Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

nie umiem rozmawiać z ludźmi, jestem nudna i nie mam tematów
Ja też, ale z kilkoma osobami potrafiłem sobie pogadać, mimo że u mnie to rozgadanie się długo zajmuje.

Też nie umiem rozmawiać z ludźmi, dotyczy to także internetu. W internecie umiem się wypowiadać, ale nie typowo rozmawiać.

Spośród wyraźnie aktywnych użytkowników tego forum jestem z tego, co widzę chyba najmniej umiejącą rozmawiać osobą.

No dokładnie. Co z tego, że nawet ktoś kiedyś do mnie zagada, skoro nasza rozmowa ma jakieś cztery zdania. Ewentualnie cztery rozbudowane wypowiedzi wciąż kończące się "aha".

 

Nie mam zainteresowań, a gdy je miałam, to zostały wykorzystane przez pewną złą osobę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poznałem dziewczynę, która mieszka 30 km ode mnie (Bytom - Tychy) i tak trochę mnie taka odległość odstrasza, choć wiem, że 30 km to znowu nie tak dużo.

Z drugiej jednak strony, jak tak pomyślę, że nie będę mógł w każdej chwili do niej zajść, to tak trochę demotywuje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym wreszcie kogoś poznać, dla kogo nie będę ambitnym celem, który sobie założył. Cel: zmienić mnie/naprostować. Chciałbym poznać kogoś kto zaakceptuje, że jestem inny, że jestem dziwny i nie będzie szydzić z tego. 27lat i nadal totalna klapa w temacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj znów, po raz kolejny, tylko chyba nie może to do mnie dotrzeć, zdałam sobie sprawę, ze nie wygram tej bitwy, nie wyjdzie na moje, nie uśmiechnę się do siebie z myślą "a jednak jesteś zajebista", choć raz jesteś górą. Zapomniał, na pewno kogoś poznał, ma gdzieś, czuje ulgę. I jeszcze podpisałam godzinę temu umowę przedwstępną na zakup mieszkania. Teraz to się dopiero zacznie samotność przed duże S. Powrót ze znienawidzonej pracy i 4 ściany. Przez niego nawet nie mogę iść na imprezę z roboty, bo nie jestem jeszcze w stanie spojrzeć na to ze stwierdzeniem "mam to gdzieś". Poki go nie widzę jest dobrze, przynajmniej nie ryczę, a nie wiem czy będzie czy nie, nie chcę wiedzieć i wolę nie ryzykować. Chociaż wszyscy nalegają, zebym była nie pójdę. Przez włąsną głupotę i naiwność rezygnuję z nielicznych kontaktów z ludźmi poza pracą. Moja kumpela, z którą dość mocno się ostatnio zżyłam, która jest psychologiem i nieświadomie stała się moim tłumaczem z "polskiego na nasze" otaczającego świata wyprowadza się do innego miasta. Oj coś czuję, że wielkie nieszczęście rozegra się pod numerem trzynastym.... mojego nowego m.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już raczej nie mam szans na wyższe wykształcenie. Mam pamięć tak zrytą po traumie, że muszę kilkanaście razy czytać polecenia by ogarnąć o co chodzi. Na studiach zawsze odstawałem od grupy, bo miałem problemy z przyswojeniem wiedzy. Myślałem, że to z powodu gwałtownego wzrostu poziomu trudności i nieprzyzwyczajenia do wyzwań, ale teraz jestem pewien że to z powodu problemów z pamięcią po stresie pourazowym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już raczej nie mam szans na wyższe wykształcenie. Mam pamięć tak zrytą po traumie, że muszę kilkanaście razy czytać polecenia by ogarnąć o co chodzi. Na studiach zawsze odstawałem od grupy, bo miałem problemy z przyswojeniem wiedzy. Myślałem, że to z powodu gwałtownego wzrostu poziomu trudności i nieprzyzwyczajenia do wyzwań, ale teraz jestem pewien że to z powodu problemów z pamięcią po stresie pourazowym.

 

Uważam, że nie masz zrytej pamięci tylko masz duże problemy ze skupieniem uwagi. Ja w obecnej sytuacji również nie potrafię się skupić, a mam umysł typowo ścisły. Nie zapamiętuję wielu rzeczy, musze pisać wszystko na kartkach, moje myślenie jest chaotyczne, poprzeplatane z myśleniem o moich problemach. Gdybyś miał problem z pamięcią ogólnie rozumianą nie zrozumiałbyś niczego pomimo przeczytania czego kilkakrotnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jak ktoś dużo myśli, ale nieuporządkowanych, które przeszkadzają w zrozumieniu czegoś w tempie i w ułożeniu myśli w szyk podczas wypowiedzi, we względnie dobrym tempie, bo jedna myśl wchodzi w drugą i rozkojarza, to można to naprawić jakoś?

 

jeśli tak to w jaki sposób?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz chaos w głowie, to nie jest kwestia tego, ze masz słabą pamięć. I nie wiem jak to uporządkować, usiłuję do jakich 4 lat, ale bezskutecznie. To choroba i wiem to na 100%, bo wcześniej nigdy nie miałam takich problemów. Problemem stał się uraz psychiczny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już raczej nie mam szans na wyższe wykształcenie. Mam pamięć tak zrytą po traumie, że muszę kilkanaście razy czytać polecenia by ogarnąć o co chodzi. Na studiach zawsze odstawałem od grupy, bo miałem problemy z przyswojeniem wiedzy. Myślałem, że to z powodu gwałtownego wzrostu poziomu trudności i nieprzyzwyczajenia do wyzwań, ale teraz jestem pewien że to z powodu problemów z pamięcią po stresie pourazowym.

 

Uważam, że nie masz zrytej pamięci tylko masz duże problemy ze skupieniem uwagi. Ja w obecnej sytuacji również nie potrafię się skupić, a mam umysł typowo ścisły. Nie zapamiętuję wielu rzeczy, musze pisać wszystko na kartkach, moje myślenie jest chaotyczne, poprzeplatane z myśleniem o moich problemach. Gdybyś miał problem z pamięcią ogólnie rozumianą nie zrozumiałbyś niczego pomimo przeczytania czego kilkakrotnie.

Ja mam problemy z zapamiętywaniem co się działo w poprzednich zdaniach/na poprzednich stronach - wszelkich konkretnych danych - nazw, dat, imion, itd. nawet jak czytam jakąś wciągającą powieść i zapominam o świecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, chaos w głowie, czyli coś z uwagą, może brak podzielności?

 

bo ja to widzę tak: jedna myśl idzie, w tym czasie pojawia się następna, i normalny człowiek trzyma ją w zanadrzu, kończąc pierwszą, a u mnie jakby nie było miejsca i ta myśl mi się wbija w tą pierwszą. :smile:

 

słaby ram podejrzewam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki, ale ja mam teraz dokładnie tak samo. Dlatego zapisuje ważne rzeczy na kartkach. A wiecie co jest najlepsze? Że często tych kartek ze sobą zapominam! I to nie jest wina mojej złej pamięci, bo bezproblemowo skończyłam studia o bardzo ścisłym kierunku a teraz zwyczajnie rozkojarzenie i chaos w głowie zabierają mi moją codzienność. Uwaga jest silnie skupiona na jednej rzeczy, która wydaje się być ważniejsza niż pozostałe, reszta przestaje mieć znaczenie. Skupiamy się na czymś innym niż wydaje się nam, że powinniśmy sie skupiać. Ja to nazywam "rozsądek swoje a mój mózg swoje i zawsze wygrywa".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poznałem dziewczynę, która mieszka 30 km ode mnie (Bytom - Tychy) i tak trochę mnie taka odległość odstrasza, choć wiem, że 30 km to znowu nie tak dużo.

Z drugiej jednak strony, jak tak pomyślę, że nie będę mógł w każdej chwili do niej zajść, to tak trochę demotywuje...

Nie masz trochę za wysokich wymagań? Brzmi jakby priorytetem w Twoich relacjach z płcią przeciwną nie było uczucie, zaufanie, zrozumienie, itp, tylko odległość :/ Bo partnerka ma być na wyciągnięcie ręki na wypadek, gdyby Ci się zachciało? (nie mówię tu o seksie, tylko ogólnie) Jeśli to ta jedyna, to będziecie dzielić łóżko przez następnych 50 lat, aż będziesz miał jej dość i będziesz tęsknił za tymi cudownymi latami, gdy miałeś przestrzeń tylko dla siebie. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, a jak rozmawiasz to się kręcisz? zaczynasz o czymś, nie kończysz, bo zaczynasz coś innego, za chwilę się wracasz do początku bo przypomina Ci się, że coś zapomniałaś itp.?

 

Zdarza się. Rozmowa, na jakikolwiek temat w mojej głowie jest przerywana silnym skupieniem moich myśli na temat danego problemu, więc kiedy nagle zostaje oderwana od tych myśli nie wiem o czym była rozmowa. Ale ponieważ wiem, ze tak jest staram się robić dobrą minę do złej gry i nie pieprzyć za przeproszeniem głupot nie na temat. staram się przypomnieć sobie temat wątku, ale nie daje rady. W głowie wciąż kołacze mi myśl mojego problemu bądź moje fantazje. To jest silniejsze ode mnie, tylko pozornie daje się to kontrolować , odganiać te myśli. To się dzieje jako niezależny proces, jak ja to nazywam :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poznałem dziewczynę, która mieszka 30 km ode mnie (Bytom - Tychy) i tak trochę mnie taka odległość odstrasza, choć wiem, że 30 km to znowu nie tak dużo.

Z drugiej jednak strony, jak tak pomyślę, że nie będę mógł w każdej chwili do niej zajść, to tak trochę demotywuje...

Nie masz trochę za wysokich wymagań? Brzmi jakby priorytetem w Twoich relacjach z płcią przeciwną nie było uczucie, zaufanie, zrozumienie, itp, tylko odległość :/ Bo partnerka ma być na wyciągnięcie ręki na wypadek, gdyby Ci się zachciało? (nie mówię tu o seksie, tylko ogólnie) Jeśli to ta jedyna, to będziecie dzielić łóżko przez następnych 50 lat, aż będziesz miał jej dość i będziesz tęsknił za tymi cudownymi latami, gdy miałeś przestrzeń tylko dla siebie. :P

Tak źle i tak niedobrze. :P

 

Jednak zaskakująca ilość ludzi jeśli może,rezygnuje z całkowitej wolności :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki, ale ja mam teraz dokładnie tak samo. Dlatego zapisuje ważne rzeczy na kartkach. A wiecie co jest najlepsze? Że często tych kartek ze sobą zapominam! I to nie jest wina mojej złej pamięci, bo bezproblemowo skończyłam studia o bardzo ścisłym kierunku a teraz zwyczajnie rozkojarzenie i chaos w głowie zabierają mi moją codzienność. Uwaga jest silnie skupiona na jednej rzeczy, która wydaje się być ważniejsza niż pozostałe, reszta przestaje mieć znaczenie. Skupiamy się na czymś innym niż wydaje się nam, że powinniśmy sie skupiać. Ja to nazywam "rozsądek swoje a mój mózg swoje i zawsze wygrywa".

U mnie to z pamięcią istnieje poza tym ze skupieniem. Tzn. mam takie momenty, że nie mogę się skupić, jak np. brakuje kasy i nie ma pracy albo jest wroga działalność jakichś wrogów ideologicznych.

Poza tym jak jestem skupiony to też mam ten motyw z niezapamiętywaniem. Też jak np. na matematyce profesor coś tłumaczył to często nie potrafiłem przyswoić jak było za dużo danych bo jak podawał kolejne dane to Ja już zapominałem poprzednie i przez to w ogóle nie ogarniałem co on do mnie mówi.

 

No, ale kurwa mnie generalnie wkurwiają librule jak bełkoczą o "wyborach" i "lenistwie" i "nieuctwie". Kurwa, chciałbym żeby oni wszyscy tak mieli, bo są bandą ignoranckich kretynów. Powinni cierpieć, bo tylko od cierpienia człowiek może doznać oświecenia, tylko cierpienie otwiera oczy na prawdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×