Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak się pogodzić raz na zawsze z brakiem faceta w życiu?


Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam 29 lat, niedługo 30 i też jestem sama - teraz w sumie od 2 dni, rozpadło się po 2 mcach, a wcześniej dłuuuugo byłam sama, praktycznie oprócz jakiegos tam spotykania się- cały czas.

 

To cudowne móc się do kogoś przytulić, czuć drugą osobę i miałam to całe 2 mce (heh!), ale pojawiły się inne sprawy ze strony tej osoby, przez które przestałam czuć się dobrze, inaczej patrzylismy na związek itd. Ale wbrew własnemu zdziwieniu, myślę sobie, że chcę spróbować z kimś innym.

Że w ogóle mam ochotę próbować dalej. Może to efekt terapii, na którą chodzę 3 rok? Parę lat temu po takiej syt. napadlyby mnie lęki, natręctwa i nieustanny płacz. Nie mówię, popłakałam przez weekend, ale z zaskoczeniem stwierdziłam, że ja dobrze o sobie myślę! I nie to, że sobie to wmawiam, tylko naprawdę dobrze myślę :D to niesamowite odkrycie, wypracowane na terapii.

 

I naprawdę mam gdzieś czy mam 30 lat, czy będę mieć 34- muszę spotkać kogoś wartościowego. I wierzę w to. Z 30stką życie się nie kończy.

 

Wierz mi, mam koleżanki w moim wieku- niektóre się właśnie porozstawały, inne zostały same z dzieckiem, jeszcze inny są w związkach, ale mają w nich dużo problemów, jeszcze inni z pewnością są szczęśliwi ze sobą... Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mozambik83, Ja mam w głowie dwa tornada... :roll:

 

hania33 tu akurat Twoje słowa wsparcia mi poprawiły humor. Także szacun dla Ciebie ;)

 

-- 23 wrz 2013, 15:25 --

 

Alexandra gratuluję Ci tego, że to rozstanie mocno Cię nie zabolało. To zapewne efekt wypracowany na terapii. Jest to Twój sukces. Fajnie też, że masz chęć, by kontynuować poszukiwania nowego partnera.

 

Jeśli chodzi o mnie to ja mam klapki na oczach. Wiele razy mówiono mi, że nie tylko ja jestem sama. Jednak wciąż w okół widzę tylko same pary. Mam chyba jakąś obsesję na punkcie samotności. Mój cel w życiu żeby nie być samą (ale też nie za wszelką cenę). Wiem, że to jest jakieś posrane podejście i męczy mnie to totalnie, dlatego chciałabym się pozbyć tego uczucia. Lepiej już się pogodzić z tym losem niż całkowicie się wykończyć.

 

-- 23 wrz 2013, 15:28 --

 

Nie poddawać się.

Ok. Jest to jakaś idea. Tylko czy chodzi o to, by się nie poddawać i szukać dalej czy nie poddawać się ogólnie w życiu?

 

-- 23 wrz 2013, 15:30 --

 

Kestrel wygląda na to, że ja jestem z przymusu. Chcę się z tym pogodzić. Myślę, że lepiej zrobić tak niż ciągle mieć nadzieję.

 

-- 23 wrz 2013, 15:35 --

 

rotten soul wiesz no ja do tej pory nie próżnowałam. Szukałam na portalach randkowych, ale też znajomi próbowali mnie swatać. Chyba tak ma być, że mam być już sama, więc lepiej się z tym pogodzić niż wciąż pogłębiać się w cierpieniu z samotności.

Jeśli ktoś ma ochotę zobaczyć jak wyglądam to proszę podać maila na pw i wyślę swoje fotki. Nie ma żadnego problemu żeby tak zrobić. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok. Jest to jakaś idea. Tylko czy chodzi o to, by się nie poddawać i szukać dalej czy nie poddawać się ogólnie w życiu?

Wszystko. Żadna z tych rzeczy w pojedynkę Ci nie pomoże. Plus na pewno terapia jest dobrym pomysłem, pomoże Ci lepiej poznać siebie, swoje słabości i jak z nimi wygrywać. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zima Jest wiele możliwości mojej samotności. Jestem po prostu jakaś pechowa. Mam głowę źle zakodowaną. Nie wierzę w siebie. Szybko angażuję się w związek, ale również szybko skreślam mężczyzn jeśli zachowają się w jakiś tam sposób, który mnie wyprowadzi z równowagi. Nie umiem wybaczać. Bywam niedostępna. No i to tak na szybko co udało mi się zauważyć we mnie. Zapewne jest jeszcze wiele rzeczy, które robię źle, dlatego chcę na terapii popracować nad sobą, by żyło mi się lżej oraz lepiej samej z sobą i z otoczeniem. Miałam iść od października. Termin przesunęli na grudzień. Także jeszcze wiele czasu przede mną. Mam nadzieję, że się nie wykoleję do tego czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem po prostu jakaś pechowa.
Też tak uważałem, ale skłaniam się ku temu że to nie żaden pech tylko moja beznadzieja i raczej muszę w sobie coś zmienić niż narzekać na pech. Jak to mówią szczęściu trzeba pomóc, tylko to pomaganie mi słabo wychodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok. Jest to jakaś idea. Tylko czy chodzi o to, by się nie poddawać i szukać dalej czy nie poddawać się ogólnie w życiu?

Wszystko. Żadna z tych rzeczy w pojedynkę Ci nie pomoże. Plus na pewno terapia jest dobrym pomysłem, pomoże Ci lepiej poznać siebie, swoje słabości i jak z nimi wygrywać. :)

 

Też tak myślę o terapii, że pomoże mi się uporać ze sobą. Mimo wszystko wiem, iż jestem wartościową kobietą. Tylko muszę tą wiarę dopracować. Zapewne mam w głowie syfy związane z dzieciństwem i czasami szkolnymi, także jest to jakiś punkt odniesienia żeby naprawić swoją głowę, bo zdaję sobie sprawę gdzie bardzo możliwie leży problem. Jeśli chcesz to trzymaj kciuki o to żebym wytrwała do grudnia i przede wszystkim żeby znowu nie przełożyli terminu. Z góry dzięki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mimo wszystko wiem, iż jestem wartościową kobietą.

Napisz to na kartce i powieś na lodówce. Piszę całkiem serio to jedna z metod której nas uczyli na terapii. Codziennie będzie Cię ta myśl witała kilka razy i będziesz miała utrudnione łapanie doła z powodu myślenia jaka jesteś beznadziejna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Załóż temat (tylko napisz coś więcej niż jedno zdanie typu: "szukam faceta z Warszawy, mam 30 lat") wrzuć fotkę jeszcze najlepiej, a na pewno ktoś się zgłosi prędzej czy później, bo tu samotników nie brakuje.

 

Mozambik, spójrz , bardzo dobrze radzi Ci Rotten . Tu nie potrzeba zbytniej filozofii i tysiąca słów , TU TRZEBA DZIAŁAĆ , a nie biadolić i wieszać sie na sznurki. Facetów samotnych na Tym Forum nie brakuje i niejeden z Nich boryka sie się tak samo z samotnością , więc to tylko kwestia pewnej reklamy , ogłoszeń i działania. Jednak to wymaga wysiłku , zaparcia i wytrwalośći ( wielkie rzeczy nie przychodzą łatwo , trzeba na nie zapracować , wsadzić wiele pracy i wysiłku ).

Tak więc zadziałej w końcu i zrób coś w tym kierunku . Są też Tu Zloty w Realu , zawsze to można kogoś ciekawego spotkać. To tak jak w Toto lotku tylko Ci nie wygrywają , którzy nie grają . Ja już tyle gram , a jeszcze 5 czy 6 nie trafiłem ,,,ale się nie załamuję i wierzę ,że Bóg mi w końcu ( za wytrwalość) da te liczby , które zapewnią mi grubą kasiorę i będzie wtedy WIELKIE HAHAHA!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mimo wszystko wiem, iż jestem wartościową kobietą.

Napisz to na kartce i powieś na lodówce. Piszę całkiem serio to jedna z metod której nas uczyli na terapii. Codziennie będzie Cię ta myśl witała kilka razy i będziesz miała utrudnione łapanie doła z powodu myślenia jaka jesteś beznadziejna.

 

Ok. Na ścianie wieszam, żeby mieć dostęp do tego po przebudzeniu. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mozambik83, :great:

Spoko. Nie ma sprawy. ;)

 

-- 23 wrz 2013, 16:24 --

 

Kalebx3, jak koleżanka mozambik83, zamieści taki post to nie nadąży z odpisywaniem pw tylu chętnych będzie. ;)

 

Nie przesadzaj. Młodsi nie chcą takiej staruchy (mimo, że wyglądam młodziej niż na swój wiek), a starsi są albo żonaci a jak nie to wyginęli. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie przesadzaj. Młodsi nie chcą takiej staruchy (mimo, że wyglądam młodziej niż na swój wiek), a starsi są albo żonaci a jak nie to wyginęli. :)
E tam, jeszcze trochę by się samotnych w odpowiednim wieku znalazło, co prawda pewnie najlepsze najprzystojniejsze i najbardziej zaradne okazy pozajmowane, ale jacyś nawet średniacy z wyglądu i zaradności by się znaleźli a tych poniżej przeciętnej lub tylko nieśmiałych jest całe multum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mozambik83, po tym, co napisałaś uważam, że masz za duże wymagania i za małe doswiadczenie, by je zweryfikować.

 

Nie zgadzam się z Tobą absolutnie. Ja mam problem ze swoją banią, a nie z jakimiś wymaganiami czy doświadczeniem.

 

-- 23 wrz 2013, 19:46 --

 

Nie przesadzaj. Młodsi nie chcą takiej staruchy (mimo, że wyglądam młodziej niż na swój wiek), a starsi są albo żonaci a jak nie to wyginęli. :)
E tam, jeszcze trochę by się samotnych w odpowiednim wieku znalazło, co prawda pewnie najlepsze najprzystojniejsze i najbardziej zaradne okazy pozajmowane, ale jacyś nawet średniacy z wyglądu i zaradności by się znaleźli a tych poniżej przeciętnej lub tylko nieśmiałych jest całe multum.

 

Jaki Ty jesteś powierzchowny. Co Ty myślisz, że ja celuję w jakichś wycackanych z forsą i nie wiadomo jeszcze z czym? Ładnie mnie podsumowałeś. Chyba już dziękuję za rozmowy na ten temat. Pozostanę sama już do grobu i dam sobie spokój z rozkminianiem tego dlaczego tak jest.

 

-- 23 wrz 2013, 19:48 --

 

mozambik83, pierwsze słyszę żeby chłopaki w wieku powiedzmy 25-30 mieli problem z byciem z kobietą w wieku 30-35 (zakładam że tyle masz lat).

 

Mam okrągłe 30. Widocznie z moją głową jest coś nie tak. Moja wina, moja bardzo wielka wina. :)

 

-- 23 wrz 2013, 19:52 --

 

Coś czuję, że to forum wyleczy mnie z całego gówna, które mam w głowie. Jeszcze ja będę prowadziła terapię. haha :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaki Ty jesteś powierzchowny. Co Ty myślisz, że ja celuję w jakichś wycackanych z forsą i nie wiadomo jeszcze z czym? Ładnie mnie podsumowałeś. Chyba już dziękuję za rozmowy na ten temat. Pozostanę sama już do grobu i dam sobie spokój z rozkminianiem tego dlaczego tak jest.

Wcale tak nie twierdzę że takich szukasz , tylko piszę że Ci są już zajęci. Ale zapewne wielu przyzwoitych facetów jeszcze jest wolnych na tym świecie ale jak chcesz zostać sama do grobu to nic nie stoi na przeszkodzie, ja sam prawdopodobnie tak skończę. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miotasz się, w jednym poście piszesz ze może być taki owaki byle byl, w drugim, że jak Ci się coś nie spodoba to kończysz związek. Nigdy nie będzie tak że w związku będzie idealnie. Będą smutne, wkurzające chwile i trzeba to przejść. Skoro tego nie potrafisz żaden związek z drugą osobą długo nie potrwa. Poza tym facet nie jest wyznaczniekiem w życiu, najpierw zajmij się sobą, dorośnij bo szukasz chyba opiekuna, ktory będzie skakal wokół Ciebie na czterach lapach a nie faceta, a później dopiero wejdź w związek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×