Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czym się różni lenistwo od ciężkiej depresji


jetodik

Rekomendowane odpowiedzi

Jak dla mnie to nie jest proste i oczywiste.

Bo jeśli człowiek jest w głębokim dołku to uważa się za beznadziejnego i w tym momencie może stwierdzić, że jest beznadziejnie leniwy i nienawidzi siebie za to i obwinia swoje lenistwo za coś, co może wcale lenistwem nie jest.

Może nie do końca jasno piszę, ale ja tak często mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, tak, ale w pracy czules sie obrzydliwie ze wzgledu na depresje, leki, niedopasowanie pracy do Twoich sklonnosci, to jednak roznica, czyz nie? Sa leserzy, ktorzy nie maja takich problemow, ale leca najnizsza linia oporu i chleja vode, to jest piepszone lenistwo.

mój brat to jest chyba klasyczny leser, nigdy nie pracował( nie licząc b. ograniczonej godzinowo i skrajnie małopłatnej pracy związanej z jego hobby) i nie wygląda na niezadowolonego z tego powodu. Ja tam jestem też leserem ale z wyrzutami sumienia, gdyby istniała praca która by mi się podobała to pewnie bym pracował, ale ostatnio to mi się nawet szukać nie chcę a na samą myśl o niej odechciewa wszystkiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie występuje raczej tylko lenistwo, ale silniejsze niż "ustawa przewiduje". Jedzenie, picie (nie chodzi o alkohol, tylko ogólnie o to, co piję), siedzenie przed komputerem i przed telewizorem, to jedyne rzeczy, które mi się chce robić.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, jesli ja siebie nienawidze, i w siebie w ogole nie wierze, i jestem totalnie samokrytyczny na granicy paranoi, to jak opisac stan umyslu carlosa, znacie jakies slowo? ja nie :brawo:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, jesli ja siebie nienawidze, i w siebie w ogole nie wierze, i jestem totalnie samokrytyczny na granicy paranoi, to jak opisac stan umyslu carlosa, znacie jakies slowo? ja nie :brawo:

mysle ze ,,carlosbueno"

choc to nie takie znowu bueno

 

-- Pn wrz 30, 2013 10:07 pm --

 

carlosbueno, jesli ja siebie nienawidze, i w siebie w ogole nie wierze, i jestem totalnie samokrytyczny na granicy paranoi, to jak opisac stan umyslu carlosa, znacie jakies slowo? ja nie :brawo:

mysle ze ,,carlosbueno"

choc to nie takie znowu bueno

 

-- Pn wrz 30, 2013 10:08 pm --

 

jeeej, az dwa razy. rap :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Passenger,

 

Porównywanie lenistwa z depresją i kładzenie ich na dwóch szalach tej samej wagi już samo w sobie świadczy o sterotypizacji i tym, że nie ma się pojęcia czym jest piekło prawdziwej depresji- klinicznej, a nie depresji w rozumieniu potoczną na "dołek" czy chwilową melancholię.

 

W lenistwie masz siłe, żeby coś zrobić, ale się nie chce- i jest nam z tym dobrze.

W depresji i sie nie chce i sie nie ma siły, alb sie chce, ale nie ma siły- i wierz mi, że nikomu nie jest z tym dobrze.

 

odniosę się tylko do tej wypowiedzi bo pokrywa się z innymi.

ja sobie doskonale zdaje sprawe, że między lenistwem a depresją są różnice, tylko chodzi mi o to wartościowanie, czy jakiś powiedzmy niski poziom serotoniny w mózgu powinien cieszyć się większym wyrozumieniem niż szlaki neuronalne, składające się na cechę lenistwa?

 

W lenistwie masz siłe, żeby coś zrobić, ale się nie chce- i jest nam z tym dobrze.

 

depresja otrzymała parasol ochronny w podejściu medycznym, racjonalnym, a w takim podejściu, to, że się nie chce, również nie wynika ze skażenia duszy czy jakiegoś arbitralnie gorszego stanu.

 

do depresji jest przykładane podejście naukowe, a do lenistwa kulturowe, czy tam potoczne.

trochę nie fair, ale z drugiej strony rozumiem, bo taki rozdźwięk i brak wyrozumienia wobec lenistwa, ma charakter mobilizujący, ale z 3 strony, wg badań, najskuteczniejsza jest mobilizacja pozytywna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie życzę Ci takiej depresji, żebyś przez 3 tygodnie leżał w łożku, marzył tylko o śmierci, czy podejmował działania samobójcze, nie ruszał się z tego łóżka, nie mył się, nie golił, nie jadł, nie spał- wtedy dowiesz się czym jest "ciężka depresja", wtedy wróć, wtedy porozmawiamy na poziomie, bo na razie mnie głowi boli od tego pitolenia za przeproszeniem.

 

Nie potrafisz przyjąć do wiadomości, że depresja jest CHOROBĄ. Lenistwo nie jest chorobą. Depresja jest chorobą śmiertelną. Wysuwasz twierdzenia jak pierwszy lepszy cap spoza tego forum i jedziesz bzdurnymi stereotypami zakorzenionymi w polskim społeczeństwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niezrozumienie depresji bierze się stąd, że banda capów nadużywa tego słowa na określenia każdego gorszego samopoczucia- na smutek, na doła, na jesienną chandrę, a to nie ma nic wspólnego z depresją kliniczną- gdzie masz szereg objawów dotykających nastroju, napędu, apetyt, snu, motywacji i paru innych rzeczy. W ciężkiej depresji nie żyjesz tylko wegetujesz jak warzywo albo w końcu walisz samobója i koniec pieśni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale to nie o to chodzi ze sezonowa. chociaz momentami pewnie tez bo gorsze samopoczucie w zimie mozna uznac za zrozumiale...

 

tylko kazdy trudniejszy okres albo dolek sie nazywa dpresją!! albo lenistwo i zmeczenie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale to nie o to chodzi ze sezonowa. chociaz momentami pewnie tez bo gorsze samopoczucie w zimie mozna uznac za zrozumiale...

 

tylko kazdy trudniejszy okres albo dolek sie nazywa dpresją!! albo lenistwo i zmeczenie..

no tak...tylko nie robia tego w tylko mowie codziennej ludzie...tylko na to sa coraz to nowe, "poważne" definiujące nowe zjawisko definicje i nazwy akceptowane przez psychiatrię... no bo niczego nie można lekceważyć, bo nie wiadomo w co sie przerodzi...a szybkie leczenie to podstawa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te wszystkie depresje sezonowe i inne funkcjonują tylko w kuluarach psychiatrycznych albo w usa. w klasyfikacji jest epizod depresyjny- stopien lekki/umiark//ciezki i zab. depresyjne nawracajace(dawna jednobiegunowka), dystymia+ jakies mixy - np. dep. lęk. mieszane, schizoafekty i chyba koniec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Passenger, nie rozumiesz o co chodzi czy ja gdzieś napisałem, że depresja to nic takiego i że nie jest chorobą? to wszystko co napisałeś o depresji to ja wiem, sam wyszedłeś do dyskusji z uprzedzeniem i przeinaczasz moje wypowiedzi stereotypowo je odbierając.

 

wiem, że depresja jest cięższa niż lenistwo o wiele i już to napisałem, ale mi chodzi tylko o to, że jeden i drugi nie zrobił czegoś bo nie był w stanie, a jeśli mówisz, że leń był w stanie coś zrobić to tylko teoretyzowanie, dokładanie jakiegoś alternatywnego świata którego nie ma - brak konsekwencji w racjonalnym podejściu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leń nie zrobił dlatego, że nie był w stanie tylko dlatego, że mu się NIE CHCIAŁO. Pierdzielisz o jakimś parasolu ochronnym, wartościowaniu, medykalizacja, że depresja jest uprzywilejowana. Jak określenia "uprzywilejowany" można użyć w stosunku do choroby? Cały Twój wywód wbrew temu co twierdzisz sprowadza się do jednego- zbagatelizowania depresji i umniejszenia jej znaczenia.

 

Jak w ogóle można założyć tak idiotyczny temat- i postawić na równi lenistwo i "ciężką depresję". No kuźwa faktycznie nie ma różnic pomiędzy nieodrobieniem pracy domowej, bo mi się nie chciało, a leżeniem dwa tygodnie w łóżku, nie jedzeniem, brakiem snu, i ostatecznie podcięciem sobie żył. Tak, jestem uprzedzony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Passenger, nie rozumiesz o co chodzi czy ja gdzieś napisałem, że depresja to nic takiego i że nie jest chorobą? to wszystko co napisałeś o depresji to ja wiem, sam wyszedłeś do dyskusji z uprzedzeniem i przeinaczasz moje wypowiedzi stereotypowo je odbierając.

 

wiem, że depresja jest cięższa niż lenistwo o wiele i już to napisałem, ale mi chodzi tylko o to, że jeden i drugi nie zrobił czegoś bo nie był w stanie, a jeśli mówisz, że leń był w stanie coś zrobić to tylko teoretyzowanie, dokładanie jakiegoś alternatywnego świata którego nie ma - brak konsekwencji w racjonalnym podejściu.

jak wiesz to czemu to z lenistwem porównujesz?

:lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam depresje i ja po prostu nie widze sensu w robieniu czegokolwiek, i nie mam na to sil, zeby sie choc troche podniesc z tego zapisalam sie na oddzial dzienny ale jak ja rano wstane? Jak wstaje zmeczona

a oni chca mnie jeszcze faszerowac neuroleptykami, mama mi nigdy nie powiedziala ze jestem leniwa bo widziala jak bylo ze mna zle i kaze mi brac leki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Passenger, z perspektywy osoby, która obwinia się i krytykuje za wszystko co tylko może muszę powiedzieć, że ja rozumiem zasadność tego tematu.

Nie mam ciężkiej depresji, ale epizody mam i zdarza mi się przeleżeć tydzień w łóżku zajmując się nienawiścią do siebie i wyrzutami sumienia, że jestem taaaka leniwa. Nie chodzi o obraz z zewnątrz, chodzi o to, jak człowiek sam siebie widzi.

Pewnie po raz kolejny nie wyraziłam się jasno...

Chodzi głównie o to, że depresja nie jest Twoją winą, a leżąc w łóżku i zadręczając siebie obwiniasz siebie np. o lenistwo. I jak mnie taka faza nachodzi to ja nie mam pojęcia co to jest i też mogę sobie zadać podobne pytanie, jak w tytule wątku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z perspektywy takiej osoby jak mówisz temat jest zasadny natomiast z perspektywy kogoś kto zajmuje się czczym teoretyzowaniem bo nigdy nie doświadczył piekła depresji na własnej skórze i szuka dziury w całym-już nie. Temu służą bzdurne twierdzenia o parasolu ochronnym czy faworyzowaniu depresji nad lenistwo.

 

jetodlik,

Sprowadziłeś całą chorobę do jednego raptem objawu- obniżonego napędu psychoruchowego(który jest objawem deficytu noradrenaliny, a nie serotoniny, serotonina odpowiada za nastrój- ale to swoją drogą) i próbujesz to porównywać z lenistwem. A tymczasem depresja to zespół objawów-

-obniżenie nastroju lub dysforia, występujące codziennie przez przeważającą część dnia, odczuwana subiektywnie i dostrzegana przez otoczenie;

-znaczne ograniczenie zainteresowań wszystkimi czynnościami oraz brak odczuwania przyjemności związanej z ich wykonywaniem;

-spadek lub wzrost masy ciała minimum 5% w ciągu miesiąca lub codzienny wzrost lub spadek apetytu;

-utrzymująca się bezsenność lub nadmierna senność;

-spowolnienie lub podniecenie ruchowe;

-uczucie zmęczenia;

-poczucie nieuzasadnionej winy, obniżenie poczucia własnej wartości;

-obniżenie sprawności myślenia, zaburzenia uwagi i koncentracji, niemożność podjęcia decyzji;

-nawracające myśli o śmierci, myśli samobójcze - realizowane bądź nie.

 

-- 01 paź 2013, 00:24 --

 

Ja nawiasem wypadam z tego tematu, bo jestem uprzedzony i mam zbyt nacechowane emocjonalnie podejście. Mam tylko garść pytań do autora na odchodne-

 

-czy otrzymałeś kiedykolwiek diagnozę depresja, przebyłeś epizod ciężkiej depresji?

-czy miałeś próbę "s"?

-czy byłeś hospitalizowany?

- jakiej konkluzji oczekujesz w tym temacie- równouprawnienia dla leni i uznania, że ich nieróbstwo jest ekwiwalentem nieróbstwa u ludzi chorych na depresję? uznania, że ludzie z depresją nie robią nic z tych samych pobudek co lenie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wykończony,

 

jak wiesz to czemu to z lenistwem porównujesz?

 

porównuje abstrahując od oczywistych różnic, a jedynie pod kątem tego, że leń, choć z innych przyczyn też nie był w stanie czegoś zrobić, co z resztą jak czytałeś temat powinieneś już wiedzieć.

 

Dark Passenger,

Kolejny temat- czym różni się nieśmiałość/nieudactwo życiowe od zaawansowanej fobii społecznej?

 

Czym rożni się barwna wyobraźnia od ostrej schizofrenii?

 

Dlaczego ludzi po amputacji kończyn dolnych wartościuje się nad pełnosprawnymi i wywala się kasę na podjazdy dla nich?

 

nie widzę związku tych przykładów, z moim tematem, który ma bardzo wąski przedział i wbrew niefortunnemu tytułowi, wcale nie stara się powiedzieć, że jedno i drugie to to samo.

 

'różnice miedzy lenistwem a całkowitym paraliżem ciała', w myśl poruszonej przeze mnie kwestii mogłem tak zatytułować i wtedy byłaby większa szansa, że spojrzysz na to co piszę, bo chyba byś mi nie zaczął tłumaczyć, że lenistwo to nie jest paraliż ciała i że nie życzysz mi tego paraliżu? :mrgreen:

 

częste mylenie depresji z lenistwem mogło Cię wprowadzić w błąd i biorę na to poprawkę, ale chyba wyjaśniłem już raz a Ty ciągle po tej samej linii jedziesz, znam negatywne objawy schizofrenii btw.

 

L.E.,

Nie chodzi o obraz z zewnątrz, chodzi o to, jak człowiek sam siebie widzi.

Pewnie po raz kolejny nie wyraziłam się jasno...

Chodzi głównie o to, że depresja nie jest Twoją winą, a leżąc w łóżku i zadręczając siebie obwiniasz siebie np. o lenistwo.

 

mnie nie o to chodziło, ok przedstawie na przykładzie paraliżu, czemu człowieka z paraliżem się nie obwinia za to, że czegoś nie zrobił? bo nie mógł

 

mi chodzi właśnie o to, że leń też nie mógł.

to jak rzucenie monety, wypada reszka, teoretycznie można powiedzieć, że mógł wypaść orzełek, ale sęk w tym, że nie mógł, były takie prawa fizyki, a nie inne, takie okoliczności a nie inne, mówienie, że równie dobrze mógł wypaść orzełek, to zanegowanie tego, że działo się to w ścisłym, konkretnym kontekście i dokładanie jakiegoś alternatywnego świata.

 

-- 01 paź 2013, 00:29 --

 

jetodlik,

Sprowadziłeś całą chorobę do jednego raptem objawu- obniżonego napędu psychoruchowego

 

to był przykład tylko do głównej myśli, przy której nie ma znaczenia czy jeden czy milion objawów.

skończ już mi tłumaczyć, że ludzie z depresją często nie mają możliwości zebrać się do działania, co doskonale wiem, a ja kończe tłumaczyć po raz któryś to samo, ile można.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, nie wiem czy dobrze Cię rozumiem.

Czyli można by powiedzieć tak, że depresja jest chorobą, która uniemożliwia działania, a lenistwo cechą, która to działanie również uniemożliwia. I że skoro na jedno ani drugie nie mamy wpływu to czemu usprawiedliwia się tylko to pierwsze?

 

No ale tak na prawdę na jedno i drugie mamy wpływ, tylko jest to kwestia leczenia (depresja) albo pracy nad sobą (lenistwo). Z tym, że cecha charakteru nie uniemożliwia Ci zdrowego osądu i podjęcia decyzji o walce ze słabościami w przeciwieństwie do depresji.

Nie znam kompletnie medycznej terminologii, piszę tak na mój rozum (osłabiony nieco późną porą).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×