Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oddział Leczenia Zaburzeń Osobowości i Nerwic - 7F


mała defetystka

Rekomendowane odpowiedzi

Dziękuje za odpowiedzi. Jestem w oddziale juz 3 tygodnie razem z radio, chcialam powiedzieć tylko że moje obawy były bardzo subiektywne , nie jest wcale tak źle w oddziale. Naprawde" strach ma wielkie oczy". Daje sobie rade... jesli ktoś ma jakieś pytania chęnie odpowiem. pozdrawiam wszystkich z 7F :papa::great:

 

-- 26 sie 2013, 20:51 --

 

Ailinn... to normalne, że się tak czujesz. Czemu przepraszasz, że pytasz? Tylko głupiec twierdzi, że wie wszystko. Rzeczą ludzką jest pytać. I nie ma za co przepraszać. Pytając nikomu nie wyrządzasz krzywdy. Wręcz przeciwnie - pomagasz samej sobie zredukować lęk wynikający z tego, że nie wiesz do końca w co się pakujesz :P

Już trochę po czasie piszę, ale powiem Ci to: uszy do góry i dbaj o siebie!

 

Teraz to już wiem że naturalną rzecza są obawy przed czymś nieznanym, ekscytacja połączona z lękiem itd.. tylko to nakręcanie się było nie potrzebne. Masz rację redukowałam lęk i ciesze się że pytalam dzięki temu oswajałam się z cała sytuacją...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ailinn, jak wygląda dzień na oddziale?

 

To zależy wstaje się rano i sprząta swój pokój..ogólnie od samego rana wypełnia się dyżury sprzątające , jest też śniadanie ,8:30 - sprawdzanie porządków,później to zależy od tego co ma sie w danym dniu zaplanowane: psychorysunek jest raz w tygodniu, codziennie obowiązkowo społeczność terapeutyczna, 2 razy w tygodniu jest sesja indywidualna chyba że ktos jest na grupowej to ma wtedy 3 razy w tygodniu, obowiązkowo są też rozmowy z własna pielęgniarką prowadzącą(odbywają sie w dni kiedy pielęgniarka jest na oddziale)o 12:30 jest obiad, po 17:00 kolacja. Niektórzy mają też dyżury w ciągu dnia np zmywania czy stolikowe...

Dodatkowo można chodzić na muzykoterapie, ceramikę, biblioterapie ...Czas poza zajęciami można spędzać w dowolny sposób : pobiegac ,pospacerować po terenie, zagrać w siatkę , tenisa stołowego, bilard..na terenie jest też biblioteka można więc wypożyczać ksiązki.

Sobota i niedziela są dniami bez zajęć terapeutycznych...

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ahma z tego, co pamiętam, to odwiedziny mogły być w weekend i w tygodniu po zakończeniu zajęć. Wówczas można było ze znajomymi bądź rodziną posiedzieć na świetlicy albo iść na spacer po parku. No albo w weekend pójść na przepustkę. Trzymam za Ciebie kciuki na rozmowie kwalifikacyjnej. A powiedz, bo pamiętam, że pisałaś, że miałaś diagnozę F20 w Kobierzynie - mówiłaś im o tym? O tym, jakie leki przyjmujesz? Co pani ordynator na to? Jak w ogóle było? Pewnie więcej informacji dostaniesz po ostatniej rozmowie jak poinformują Cię o decyzji... Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rainshadow, Tak, dałam im wypis ze szpitala z rozpoznaniem F20 ale miałam też drugi wypis z rozpoznaniem F.60.3 i zaświadczenie od lekarza u którego się lecze że mam F.60.3

Pani Ordynator nic nie powiedziała, o lekach też mówiłam że biore ale nie powiedziałam w jakich dawkach.

Rozmowa nie była długa trwała może z 20 minut, ogólnie było miło tylko ja się troche chaotycznie wypowiadałam bo mam pustke w głowie.

Drugiej kwalifikacji nie bede miała tylko od razu trzecią. W piatek o 9.

 

-- 16 wrz 2013, 09:42 --

 

mam jeszcze pytanie czy mozna na oddzial zabrac swoja suszarke do wlosow i czy jest tam ja gdzie podlaczyc w lazience??

I drugie pytanie czy jest na oddziale tv?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam jeszcze pytanie czy mozna na oddzial zabrac swoja suszarke do wlosow i czy jest tam ja gdzie podlaczyc w lazience??

I drugie pytanie czy jest na oddziale tv?

Suszarkę, prostownicę czy inne takie sprzęty możesz wziąć. W łazience chyba był kontakt, natomiast na pewno jest w pokoju, więc będziesz mogła sobie spokojnie wysuszyć włosy. Telewizor stoi na świetlicy, także jak będziesz na następnej konsultacji podawać swoje nazwisko osobie, która ma dyżur z zeszytem, to możesz sobie zerknąć na niego. Trzymam kciuki za piątek, daj znać jak poszło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest mi smutno. Nie przyjeli mnie. Według terapuetki mam schizofrenie albo jakiś zespół urojeniowy.

Powiedziała ze nie mam nerwicy ani zaburzeń osobowości. Że moje emocje są nieadekwatne do wypowiadanych tresci.

Że konsultacje wskazuja na toczący sie proces psychotyczny.

Możecie mnie teraz zabić. Nie wiem co mam teraz z sobą zrobić. Leki odstawiłam czuje sie nienajlepiej.

Zapisze się na oddział dzienny. :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ahma, kurczę, przykro mi, że takie wyniki z konsultacji. Ale być może warto jeszcze raz rozważyć decyzję o odstawieniu leków, czytałem Twoje posty, rozumiem, że chcesz schudnąć, ale jak się odpalisz pod wpływem naporu złych rzeczy, które Cię ogarniają, to już nie będzie komu chudnąć. Przemyśl to. A być może 7F to nie miejsce dla Ciebie, taka przerwa pomiędzy konsultacjami, to na pewno omawiali Twój przypadek na zebraniu i podjęli taką decyzję. Cieszę się, że jednak spróbowałaś... Nie daj się...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.

 

Mam za sobą pierwsze spotkanie kwalifikacyjne, niebawem kolejne.

 

Po przeczytaniu w tym wątku doświadczeń 'Szerokozamkniętej' (i kilku innych osób, które przeszły terapię na 7F) wygląda mi na to, że metody leczenia tam są bardzo podobne do Kopernika. Mogłabym się niemal pod tym podpisać, co pisała Szerokozamknięta, lecz właśnie odnośnie Kopernika.

(A porównanie mam, bo przeszłam kilka terapii w różnych miejscach).

 

Nie chciałabym trafić na kolejne takie dno.

Terapia na Kopernika nie tylko mi nie pomogła, ale wręcz pozostała mi po niej trauma.

Bardzo, ale to bardzo się boję, że na 7F trafię na to samo. Drżę na samą myśl.

Czuję, że bez problemu się zakwalifikuję, bo motywacji mi nie brakuje, tylko narzędzi,

a poczyniłam ogólnie ogromne postępy na przełomie lat.

Ale jeśli tak ma leczenie wyglądać, to z góry wolę się wycofać.

 

Pytanie do osób, które przeszły, skończyły - czy już na podstawie tych wizyt kwalifikacyjnych można się zorientować co do metod leczenia na 7F?

 

Na podstawie pierwszej wizyty niewiele mogę powiedzieć, bo lekarz był milczący, góra lodowa. :D

Odebrałam zupełnie neutralnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agresth najlepiej w takim razie dla Ciebie, moim zdaniem, byłoby dostać się na pobyt diagnostyczny. Wówczas uczestniczysz przez 2 tygodnie w życiu oddziału i możesz poznać, oczywiście z grubsza, jak wygląda terapia. Nie ma się oczywiście sesji z terapeutą i rozmów z pielęgniarką i psychorysunku, ale jesteś na oddziale, rozmawiasz z ludźmi i przede wszystkim uczestniczysz w społecznościach. Może warto ich zapytać o to? Podczas pobytu będziesz miała resztę konsultacji i zarówno oni, jak i Ty, podejmiecie decyzję. Trudno jest wyrokować, czy terapia Ci pomoże czy zaszkodzi, masz motywację, to dobrze, ale cała reszta to skomplikowane zależności i proces...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rainshadow, dzięki za odpowiedź.

Raczej nie ma takiej możliwości, bym została przyjęta na pobyt diagnostyczny, ponieważ mieszkam w Krakowie.

No a poza tym osoby, które przeszły i pobyt diagnostyczny, i terapię, wypowiadały się, że ten pobyt diagn, to były wakacje. ;) A dopiero po rozpoczęciu terapii doznali szoku. Terapia, to ofc nie maja być wczasy, ale chyba jednak nie do końca można na tej podstawie się zorientować co do metod leczenia. Co w sumie jednocześnie daje odpowiedź na moje pytanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agresth,

Spróbuj sobie odpowiedzieć z grubsza na pytanie czego oczekujesz od tej terapii?

 

1. Lepszego, efektywniejszego leczenia niż dotychczas?

2. Szybszych efektów?

3. Nauczenia się lepszego funkcjonowania z ludźmi dzięki społeczności terapeutycznej?

4. itp. itd.....?

 

Jeżeli oczekujesz tych rzeczy to raczej się zawiedziesz. Szybciej i lepiej nie będzie choćby tylko dlatego, że to terapia krótkoterminowa. Uczenie się zdrowych zachowań w społeczności złożonej z mniej lub bardziej zaburzonych jednostek? no cóż, każdy sam sobie odpowie....

Poza tym jest to terapia psychoanalityczna.

Na świecie terapeuci psychoanalityczni modyfikują dotychczasowe metody leczenia i dostosowują jej do potrzeb i możliwości pacjentów z zaburzeniami osobowości, a w Kobierzynie terapeuci chcą być bardziej papiescy niż sam papież.

Cóż, może i mają racje ;), może to i tak wszystko jedno jaka terapia bo jak pacjent ma wyzdrowieć to i tak wyzdrowieje a jak ma umrzeć to i tak umrze i nie ma się co tu naginać do potrzeb, możliwości i trudności pacjenta czyli zaspokajać jego narcystyczne potrzeby :mrgreen:

 

Jeśli masz możliwość idź na terapię indywidualną do jakiegoś mądrego terapeuty może coś to pomoże a może nie :smile:

Tyle ode mnie. To była moja całkowicie subiektywna opinia.

Kieruj się swoim sądem.

:papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ahma, co to niby ma znaczyć, wytłumacz mi proszę, bo nie potrafie sobie tego wyobrazić:

 

Że moje emocje są nieadekwatne do wypowiadanych tresci

 

 

szkoda ze nie skonczylam medycyny. zostalabym oczywiście psychiatrą i własny oddział bym założyła. co to w ogóle za pomysły,ze nerwicę mozna wyleczyć? toż mozna jedynie zaleczyć lekami...

 

po pierwsze zamontowalabym kamery, ale byscie o tym nie wiedzieli, zeby Was obserwowac i stawiać trafne diagnozy oraz aranżowalibyśmy z personelem pewne sytuacje w których wyszłoby szydło z worka, ale o tym równiez nie wiedzielibyscie...

oprocz tego podstępna wiwisekcja Waszej psychiki.

A konsultacje psychiatryczne nazywałyby się "zapraszam na kawę" i popijając kawkę mówilibyście o swych bolaczkach.

oczywiście robiłabym nielegalne eksperymenty z przekazem podprogowym, ale sądzę że nie sypnęlibyście mnie bo tak bym Was programowała,że bylibyscie kimś, kim zawsze pragnęliście być, ale zaburzenie Wam to uniemozliwiało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×