Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

zmęczona_wszystkim, to sie dzwoni, i stawia sprawe jasno, i pyta. ja widzialem taka rozmowe z zalatwianiem damy dla wietnamczyka pewnego nie znajacego polskiego/angielskiego, hahah, a zalatwiala moja siostra z kolezanka (ale mialy ubaw :mrgreen: )

 

wietnamczyk, ale chłop :D mnie to by policzyli chyba z kilka stawek wyżej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmęczona_wszystkim, to sie dzwoni, i stawia sprawe jasno, i pyta. ja widzialem taka rozmowe z zalatwianiem damy dla wietnamczyka pewnego nie znajacego polskiego/angielskiego, hahah, a zalatwiala moja siostra z kolezanka (ale mialy ubaw :mrgreen: )

 

wietnamczyk, ale chłop :D mnie to by policzyli chyba z kilka stawek wyżej

 

W lupanarach niejedna z owych "cór zamtuza" pewnie jest bi,i pewnie niejedna woli "zabawić" się dla odmiany z osobniczką tej samej płci niźli wiecznie z facetami,nie sądzę by były jakieś cenowe różnice :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W lupanarach niejedna z owych "cór zamtuza" pewnie jest bi,i pewnie niejedna woli "zabawić" się dla odmiany z osobniczką tej samej płci niźli wiecznie z facetami,nie sądzę by były jakieś cenowe różnice :lol:

 

Mam trochę inne informacje na ten temat, ale jakby któryś z panów był, to niech się przy okazji zapyta :D

Być może wola się zabawić, ale z ładną, młodą i szczupłą kobietką, a to, niestety, nie moja kategoria. Praca to praca, łatwiej i szybciej obsłużyć mężczyznę. Ale może to jakaś motywacja, żeby bardziej chętnie pracować i trochę odłożyć na szeroko pojętą rekreację? :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W lupanarach niejedna z owych "cór zamtuza" pewnie jest bi,i pewnie niejedna woli "zabawić" się dla odmiany z osobniczką tej samej płci niźli wiecznie z facetami,nie sądzę by były jakieś cenowe różnice :lol:

 

Mam trochę inne informacje na ten temat, ale jakby któryś z panów był, to niech się przy okazji zapyta :D

Być może wola się zabawić, ale z ładną, młodą i szczupłą kobietką, a to, niestety, nie moja kategoria. Praca to praca, łatwiej i szybciej obsłużyć mężczyznę. Ale może to jakaś motywacja, żeby bardziej chętnie pracować i trochę odłożyć na szeroko pojętą rekreację? :mrgreen:

 

Myślę że to robota jak każda inna,w myśl "klient nasz pan" za dużo nie mogą powiedzieć :mrgreen:

 

Myślę że też jeżeli klient/klientka nie śmierdzi,nie jest zbyt chamski/a czy jakichś dziwacznych fetyszy,to pół biedy,A że się nie jest zbyt urodziwym...

Myślisz że to dla nich problem? patrząc przez pryzmat ilu tam kawalerów-pijaków,śmierdzieli i innych cudów bywa,nie będzie z tym problemu :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Myślę że też jeżeli klient/klientka nie śmierdzi,nie jest zbyt chamski/a czy jakichś dziwacznych fetyszy,to pół biedy,A że się nie jest zbyt urodziwym...

Myślisz że to dla nich problem? patrząc przez pryzmat ilu tam kawalerów-pijaków,śmierdzieli i innych cudów bywa,nie będzie z tym problemu :mrgreen:

 

Jest to jakieś pocieszenie :D no to nic mi nie zostało, tylko brać się do roboty, bo takie dowożenie "damy" gdzieś z daleka kosztowne jest :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmęczona_wszystkim, mówisz, że są braki na polskim rynku erotycznym? Więc sprawa prosta! Załóż własną działalność, zostań burdel-mamą :D Kwestia kariery i zaspokojenia seksualnego - z głowy! (a może i nawet miłość się znajdzie!)

 

:yeah: Jak pisałam wcześniej, to tak dla śmiechu sama sobie o tym pomyślałam.

Rynek wydaje się być nasycony, a na takie niszowe zapotrzebowanie ciężko się nastawiać :mrgreen: A te koszty na rozkręcenie biznesu:) Myślisz, że wtedy miałabym takie gratisy? Dziewczyny teraz kapryśne są:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dziwny syndrom, coś mnie trzyma w domu, nie mogę się z niego wyrwać, gdy już się uda to bywa, że jest dobrze, spotkam się z kimś

i nie dość, że czas zleci to minimalnie humor się poprawi, ale to COŚ, przekraczając próg mieszkania i bloku jakoś odpuszcza, mam bardzo słabą

wolę a więc ciężko z motywacją. Ciągnie mnie do domu w którym same problemy, wyrocznią staje się komputer i tv.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popełniłem straszliwy błąd... Zacząłem odstawiać benzo samotnie, kompletnie nie przygotowany. Na dzień dzisiejszy nic mi tak nie przeszkadza jak niemożność porozmawiania z kimś na żywo, to mnie wręcz rozpierdziela od środka, gorsze od objawów odstawiennych, ta niemożność i samotność...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już ze dwa lata jestem w pewnej znajomości... Jesteśmy tak samo ironiczne, wredne, mamy te same zainteresowania, ale nie umiem z tego skorzystać. Nie umiem rozmawiać z ludźmi (bo jak miałam się tego nauczyć w wiecznej samotności), no i jest z innej grupy społecznej...

:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no i jest z innej grupy społecznej...

8)

tzn? ona jest arystokratka, a Ty plebejuszka, czy moze Ty jestes arystokratka, a ona nedzny proletariat? :pirate:

chyba, ze jest cyganka, albo zydowka, i o to chodzilo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do tych grup społecznych to chyba na płaszczyźnie czysto koleżeńskiej aż tak nie przeszkadza, chyba że ta osoba z wyższej chce koniecznie spędzać czas w drogich restauracjach albo nie chcę się pokazywać z kimś ubranym za 100 zł a nie 5 tysięcy, ale chyba takie osoby nie są warte znajomości. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popełniłem straszliwy błąd... Zacząłem odstawiać benzo samotnie, kompletnie nie przygotowany. Na dzień dzisiejszy nic mi tak nie przeszkadza jak niemożność porozmawiania z kimś na żywo, to mnie wręcz rozpierdziela od środka, gorsze od objawów odstawiennych, ta niemożność i samotność...

 

Rozejrzyj się, może jednak jest ktoś jednak..? A jeśli nie, to są też ludzie z forum, zawsze można się spotkać.

 

Już ze dwa lata jestem w pewnej znajomości... Jesteśmy tak samo ironiczne, wredne, mamy te same zainteresowania, ale nie umiem z tego skorzystać. Nie umiem rozmawiać z ludźmi (bo jak miałam się tego nauczyć w wiecznej samotności), no i jest z innej grupy społecznej...

:(

 

 

Ojejciu, Vett, ja miałam tak samo. Laskę znałam bite 9 lat, cud miód i orzeszki, ale ja nie potrafiłam się do niej zbliżyć. No ona się starała, wiedziała o wszystkim, ale ja paradoksalnie jeszcze bardziej się od niej oddalałam. Miałam też tak w sumie z inną. Wszystkie znajomości po pewnym czasie z mojej winy się urwały.

Co masz na myśli, mówiąc "grupa społeczna"? Jakaś osobista klasyfikacja ludzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no i jest z innej grupy społecznej...

8)

tzn? ona jest arystokratka, a Ty plebejuszka, czy moze Ty jestes arystokratka, a ona nedzny proletariat? :pirate:

chyba, ze jest cyganka, albo zydowka, i o to chodzilo.

 

To nic śmiesznego, ona szlachta, ja plebs, to ciut zaburza pojęcie o świecie. :roll: I najzwyczajniej mnie bolą teksty typu "och, zamówiłam sobie zajebiste kremy z Korei za 28278278378237232 $$" czy "a co za problem kupić kolejne markowe buty" :roll: Ciężko słuchać jak to ktoś ma problem, bo nie wie na jaki kolor pomalować ściany w nowym mieście, w którym ma mieszkanie, bo rodzice jej sprezentowali na rozpoczęcie studiów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×