Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

nerwa, wczoraj czytałam mądrą książkę na temat nerwicy! I tam piszę o tym naszym MUSZE! Musze, pobudza także nasze lęki to kosmicznych rozmiarów. Miejmy wybór! Kiedy myślimy "MUSZĘ", chociaż się boję...nasza franca nerwica myśli "ok, zrobisz to, ale twoje życie będzie wypasione lękami na maxa. Ludzie boją się ogólnie słowa MUSZE! Zamieńmy to na WYBIERAM! Nauczmy się mówić WYBIERAM! NP. Zostanę za granicą, chociaż boję się, że to mnie nie puści, ale właśnie takie życie wybieram, wybieram sukces zawodowy, wybieram pracę... To nasze życie i nasz wybór. Kiedy robimy BO MUSIMY, nasza nerwica jest zwyczajnie wku*wiona!

 

Polecam książkę Sztuka Zarządzania Strachem. Kamila Winczewskiego. - wczoraj dostałam ją do ręki, do 3 czytałam, oczywiście nie doszłam do połowy nawet, ale już te 54 strony zdziałały wiele w mojej głowie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, a to przyjeżdżaj do mnie :) Powalczymy razem :) a może nasze nerwice się zaprzyjaźnią i pójda w świat same bez nas, na dalsze łowy :D Haniu słońce, jesteś wspaniałą osobą, masz wielkie i wrażliwe serce myślę, że jest dziesiątki ludzi którzy chętnie z Tobą powalczą :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, Właśnie ..ile masz zamiar tak żyć...

 

-- 01 paź 2013, 10:57 --

 

dusznomi, Dziękuję kochana , Ty również masz wielkie , dobre serce...może Ty przyjedziesz do mnie , powalczymy tutaj :D

 

-- 01 paź 2013, 10:58 --

 

nerwa, Tylko sie nie gniewaj..nie chce Tobie pisac , jak masz zyc..przepraszam :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dusznomi, ale wiesz co.. ja w marcu tego roku wlasne mialam taki wybor. Od roku wszystkim opowiadalam, ze juz ciezko mi tu, ze nie chce, ze sie ciesze ze wracam. Nagle w marcu szef zaproponowal : Mozesz zostac jeszcze rok. Nie musisz, nie traktuje tego jak przymus, ale jesli chcesz, to jest taka opcja. Wiec byl to zdecydowanie wybór. Tylko wtedy mimo, ze wiedzialam czego chce, to czułam taki jakis "przymus", ze no ok, nie chce tam byc, ale pewnie sie myle... pewnie mi sie wydaje, ze przeciez tu fajnie, kazdemu sie podoba, kazdy by zostal jakby mu zaproponowano. I po jednym dniu namyslu, powiedzialam - ze sie zgadzam. Wiec byla to w sumie moja decyzja (chociaz caly czas uwazam, ze wplyw na nia mialy rozne opinie ktorych nie podzielalam ;) ). I co.... kiedy sie zgodzilam, posypalo mi sie nagle wszystko, zaczely się lęki, płacze dzień w dzień, depresja, zmęczenie, niechęć do wszystkiego.

Wiec dla mnie, to jest dosc oczywisty znak, ze zrobilam wtedy cos, czego nie chcialam. Sama mialam wybor, i wybralam zle (wbrew sobie). Co wiecej, jak po paru miesiacach sobie to uswiadomilam - zaczelam myslec, ze glupia bylam, ze sie zgodzilam chociaz nie chcialam - od razu tak mi sie poprawil nastroj, ze przez kolejne 24h, mialam zero lekow. Wiec no nie wiem.. moge sie oczywiscie mylic, ale jak patrze na to wszystko to dla mnie jest to wrecz oczywiste co ja powinnam robic ;)

 

-- 01 paź 2013, 10:01 --

 

hania33, nie no coś Ty! :) ja sie nie gniewam. Ja w ogole jakis czas temu uswiadomilam sobie, ze i tak tylko ja bede pewnie wiedziala co jest dla mnie najlepsze... i wlasnie nawet jakby kazdy mi mowil, ze lepiej zrobic co innego, to musze sluchac siebie, bo to wcale nie znacyz, ze mam tak jak kazdy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co robie? Przypominam sobie właśnie najwspanialsze dni mojego życia! Oglądam swoje wesele, pamiętam jak mi się gardło ściskało, bolała cała szyja- wtedy nie wiedziałam, że sucz atakuje, podszczypuję ! I już wtedy franca żyła.... ale... nie przeszkodziła, dzien był piękny... i tak oglądam i chce, chce znów się tak śmiać, cieszyć życiem. Nie wiem, może za mąż musze drugi raz wyjść :P:P:P ( żartuje )

 

no aż się wam pochwale, jak mi kiedyś wesoło było

 

i ja sie pytam, kaj ta mała paulinka jest? Będę jej szukać :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, kaj się ja tam dogadam w ichnim języku :D

 

nerwa, a ja mówię ci walcz, wszędzie będziesz walczyć... nerwica to nie choroba regionalna. Nie przejdzie po przekroczeniu granicy, a tylko i wyłącznie dokona swego dzieła. Przecież możesz wziąć urlop, na miesiąc zjechać do domu, zobaczyć jak się tu czujesz, jak tam, porównać i wybrać! Możesz przez ten miesiąc szukać tu pracy, a nóż uda się i będziesz miała jeszcze lepszą :)

 

-- 01 paź 2013, 11:12 --

 

hania33, dziękuję, a teraz coś dla was moje drogie znerwicowane kobiety

 

 

-- 01 paź 2013, 11:13 --

 

mam ostatniego papierosa, zapale i idę z nerwicą na spacer....w sumie, to faktycznie jak z psem.... na spacer trzeba wyjść :D:D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dusznomi, ale suuuuuuuuuuuper!!!! :) w ogole piękna suknia! i widac, że impreza świetna!!! wszyscy sie super bawili a wy najlepiej ;) A w ogole to juz mialam wczesniej napisac, po ogladaniu zdjec na fejsie - niezły ten Twój mąż !!!! :brawo:

 

W ogole wiecie co ja wam powiem... tzn. wiem, ze to trudne i sama caly czas to robie. Ale mysle, ze my sie zdecydowanie za duzo skupiamy na objawach, zamiast na zyciu. I na realnych problemach. Ogolnie trudno sie nie skupiac jak co chwile takie akcje, wiem... ale (tez juz to pisalam) jak poszlam na terapie, moja terapeutka w ogole pomijala kwestie objawow, i tylko rozmowa byla ogolnie o zyciu i innych problemach. I powiem Wam, ze wtedy one na poczatku i tak byly, jakzeby inaczej, ale potem jak je postrzegalam nie jako problem, tylko jakis taki objaw uboczny tego wszystkiego, to naprawde zaczely zanikac.

Co wiecej, na poczatku terapii, jak pytali mnie, co mi przeszkadza, co chce zmienic, to mowilam - chce sie pozbyc tych objawow i bedzie ok!

A potem juz, zapytana o to samo, mowilam zupelnie inczej - tez je pomijalam (jako konsekwencje) a mowilam, ze no chce zmienic zycie, miec wglad w to co chce i takie tam rozne.

I to moim zdaniem jest wazne - skupic sie na zyciu bardziej niż na tych objawach - sercu, dusznosciach, zawrotach :( Tylko to nam moze pomoc ostatecznie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa,

niezły ten Twój mąż !!!!
fajny i ma złote serce, bo kto by wytrzymał z taką babą jak ja:) hania33, dziś wieczorem, tańczymy :) ja załączam muzykę i biorę męża w obroty :) przy okazji spale jakie kalorie, bo sie jakaś okrągła robie.

 

-- 01 paź 2013, 11:18 --

 

nerwa,

w ogole piękna suknia!
a jaka niewygodna, dzięki Bogu, że to raz w życiu tylko !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, ja znalazłam na studiach, to śmieszna historia, byłam w związku 5 lat i żałuję z tego 90%, ale byłąm uwiązana i nie miałam życia. Poszłam na studia, dni jakoś mijały...moja mama zaczęła chorować, zawaliłam pierwszy rok. Kiedy powtarzałam na uczelnie wkroczył ON :D Siedział zawsze w cieniu, a ja się go wstydziłam... oczywiście mój był pierwszy krok, na GG napisałam prośbę o notatki z historii literatury. Zawrócił mi w glowie, rozstałam się z Piotrkiem, kamień z serca i tak mam mojego Tycusia, wielkie szczęście! hania33, o kurdę... to w nocy może nie tańcz, bo sąsiedzi się jeszcze NERWICY nabawią :D

Właśnie..ja nie wiem jak Tycjan mnie znosi, złoty człowiek. Czasem widzę jak ręce mu opadają, ale ma siłe i walczy z tymi moimi wzlotami i upadkami, nigdy mnie nie zawiódł, a może kuźwa .... to jego wina, moja nerwica się przy nim dobrze czuje :D:D:D oho... wróci z pracy i mu to powiem! hahhaa... popuka się po głowie, mnie pogłaszcze i powie "tak tak kochanie, oczywiście". Jak mu mowie ze sie źle czuje ze umieram, ze to i tamto to zawsze patrzy i mowi " tak tak, wiem, śpij kochanie" :D a ja mówie GŁOŚNIEJ "UMIERAM HELLLOOOO" i mi się mąż śmieje :D a każdy jego uśmiech to kamień w moje nerwy!

 

-- 01 paź 2013, 11:33 --

 

ide z nerwicą na spacer, musze zakupy jeszcze zrobić, może odwiedze znajomą, ale wróce do was !!! czy raczej wrócimy :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dusznomi, nawet imię ma świetne! :) kurde ale fajnie, ze Ci sie tak trafilo w zyciu. Jednak to wazne jest! I duzo latwiej walczyc z tym dziadostwem całym jak tak ktos wspiera.

 

A wiecie co Wam powiem, moje drogie :) - ze tak popisalam z Wami, i mimo, ze tylko 2 godziny spalam, rano czulam sie fatalnie, to msuze powiedziec, ze po tych konwersacjach naszych czuje się naprawde lepiej :) jakas taka zadowolona, zrelaksowana! :) Dzieki! :great:

 

-- 01 paź 2013, 10:37 --

 

a po spacerze wracaj lepiej sama, zostaw francę w jakim przydrożnym rowie :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no i wróciłam, franca atakuje, serce szaleje, oddychac juz wcale sie nie da! niech se robi co chce! zaraz ide do pracy :) ktoś w tym naszym związku musi zarabiać :D

 

-- 01 paź 2013, 13:17 --

 

nerwa,

a po spacerze wracaj lepiej sama, zostaw francę w jakim przydrożnym rowie :P

no franca chyba se koleżankę dorwała jakąs po drodze i na kawe zaprosiła :D bo atakuje jak szalona... poczekam, ąz się zmęczy !!!

 

hania33,

Ja swojego do tanca teraz dorwalam , ale sie zmeczylam ..i mu spiewalam moja cyganko :mrgreen:

kurde, a ja sama, ale potańczę jak Tycjano zawita, zaraz w progu go porwę :Dmichalb,
nerwica i nasze objawy somatyczne są ucieczką od jakiegoś problemu...
dobrze mówi, polać mu!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×