Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co pomaga w masturbacji.


wiejskifilozof

Rekomendowane odpowiedzi

Radzę wam przestać się masturbować. Ja to robiłem od 5 podstawówki i do dziś żałuje, mam 21 lat.

Wiecie że poziom dopaminy jest niski po orgazmie przez 2 tygodnie? Jeśli ktoś to robi nałogowo przez kilka lat to pozostAją mu modły. Objawy typu, napięcia mięśni,bóle głowy, duszności, lęki,fobie, załamka, brak chęci i motywacji do czegokolwiek.Niestety masturbacja niszczy naszą psychikę i to nie są żarty. Znalazłem o tym artykuły, jest wiele tematów na ten temat. Podobno koleś który wstrzymał się od masturbacji przez 3 tygodnie, czuł się się jak na najlepszych lekach. Też muszę dać radę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie nieee Biedrąka - to na pewno coś musiałeś pomylić.

Pomyśl logicznie - w takim układzie 99% ludzi na tej planecie miałyby napięcia mięśni,bóle głowy, duszności, lęki, fobie, załamki, braki chęci i motywacji do czegokolwiek - rozumisz? %21laugh.gif

Nie niszcz swoje młodej psychiki! Uprawiaj miłość na własną rękę! %21laugh.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe ile w tym prawdy. Od 2006 pornografia jest bardzo obecna w moim zyciu, od 2008 roku nie moge bez pornografii wytrzymac wiecej niz tydzien. No prawie, raz wytrzymalem 10 dni :yeah: Na przyklad wczorajszy dzien to pierwszy moj czysty dzien od... kwietnie/ maja :brawo:

 

Faktem jest ze jak problemy psychiczne mam od 2004 raku, tak wstydliwe napady paniki (czytaj, trzesiesz sie jak galareta na oczach wszystkich) pojawily sie w 2008 roku (moze troszke wczesniej, moze troszke pozniej). Daleko mi od cuasi religijnego kazania pornografia/masturbacja to zlo (co to, sredniowiecze?!), ale fakt faktem ciekawi mnie czy moje uzaleznienie od pornografii (i masturbacji) wplywa na moja nerwice.

 

Od kilku lat coraz wieksze problemy z ukrywaniem negatywnych skutkow nerwicy (trzesienie!) oraz coraz wieksze przygnebienie/depresja. No i caraz wieksze oddalanie sie od spoleczenstwa (od 3 lat nie mam znajomych). Rowniez od kilku lat rosnacy problem z pornografia. Niby wszystko sie zazebia, ale... moze to zbieg okolicznosci. Moze zwiekszone uzaleznienie to efekt rosnacych objawow nerwicy, a nie odwrotnie :bezradny:

 

Ciekawi mnie ta kwestia. Jest jakis ekspert na sali? :P USE90 bez uzaleznienie od pornografii bylby fobikiem tak samo wielkim, a moze nieco mniejszym?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biedrona 20 ma poniekąd racje-po orgazmie spada na ok 2 tyg poziom DA i ma to swoje ewolucyjne uzasadnienie-rośnie bowiem wtedy poziom prolaktyny i oksytocyny-hormonów przywiązania.

Nadmierna masturbacja downreguluje receptory nie tylko dopaminergiczne ale również serotoninergiczne i opioidowe.Dlaczego mężczyzna po orgazmie jest lekko mówiąc senny?-prolaktyna blokująca dopamine zaczyna buzować w jego mózgu.

Prawdą jest też to że abstynencja leczy nie tylko uzależnienie od masturbacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nałogowa masturbacja tj robienie tego nazbyt często przez długi okres czasu naprawdę zaburza układ dopaminergiczny , serotoninergiczny oraz zmniejsza stężenie acetylocholiny w mózgu .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

USE90 chemia mózgu moze wrócić do tzw normy juz po ok 6 tyg abstynencji.Zaburzona koncetracja,problemy z pamięcią,ogólne rozleniwienie,apatia,anhedonia,depresja to najczęstrze objawy nieporządane nałogowej masturbacji.Rzeczywiści remedium na to nie są żadne leki lecz zwyczajnie-abstynencja!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde, te 6 tygodni brzmia dla mnie jak zdobycie szczytu Mount Everest. Sprobuje, ale wiem ze bedzie ciezko. Wystarczy ze poczuje sie zle (czeste zjawisko zwazywszy na to ze mam obnizony nastroj, byc moze nawet lekka depresje) i juz pornografia dziala na mnie jak magnez.

 

Ale gra warta swieczki, chocby dla samego sprobowania efektow, a noz te przeklete napady paniki ktore tak mnie doluja (i kompromituja) beda slabsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W trakcie orgazmu następuje "burza" w mózgu. Jestem pewny że to źródło moich problemów.

 

Twoje problemy maja zupelnie inne zrodlo zapewne ale latwiej zwalic na orgazm niz dokopac sie do nich.

Seks i orgazmy maja dobroczynny wplyw na organizm i wiaodmo to od zawsze

Codzienny ORGAZM WYDŁUŻA ŻYCIE nawet do 5 lat!

Publikacja: 29.02.2012 21:18 | Aktualizacja: 23.04.2012 05:05

codzienny orgazm, orgazm, SEKS, Stanisław Dulko, Steve Slack, uprawianie seksu, życie

 

Nieważne czy robisz to z ukochanym partnerem, czy z samym sobą. Liczy się tylko jedno - orgazm. Jeśli zadbasz, by mieć jeden dziennie, masz zapewnione życie dłuższe o 5 lat. Tak twierdzi brytyjski seksuolog dr Steve Slack.

 

 

O tym, że seks, zwłaszcza zakończony orgazmem, przedłuża życie, było wiadomo od dawna. Dr. Slackowi udało się jednak przeliczyć to na lata. - Rewolucja, jaką w organizmie człowieka wywołują codzienne orgazmy, przekłada się właśnie na 5 dodatkowych lat życia - zapewnia dr Slack.

 

Zgadza się z nim seksuolog dr Stanisław Dulko. - Dzięki orgazmom wzmacnia się układ krążenia, oddechowy, wzrasta produkcja hormonów. I jeśli ma to miejsce co dzień, na pewno może to wpłynąć na przedłużenie życia.

 

 

http://www.se.pl/mezczyzna/wszystko-o-kobietach/codzienny-orgazm-wyduza-zycie_230392.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzmy sobie szczerze, że gdy masturbacja jest naturalnym substytutem dla współżycia seksualnego w sytuacji braku partnera/partnerki seksualnego/nej i ma prowadzić do przyjemności i rozładowania napięcia seksualnego to jest to ok. Ale gdy ktoś się fap fapuje/csshuje po kilka razy dziennie co godzinę, żeby załagodzić napięcie nerwowe(nie mylić z seksualnym) a jego libido jest relatywnie niskie to jest to dalekie od normalności i przemawia do mnie ta teoria o rozwaleniu układu dopaminergicznego.

 

Z drugiej strony mózg nie jest na tyle yntelygentny, żeby rozróżnić, który orgazm pochodzi z masturbacji, a który z seksu, więc wszyscy ludzie, którzy regularnie uprawiają seks i Ci którzy uprawiają faping/cshing (zaznaczam-w granicach normy) powinni być emocjonalnymi kalekami. A to raczej tyczy się nałogowców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Passenger, dokladnie. Jesli ktos kto nie ma problemu z nalogowa mastubracja twierdzi ze jego problemy psychiczne wynikaja ze sporadycznej masturbacji to... sie rozczaruje :mhm:

 

Ja na przyklad nie mam watpliwosci, ewentualne skonczenie z uzaleznieniem nie sprawi ze zniknie mi nerwica. Nerwica byla pierwsza, pornografia (uzaleznienie od niej) przyszlo potem. Ergo, uzaleznienie daje cos od siebie, rozwala chemie mozgu, byc moze zwieksza objawy samej nerwicy (typu sila i czestotliwosc atakow paniki, depresja, itp.), dlatego warto i nalezy sie zajac tym problemem. Ale niech zaden uzalezniony fobik nie robi sobie nadziei ze wystarczy abstynecja by ten mogl isc robic za prezentera w oscarach amerykanskich :mhm:

 

Innymi slowy, uzaleznienie to jedno, nerwica to drugie, masturbacja to trzecie. Dwa pierwsze zjawiska sa szkodliwe i w pewnym stopniu samonapedzajace sie, masturbacja jako akt rozladowania seksualnego jest zupelnie nieszkodliwa i nie ma zwiazku ani z nerwica ani z uzaleznieniem. Mowiac obrazowo, uzalezniony i fobik ma dwa problemy ktore na siebie oddzialuja. Pozbedziesz sie jednego problemu, w tym przypadku uzaleznienie, zostanie Ci drugi... byc moze oslabiony (przez powracajaca do normalnosci "chemie" mozgu), ale dalej problem (nerwica).

 

 

Jako ze na razie nie moge sobie pozwolic na terapie to sprobuje zajac sie problemem uzaleznienia. Nie na zasadzie czystosc do konca zycia i jeden dzien dluzej, tylko na zasadzie... warto walczyc z potrzeba walenia 50 razy na dzien dzien w dzien. Krok pierwszy? Postarac sie by chemia mozgu wrocila do normy. Potem trzeba bedzie sie zastanowci co zrobic by nalog nie powrocal. Prawdopodobnie (wtedy juz tak) bez terapii, bez bezposredniego zaatakowania nerwicy, sie nie obedzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde, te 6 tygodni brzmia dla mnie jak zdobycie szczytu Mount Everest. Sprobuje, ale wiem ze bedzie ciezko. Wystarczy ze poczuje sie zle (czeste zjawisko zwazywszy na to ze mam obnizony nastroj, byc moze nawet lekka depresje) i juz pornografia dziala na mnie jak magnez.

 

Ale gra warta swieczki, chocby dla samego sprobowania efektow, a noz te przeklete napady paniki ktore tak mnie doluja (i kompromituja) beda slabsze.

ja wytrzymałem prawie 3 miesiące (w tym roku) ale miałem w tym czasie terapie dzienną i nastawienie, że mastrurbacja osłabia prace nad sobą. pod koniec potrzeba wrocila. teraz tez mi to przeszkadza ale nie widze sposobu zeby powstrzymac sie.

wniosek taki, że abstynencja dużo daje ale jest trudna do zachowania.

 

moze ktos zalozy watke "Co pomaga w abstynencji" ? ja nie zaloze bo nie chce sie narzucac ale chetnie bym poczytal co innym pomaga sie powstrzymywac. i tak jak mowisz, nie ze do konca swiata i jeden dzien dluzej ale chociaz na okres kiedy mozg zlapie jakies normalne fale

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mogę selnąć pewną technikę...kiedyś oglądałem filmiki odpalane z tekstowych linków...1, 2 minutowe....i chodzi o to, że na ten bodziec chciało sie czekać :smile: przez co kiedy dochodziło sie do końca...zaprzestawało sie i odkładało końcowy moment i zaczynało od nowa... Można tak przedłużać w zasadzie w nieskończoność...wystarczy nauczyć sie "ostudzać"przed końcem...Ja na jednym razie potrafiłem nawet 2h...ale wszystko nieświadomie przez te linki na które sie czekało...jakoś tak samo z siebie wyszło

 

Teraz jednak chyba zrobiłem sobie to o czym piszecie...chociaż tej masturbacji nie ma az tyle...to jednak czasem jest tak, że ciało nie może a mózg chce...znowu same bodzce juz nie działają tak jak kiedyś...

 

Technikę opisaną można zgłębić...ale polecam raczej osobom dojrzałym...Mięsień kegla to mięsień który odpowiada za wstrzymywanie moczu...można go wytrenować(czego nie robiłem :smile: ) i można mieć orgazm bez ejakulacji, jeśli nauczy sie rozlużniać mięśnie miednicy , przy jednoczesnym zablokowaniu mięsnie kegla...Można wtedy w zasadzie w nieskończoność i bez jednego wytrysku...ładniej ten punkt sie nazywa punktem/mięśniem "miliona dolarów"

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×