Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja ? nerwica ?


cla

Rekomendowane odpowiedzi

Walczę z tymi zaburzeniami praktycznie całe moje życie od małego nie było mi lekko , mam problemy na różnych płaszczyznach emocjonalnych , głównie brakuje mi motywacji do czegokolwiek , jestem małomówny , strasznie niecierpliwy , widzę tylko same minusy , gdy osiągnę coś na czym mi zależy zaraz wynajduje czarne scenariusze , zdobędę prace wiem że potrafię daną rzecz robić ale niecierpliwię się denerwuje mnie wszystko dokoła aż do kompletnego znienawidzenia , nie szanuję ludzi bo po prostu nie potrafię a bardzo chcę być wesoły dla innych towarzyski itp... największym moim problemem jest to że nie potrafię się niczym zająć , do niczego mnie nie ciągnie nie zaciekawia :/

najczęściej jestem chamowaty nieuprzejmy klne jak szewc a nie chce , mam problemy z zapamiętywaniem z nauczeniem się czegoś , najlepsze jest to że jak pije szczególnie wódkę to na drugi dzień mam wspaniałe samopoczucie a powinno być odwrotnie w takim stanie z łatwością mi wszystko wychodzi rozmowa wysłuchanie kogoś , nawet są momenty że coś czuję , głównie rozmowa mi się nie klei z nikim dosłownie ! są momenty że rozmawia mi się z kimś na luzie przez jakiś czas , a po chwili mam pustkę w głowie

zdobyłem fajną dziewczynę ( a nie miałem ich zbyt dużo ) długo ta znajomość nie trwała jestem nudny nierozmowny do niczego :/

napisałem jej kilka wiadomości pod wpływem uczuć potem tego żałowałem , zamiast być w towarzystwie kobiet miłym towarzyskim to jestem gburowaty nieśmiały nieuprzejmy rozmowa wychodzi mi sztucznie masakra nie potrafię nawet zażartować z czegokolwiek

trudno nawet mi to wszystko opisać , ogólnie moje nastawienie do życia ludzi jest bardzo negatywne nie wiem jak to zmienić :( nie wiem gdzie szukać pomocy ..........

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co jej napisałeś? Jeśli to było szczere to jeszcze nie tak najgorzej, choć sposób przekazu mógł też źle wpłynąć... Mam wrażenie, że musiałeś sie sporo hamować w tym kontakcie skoro napisałeś, że ja "zdobyłeś"...

Wiesz skąd takie problemy z emocjami? Miałeś nieciekawe dzieciństwo? Złe wzorce?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisałem jej prawdę było to szczere do bólu , nie było mi łatwo później się z nią spotkać , po tym jak jej wyjawiłem wszystko to zauważyłem ze coś się zmieniło ale na gorsze :/ tzn nie potrafię z nią już normalnie porozmawiać jest mi wstyd że jej to napisałem, mam nieodparte wrażenie że ją cały czas ranie pewnie się nie mylę , bo nie potrafię okazywać emocji być serdeczny no nic nie ma we mnie , wolę jej dać spokój na pewien czas , jak siedzę obok niej to mam pustkę w głowie milczę robie się coraz bardziej przygnębiony smutny , wracałem od niej i czułem że robię jej krzywdę traktując ją w taki sposób , czuje co dziennie najczęściej przygnębienie , często jak sobie pomyśle ile kobiet swoim zachowaniem już skrzywdziłem to poczucie beznadziejności rośnie , podobam się kobietą potrafię nie raz nawiązać z nimi kontakt ale nie mam motywacji na dłuższą metę , i jak widzę zainteresowanie jakiejś wole zaoszczędzić jej bólu i się oddalam bo kto chciał by z kimś takim mieć doczynienia , wiązać się :cry:

a moje dzieciństwo począwszy od tego że przedszkolanka w zerówce rzucała mną po ławkach bo nie słuchałem się ( najlepsze jest to że ja to pamiętam)

potem kłótnie rodziców bijatyki w domu następnie ich rozwód , mieszkałem z matką która też była strasznie nerwowa , zmienialiśmy co chwilę miejsca zamieszkania , aż na samym końcu wylądowałem u dziadków a moja matka za granicą to w skrócie . nieraz potrafię wyjść z domu i zrobić coś załatwić jakąś sprawę dobrze na luzie od a do z , najbardziej denerwuje mnie spięcie w towarzystwie na imprezach to jest nie do zniesienia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

napisałem jej że cierpię na lęk przed bliskością że wiem jak to wszystko wygląda chce się zmienić dla niej ale jest to bardzo trudne , odpisała na drugi dzień że rozumie , no ale nic się nie zmieniło to znaczy ostatnio starałem się wyluzować porozmawiać z nią normalnie ale gdy tylko próbowałem się rozluźnić to było coraz gorzej , zamiast się cieszyć rozmową to napadł mnie lęk i ta pustka w głowie ;/ chcę się zmusić żeby porozmawiać z nią na luzie i jej to jakoś opowiedzieć ale no narobiłem już tyle wstydu jej i jej rodzinie że nie wiem czy się odzywać do nich przeprosić masakra ostatnie moje wypady towarzyskie też były okropne zamiast sie bawić rozmawiać to siedziałem piłem i prawie na nikogo nie zwracałem uwagi, moi znajomi mają mnie pewnie za prostaka bez rozumu nie dziwie się wcale, nawet sprawia mi trudność zwykła rozmowa , żeby coś komuś konkretnie odpowiedzieć muszę się bardzo skupić tragedia dosłownie,

dzięki kolekcjoner snów za zainteresowanie tematem , nie wiem myślałem nad jakąś terapią ale ja już tak żyje długo od małego i nie wiem jak miał bym to komuś opowiedzieć . najgorsze jest to że mam nieodparte wrażenie ze każdy ma mnie za idiote nie mam do nikogo zaufania i przez to najwięcej tracę

 

zrujnowałem sam sobie życie i nie wiem co teraz będzie , miałem nie raz myśli żeby wsiąść w samochód i trzasnąć w drzewo :/ wciąż próbuje coś osiągnąć ale brakuje mi determinacji

 

biorę serotoninę w tabletkach może coś się zmieni mam nadzieję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że im bardziej się na tym skupiasz tym gorzej na tym wychodzisz, bo nie umiesz wyjść za bardzo spoza tego schematu i się mocno stresujesz... Inni mogą tego nie zrozumieć.

Terapia by się bardzo przydała moim zdaniem. I miałbyś gdzie przedyskutować swoje problemy.

Nie zrujnowałeś bo cały czas je masz i możesz je jeszcze zmienić. Tylko sie nie poddawaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no ok tylko jak ja mam im to wszystko wytłumaczyć w szczególności jej :/ jak to wszystko odkręcić nie wiem , dodam do tego jeszcze że mam dosyć spore długi i musiałem ostatnio zamknąć firmę z powodu zadłużeń no i wszystko to razem wzięte dołuje mnie jeszcze bardziej, mieszkam teraz z matką utrzymuję wynajmowany dom z firmy pieniędzy ona też zarabia ale są też przerwy więc nie mogę jej opuścić chciałem się nie raz wyprowadzić ale to jest w końcu moja matka nie zostawie jej samej bo nie wiem czy da rade się utrzymać, i tu następne schody nie dogaduję się z nią ale mieszkamy razem to dość skomplikowane teraz dorabiam jak sie da i tak to wygląda koło się zamyka . staram się nie myśleć o tym wszystkim ale nie potrafię, to wszystko mnie zniechęca jeszcze bardziej :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak samo jak tutaj napisałeś. Odkręcić się nie da, bo jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B.

Lepiej stopniowo zacząć wszystko zmieniać, a przede wszystkim postawić konkretny cel. Myślę, że matce teraz jesteś potrzebny mimo wszystko i mimo że to obciążenie to trzeba się skupić na własnej pracy. Czemu się nie dogadujesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem że będzie ciężko to wszystko odkręcić nie wiem czy jest chociaż cień szansy , ale te problemy to jest niestety prawda , nie potrafię się już podnieść , nie potrafię znaleźć już punktu odniesienia , kłótnie z moją matką (rodziną) wynikają z tego że zawsze na pierwszym miejscu są stawiane pieniądze nie sprawy rodzinne , może się to wydać głupie ale nie mogę patrzeć na znieczulicę w mojej rodzinie , nikt nikogo nie szanuje, każdy potrafi ostro zwyzywać od różnych drugiego z byle powodu a mi nigdy nie chodzi o to czy ktoś postąpił tak czy inaczej ważniejsze jest zrozumienie i odpowiednie podejście, rozumiesz mam pieniądze jest ok nie mam ich jestem już na drugim torze jak bym stał się gorszy, nienawidzę tego, i właśnie z tego powodu chciałem się wyprowadzić i już nie patrzeć na to wszystko niech się żrą nawzajem ale bezemnie a jeżeli chodzi o tą dziewczynę to u niej rodzina jest zgrana nikt na nikogo z góry nie patrzy i to mi się podoba , i jak sobie pomyślałem że mam jej przedstawić moją familie matke itp... to nie mogłem sobie tego wyobrazić, mieszkam z matką i jak bym z nią do mnie przyszedł to podejrzewam że doznała by szoku jak by popatrzyła na relacje między nami, na razie muszę się podnieść przestać myśleć ale jak ? właśnie to wszystko powoduje u mnie że nie potrafię już normalnie funkcjonować, miałem firmę dobrze prosperowała na początku miałem na celu znaleźć mieszkanie iść na swoje znaleźć sobie kogoś z kim bym normalnie żył , i miał bym tyle pieniędzy żeby wspomóc jeszcze matkę ale niestety firma upadła i z nią ja i cała moja wiara w to że będzie ok też , właśnie dlatego wydaje mi się że zrobiłem się taki że nie potrafię być otwarty miły uprzejmy czuły itp.... jestem zdeptany nie widzę już cienia szansy na cokolwiek, nawypisywałem jej głupot no ale to prawda , niepotrzebnie bardzo togo żałuje bo to wspaniała kobieta nie wiem co teraz , czy to wszystko ma sens, dlatego rezygnuje nieraz na samym starcie nikt mnie nie rozumie :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem zgorzkniały boję się podejmować decyzji ogólnie zawsze bałem się zaangażować w cokolwiek a gdy się zaangażowałem to po jakimś czasie szukam wymówki żeby tylko tego uniknąć , cały czas czuje lęk przed rzeczami które normalnemu człowiekowi wydają się błache dlatego to tak wszystko wygląda , nie mam życia towarzyskiego, nie mam dobrych wspomnień , gdy coś robię i pójdzie coś nie po mojej myśli to wpadam w furie zniechęcam się tak samo jest jak rozmawiam z kimś szybko się nudzę nie chce mi się gadać, za dużo myślę nad tym co robie co mówię analizuje główkuje, nie wiem jak sobie z tym poradzić, i jeszcze te zmienne nastroje , ja naprawdę cierpię nie potrafię już tak dalej żyć muszę coś z tym zrobić , bo skrzywdziłem już za dużo ludzi , jak sobie myślę co ja narobiłem to boje się co będzie dalej bo jest coraz gorzej równia pochyła, poczucie że jestem takim nieudacznikiem jak do tej pory mnie niszczy od środka , potrafię komuś pomóc ale rzadko zdarza się że się z tego cieszę , nieraz potrafię być serdeczny ale to zależy od nastroju w jakim się znajduję jak to zmienić jak zmienić nastawienie do siebie i do życia ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy wolą unikać dodatkowych problemów, a tej dziewczynie daj czas. Może to przemyśli. Jak nie - trudno. Świat sie na tym nie skończy, mimo że będziesz nieco cierpiał.

Ogólnie terapię byś zaczął jak najszybciej. Forum we wszystkim nie pomoże. Owszem możemy pogadać, ale to wszystkiego nie załatwi. Zrób sobie plan na życie i postaw konkretne cele, których mimo wszystko będziesz się trzymaj...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×