Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Ale meksyk! Dziś poraz drugi podczas mojej prawie 3 letniej abstynecji od benzo miałam porannego kaca! Wyglądało to tak jakbym wczoraj nieźle popiła jakiegoś alkoholu tylko że mni e nie suszło tak jak po trunkach.

 

 

Ryfka, ja po 5 latach nie brania benzo-, a jakieś 11 latach odstawienia Clonazepamu dwa dni temu śniłem ,że go łykam :( , dawno nie miałem już snów o lekach , ale kilka dni temu moja ukochana córka (jedyna) z którą jestem bardzo silnie związany właśnie pojechała na studia..Bardzo to przeżywam:( , bardzo mi jej brakuje choć generalnie to jest o jakieś 3.5 godziny od domu jazdy samochodem..ale i tak silne emocje,chęć znieczulenia, zaćpania, czuje się jakbym to ja szedł znowu na studia..Oczywiście nie zamierzam nic łykać, ale łatwo to nie jest :( Mam ktoś z Was dzieci drodzy forumowicze? Czy jestem najstarszym osobnikiem na tym forum?:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek44 Ale mnie to dziwi skąd był ten kac? Ja jestem osobą niepijącą więc myślę że ten kac był przez to że benzodiazepiny działają na ten sam receptor w mózgu co alkohol. Po pięciu latach i jeszcze śnią Ci się tabletki? To wniosek z tego że uzależnienie psychiczne od tego syfu tak szybko nie mija.Przemek musisz przywyknąć do tego że córka jest już dorosła i musiała opuścić rodzinne gniazdo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, wiem dzieci rosną, później idą w świat i trzeba się z tym pogodzić, obiecała ,że będzie przyjeżdżać na weekendy :smile: , przynajmniej na razie (ma tu chłopaka) Ryfka, z tego co mi wiadomo to "suchy kac" np u alkoholików może wystąpić nawet po 11 latach (znam taki przypadek).No tak ,alkohol działa podobnie, w końcu to chemia w płynie..Ja też jestem raczej nie pijący, tzn nie jestem alkoholikiem, nigdy nim nie byłem, owszem, czasem się napiję, ale rzadko i tak normalnie jak wszyscy, nigdy nie zdiagnozowano u mnie alkoholizmu (przynajmniej na razie :smile: ) Ryfka, sny lekowe po 5 latach ,gdy zażywało się je ,tak jak w moim przyp. leki 14 lat,to nie jest aż dużo, nie mniej jednak są to rzeczy ,które z czasem mają tendencje do słabnięcia (nie miałem takich snów wcześniej już z 2 lata), nie dzieje się to jednak (0-1),czyli zero jedynkowo, np przez 1 tydz po odstawieniu prochów siła głodów ,czy snów lekowych na 100% , a w następnym 0 %, tylko moim zdaniem 98%, 95%...85%.....70 %..65 % i tak aż do 10 % i 0%..to raczej proces odzwyczajania "głowy", psychiki, receptorów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zostało mi pół paczki clonów 2mg i pół opakowania zolpidemu. Idę dzisiaj do psychiatry po 3 opakowania relanium 5mg i będę schodził. Też brałem po 10-20mg klona itp. Teraz biorę maksymalnie 6, co i tak jest dużą dawką, ale dam radę, gorzej z buprą, którą odstawiam zmniejszając dawki. Ale DETOX, to DETOX!

Jeszcze nigdy nie byłem tak pozytywnie nastawiony do zrobienia detoxu. Wolę w domu, ze względu na to że będąc raz na detox'ie od morfiny i benzo nie czułem się tam komfortowo i zrobiłem to z innego powodu niż dla samego siebie, to był błąd. Gdyby ktoś chciał mnie wesprzeć, albo też ma problemy z benzo i chciałby je rzucić, to zapraszam na moje gg: 3471489

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej -:)

byłam kiedyś na tym forum i wracam, żeby napisać, że (wiem, że to zabrzmi bardzo dziwnie) ale po 3 latach brania xanaxu odstawiłam i powiem Wam, że dzięki Bogu jak na razie nie mam żadnych objawów odstawieniowych i schodzenie z xanaxu przez ostatnie 3 miesiące w ogóle nie było trudne (wcześniej koszmar - pisałam wcześniej, wielokrotnie mi się nie udawało) tak dla porady to mi pomogła psychoterapia 2 razy w tygodniu (wszystkie emocje albo większość się tam zostawia i człowiek tak nie mieli wszystkiego w środku), odcięcie się od rzeczy i ludzi, którzy mieli na mnie zły wpływ (wiem, że to czasem niemożliwe, piszę to do tych którzy mają możliwość) oraz schodzenie metodą co tydzień kawałeczek tabletki mniej - Intel ją dokładnie opisuje na początku tego wątku - jest to na podstawie jakiegoś opracowania Pani psychiatry. Powiem Wam że jak na to patrzę to xanax to przede wszystkim niepoukładane emocje i strach. Ciężko go nie wziąć jak człowiek cały drży i ma puls 120. Ja miałam bardzo silną nerwicę, parę razy w miesiącu pogotowie obowiązkowe, ale w którymś momencie zaczęłam walczyć i przypomniał sobie siebie całkiem zdrową. I zaczęłam pracę, przede wszystkim nad sobą. Doszłam pomału do źródeł dlaczego w ogóle to brałam, kiedy brałam (no później już dziennie ... ) i przede wszystkim czy chcę tak żyć. Z tabletką pod ręką non stop i myślą w głowie co się stanie. Jeśli bym miała coś poradzić to w moim przypadku sprawdziło się, że najpierw wyleczyć psychikę a potem nałóg - w sumie to sam odpadł, nawet nie wiem kiedy. Szczerze Wam mówię, że odkąd zaczęłam postępy w terapii to po porostu zapominałam o xanaxie. Wszystkie objawy ciała też przeszły. Właściwie mogę powiedzieć, że jak doszłam do siebie psychicznie to wcale to nie była walka z xanaxem. Po prostu konsekwencja - odstawianie kawała tabletki z tygodnia na tydzień i to wszystko. Zero myśli, zero stresu. Bardziej skupiałam się na polepszaniu swojego życia i wraz automatycznie stwierdziłam, że nie ma w nim miejsca na coś takiego jak xanax. Bardzo chciałam podziękować wszystkim ludziom, którzy mi pomogli i byli tutaj na forum i na prywatnych czatach (szczególnie Intelowi) za pomoc i wiarę, że można to rzucić. Jeśli ja bym teraz mogła komuś coś doradzić to z chęcią. Wiem że życie z tym to nie życie i życzę nam wszystkim żeby każdy z nas zamknął ten rozdział na zawsze. No i nie mogę zapomnieć, że bardzo pomógł mi też Bóg - wiara w niego i jego obecność pomogła mi przetrwać najgorsze. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dla tych co walczą - dacie radę - ja już się z życiem żegnałam a teraz życie mnie wita. Pozdrawiam -))))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś miałam nawrót bólu kości ogonowej brrr paskudne uczucie. Miał może ktoś podobnie podczas odwyku?

 

Ryfka, a to na pewno ból kości ogonowej, czy może coś na zasadzie silnego bolesnego skurczu mięśni wokół kości ogonowej, opisywanego czasem przez różne osoby,a nawet opracowania psychologiczne jako "ciasna obręcz" w dole, wokół brzucha?ewentualnie podbrzusza? Jeśli to to, to miałem często i miewam nadal, choć rzadziej i słabiej ,bardziej teraz jako objaw lęku ,ale na początku ,zaraz po odstawieniu leków, przez 1 rok to była makabra, dochodziły do tego silne bóle i jakby pieczenie w pachwinach..

 

hej -:)

byłam kiedyś na tym forum i wracam, żeby napisać, że (wiem, że to zabrzmi bardzo dziwnie) ale po 3 latach brania xanaxu odstawiłam i powiem Wam, że dzięki Bogu jak na razie nie mam żadnych objawów odstawieniowych i schodzenie z xanaxu przez ostatnie 3 miesiące w ogóle nie było trudne (wcześniej koszmar - pisałam wcześniej, wielokrotnie mi się nie udawało) tak dla porady to mi pomogła psychoterapia 2 razy w tygodniu

 

daisy999 , wielkie GRATULACJE!! :) Świetnie, że Ci się udało i duży szacunek :uklon: ! też byłem uzależniony na przemian głównie od Clonazepamu i Xanaxu, i też uważam, że podstawą do wyleczenia jest dobra terapia, praca zarówno nad uzależnieniem jak i problemem pierwotnym , bo jak się usunie przyczynę lęków to benzodiazepiny przestają być potrzebne, no bo po co (?!) Jak ktoś jest spokojny, względnie szczęśliwy i zrównoważony to nie będzie łykał prochów bez potrzeby, bo pójdzie po nich spać :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

daisy999, Piękny optymistyczny post, bez zadecia z prawdziym zrozumieniem. Łezka oku się kręci.

 

Mnie nie raz korci, zeby wziac benzo bo w sumie nic nie dziala tak dobrze. Bralem afoban na noc, przez jakiś czas chyba 3 tygodnie.

Ale wystrszylem sie uzależnienia. Lekarz przepisal mi prenazyne, która sobie zarzywam jedna tabletka na noc. Afobamu nie brałem już od miesiaca, chociaż

codziennie chciałbym sobie polepszyć nastój. Mam też colonozepan - nieotwarte pudelko. Nie żarzyłem ani razu bo podobo staszanie uzależnia.

Afobamu nie biore na komfort bo chce żeby zadziałal, kiedy bede potrzebowal. A wiadomo, że dzialanie sie oslabia jak sie czesto bierze.

Piłem też piwo na lęki i stresy,przez 4 lata codziennie jedno dwa, ale odstawilem. Trzy dni mnie meczylo i przeszło.

Generalnie nie ułatwiam sobie w ten sposób zycia, ale kosztuje mnie to męki emocjonalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też zażywałem przez krótki okres tabletki na sen (Zolpiclon, Zolpiden), ale niespecjalnie "przepadałem" ,gdyż wiedziałem ,że mają one bardzo krótki okres półtrwania (chyba jakieś 1.5-2h) i na krótko wystarczą, brałem je nawet w dzień, w pracy, jak nie miałem benzodiazepin ..Ja z kolei miałem (wciąż mam) słabość do Clonazepamu! nawet bardziej ,niż do Xanaxu, który też brałem, gdybym miał go gdzieś przed nosem, np w swoim domu, to nie wiem,czy bym długo wytrwał (?) ,ale nie mam..Są ludzie ,którzy sprzedają na czarnym rynku 30 tabl. Clonazepamu 2 mg za 90zł, który ponoć w aptece kosztuje ok 5 zł !! O czymś to świadczy prawda? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CanaV a ja schodzę na sucho bez leków zastępczych i oddziałów dziennych. Odstawiłam z dnia na dzień 6mg Alprazolamu który żarłam 5lat. Jestem już 33 miesiące czysta ale objawy poodstawienne jeszcze mam. Wczoraj miałam nawrót bólu kości zębów i ból w lewym kolanie też nie do zniesienia,a i jeszcze mam takie bulgotanie w sercu. Gdybym niewiedziała że to jest od tego świństwa to pewnie obleciała bym już wszystkich lekarzy w okolicy,a tak to cierpliwie czekam aż to cholerstwo samo mi przejdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Halenore tak to napewno od tego że w taki sposób odstawiłam,a nie stopniowo redukując dawki. Dziś wyczytałam na forach że benzodiazepiny hamują Gba i w związku z tym w mózgu jest wytwarzane więcej dopaminy,a po nagłym odstawieniu leków następuje ich deficyt i dlatego jest takie chu.. samopuczucie. Jak by była poszła do lekarza od uzależnień napewno dostała bym jakiś lek na wyrównanie poziomu dopiaminy i by było wszystko ok! A tak to zdycham już prawie 3 lata. Holenore,a Ty nadal jesteś czysta od Zolpidemu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×