Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

lulu.onthebridge, jak widać można tak brać :D oprócz lęków i suchości w ustach (którą i tak mam po wszystkich psychotropach, więc już się przyzwyczaiłam) nie miałam innych działań niepożądanych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wykończony,

mnie wenla nie uzależniła, długo sie wkrecala, średnio działała , była dośc droga, z punktu minionego czasu oceniam do dupy lepsza setralina lub paro

czy piszę że uzależnia?

to powinowactwo do opioidowych jest słabiutkie

sertra słaba a paro nie cierpię

może na lęki ale ja wolę noradrenalinowe pobudzenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas@

 

Na gaba jeszcze jest gabitril(tiagabina),okropnie ciekawi mnie ten lek bo to inhibitor wychwytu zwrotnego gaba.Na angielskiej wiki pisze że jest również stosowana w leczeniu lęku napadowego czyli coś musi w niej być.

Piszą też że można spokojnie łączyć z SSRI i róznymi antydepresantami.

Cena na 100 % to około 100zł za 50 tabsów po 5mg.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kalikali1, ja od dzisiaj będę testował topiramat, również działający na gaba. Bez przesady ale trochę sobie obiecuję po tym leku. Zaczynam od 25mg, docelowo 100. Gdyby nie wyszło, mój doc również jest otwarty na gabapentynę. I w ogóle na leki przeciwpadaczkowe, czym mnie zaskoczył. Nie znałem tiagabiny o której piszesz, zaraz doczytam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

męczą mnie dalej k***a silne lęki społeczne i co gorsze przybierają na sile

ulubiona wenla nie działa, co to ma być

już nawet nastrój mam dobry, więcej energii, ale te podłe lęki :(

 

jak dalej nie będę psychicznie wyrabiać to przejdę na esci bądź paro, a co jeśli one też mi nie pomogą? i zostanę z tym gównem do końca, każdego dnia budząc się w tym piekle, mając ochotę iść się zaje**ć

paro jest ponoć dobra na lęki, ale boję się, że działanie na noradrenaline będzie dla mnie za silne

a przy esci bałabym się, że będę miała lęki albo przez wysoki poziom serotoniny albo że będę je dalej miała bo efekt może nie być wystarczający, nie taki jak ma wenla, tylko mniejszy

 

boże, dlaczego każdego dnia muszę budzić się w tym piekle i godzinami myśleć, żeby nie uciekać, siedzieć w napięciu i myśleć o tym jak okropnie się boję :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CórkaNocy jak chcesz uderzenia w lęki społeczne to tylko paroksetyna. Brałem escitalopram i działanie jest tak jak opisałaś, nijakie, siłą nie dorównuje paroksetynie. Nie obawiaj się noradrenaliny z paro bo wenla w dawce którą bierzesz działa na nią silniej.

 

Paro w razie potrzeby możesz podbijać do dość wysokich dawek. Nie ma bata żeby np 40 czy 50 mg paro nie zadziałało na Twoje lęki społeczne. Chyba, że przyczyną lęku społecznego u Ciebie jest niedobór dopaminy. Wtedy leki dopaminowe, ale większość z nich ma silny dodatek noradrenalinowy.

 

U mnie najlepiej działającym lekiem na lęk społeczny był metylofenidat - zero lęku społecznego. Paro działała ale w inny sposób, likwidowała lęki typu zamartwianie się kto coś sobie o nas pomyśli itp. Minusem było to, że nie było impulsu do socjalizowania się. Za to na metylo były chęci do spotkań z ludźmi i przyjemność z tego. Na paro wszystko zaczyna po pewnym czasie nudzić, nie ma ekscytacji i podniety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, raczej przyczyną u mnie lęków jest serotonina i nadmiar noradrenaliny, bo zauważyłam że jak brałam same leki na dopaminę to mi na fobię nie pomagały, najlepiej działała wenla, no właśnie działała, bo już jest inaczej

tylko trochę boję się zamułki po paro, ale może nie będzie tak źle

wizytę u lekarza mam gdzieś dopiero pod koniec miesiaca, może wytrzymam, jak będzie tragicznie to pójdę do niego wcześniej

 

dzięki za radę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Twoim problemem jest nadmiar noradrenaliny to najlepszymi lekami są leki serotoninowe i to silne. Serotonina jest w kontrze do noradrenaliny - im więcej serotoniny tym mniej noradrenaliny. I tak paroksetyna będzie najlepsza, bo to najsilniejszy lek serotoninowy. Sam to czułem po sobie, najdłużej byłem na paro, łącznie ponad rok w różnych dawkach. Z czasem (po paru tygodniach) układ współczulny zmniejsza aktywność, zmniejsza się ta typowo noradrenalinowa nerwowość i lęki.

 

Wenla w porównaniu do paro dość słabo działa na serotoninę, dlatego może być nieskuteczna w łagodzeniu nadmiaru noradrenaliny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, rozumiem, widziałam tylko tu na forum tabelkę porównującą działanie wenli i paro i wychodziło, że w dawce 150 mg działa silniej na serotonine i nor niż paro i dlatego to mnie zmyliło, bo myślałam, że wenla działa w mojej dawce silniej

 

jedna lekarka mi powiedziała, że od nadmiaru serotoniny też można mieć lęki

z tego powodu Ty odstawiłeś paro? nie działała na Ciebie tym razem dobrze na lęki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno nie działa silniej wenla na serotoninę niż paro. Siła wenli to ok 60 nm (im mniejsza liczba tym większa siła) a paro to ok 0,02 nm, tak więc różnica kolosalna. Ja na wenlafaksynie w ogóle nie czułem serotoniny. Paro za to działa na mnie najsilniej z wszystkich SSRI.

 

Nie biorę paro bo mimo iż działała na lęki to nie podziałała wcale (jak i inne SSRI) na nastrój i anhedonię, a wręcz tę drugą pogłębiała. Dawne pasje już nie cieszyły, nic mi się nie chciało, dostałem jakiejś awersji do wysiłku fizycznego. Mimo, że paro nie zwiększała mi apetytu to przez to lenistwo i brak ruchu najwięcej na tym leku przytyłem. SSRI nie są raczej dla mnie, a próbowałem wszystkich z tej grupy poza citalopramem (ale próbowałem escitalopram). Brałem je długo i poprawa nastroju nie następowała.

 

Jedynym lekiem który zadziałał u mnie na nastrój i anhedonię była mirtazapina. Zadziałała na to po ok 7 tygodniach bez żadnych oznak poprawy z początku.

 

Ale moja depresja to typ melancholijny (wszystkie objawy pasują), a w tej depresji SSRI są lekami najmniej skutecznymi. Skuteczne są inne leki, najskuteczniejsze trójpierścieniowce, mirta, wenla, z augmentacji tylko lit.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie też zgadzają się wszystkie objawy deprechy melancholijnej, ale obecnie po odstawieniu mirtagenu wenla się rozkręca pod tym względem, że o dziwo zaczęła mnie pobudzać, aż trochę nawet za bardzo - w nocy jestem taka podekscytowana, że nie mogę spać, ale za to wreszcie normalnie wstaję rano wyspana, czego nie mogłam uświadczyć na mirtagenie

i anhedonia minęła, znowu wiele rzeczy cieszy, zwiększyła się enegia, ulubiona muzyka, filmy cieszą, tylko zawsze ale to zawsze u mnie za pobudzeniem idą lęki koszmarne, działa u mnie taki schemat - zamułka, okropne zmęczenie, ziewanie non stop=brak lęków, a pobudzenie,energia,lepszy nastrój=koszmarne lęki społeczne :/

już nawet nie piję w ogóle kawy, mocnej herbaty i staram się ograniczać palenie papierosów, ale lęki tylko przybierają na sile

no i wróciły mi emocje, poza tymi pozytywnymi - faktyczną zdolnością do odczuwania radości, połączonej z silnym lękiem wśród ludzi, są też negatywne emocje, tzn. doła nie mam, ale umiem to wyrazić, np. rozpłakać się na terapii gdy mówię o czymś przykrym i dzięki temu jest mi lżej, bo wcześniej nosiłam te złe emocje w sobie

poza tym wraca mi motywacja i chęć na coś, nie mam już takiego poczucia znudzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, rozumiem, jestem na wenli 2 miesiące, więc troszkę wątpię, ale poczekam jeszcze cierpliwie

nawet nie zależy mi już aż tak na nastroju, jak miałam lekką anhedonię, rozleniwienie, to było i tak lepiej, bo mniejsze lęki, a teraz co mi po pobudzeniu, pobudzeniu, lataniu w tą i z powrotem, jak niepokój mnie zżera

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paro działała ale w inny sposób, likwidowała lęki typu zamartwianie się kto coś sobie o nas pomyśli itp. Minusem było to, że nie było impulsu do socjalizowania się. Za to na metylo były chęci do spotkań z ludźmi i przyjemność z tego. Na paro wszystko zaczyna po pewnym czasie nudzić, nie ma ekscytacji i podniety.
Miko84 wklejam twój cytat bo w tej chwili napisał bym dokładnie to samo oceniając działanie sertraliny, paroksetyne też brałem i wiem co to znaczy.

Czuję już to typowe działanie ssri, zmniejszył się lęk społeczny i wolnopłynący ale właśnie kontakty międzyludzkie najzwyczajniej mnie nudzą, a czasem nawet drażnią jak nie mam ochoty na spotkania lub rozmowę a ktoś mi męczy bułe. Nie ma tej chęci żeby gdzieś wyjść, kogoś spotkać pogadać, taki jakiś wyłączony jestem.

 

-- 27 wrz 2013, 15:00 --

 

Nawet z lenistwa udzielać mi się na forum nie chcę, rozmowa z ludźmi nie daje satysfakcji żadnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popiół miałem podobnie, przykre to jest i da się tak żyć, ale jak się spojrzy z dystansem to prawdziwego życia z ferią uczuć i emocji to nie przypomina... Rozwiązaniem są leki z innych grup niż SSRI - wellbutrin, mirta, tianeptyna.

 

Sertralina i inne SSRI działają podobnie, różnica jest taka, że sertra ma dodatkowe działanie dopaminowe, ale na ile ono się przebija z typowego SSRI'owego działania można wyczuć samemu. Widać u Ciebie do głosu dochodzi jednak serotonina. Sertralina to silny SSRI jeśli chodzi o działanie serotoninowe. To drugi siłą po paroksetynie SSRI.

 

PS. Na paro i innych SSRI miałem tak, że nie wiedziałem o czym gadać z ludźmi, nie miałem tematów do rozmów, nic nie cieszyło ani nie ekscytowało na tyle by o tym rozmawiać z innymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miko84 wklejam twój cytat bo w tej chwili napisał bym dokładnie to samo oceniając działanie sertraliny, paroksetyne też brałem i wiem co to znaczy.

Czuję już to typowe działanie ssri, zmniejszył się lęk społeczny i wolnopłynący ale właśnie kontakty międzyludzkie najzwyczajniej mnie nudzą, a czasem nawet drażnią jak nie mam ochoty na spotkania lub rozmowę a ktoś mi męczy bułe. Nie ma tej chęci żeby gdzieś wyjść, kogoś spotkać pogadać, taki jakiś wyłączony jestem.

 

Popiół, a ja wklejam Ciebie, gdyż mam tak samo ;) . Bedąc w pracy dostaje nerwów jak któryś z klientów próbuje prowadzić ze mną dłuższą dyskusje, albo marudzi z towarem. Spotkania ze znajomymi ograniczyłam całkowicie, bo czuje że po dłuższej rozmowie miałabym poprsotu dość, tak samo to, że nie czułabym z tych spotkań żadnej tam radości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

działa u mnie taki schemat - zamułka, okropne zmęczenie, ziewanie non stop=brak lęków, a pobudzenie,energia,lepszy nastrój=koszmarne lęki społeczne :/

...amen

 

-- 28 wrz 2013, 08:50 --

 

ja naprawdę podejrzewam się o chad-typ mieszany, mimo iż manii nie mam to jest we mnie i depra, lęki i pobudzenie z nadmiarem energii i napięcia w środku. tak bardzo pragnę normalnych kontaktów w ludźmi a tak mało paradoksalnie mogę, że tylko zagryzam zęby, ale ile można?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×