Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a związek (seks)


Rekomendowane odpowiedzi

A pierwsi ostatnimi .

 

Powróćmy jednak to tematu związków . Byłeś kiedyś z kimś ,na kim wogóle Ci nie zależało ? Jeśli oczywiście zapytać mogę. Opowiem Ci pewną historie .

 

Kiedyś przez jakiś czas spotykałam się z pewnym chłopakiem . Nie kochałam go ale miło spędzaliśmy czas . Pewnego dni zadzwoniła do mnie jego dziewczyna z którą był już dwa lata . Oczywiście przeżyłam szok , bo zielonego pojęcia o tym nie miałam . Pomyślałam sobie wtedy "ja ci k...wa teraz pokarze" i pokazałam swoje drugie oblicze .Z grzecznej , ułożonej dziewczynki stałam się wredną s...ką , dosłownie . A on oszalał i nie dawał mi spokoju . Kręciło go to niesamowicie a ja bardzo dobrze się bawiłam . Skomlał przez tel . i prosił o spotkanie a ja go gnoiłam . Umawiałam się i nie przychodziłam . Oczywiście nie zrezygnował z tamtej dziewczyny a ja nawet nie wymagłam tego od niego . Straciłam do niego szacunek w chwili gdy ona zadzwoniła . Czym bardziej byłam wredna to tym bardziej on nie dawał mi spokoju . Dopiero jak zagroziłam mu , że pogadam z kim trzeba na komisariacie (był policjantem na zadupiu) , wyluzował. Podobno z nostalgią wspomina tamte czasy i nawet gotów był się ze mną ożenić :roll: Mój kuzyn mi to doniósł bo pracuje razem z nim .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej .

 

To nie myśl i nie nie zastanawiaj się cały czas czy go kochasz czy nie , bo sama się nakręcasz. Czym wiecej bedziesz sie nad tym skupiała, to tym większe będziesz miała wątpliwości . Wiem, że ciężko ale może zajmij się czymś co nie pozwoli Ci myśleć ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja caly czas probuje ale nie potrafie to jakby siedzialo mi w glowie non stop!!! ciagle pytanie zostawic go a potem cierpiec ze zostawilam kogos kogo kochalam czy moze byc z nim ale z uczuciem ze jestem z nim na sile a potem w koncu go zostawic z braku sil i jeszcze bardziej go skrzywdzic...... a on biedny tak bardzo mnie kocha i wiem ze tak samo mu ciezko jak i mi moze gdybym go zostawila to byloby to dla niego lepsze niz te moje ciagle zmienne uczucia :cry:

 

a najgorsze jest to ze raz czuje tak a raz tak............. a tak na pewno nie powinno byc proboje nie myslec ale to sie samo rodzi w glowie i nic nie moge na to poradzic.. a chcialabym i to bardzo!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również nie jestem zadowolona z żadnego związku ani znajomości, w każdym facecie widzę potencjalnego krętacza i kłamczucha. Byłam przez 3 lata w związku i nieźle dał mi w kość (ale nie kłamstwami czy zdradami) a tym, że był nieporadny w każdym calu i zero oparcia a wszystkim była dla niego mamusia.

 

Później bezsensowne nowe znajomości szybko się kończące i teraz postanowiłam , że nie będę nawiązywać nowych bo nie widzę w tym sensu.

 

Leczę się również na nerwice od kilku lat, najgorsze mam za sobą :) ale przede mną jeszcze daleka droga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam moją połówkę, jestem z moim chłopakiem już 6 lat.

On mi daje dużo siły i oparcia, zawsze tak było, to bardzo pomaga, ta świadomość, że masz kogoś kto cię kocha bezwarunkowo, ktoś kto zawsze przytuli, zrozumie, przetrzyma wszystko, nie osądzi i zawsze pomoże, rozśmieszy, pocieszy....mogłabym pisać i pisać.

Sama miłość pewnie nie wyleczy ale pomaga przetrwać te najgorsze chwile i daje wiarę która jest bardzo potrzebna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej .

 

To nie myśl i nie nie zastanawiaj się cały czas czy go kochasz czy nie , bo sama się nakręcasz. Czym wiecej bedziesz sie nad tym skupiała, to tym większe będziesz miała wątpliwości . Wiem, że ciężko ale może zajmij się czymś co nie pozwoli Ci myśleć ?

 

Viviana ma rację. Im więcej o tym myślisz, analizujesz tym więcej masz wątpliwości i tym więcej widzisz jego wad, i problemów które świadczą dla Ciebie o tym że lepiej z nim nie być. Ja mam takie same myśli: czy go kocham, a co będzie jak sie okaże że nie, a może kocham jego kolege lub brata, a może jak spojrzałam na tyłek faceta w autobusie to znaczy że nie kocham mojego... itd Zamknięte koło, bo im więcej o tym myśle tym bardziej się denerwuję, obwiniam, szukam dziury w całym.

Ja doszłam do tego że każdy miewa takie myśli, tylko nie analizuje ich godzinami. Po prostu, ludzie decydują sie na ślub, czy związek i koniec, nie myślą potem codziennie czy dobrze zrobili, a po co, a dlaczego. Po prostu są razem i żyją dniem dzisiejszym. Nie zastanawiają się czy to miłość czy nie miłość. To tak jakbyś codziennie myślała o tym czy kochasz rodziców i dlaczego, umiesz odpowiedzieć na to pytanie?

A nad miłością do faceta myślimy godzinami ;)

reasumując łatwo powiedzieć, trudniej zrobić, może jak zaczyasz myśleć negatywnie przypomnij sobie wasze wspólnie spędzone miłe chwile? Ja się staram jakoś sobie radzić, nie zawsze wychodzi i czasem mam doła, ale się staram. Powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ciagle pytanie zostawic go a potem cierpiec ze zostawilam kogos kogo kochalam czy moze byc z nim ale z uczuciem ze jestem z nim na sile a potem w koncu go zostawic z braku sil i jeszcze bardziej go skrzywdzic...... a on biedny tak bardzo mnie kocha i wiem ze tak samo mu ciezko jak i mi moze gdybym go zostawila to byloby to dla niego lepsze niz te moje ciagle zmienne uczucia Crying or Very sad

Dżizys, Kobieto, Twój chłopak to nie zabawka :!: Przepraszam, ale takie coś wydaje mi się strasznie egoistyczne - jak można komuś robić takie pranie mózgu :!:

 

Byłam przez 3 lata w związku i nieźle dał mi w kość (ale nie kłamstwami czy zdradami) a tym, że był nieporadny w każdym calu i zero oparcia a wszystkim była dla niego mamusia.

O, jakie to historie życiowe potrafią być podobne ;)

 

Później bezsensowne nowe znajomości szybko się kończące i teraz postanowiłam , że nie będę nawiązywać nowych bo nie widzę w tym sensu.

Też rozważam takie rozwiązanie, jednak w moim życiu ciągle ktoś się pojawia, pobędzie, odejdzie itd... Jaki mam na to wpływ? Mam się zamknąć w domu? Heh - w zakonie :shock::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehe trafnie bethi;)

 

znaczy ja nigdy nie myslalam pod tym katem ze to nerwica dopiero teraz to sobie uswiadomilam kiedy biore leki na nerwice i otworzylam sie na facetow

kiedys balam sie ich wialam od nich z daleka ,idac ulica patrzylam nieufnie rozgladalam sie czy idzie za mna jakis facet i moze zechce cos zrobic itp

 

do tego niskie poczucie wartosci ,denerowalam sie rozmawiajac z nimi- nerwica byla silnijesza u mnie niz checi,wiec uciekalam ,nie angazowalam sie( teraz dalej nad tym pracuje)

 

takze narazie dzieki lekom otworzylam sie na swiat i facetow

 

no ale do sexu daleko narazie ;) ale ja juz jako nerwus mysle jak to bedzie itp itd

 

co za okropna choroba :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×