Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jedni nie mają rąk, inni nóg...


Depresja To Ja

Rekomendowane odpowiedzi

...a jeszcze inni są nieuleczalnie chorzy.....a mimo to, żyją i cieszą się każdą chwilą. Oglądałem dokument..o matce bez rąk która zajmuje się swoim dzieckiem..a to o sparaliżowanej całkiem kobiecie która chciała mieć dziecko i w końcu urodziła.

To wszystko sprawy przykre..ale jak się jest zdrowym psychicznie i silnym można żyć mimo to.

Jak się ma depresje i się jest słabym... tak naprawdę nie da się żyć..nie ma po co. czy będzie gorzej? no na pewno..jak sobie radzić? nie wiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To wszystko sprawy przykre..ale jak się jest zdrowym psychicznie i silnym można żyć mimo to.

Nie sądzę byś na dłuższą metę chciał się zamienić. Psychiką możesz sterować, gdy nauczysz się odpowiednich technik, możesz całkowicie zmienić swoje życie i otoczenie , nogi i ręce natomiast Ci nie odrosną, a nowotwór złośliwy nie zniknie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę byś na dłuższą metę chciał się zamienić.
Hmmm, zastanowiło mnie to zdanie, bo czy aby na pewno jest prawdziwe? Ludzie niepełnosprawni fizycznie często są bardzo szczęśliwi i pomimo swojego kalectwa, potrafią cieszyć się życiem. Pewnie, bywa ciężko, ale czy to nie o szczęście w życiu chodzi?

Poza tym, jeśli chodzi o choroby fizyczne, osoba, która chce żyć, zazwyczaj walczy i swoim hartem ducha i pozytywnym myśleniem może zdziałać wiele. A ludzie z depresją? Ci nie dość, że nie są szczęśliwi, to ta choroba jest na tyle specyficzna, że nie mają nawet siły się leczyć. Często sami odbierają sobie życie.

Fakt, z depresji można wyjść, ale większość chorób fizycznych także można wyleczyć. W tym nowotwór złośliwy. Fakt, ręce czy nogi nie odrosną, ale gdybym miała być szczęśliwa bez jednej ręki, to naprawdę bym się nad tym zastanawiała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczęście jest gówno warte. Skoro są szczęśliwi to znaczy że nie uważają się za lepszych od tego świata wyzysku, wojen, niesprawiedliwości i gwałtu.

Są tacy sami jak ten świat, więc nie czują wstrętu do niego.

 

Do tego że są ludzie bezdomni, że jest ogromne bezrobocie, że są ludzie którzy mają urojenia że nie ma ogromnego bezrobocia, że nie ma socjalu i jak jest zły rok to można łatwo się stoczyć i wylądować na ulicy albo po uszy w długach, że w szkołach prześladują, że w pracy wyzysk i nierówność pracowników w zależności od tego jakie im ich kraj przypisał uprawnienia konsumenckie.

 

Szczęście/nieszczęście to ocena. Szczęście w takim świecie jak ten to udawanie że wszystko jest w porządku. Urojenie przypominające schizofrenię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorrow, istotne stwierdzenie. Też uważam, że być szczęśliwym w tym świecie to akceptować reguły gry, które są niesprawiedliwe. To klaskać na przemówieniu Hitlera, a potem z rodzinką udać się do lunaparku. Szczęśliwi ludzie nie zauważają pewnych spraw, nawet fakt śmierci jest dla nich abstrakcją, a jak ktoś odejdzie to są w szoku, ze to w ogóle możliwe. My jakby dmuchamy na zimne, ja przynajmniej uważam, ze jestem gotowy na śmierć w każdym momencie, nie oszukuję się, że to życie jest w 100% realne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to szczęsliwi sa przede wszystkim Ci , którzy sa po prostu silni psychicznie i przechodzac obok problemów ktore słabszych przypieraja do muru nie mrugna nawet okiem. To prosty i oczywisty wniosek. Osoba silna a jeszcze taka z ciekawa osobowoscia ma zupelnie inny start w zyciu. Może z niego korzystac bardziej niz np taka osoba z depresja, zaburzeniami osobowosci. Takie osoby raczej nie beda narzekaly , że nie ma pracy np w hurtowniach, sprzataniu tylko conajwyzej ze im szef nie podniosl wyplaty o kilka k:P. W dużej mierze to , że ktoś jest bezrobotny to wynik glownie jego samego a nie uwarunkowach zewnetrznych typu rynek pracy. Sęk w tym , że natura była dobrotliwa tylko dla mniejszosci...ale wiadomo nie ma nigdzie sprawiedliwosci nawet w doborze naturalnym:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę byś na dłuższą metę chciał się zamienić.
Hmmm, zastanowiło mnie to zdanie, bo czy aby na pewno jest prawdziwe? Ludzie niepełnosprawni fizycznie często są bardzo szczęśliwi i pomimo swojego kalectwa, potrafią cieszyć się życiem.
Tu bym polemizowała. Bardzo duży odsetek ludzi niepełnosprawnych(zwłaszcza tych, którzy kiedyś sprawni byli) popada w głęboką depresję po wypadku lub chorobie, która tę niepełnosprawność wywołała. Pomimo jednak, iż mają namacalny powód do tego by tkwić w depresji wiele z tych osób postanawia walczyć. Niejednokrotnie ta walka o siłę psychiczną trwa miesiącami,latami. Gdy czasami słucham wspomnień takich osób to sami przyznają, że z dna, gdzie nawet dochodziło do prób samobójczych wznieśli się na szczyt tylko i wyłącznie dzięki własnej determinacji. Nigdy w tej walce nie spoczęli na laurach, pomimo wytykania palcami, pomimo ograniczeń w wykonywaniu zwykłych czynności, pomimo tego, że wiele osób się od nich odwróciło, pomimo, iż przestali być atrakcyjni dla płci przeciwnej, pomimo ogromnego wstydu(nawet jeśli chodzi o proszenie o pomoc przy zwykłym podcieraniu się) itp. Często ludzie widzą efekt końcowy takiej walki nie zdając sobie sprawy jaką wyboistą drogę te osoby przeszły, by wywalczyć dla siebie taką równowagę psychiczną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie niepełnosprawni fizycznie często są bardzo szczęśliwi i pomimo swojego kalectwa, potrafią cieszyć się życiem.

 

Sądzisz tak po filmie z tym panem, który wkleję:

 

Czy on, gdy przestanie być maskotką, a jego rodzina i znajomi o nim zapomną

nie wystuka nosem w sieci zapytania: "jak poddać się eutanazji"?

A może jak genialny Stephen Hawking po napisaniu kolejnego bestsellera o czarnych dziurach pojedzie swym wypasionym

wózkiem do klubu ze striptizem, by wciągając z dziwkami kokainę zapomnieć o tym, jak bardzo jest nieszczęśliwy?

 

A co do forumowiczów Sorrow i monk2000. to

Też uważam, że być szczęśliwym w tym świecie to akceptować reguły gry, które są niesprawiedliwe. To klaskać na przemówieniu Hitlera, a potem z rodzinką udać się do lunaparku. Szczęśliwi ludzie nie zauważają pewnych spraw, nawet fakt śmierci jest dla nich abstrakcją

faktycznie trzeba być ślepym na rzeczywistość , by być beztrosko szczęśliwym. Bo świat jest troszkę chory.

Ale nie należy popadać w pesymizm. świat się ma zmienić na lepsze. A jak nie popełnimy samobójstw,

to może tego doczekamy jeszcze w tym życiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja nie wiem skąd ludzie niepełnosprawni czerpią siłę do życia. Gdybym straciła nogi, ręce albo była spraliżowana błagałbym chyba każdego napotkanego na swojej drodze o śmierć, a gdybym mogła zabiłabym się sama. Nie wyobrażam sobie być od kogoś właściwie w 100% zależna. To nie jest tak, że ci ludzie tracą część swojego życia, bo kalectwo zabiera im wiele rzeczy, których już nigdy nie zrobią jak bieganie, jazda na nartach czy zalanie sobie herbaty. To również wycieranie tyłka, mycie, zmienianie worka na mocz - jednym słowem wyzbyciem się wszelkiej intymności i spraw, które dla zdecydowanej większości osób są wstydliwe. Nie wyobrażam sobie być od kogoś w ten sposób zależna i pozwolić na to, żeby ktoś był przy mnie uwiązany. A to jest druga strona medalu. Zmęczenie osób zajmujących się obłożnie chorymi często zmienia się w nienawiść. Nie chciałabym nie mieć kiedyś wyjścia i doprowadzić kogoś bliskiego do takiego stanu, i nie chciałabym kiedyś być w ten sposób wspominana, że po mojej śmierci wszyscy odczuli ulgę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja nie wiem skąd ludzie niepełnosprawni czerpią siłę do życia. Gdybym straciła nogi, ręce albo była spraliżowana błagałbym chyba każdego napotkanego na swojej drodze o śmierć, a gdybym mogła zabiłabym się sama. Nie wyobrażam sobie być od kogoś właściwie w 100% zależna.

też sobie nei wyobrażam takiej egzystencji i też myślę że chciałbym się zabić. Ale skądś tą energię biorą więc się da tak żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.10.2013 o 12:47, Depresja To Ja napisał:

a mimo to, żyją i cieszą się każdą chwilą.

 

W dniu 21.10.2013 o 20:17, niosaca_radosc napisał:

Ludzie niepełnosprawni fizycznie często są bardzo szczęśliwi

To niesamowite, jak media potrafią robić papkę z mózgu

 

Logika jest bezwzględna i media jej nie zmienią. Ciężkie schorzenia fizyczne dotykają ludzi o różnej psychice, jednym psychika pozwala na cieszenie się jakimiś chwilami, drugim nie; jedni mają zaparcie psychiczne to walki z chorobą, drudzy błyskawicznie się poddają.

 

W dniu 21.10.2013 o 18:48, EmInQu napisał:

Psychiką możesz sterować

W mocno ograniczonym stopniu. Ciężką pracą nad sobą można zmienić jakieś 1/4 swoich cech osobowości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×