Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co Wam dziś sprawiło radość?


Konrad!

Rekomendowane odpowiedzi

Że pracoroby z firmy się ogarnęły i tylko 2 h nadgodzin zasuwają, będę mógł wyjść po ledwie jednej dodatkowej godzinie pracy... a i tak dzień zwalony przez to bo nadgodziny pogarszają mi nastrój bardziej niż znajdywanie rachunków w skrzynce pocztowej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może ja wam coś opowiem? ostatnie dni były dla mnie koszmarem szczególnie nocą, brak snu, lęk, panika, histeria, dziwne zachowanie ciała...byłam u psychiatry, wypisał mi leki ale mimo to wegetowała w łóżku pewnie dlatego, że biorę leki od 3 dni a nie chcę brać leku na sen...zaczęłam szukać pomocy wszędzie i wczoraj trafiłam na księdza. To znajomy ksiądz, odbyliśmy długą rozmowę, wyspowiadał mnie, pomodlił się za mnie i dał mi pokutę do odmówienia. Zrobiłam to! a idąc do łóżka gorąco się modliłam ignorując sygnały wysyłane przez moje ciało, skupiając się na modlitwie i prośbach do Boga, na dziękowaniu i proszeniu o zdrowie i wiecie co? nie minęło kilka chwil a ja spałam jak zabita! chociaż nadal trochę obawiam się wieczorów...ale im więcej wieczorów prześpię tym mniej przestanę się ich bać! uwierzyłam w wiarę, w jego moc...może to dobry krok ku wolności?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może ja wam coś opowiem? ostatnie dni były dla mnie koszmarem szczególnie nocą, brak snu, lęk, panika, histeria, dziwne zachowanie ciała...byłam u psychiatry, wypisał mi leki ale mimo to wegetowała w łóżku pewnie dlatego, że biorę leki od 3 dni a nie chcę brać leku na sen...zaczęłam szukać pomocy wszędzie i wczoraj trafiłam na księdza. To znajomy ksiądz, odbyliśmy długą rozmowę, wyspowiadał mnie, pomodlił się za mnie i dał mi pokutę do odmówienia. Zrobiłam to! a idąc do łóżka gorąco się modliłam ignorując sygnały wysyłane przez moje ciało, skupiając się na modlitwie i prośbach do Boga, na dziękowaniu i proszeniu o zdrowie i wiecie co? nie minęło kilka chwil a ja spałam jak zabita! chociaż nadal trochę obawiam się wieczorów...ale im więcej wieczorów prześpię tym mniej przestanę się ich bać! uwierzyłam w wiarę, w jego moc...może to dobry krok ku wolności?

 

dobrze, że to Ci pomaga :) ja w sumie straciłam wiarę przez te moje problemy. ale kiedyś spotkałam w konfesjonale rewelacyjnego, młodego księdza, który długo ze mną rozmawiał. po raz pierwszy powiedziałam wtedy o moim problemie, było dużo łez, on popchnął mnie na terapię, to była przełomowa rozmowa dla mnie. chciałabym jeszcze kiedyś z nim pogadać, ale niestety nie wiem co to za ksiądz, przyjechał z zewnątrz na spowiedź przedświąteczną...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×