Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

No wlasnie, tez mi sie wydaje, ze ciezko by bylo wam byc np. 2 lata za granica, gdy mąż byłby w kraju...

Ja nie mam męża wiec mi troche łatwiej :) ale i tak brakuje mi rodziny.

 

W kazdym razie, powiem Wam, ze jak tak piszecie, ze moze powinnam zostac, to jeszcze bardziej mnie utwierdza w tym, ze wlasnie chce wracac :D heh, wiec nie jest to takie złe. Bo jeszcze pol roku temu myslalam "faktycznie, moze to inni maja racje i nie jest wazne to co ja odcuwam". A teraz mam myslenie, ze nikt kto nie jest na moim miejscu nie moze podjac za mnie decyzji, bo tylko ja wiem, jak sie tu czuje, jak mi mija czas, czego mi brakauje itd.

Ale michalb, - dzieki za zrozumienie! :)

 

hania33, w ogole z przyjaciolmi jest tu dosc specyficzna sytuacja. W nauce (za granica) jest tak, ze np. w danym miejscu osoba robi doktorat 4 lata, i potem wyjezdza pracowac gdzie indziej na tzw. post-doca np. na 2 lata, potem znow gdzie indziej na kolejne 2. Wiec jest bardzo duza rotacja. U mnie w pracy jest 14 osob, z czego mniej niz polowa byla tutaj jak ja przyszlam. W miedzy czasie juz pokonczyli ludzie prace, przyszli nowi. W tym roku kolejne osoby beda konczyc. Nikt tu dlugo miejsca nie zagrzewa... I tak to wyglada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

michalb, Ja tez sie nie denerwuje, wyjechał bys , gdybyś mógł ściągnąć żonę?

 

-- 04 paź 2013, 11:19 --

 

nerwa, Dla mnie jest ważne to co odczuwasz , tylko się martwię , może niepotrzebnie ...co będzie z Toba w PL, ja Ciebie dokładnie rozumiem.Nie moge Tobie pisac co masz robic w życiu, wybór należy do Ciebie,,,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, Ty w ogole masz troche inaczej tez, bo np. Ty wiesz, ze chcesz tam prawdopodobnie zostac na stałe, tak? Wiec tez inaczej patrzysz na to. Ja wiem, ze dla mnie to jest ograniczony czas (taka specyfika tej pracy), wiec ja tu siedze "na walizkach". Mysle sobie... kupilabym mikrofale, ale zaraz mysle - po co - skoro i tak jeszcze te kilka miesiecy, a bede musiala wszystko tutaj zostawic raczej. I tak jest ze wszystkim... Wiec dla mnie tutaj, nie jest zycie, ktore sie toczy tylko taki czas wyjazdu do pracy, zeby projekty wykonac i tyle.

A ja juz chce spac we wlasnym mieszkaniu, urzadzac sobie cos, kupowac jakeis wypozazenie, ktore wiem, ze przyda mi sie na lata itp.

Moze gdybym od pozatku wiedziala, ze bede tu 3 lata, to inaczej bym sie nastawila. Ale najpierw wiedzialam, ze bede 1 rok, potem +3 miesiace , potem znow + 4 miesiace , potem + 3 kolejne i tak dalej. Wiec zawsze myslalam, ze wracam, a nagle sie okazywalo, ze jeszcze 3 miesiace. Wiec na 3 miesiace oplaca sie cos kupowac? oczywiscie, ze nie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, Ja nie mam wyjscia , musze tutaj zostac :( W PL nie ma pracy dla meza i dla mnie , moze jestem nawet w gorszej sytuacji , gdyz wyboru nie mam...

 

-- 04 paź 2013, 11:24 --

 

Ty masz wybor , ja niestety nie , musze pomoc mamie , ktora za 700 zl nie wyżyje...a nie chce znow biegac po opiekach społecznych i blagac o pomoc :(

 

-- 04 paź 2013, 11:24 --

 

Mam dosc :!:

 

-- 04 paź 2013, 11:25 --

 

Musicie zrozumiec i moja sytuacje....jak ja sie czuje okropnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam tutaj nikogo...kolezanki itp. a z mezem to nie jest rozmowa , jak z kumpela przy kawie. Nie mam wyboru....to jest to co mnie boli najbardziej :(

 

-- 04 paź 2013, 11:28 --

 

nerwa, Wybieraj...póki możesz, w PL masz szanse na prace i moze lepsze zycie , ja juz na serio dzis nie umiem myslec :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale hania33, bo ja nie chce zebys Ty zle mnie zrozumiala. To, że ja pisze, ze chce wracac, i ze wole zyc w PL itd. to w ogole nie znaczy, ze uwazam, ze Ty tez powinnas czy , ze np. Twoja nerwica by minela w Polsce czy cokolowiek. Zupelnie nie. Ty masz calkowicie inna sytuacja, i kto wie - ja na Twoim miejscu moze tez mialabym zupelnie inne myslenie niz mam teraz. Ja po prostu wiem, ze mam pewne mozliwosci w Polsce i licze, ze pod wzgledem finansowym jakos to bedzie. Ty jak pisalas, nie mialas zadnych mozliwosci - i ja to w pelni rozumiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, no wlasnie, wiec Ty masz wiecej plusów za granicą. I mąż, i praca - a w Polsce niewiadoma przyszlosc. Wiec to jest ok, ze tam jestes. Ja gdybym w Polsce nie miala zadnych szans na prace.., nie wiem, moze tez bym sie zastanawiala. Ale skoro tu nie mam nikogo, a w Polsce mysle, ze z pracą jakos będzie - wiec też zupelnie inaczej myse bo inna mam sytuacjie niż Ty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, Jeśli z żoną to pewnie bym wyjechał gdyby sytuacja by tego wymagała nie mówię że nie. Dokładnie jak nerwa każdy ma inną sytuację ja na chwilę obecną nie mam źle w PL i może przez to mam inny tok myślenia... W moim gronie znajomy też wyjechał do Niemiec za pracą a żona z 1,5 rocznym dzieckiem została w PL tylko że ona ma pracę a on co dwa tygodnie na weekend wraca to też inna sytuacja i może na taką bym się odważył...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jeszcze co do tego tematu to Wam napisze (odnosnie wyjezdzania bez rodziny), ze moj byly szef, spedzil wlasnie w Niemczech w sumie 7 lat, i w Polsce zostawil zone z dziecmi (czasem przyjezdzal, czasem oni go odwiedzali), ale ogolnie byl czesto daleko. Dodatkowo to byly takie czasy, ze jeszcze internet nie byll tak rozwiniety, wiec dodatkowo kontakt utrudniony. Ale dzieki temu zdobyl dorobek naukowy, kontakty itd. Zarobil tez, dom wybudowali. I potem wrocil, pracowal w Polsce, i potem jak umieral - to mowil, ze najbardziej zaluje tego wyjazdu, ze tyle czasu spedzil sam za granica zamiast byc z rodziną :(

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, no wlasnie nie wiem do konca jak to bylo. WIesz, to bylo 20 lat temu, on moze wiedzial, ze nie chce tam mieszkac tez na stale, wiec nie chcial tak ich "przeprowadzac" co chwile z kraju do kraju. A mozeliwe tez, ze nie wiedzial, ze bedie tyle czasu, bo mial krotkie kontrakty ktore sie wciaz przedluzaly? Albo nie zarabal az tyle, zeby ich tam wszstkich utrzymac... nie wiem. Wiem tylko, ze zalowal tego strasznie, ze stracił ten czas - i tak mowil, ze to jedyna rzecz ktorej zaluje w zyciu.

 

-- 04 paź 2013, 10:44 --

 

michalb, jak wyjezdzal... pewnie kolo 30-stki, potem wrocil, pracowal juz w Polsce 10 lat i potem zachorowal na raka i umarl.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, Wlasnie nie znasz jego zycia i tego co sie działo i dlaczego tak postępował, trudno gdybać..

 

-- 04 paź 2013, 11:49 --

 

nerwa, Ja mam wszystkie moje znajome z PL , obecnie poza Polska...żyje im sie dobrze , niektóre sa same inne maja rodziny, nie chca wracac..moze dlatego , ze moje miasto to dziura ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, no wiem wiem. Ja po prostu jak to uslyszalam, to sobie obiecalam, ze bede życ tak, zeby potem nie zalowac niczego (oczywiscie w miare mozliwosci). A teraz juz załuje, ze zostałam dluzej tutaj zamiast wracac :D wiec juz jak bede umierala, to bede zalowala tego roku dodatkowego (bo wyjazdu jako wyjazdu nie zaluje, ciesze sie, ze tu przyjechalam na jakis czas).

 

-- 04 paź 2013, 10:52 --

 

hania33, moja jedna znajoma wyjechala do Londynu niedawno (dodatkowo nie sama, bo z jeszcze jedna kolezanka) wiec w sumie zle tam nie miala i nie narzekala. Zarabiala tez calkiem dobrze. I dostała propozycje pracy w Polsce - za marną kase (naukowo), i zdecydowala sie wrocic i robic to za marną kase niż zarabiac dobrze w Londynie (i tam naprawde dobrze jej bylo). Ale wlasnie pomyslala, ze jesli tego nie sprobuje, to potem moze zalowac. A do Londynu zawsze wyjechac mozna :)

I ja tez tak mysle, ze jakbym w Polsce naprawde przymierala z glodu, no to nikt mi nie zabroni wyjazdu przeciez....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, a już...kobito do umierania tak daleka droga, że zdążysz zapomnieć :P głowa do góry! Ja nie wiem czy bym wyjechała, z mężem pewnie tak, ale i tak byłoby mi ciężko zostawić znajomych i życie jakie mam tu! Czasem czuję się jak taka mała dziewczynka, nawet na wakacjach jak jestem, to tęsknie za bliskimi, jak dziecko z koloni wracam cała w skowronkach! Chociaż czasem też mam ochotę wszystkim jebnąć i wybrać się choćby na drugi koniec świata! Ale znam wiele osób, które wyjechały bo sytuacja ich zmusiła. Powiem Wam np. moja mama sama poleciała do Kanady na pół roku (3 miesiące po amputacji nerki), nie znając kompletnie języka. Było jej ciężko, a teraz coraz częściej mi powtarza, że chyba jeszcze wróci do Toronto!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to chyba też dużo zależy od charakteru. My z męzem też mieliśmy lecieć do Kanady, zarobić...ale nie umiałam zamknąc za sobą drzwi, dla mnie to by była przepaść, bałam się że stracę swoje życie, że się nie odnajdę, czasem żałuję, ale życie różne pisze scenariusze i może kiedyś spełnie marzenia męża!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam tak, z tym wszystkim to jest tak - jak np. ktos mieszka na wsi, i czasem moze sie czuc tam nieszczesliwy, chcialby gdzies mieszkac w wielkim miejscie, albo za granicą albo gdziekolowiek i poznac smak zycia. A z kolei moze byc osoba, ktora mieszka w miescie, zarabia kupe kasy, wydawaloby sie, ze ma wszystko - a ona np. by chciala nie miec tego wszystkiego, tylko sobie mieszkac na wsi w spokoju i miec tylko na swoje utrzymanie i wypasac owce :)

Wiec ogolnie nigdy nie mozna powiedziec, co jest LEPSZE. Bo dla danej osoby w danej sytuacji moze to byc jedno, a dla kogos innego cos wrecz przeciwnego.

 

dusznomi, a Twoja Mama to w ogole jest MEGA :D hehhe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×