Mój dzisiejszy dzień

Mam ochotę coś sobie zrobić. Wczoraj umarł mi myszak. Miał wzdęcie od paru dni, leczyłam go, ale nic nie dawało. Nic to, że mam wyrzuty, że go nie uśpiłam. Chciałam mu zrobić sekcję. Ale wszędzie albo nie robią w ogóle, albo liczą sobie 60-100 zł. Nie mam tyle kasy i nikt mi tyle nie pożyczy (zresztą z czego miałabym oddać). Zresztą i tak muszę z innym myszem iść do weta. Obiecałam sobie, że kiedyś się dorobię i będę miała tyle pieniędzy, że takich problemów mieć nie będę. Ale szkoda. Bo zależało mi na tej sekcji.

śniło mi się, że mój kociak zmarł z czyjegoś powodu, więc dzień mam praktycznie rozwalony, a i widzę krew na dłoniach tejże osoby... ugh

poranek spędzony na SORze, beznadziejne popołudnie i wieczorna wizyta u psychiatry, która poprawiła mi humor chociaż troszkę

acherontia-styx, co robiłas na sorze, cos się stało?

amelia83, nic nowego. to co zwykle można powiedzieć, ale do pracy nie dotarłam

już widzę co jutro będę miała od rana jak się w pracy pojawię

acherontia-styx, trzymaj się kochana :*

Dzień spędziłam w domu, bo z powodu złego stanu fizycznego i psychicznego nie czułam się na siłach, by iść na uczelnię. Dzień taki sobie.

amelia83, dzięki Myszko

jakoś sobie poradzę

U mnie średniawka... Dzień jako tako zleciał, noc - masakra Odstawienie prochów + Samotność nie są dobrą kombinacją...

-- 15 paź 2013, 03:47 --

Sieczka w mojej głowie jest 3:40 a mnie skończyły się pomysły z cyklu: Co z sobą począć? Nie jest dobrze

Dziś chyba znowu wybiorę się na zakupy, potem ugotuję obiad i mam nadzieję, że "coś stworzę", bo wczoraj miałam jakiś zastój i zwątpienie.

Miro, tylko żeby nie być samotnym, też trzeba coś w tym kierunku chociaż starać się robić . Niekoniecznie musi się udawać, ale nie podejmując walki nigdy nie pójdziesz do przodu.

U mnie zapowiada się świetny dzień. Mam wolny, bo odpuściłam sobie jeden wykład, więc zasiadam do ostrej nauki na jutro pomieszanej z odrabianiem serialowych zaległości (brzmi jak oksymoron, hoho. Ale nim nie będzie).

Dziś rocznica śmierci mojego Taty

Mój dzisiejszy dzien był na pilnowaniu siostrzenca ,było ok mam przed soba caly tydzien go pilnowac.pilnuje go jak cenny skarb

Miro, tylko żeby nie być samotnym, też trzeba coś w tym kierunku chociaż starać się robić . Niekoniecznie musi się udawać, ale nie podejmując walki nigdy nie pójdziesz do przodu.

Spokojnie Milady, średnio widzę wyjście na miasto z zespołem odstawiennym Muszę jakoś przemęczyć samotnie...

Był taki zwyczajny...

Zakupy, obiad, spotkanie z bliskimi.

Teraz jestem wściekła, po prostu...

Wstałem, zjadłem śniadanie, potem obiad i poleciałem robić przy niewiadówce.

W przypadku najczarniejszego scenariusza nastąpi dziś wyrzucenie mnie ze studiów.

jeszcze trwa...

jeszcze nie śpię ale jestem dziwnie podejrzanie zadowolona i mam niezły nastrój HURRA w koncu, depresjo a kysz!!!....oby tak sie utrzymało :)

Całe dnie się czuję bardzo dobrze natomiast kładąc się spać nie mogę zasnąc 1-2h :/ wiercę się a jak zamknę oczy to wydaję mi się że jestem na jakim rollercosterze, jakies barwy się mieniał coś się zatapia itp itd i czuję wtedy lęki :/

wylegiwanie sie do 11;00 potem obiad zrobilem .jakos smutno mi,,

Miałam dziś wyjście do centrum, a w jednej książce zostało mi kilka stron... Ponieważ nie miałam zamiaru chodzić drugi raz z jedną książką, gdy lekcja skończyła się przed dzwonkiem, wyciągnęłam Listy... Gimbusy jak to gimbusy zszokowane widokiem książki zaczęły krzyczeć autora, na co anglistka z zacieszem do mnie:

"tylko od Plath w depresję nie popadnij"

proszę pani, nie popadnę, no skąd

Nie mogłam spać w nocy, byłam strasznie rozdrażniona, niespokojna, podniecona jednocześnie, była pogoń myśli i serce waliło mi młotem. Zasnęłam o 4. Rano obudziłam się z głową ciężką jak kamień, uczuciem człowieka przed zawałem. Skoczyłam do apteki po Zomiren i poszłam tylko na matmę, żeby napisać klasówkę. A że nie brałam go od 4 miesięcy, to po jednej tabletce z trudem utrzymałam długopis w ręku, trzęsąc się i pocąc, więc nie mam co liczyć na dwa. Wciąż czuję się lekko "przyćpana". Niedobrze.

Kompletna klapa Kiedy udało mi się po prawie 2 godzinnej walce uporać z lękiem przed wyjściem z domu, kiedy w końcu się jakimś cudem zmobilizowałam to niestety moje auto nawaliło, nie chciało odpalić i nie załatwiłam ważnej i pilnej sprawy.

Obawiam się czy poniosę tego konsekwencję bo dziś był ostateczny termin załatwienia tej sprawy. I znów czarne wizje krążą mi nad głową, jestem beznadziejna

Lejdis, tulam

Nie dam rady dziś dokończyć artykułu który zaczęłam o Pro anie. Niby łatwy temat bo dobrze mi znany, ale czuję się wypalona. Ciągłe latanie do miasta,w piecu napalić, zrobić psiakom jeść itp. po tym nie mam już na nic sił. Jutro cały dzień w domu to może uda mi się dwa skrobnąć.

beznadziejny.