Skocz do zawartości
Nerwica.com

niedojrzałośc i uzależnienie od rodziny :(


dziecinka

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,oto mój problem

 

mam ponad 20lat i nie umiem się usamodzielnić,chodzi o to ,że ciągle czuję się dzieckiem.Jak ktoś mówi do mnie "pani" czuję się dziwnie,jak stoję obok kogoś w moim wieku,ale np.ubranego elegancko,czuję się jakbym była z 10lat młodsza od tej osoby.

 

W ogóle nie czuję się dorosłą osobą.

 

Mieszkam z rodzicami.Czuję się jakbym nadal była dzieckiem,które musi żyć po dyktando rodziny.np.pomimo ,że jestem pełnoletnia,nie ważyłabym się przyjść do domu w środku nocy,po zakrapianej imprezie.Tematy intymne powodują u mnie zażenowanie.

Ciągle mam na uwadze opinie mojej rodziny,ciągle czuję że jedyny dom mam u rodziców np.gdybym mieszkała sama i tak jako dom traktowałbym dom rodziców.Nie mam pracy(szukam) ,rodzice wciąż kupują mi rzeczy.

Czuję się jakby oni byli centrum.Nie umiem żyć własnym osobnym życiem.

 

Wiem,że jest coś takiego jak niezaspokojenie emocjonalne.Chyba to mnie dotyczy :( tylko dlaczego?

moje rodzeństwo jest normalne(nie takie jak ja),a moja rodzina nie jest AA czy w inny sposób dysfunkcyjna.

Terapia nie wchodzi w grę na moim zadupiu.

 

Ja nie chcę taka być i tak żyć :(

 

Możecie mnie wyśmiać jak chcecie.Ja sama uważam się za kompletnie żałosną... :(

A może znajdzie się druga taka osoba jak ja...?Choć mam wrażenie ,że jestem jedyną tak bardzo stukniętą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wcale nie jesteś jedyna, ja mam bardzo podobnie choć jestem o 7 lat starsza, wciąż jestem mocno związana z rodzicami. Wciąż w środku jetem dzieckiem, w ogóle wyglądam młodzieńczo do tego stopnia, że ludzie czasem sądzą iż mają do czynienia z osobą niepełnoletnią. Choruję na nerwicę i depresję. Jeszcze do niedawna lęki powodowały, że bałam się samodzielności, czułam się nieporadna, w czarnych kolorach widziałam przyszłość, bałam się samotności. Teraz jest już na szczęście lepiej. Mimo to w środku mnie dalej mieszka takie dziecko, które lubi się beztrosko śmiać. Nie wiem co to znaczy dorosłość. Jestem kim jestem, nie chcę się zmieniać. Ja sądzę, że trochę to wina tego , że jestem najstarsza z rodzeństwa i wszyscy zawsze ode mnie wymagali więcej. A z drugiej strony bardzo często nie mieli czasu dla mnie , czułam się odrzucona, niechciana, ze swoimi problemami zawsze zostawałam sama, na rodziców nigdy nie mogłam liczyć. Trzymali mnie na dystans, rzadko przytulali i nie potrafili okazywać takich pozytywnych emocji, bynajmniej nie tak mocno jak te negatywne. Brakowało mi tego. Dlatego w środku nadal jestem dzieckiem, które ciągle czeka aż ktoś do niego przyjdzie, przytuli i powie że wszystko będzie dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie prawie zawsze biorą za gówniarę :why:

ja też mam nerwicę od kilku lat

 

Chciałabym poczuć się jak dorosła osoba,brać odpowiedzialność za swoje życie i stworzyć je takim by ono było moim centrum.A tymczasem wszystko sprowadza się do rodziny.

 

Był czas ,że mieszkałam poza domem,ale czułam ,że jestem w innym miejscu tylko na chwilę,bo i tak jedyny dom jest u rodziny ,a w innych miejscach jestem "na chwilę". Wiem,to chore :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To przywiązanie sprawia, że podświadomie robisz wszystko aby do tego domu wrócić. Być może, z powodu nerwicy (?) tylko tam czujesz się bezpiecznie. Nie masz pracy, ja też szukam, a wiedz, że praca naprawdę dużo daje: dowartościowuje, czujesz się pewniejsza. Myśl pozytywnie, jesteś jeszcze młoda i wszystko przed Tobą :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Atalanta, ma rację pisząc, że chyba w domu czujesz się najbezpieczniej i dlatego do niego wracasz. Chyba najlepiej będzie Ci się usamodzielniać małymi krokami. Praca niedaleko miejsca zamieszkania dałaby Ci kontakt z nowymi ludźmi i niezależność finansową, a bliskość domu potrzebną Ci jeszcze asekurację ;) Wiesz, 8h w robocie czasem rozdziela nam dzień na dwa światy: świat domowy i świat w robocie i jest to rozbicie dla naszego samorozwoju czasem bardzo korzystne. Co do bliskich relacji z ludźmi, to prace sezonowe, jak z moich nieskromnych doświadczeń wynika, wcale takim relacjom nie służą. Ludzie są, a po paru miesiącach ludzi ni ma- intensywna, sezonowa praca, nierzadko chora rywalizacja i częsta rotacja współpracowników zazwyczaj kończy się na co najwyżej płytkich znajomościach. Co innego praca na etat- stabilne zatrudnienie ze stabilnym zespołem współpracowników- tu i o stabilniejsze, i o bliższe relacje z ludźmi łatwiej...

 

-- 05 paź 2013, 20:52 --

 

plany mam,za to motywacja leży i kwiczy :why:

ogólnie to jestem na etapie "po co się starać i tak przecież nie umiem być dorosła"

 

A czym dla Ciebie jest dorosłość? Tak konkretnie? Własny dom, własne pieniądze, własnoręcznie zrobiona poranna kanapka?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jest,uciekam od wyzwań jak dziecko ,którym się czuję

 

w marzeniach widzę siebie ,jako młodą dojrzałą(psychicznie) kobietę,mającą swoje życie,swoje sprawy itp ale to pozostaje w mojej głowie,tylko tak umiem być w swoim wieku.Próbuję wizualizacji,ale to chyba nie działa :roll:

 

mikra78

 

dorosłość to dla mnie to co napisałaś i jeszcze taka własna strefa życia(poza życiem rodzinnym,mam,tata,rodzeństwo)bo na tą chwilę mam tylko strefę życia rodzinnego

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziecinka, z to pójście do rpacy zdiała! :) na prawde

 

niektorzy umieją np uciec z domu w wieku 13 lat do pracy itp itd. ale lepiej sie tym nie sugerowac i myslec co mozna realnie samemu zrobic. nie przejmuj sie tym ze jestes jeszcze w domu, jesli to trudne dla Ciebie to zastanow sie czemu. moze studia w innym miescie? erasmus? wolontariat roczny za granicą? mieszkanie w domu ale podjecie pracy zeby czuc ze sie ma cos swojego wlasnego ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziecinka, dojrzałość przychodzi nie zawsze jak się ma 20 lat. Wielu ludzi w tym wieku kontynuje naukę, żeby tę pełną, tzw. dorosłą samodzielność jeszcze o te parę lat odroczyć. W tym wieku może jesteśmy już fizycznie ukształtowani, ale w świecie obowiązków i odpowiedzialności często poruszamy się jeszcze po omacku.

 

-- 05 paź 2013, 21:11 --

 

Mamy teraz trudne czasy, bo o pracę czasem trudno, a jeszcze trudniej o własny kąt, więc póki co, nie zadręczaj się aktualnym współegzystowaniem z rodzicami. Wielu młodych ludzi w ten sposób funkcjonuje, że nawet jak uda im się gdzieś zdobyć stałe zatrudnienie, to przez lata mieszkają z rodzicami, żeby się móc dalej kształcić, żeby na co swojego odłożyć albo, żeby zwyczajnie przetrwać od pierwszego do pierwszego ;)

 

-- 05 paź 2013, 21:14 --

 

A może twoje samopoczucie wynika z ciśnienia jakie wywierają na Ciebie rodzice? Co oni na Twoje problemy i Twoją obecność w domu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Martwi mnie,że ludzie w moim wieku chociaż myślą jakoś dojrzale,a ja nie.Moi rówieśnicy najbardziej chcą/chcieli usamodzielnić się wybyć z domu i przestać być pod skrzydłami rodziców.Żyją swoimi sprawami,układają sobie jakoś to życie,po prostu czują się na swój wiek,są dorosłymi ludźmi.

 

Wiem,że nie ma gotowej recepty na stanie się dojrzałym.Może chociaż mnie mi dołek,jak trochę się pożalę.

 

Naprawdę jestem załamana swoją postawą :why: Bo to już nie chodzi o to czy pracuje,czy nie.Czy mieszkam z rodzicami czy nie.Ale o to,że samo moje myślenie jest takie dziecinne,zupełnie jakbym nie miała świadomości ,ze okres bycia dzieckiem już się skończył.Przez to czuję się dziwna i nienormalna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę jestem załamana swoją postawą
no to bedziesz dzieciaczek do poki jej nie zmienisz. postawa - podejscie

 

na to właśnie szukam sposobu

 

Absolutnym i koniecznym panaceum: PRACA!!! To tak na mobilizujący początek...a potem może zmieni Ci się i postawa, i myślenie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×