Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2


LDR

Rekomendowane odpowiedzi

mam dokladnie takie samo zdanie, .....[pmojam juz fakt ze moja nerwica wrociła, w efekcie znowu mam komplet czyli nerwice z depresja jednoczesnie,. /// jezeli to cie pocieszy, prawie caly sierpien nie wychodziłam z domu, o podrozowaniu komunikacja nie wspomne, ...agarofobia, lęki, strach, lęk napadowy, lęk uogolniony, czułam dokłądnie tak samo jak ty, najlepiej wieczorem, ...

 

zdecydowanie moim zdaniem, musisz mieć jakies leki przeciwlękowe, ktore wycisza cie na tyle, ze uda ci sie funkcjonowac nim terapia da jakies rezultaty, ...mamy pazdziernik a ja sama wychodze, jezdze, ....a 2 mce temu byłam absolutnie unieruchomiona w domu, nie oznacza to ze jest cudownie, i zycie jest kolorowe, ale daje to nadzieje, na spokojne wychodzenie z chorobska, ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze chciałem Wam podziękować za przeczytanie mojej przydługiej historii . Wydaje mi się ,że macie rację , bo jeśli nie zacznę jako tako funkcjonować , nie będę mógł zająć się choćby psychoterapią ,z którą wiąże ogromne nadzieje . Fajnie jest móc podzielić się z Wami moim problemem , paradoksalnie cieszy mnie również to ,że borykacie się z podobnymi problemami ,bo daje mi to poczucie ,że nie jestem sam. Zacznę więc od omówienia po raz kolejny z moim lekarzem zmiany leków , dotychczas biorę efevelon 150mg i doraźnie chlorprothixen 15mg doraźnie podczas ataku lęku. Myślę , że wizyta u innego lekarza to dobry pomysł , bo może on zaproponuje coś innego bardziej skutecznego . Jeszcze raz dzięki ....fajnie ,że jesteście

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Moim glownym objawem sa napiecia - nie zazen lek tylko napiecie w rozym nasileniu. Najmocjesze

wieczirami.

 

Czhcialem zapytac czy ktos tez tak ma? Jak sobie z tym radzi. Czy moze przetestowany jest na to jakis

lek. Biore coaxil 1 tabletka, ale jako takie wychnienie daje tabletka dwie pernazyny wieczorem. Wolalbym

docelowo "załatwic" to bez lekow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja "przygoda" z nerwicą zaczęła się 2 lata temu kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia, mi.n położyłem się do łóżka i zacząłem odczuwać szybkie bicie serca, duszenie a raczej odczuwanie jakby "guli" w gardle, cofający się żołądek, nudności i stres.

Myślałem,że może po prostu mam grypę żołądkową,ale to nie ustawało i nasilało się przy większym stresie lub nerwach.

Wszystko powoli zaczęło się uspokajać jednak od wielu,wielu lat odkąd pamiętam (szkoła postawowa - miałem może z 8-10 lat) borykam się z problemem fobii wymiotowania czy mdłości, jak tylko czuje się "nie tak" od razu wpadam w panikę i chodźby się paliło i waliło to leże na łóżku i nie ruszam ręką-nogą, była też taka sytuacja gdzie w szkole podstawowej musiałem mieć jakikolwiek napój na ławce bo inaczej jakbym go nie miał to wydawało mi się,że będę wymiotował :hide: tak samo napój towarzyszył mi na komunii (ale wstyd! :D)

mania wymiotowania ruinuje mi po prostu moje życie - sprawdzam datę przydatności, nie jadam w miejsach niesprawdzonych (ze względu na brak pewności co do świeżości produktów), cholernie boje się grypy żołądkowej której jak wiecie towarzyszą - wymioty :)

obieram wszystkie owoce/warzywa ze skóry bo nie daj Boże by się coś przykleiło i bym rzygał, po każdym posiłku zjadam tabletki na trawienie, ogólnie lecze się Bellergot'em i tabletkami bez recepty typu: depresanum.

Boje wypić się dużo alkoholu żeby nie wymiotować, kiedyś zdarzyło się,że zatraciłem się w piciu trochę i wypiłem zbyt dużo co skutkowało na drugi dzień silnym bólem głowy i potwornymi mdłościami które wyłączyły mnie z normalnego funkcjonowania na resztę dnia...

Mam jeszcze lęk społeczny który polega na tym,że idąc sobie ulicą boje się,że od tyłu ktoś mnie zaatakuje i pobije,zabije czy whatever, moim problemem jest też utrzymanie relacji miłosnej polegającej na ocenianiu osoby po... markowych ubraniach :bezradny::oops: może to głupie,ale niestety coś takiego mam i nie potrafię się z nikim dogadać, często zdarza poprawiać sobie nastrój drogimi wybrykami typu buty za 2 tysiące czy inne rzeczy które potem leżą w szafie ale mnie na chwile uszczęśliwiają... strasznie się męczę z tym wszystkim bo ani nie mogę funkcjonować normalnie ani nie mogę ułożyć sobie bliskich relacji z osobą na której mi zależy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, bo mam takie doswiadczenie z moimi pacjentami, ze w sytuacji gdy lęk jest tak duzy, ze nie moga isc do psychiatry i na psychoterapie to najpierw lekarz do domu, a psychoterapia na samym poczatku via skype. Gdy leki juz dzialaja i pacjent jest po kilku sesjach gotowy na eksperymenty (bo jednak w atakach paniki to poznawczo-behawioralna psychoterapia przoduje) to zaczyna sie terapia w gabinecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

Miałem podobny problem z kimś bardzo bliskim z rodziny. Taki stan spowodowany był bardzo traumatycznym przeżyciem. Ostatnie tygodnie przed udzieleniem pomocy osoba ta nie wychodziła z domu tylko leżała w łóżku + pseudo leki nie od psychiatry a od sąsiada, który jest lekarzem (ogólnym). Zapisywał estazolan itp - to bardziej na sen niż na taki stan.

 

Na przemian jeszcze z inną osobą z rodziny robiłem zakupy, płaciłem rachunki itp. Aż pewnego dnia postanowiliśmy z małżonką pomóc. Umówiłem się z psychiatrą i miałem termin ale osoba stwierdziła że nie jest psychicznie chora i nie potrzebuje takiej pomocy i, że sama sobie pomoże.

 

Następny termin przypadł dopiero po paru miesiącach. I wtedy na siłę zabrałem tą osobę. Że niby gdzieś jedziemy, że ja potrzebuję pomocy. Zabrało to razem z ubraniem się i umyciem jakiś cały dzień. Wieczorem pojechaliśmy do psychiatry. nie do mnie należy oceniać czy jest on dobrym lekarzem czy nie. Jest profesorem i ma bardzo dobrą opinię. Rozmowa wcale nie była długa. Zapisał leki. Pamiętam jak na mnie ta osoba krzyczała wtedy - masakra jakaś! Że co ja sobie myślę itp. Zostałem zbrukany!

 

I mijał czas - raz były górki raz doły - aż do wyrównania leków. Dodatkowo także była wizyta u psychologia i terapia. Pamiętam, że była to rewolucja w życiu tej osoby. I tak do końca nie wróciło wszystko do normy ale może ta osoba pracować, jeść, spotykać się z ludzmi - poznał też partnerkę - a ma ok 70 lat:)

 

Kosztowało to pracy całej rodziny, zdrowia jednej osoby. Krótko - pacjent nie tak jak ty - on nie chciał się leczyć - Ty chcesz! Jemu tak było dobrze - raz usłyszałem tylko dziękuję. Ale nie robiłem tego dla dziękuję. Teraz i tak przypisuje sobie zasługi sobie, że sam z tego wyszedł itp. Nie pamięta juz jak swa lata leżał w łóżku.

 

Moim zdaniem, przy wsparciu żony i rodziny jesteś w stanie normalnie funkcjonować. Po poście widać, że bardzo chcesz być zdrowy! Że Ciebie to męczy! Jest przecież żona, praca, rodzina. Nie gadaj o samobójstwie! Nie jestem w stanie poczuć tego co Ty czujesz- musi być bardzo źle ale od tego są inni aby pomóc! Idź na terapię. Przemóc się - poproś żonę o pomoc! Pamiętaj, że nie jesteś sam! Na początku będzie bardzo ciężko! Nie tylko Ty tak masz!

 

Zrób to - ogarnij się nawet jak będzie to kosztować Ciebie bardzo dużo wysiłku. dla siebie, dla rodziny. Wiem po poście jaki napisałeś, że dasz radę. Napisz tylko kiedyś jak poszło i że wysiłek się opłacał!!

 

Pozdr.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co pokazują Wasze doświadczenia, jest lepsze w wyjcu z nerwicy - życie w spokoju, to znaczy nie podejmowanie działań, które wygenerują

stres? Przykładowo siedzenie w mieszkaniu, oglądanie TV i tak dalej w celu przeżycia spokojnego dnia? Czy podejmowanie "wyzwań" na przykład

pójście do pracy po dlugotrawalej nieobecności, wyjazd do znajomych którzy mieszkają gdzieś dalego. Wiecie co mam na mysli - takie przkraczanie

wlasnych ograniczeń, kosztem nerwów i roztrzęsienia pożniej.

 

Dużo ostatnio zmieniam i podejmuje takich "wyzwań", ale po każdym mam roztelepane nerwy. I wtedy myślę sobie po co mi to było.

lepiej było spokonie siedzieć w domu. Z drugiej strony, człowiek chciałby też jakoś normalnie funkcjonowac.

 

Zawsze mam taki dylemat z tym. Co bardziej pomoże się wyleczyć ten spokój, czy te nerwy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zalezy jakie mialas skutki uboczne podczas brania. Jezeli dokuczaly Ci dosyc silne objawy jak problemy ze wzrokiem, bole miesni , zmeczenie miesni, sennosc i zawrotoy glowy, nerwowosc, silne pobudzenie na przemian z sennoscia a pomimo to zaciskalas zęby i bralas dalej to po odstawieniu te skutki moga chwilowo nasilic sie a potem bedzie stopniowo malec ale tak jak pisalem. Im dluzej brane leki tym wieksze prawodpodobienstwo , że czlowiek bedzie sie meczyl dluzej po odstawce.

 

No ale jak obecnie zyjesz i nie narzekasz na uboki po lekach to odstawienie chyba nie bedzie az takie zle ale jest mozliwosc ze skutki uboczne troche potrawaja...

 

 

 

Juz nie raz zabieralem sie , zeby wyskrobowac post krytykujacy ssri ale jakos brakuje czasu . Moze nawet nie czasu a chęci bardziej;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lubudubu, Ja najgorzej z tymi mięśniami miałam ..czasem zdarza się jeszcze czasem.

 

-- 12 paź 2013, 14:52 --

 

Ponieważ ja myślę o przestaniu brania paro, a brałam ok . 2 miesięcy ...zobaczę jak to będzie..najlepiej czuje się , jak nie ma jej w organizmie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Długo juz bierzesz? Podejrzewam , że skutki uboczne nie sa dla Ciebie az tak dokuczliwe skoro konytnujesz terapie?

 

 

ps..

 

doczytalem druga częsc Twojej wypowiedzi..Dlugo bierzesz wiec nie masz co liczyc ze bedzie w tej kwestii lepiej. Skoro gorzej czujesz sie na paroksetynie to chyba nie ma sensu dalszego jej brania?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli jednak w czyms pomogla...myslalem ze tylko uboczne negatywne skutki odczuwasz...Jest jeszcze masa innych lekow jezeli ten jest Twoim pierwszym. Nie ma co zdrowia tracic na jeden specyfik jak widac nie do konca trafiony.

 

Podobnie swiat nie konczy sie na 1 psychiatrze;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zyć w spokoju, czy narażąc sie na stres

Jechac po bandzie, nie ogladac sie za siebie :mrgreen:

Skoro pytasz, czy po wyleczeniu nerwicy nie lepiej unikac stresow, i grzecznie w domku ogladajac TV przezyc swoje zycie, to imo jest to lek przed lekiem, a wiec podstawowy mechanizm nerwicy ciagle na swoim miejscu, wiec nerwica w tym przypadku nie bylaby wyleczona, co najwyzej jej objawy tymczasowo zaleczone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej, to nie było pytanie o lek. Caly czas bire paroxetyne 0,5 tabletki i 10 dni brałem cała tabletke coaxili a teraz od 3 dni dwie tabletki coaxilu. Paroxetyna miała

zle i dobre strony na przyklad napady paniki przez 3 tygodni i odrealnienia jak już te napady mineły.

 

Ale to jeszcze chodzi to, że ze zejściem z dawki paro zaczęły się też duże zmiany. Jak bralem paro 3/4 tabletki to całe 3 tygodnie siedzialem w mieszkaniu i ze strachu nigdzie nie wychodziłem poza wyjściem do sklepu wieczorem.

 

Teraz biore 0,5 paro i 2 tabletki coaxilu.

 

Jak zmniejszyłem dawkę paro, i wszedłem na Coaxil lek zacząłem też robić to czego sie wcześniej bałem - zacząłem chodzić do pracy, wychodzić w dzień do sklepu,wieczorem jezdić do znajomych, chodzić na imprezy firmowe. Dużo jeździć samochodem. A to generuje stres, ktorego wcześniej nie bylo bo siedzialem w chacie. Ale chce normalnie funkcjonować a nie siedzieć cały czas z mieszkaniu.

 

A moje pytanie jest takie, czy siedzieć w bezpiecznym grajdołku, czy narażać się na takie stresy, coby życie stało się ciekawsze. Nie o leki.

 

hania33, Po czym wnoskujesz, że jestem bardziej nerwowy? Na początku mialem obajaw odstawnia tej ćwiatki paro i faktycznie bylo nie ciekawie. Teraz sie troche uspokoiło. Czasami tez myślę o powrocie do większej dawki paro, tylko że miałem po tym odrealniania co przecież

nie było przyjemne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×