Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

hania33, To bylo tak, ze najpierw bralam leki (fluoksetyne) - ze 2 miesiace wczesniej. I jak poszlam tam na rozmowe pierwszy raz, to ten psychiatra mnie zapytal, czy mam mysli samobojcze. Bo jesli nie, to on sugeruje odstawienie leków, bo wtedy terapia jest skuteczniejsza i trwa krocej. Wiec ja mialam mega lęki, ale mysli takich nie mialam i odstawiłam je. I tam chyba byly 2 rodzaje grup, wlasnie jedna bez leków - i trwala krocej (chyba 2 miesiace), a drugia z lekami, 3 czy 4 miesiace.

Pameitam, ze jezdzilam codziennie rano taksowka, bo nie dalam rady inaczej tam dojechac. Wtedy niezle sie zrujnowalam na te taksowki....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest tak jak pisze nerwa. Ja wspominam ten czas bardzo miło, ponieważ po pierwsze, ktoś potwierdził moją dolegliwość, a ponieważ u mnie w domu rodzinnym, nikt za bardzo się mna nie przejmował, to poczułam się taka objęta opieką, po drugie znalazłam się wśród podobnych mi ludzi, więc poczułam coś w rodzaju wspólnoty, a ponieważ zawsze czułam się sama, więc to było dla mnie cenne uczucie. Poczułam się też zrozumiana, nikt nie kwestionował tego co czułam, nikt mnie nie poniżał, nikt nie ośmieszał mnie i moich lęków.

Sama się dziwie, że musiałam sie tak mocno pochorować, żeby nareszcie poczuć się dobrze, niestety w takim, a nie innym miejscu.

 

Z tą głuszą macie racje, żeby nie myśleć o objawach trzeba by było mieć zajęcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PJT, Właśnie , raczej nie pomogą...nie byłam nigdy w szpitalu wiec nie wiem.. :roll:

 

-- 25 paź 2013, 11:01 --

 

PJT, na nerwice lękowa by mnie zamknęli?

 

-- 25 paź 2013, 11:02 --

 

To ja dziękuje , nigdy nie zgodzę się na szpital..wole sama sobie pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, Tak jak się wyspałem jest super, choć duszności trochę męczą i mam coś dziś takiego, że nie mogę się skupić na danym punkcie np. jechałem autem i nie umiałem ciągle patrzeć przed siebie tylko ciągle a to w lusterko a to na boki na ludzi itp. ja wiem że jadąc autem trzeba się rozglądać ale jak jedziemy prosto trzema pasami to można przed siebie i nie mogłem.

Co do szpitala jakby to w takim wydaniu było to jak byłaś to ok rano jechać terapia i do domu ale jak mieliby mnie zamknąć na miesiąc to nigdy w życiu boję się nawet myśleć o takim szpitalu... może przez to, że kojarzy mi się tylko z jednym pewnie źle myślę ale tylko z jednym...

Puki co daję radę i niech tak zostanie...

 

-- 25 paź 2013, 10:05 --

 

hania33, zgadzam się z Tobą choć różnie w życiu bywa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa a czy w tym czasie jakieś L4 miałaś czy jak to wyglądało?

Co do wyjazdu w dzicz, dokładnie trzeba mieć zajęcie. Na własnym przykładzie wiem jakie to ważne. W tym roku miałem remont łazienki i na urlop dwa tygodnie pojechaliśmy tylko na działkę. Dom w lesie cisza, spokój, łąki, rzeka. Gdyby nie wycieczki rowerowe, spacery, i wymyślanie dodatkowych prac byłoby ciężko jak nic nie robiłem i leżałem na hamaku starając się relaksować zaczynałem zaraz wsłuchiwać się w siebie i było jeszcze gorzej.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, Bralam moze ze 3 miesiace. To byl moj pierwszy lek, zanim poszlam na terapie i zaczelam robic cokolowiek innego. W sumie nie widzialam zadnej poprawy po nim.. juz nie pamietam czy jakies skutki uboczne wieksze byly, bo ja wtedy nie wiedizalam, czy to od leku, czy od nerwicy - tak sie czuje.

 

Oddzial zamkniety to pewnie zupelnie inna bajka, ale tam nie trafiaja raczej ludzie z nerwicami... Oddzialy leczenia nerwic są moim zdaniem super!

Tam trafiaja ludzie ktorzy chca sie leczyc i pracowac nad soba, a nie tacy ktorzy są zmuszeni, przypinani pasami itd. Dla mnei to takie cos troche, jak wyjazd na warsztaty pracy nad sobą jakies :) Chociaz na tym co ja bylam, no to tylko pare godzin dziennie wiec tak super nie bylo. Ale tez bardzo milo wspominam, fajna mialam grupe, zintegrowalismy sie, nawet potem co chwile ktos imprezy urzadzal i cala grupa przychodzila. Naprawde fajnie bylo.

I mimo, ze mi nic nie dalo - bo grupowa chyba nie jest dla mnie, malo sie odzywalam wiec i nie skorzystalam za specjalnie, to i tak uwazam ten czas za dobrze spedzony.

 

-- 25 paź 2013, 10:10 --

 

michalb, nie mialam bo nie potrzebowalam - ja wtedy przerwalam studia i nie pracowalam. Ale ogolnie - chyba moglam miec bez problemu :)

 

-- 25 paź 2013, 10:14 --

 

W ogole wiecie co, mam kilku znajomych ktorzy byli na takich roznych oddzialach (i dziennych i takich calodobowych - leczenia nerwic) i naprawde kazdy byl zadowolony. To jest taka po prostu skondensowana terapia (bo zazwyczaj codziennie), a dodatkowo masa innych zajec - jakeis tam muzykoterapie pewnie, rysunek itp. Fajne to musi byc. Jak jeszcze w jakiejs przyjemnej okolicy. Np. pod Warszawa jest w Komorowie taki osrodek, i widzialam go tylko na zdjeciach ale wyglada swietnie : http://pl.wikipedia.org/wiki/Oddzia%C5%82_Leczenia_Zaburze%C5%84_Nerwicowych_w_Komorowie

Zobaczcie tam zdjecia, park, jeziora, zielen! Znajoma byla i chwalila.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PJT, Właśnie , raczej nie pomogą...nie byłam nigdy w szpitalu wiec nie wiem.. :roll:

 

-- 25 paź 2013, 11:01 --

 

PJT, na nerwice lękowa by mnie zamknęli?

 

-- 25 paź 2013, 11:02 --

 

To ja dziękuje , nigdy nie zgodzę się na szpital..wole sama sobie pomoc.

 

nie widze mozliwosci pomocy Tobie przy Twoich objawach, albo by Cie faszerowali chemia tak że byś ledwo mówiła, albo nie robili nic.

 

-- 25 paź 2013, 11:15 --

 

Idź na dzienny, na dziennym masz różne zajęcia, to pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, nie no spokooojnie :) hehe - nikt Cie nie bedzie zamykal w szpitalu ani nic ;)

Moim zdaniem to jest o tyle dobre czasem, ze jak np. ktos akurat moze pozwolic sobie na np. miesiac czy dwa urlopu, to wtedy moze uzyskac szybicje pomoc czasem - bo to jest skondensowane, a nie rozciagniete np. na terapie raz w tygodniu. Ale to nie jest konieczne wcale. I tez wcale nei jest tak,z e na taki oddzial to jakeis juz beznadziejne przypadki trafiaja (i ciezkie) - jak ja bylam, byli roznie ludzi, i sporo z nich calkiem dobrze funkcjonowala, ale zdecydowali sie po prostu na taką "intensywna" terapie i tyle.

 

Bez paniki!!! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uff, udalo sie spokojnie przeslac noc. mialem nawet bardzo fajna chwile uspokojenia. ale to wszystko daja rozmowy z ludzmi wieczorem, musze o nie zabiegac.

czlowiek wyspany to i sampoczucie od razu lepsze. Wczoraj mialem chyba z godzina prawdziwego uskokojenia kiedy zaczalem pisac posta nie mialem sily go skonczyc ze zmeczenia. Dzisaj czuje sie ok, ale juz na starcie zaczalem myslec o stresach ktore mnie dzs czekaja. Chcialbym sie kirys obudzic i pomyle sobie

to bedzie fajny dzien.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hey:)

U mnie bez zmian... A co do oddzialow dziennych czy szpitali to ja akurat z oddzialu dziennego sie wypisalam w gorszym stanie jak poszlam.Masakra bo ludzi dobieraja bynajmniej nie pod katem zaburzenia.Grupy sa za liczne a ludzie laduja tam po 5. 6 razy albo byl pan ktory chodzil juz poltora roku. No i ludzie z roznymi chorobami psychicznymi opoowadajacy jakies rzeczy w stylu ze glosy slysza ktore im mowia ze sie maja zabic Jak nic pozniej ja tez sie zastanawialam czy juz slysze glosy czy jeszcze nie... :bezradny:

 

-- 25 paź 2013, 14:32 --

 

A maz mojej kuzynki byl na oddziale zamknietym to tak go faszerowali lekami ze chlop bidny by dostal zapasci ... Nikt nie zwracal uwagi czy on wstaje je , czy sie goli . Porcja lekow i sru do wyra z nim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

michalb, słuchaj, mojego męża babcia wylądowała w szpitalu psychiatrycznym z ciężką depresją, kobieta ponad 70 lat i jakieś samobuje i inne akcjie, cieżka sprawa. Sama mam nerwicę i czułam, że z babcią się dogadam, jeździłam tam tak często jak mogłam, to ponad 80km drogi, raz za kółkiem dostałąm takiego ataku, że myślałam że umrę. Jeszcze sama i w środku lasu, żywej duszy, ale se myśle "ło ty k*rwo boisz się co? jedziesz tam gdzie cie straszy" i nie chciało za cholere przestać. Trzymało całą drogę, robiłam przystanki co chwila. Bałam się ze zemdleje i jeszcze się zabiję! I co.... ogólnie, ten szpital, bajka, super ludzie, miła atmosfera, a babcia do dziś dnia, czuje sie jak nastolatka, ma jakieś chwile załamania, ale ogolnie inny czlowiek. Sama tez kiedys rozwazalam opcje hospitalizacji. Mysle ze to tez jest jakies wyjscie, jak juz czlowiek nie jest w stanie sam wlaczyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mialem dzis spotkac sie z kolega w pubie, ale to odwołal dostałem napiec. Nie lobie takich pustych samotnych wieczorów, kiedy nie ma z kim pogdac.

Wczoraj na terapii, kiedy powiedziałe o swoim rozżaleniu z powodu opuszczenia innego spotkania, i odczuwanym napięciu terapeutka powiedziała, przyczyna tkwi w sytuacji ktrora to napięcie generuje. Co możne zrobic Wiesiek, aby nie dporowadzac do sytuacji w której generowane sa takie napięcia. Na przyklad ostatnio

pojechalem do goscia na parking i kiedy zobaczyłem ze juz spi zezwloszczony wrocilem. A według terapeutki powinienem go wcześniejszej zapytać, "sluchaj o ktorej godzije moge do ciebe najpożniej przychechac, żeby pogadac"? No takie pytanie nie przyszło mi w ogolę do głowy. No to co zrobić, aby nie czuc takich stanow w piatek kiedy nie ma co robić wieczorem? Mieć wcześniejszy plan na piątek, zapisać sie na jakiś kurs, coś cyklicznego co nie trzeba za każdym razem

od poczatku organizować. Sorki, ze nie o objawach, ale właśnie takie sytuacje generują objawy teraz widzę ze nie sa "z powietrza".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×