Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nasze małe i wielkie sukcesy !! :)


Aga1

Rekomendowane odpowiedzi

W końcu udało mi się niedawno przemóc i zadzwonić do poradni psychiatrycznej. Niestety na razie skończyły im się środki z NFZ, ale pani kazała mi dzwonić jeszcze w tym tygodniu. Po cichu liczę na to, że przyjmą mnie na oddział dzienny. Tak dalej jak obecnie żyć się po prostu nie da...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Daniel18 , a nie lepiej spróbować iść po prostu do lekarza, psychoterapia itp?

Chyba że chcesz żyć w ''symbiozie'' ale problem pojawi się ,gdy Ty wyzdrowiejesz , a ta druga osoba nie. lub na odwrót

 

Dzień bez kofeiny.. Troche sennie ale myślałam że wcale nie wstane. Miłym plusem była zmiana czasu :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to jacyś nieporządni Ci psycholodzy. Pewnie z NFZ

Może prywatnie spróbój ? O ile oczywiście moja teoria się potwierdza

No to uwierz, bo ktoś musi w końcu. Ludzie Ci nie pomogą , jak sam nie zechcesz sobie pomóc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może ja wam coś opowiem? ostatnie dni były dla mnie koszmarem szczególnie nocą, brak snu, lęk, panika, histeria, dziwne zachowanie ciała...byłam u psychiatry, wypisał mi leki ale mimo to wegetowała w łóżku pewnie dlatego, że biorę leki od 3 dni a nie chcę brać leku na sen...zaczęłam szukać pomocy wszędzie i wczoraj trafiłam na księdza. To znajomy ksiądz, odbyliśmy długą rozmowę, wyspowiadał mnie, pomodlił się za mnie i dał mi pokutę do odmówienia. Zrobiłam to! a idąc do łóżka gorąco się modliłam ignorując sygnały wysyłane przez moje ciało, skupiając się na modlitwie i prośbach do Boga, na dziękowaniu i proszeniu o zdrowie i wiecie co? nie minęło kilka chwil a ja spałam jak zabita! chociaż nadal trochę obawiam się wieczorów...ale im więcej wieczorów prześpię tym mniej przestanę się ich bać! uwierzyłam w wiarę, w jego moc...może to dobry krok ku wolności?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

idąc do łóżka gorąco się modliłam ignorując sygnały wysyłane przez moje ciało, skupiając się na modlitwie i prośbach do Boga,

Przestalas sie skupiac na objawach a zaczelas na czym innym.. nic dziwnego ze minelo. To nie wiara Cie uzdrowila a moze raczej wiara w to ze dasz rade.

Ja tak mam kiedy cwicze z ciezarkami.. kiedy skupiam sie jedynie na cwiczeniach jest cholernie ciezko i czuje jak boli mnie kazdy miesien. Od jakiegos czasu robie powtorzenia automatycznie ale ustawiam sie twarza do okna ...duzo latwiej sie cwiczy myslac o tym co sie dzieje na zewnatrz zamiast wsluchujac w bol miesni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

idąc do łóżka gorąco się modliłam ignorując sygnały wysyłane przez moje ciało, skupiając się na modlitwie i prośbach do Boga,

Przestalas sie skupiac na objawach a zaczelas na czym innym.. nic dziwnego ze minelo. To nie wiara Cie uzdrowila a moze raczej wiara w to ze dasz rade.

Ja tak mam kiedy cwicze z ciezarkami.. kiedy skupiam sie jedynie na cwiczeniach jest cholernie ciezko i czuje jak boli mnie kazdy miesien. Od jakiegos czasu robie powtorzenia automatycznie ale ustawiam sie twarza do okna ...duzo latwiej sie cwiczy myslac o tym co sie dzieje na zewnatrz zamiast wsluchujac w bol miesni

ANDD....

WWIIIIILD ATHEIST STRIKES BACK :lol::lol::lol:

Werble

applause.gif

 

 

Co do moich sukcesów,niestety nie ma się czym chwalić :<.

 

No chyba że realizacja hobby to jakiś tam "sukces" :<

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do moich sukcesów,niestety nie ma się czym chwalić :<.

Czyli post jest nie na temat, i zgodnie z regulaminem powinien zostać usunięty.

 

Mój wielki sukces: Złapałem moda podczas łamania regulaminu forum. :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No chyba że realizacja hobby to jakiś tam "sukces" :<

 

 

Czyli post jest nie na temat, i zgodnie z regulaminem powinien zostać usunięty.

 

Mój wielki sukces: Złapałem moda podczas łamania regulaminu forum. :twisted:

Niestety,1 zdanie jest zgodne z tematem

Oklaski powyżej :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właśnie wróciłam z dłuuuuuuuuuuuuugiego spaceru i.............. po raz pierwszy od 4 lat przeszłam przez wiadukt. Serce waliło mi jak oszalałe ale jakoś się przemogłam. Nie dostałam ataku paniki ale wiem, że bez paroksetyny nie zdobyłabym się na to. Nie mogę jeszcze w to uwierzyć i cała się trzęsę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Moją historią chciałabym przekonać wszystkich którzy boją się przestąpić próg gabinetu psychiatry. Ja rózne dziwne 'nerwowości' przeżywałam od małego , lecz kumulacja powstała w momencie gdy po ciężkim okresie ciąży urodziłam mojego ukochanego syna. Zostając z nim sama w domu dostawałam ataków paniki i wrażenia że mogę coś zrobić mojej kruszynce. I wtedy popełniłam największy błąd- 'zignorowałam' swój lęk . Przez kolejne dwa lata było tylko gorzej- na początku 2013 roku byłam już w takim stanie , że nie potrafiłam samodzielnie przestąpić furtki domu . Koszmar.

Lęki i napady paniki przeszkodziły mi w wychowywaniu synka i cieszeniu się macierzyństwem. W koncu w kwietniu 2013 zacisnęłam zęby i nikomu nie zwierzając się pojechałam do psychiatry. Pani doktor przepisała mi leki ktorych się bałam- jest to chyba normalna reakcja każdego: 'ja i psychotropy??'

lecz to okazało się strzałem w dziesiątkę- po półtora tygodnia zażywania leków odważyłam się sama pojechac autobusem do mojej mamy, pózniej powoli zaczelam wychodzic z synkiem. jak jest dziś?

W czwartek zaczynam nową pracę, jestem radosną matką i żoną, jedyne co to 20 kg przybyło mi od słynnego lerivonu. Ale szczerze- mam to gdzieś! Gdybym mogła cofnąć czas to zaraz po urodzeniu mojego szczęscia udałabym się na wizytę........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×