Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Mnie już generalna panika i z drugiej strony mega apatia i zniechęcenie łapie. Mam tydzień na ogarnięcie paru baaardzo istotnych spraw, więc zamiast być oazą spokoju i ze względnym luzem do tematu podejść, mózg zaczyna mi pracować na wysokich obrotach, uniemożliwia zasypianie, bo ciągle trawię możliwe scenariusze i wyjścia z sytuacji.

 

A teraz tez mam akcje z oczami.. bo ogolnie mam astygmatyzm, i ostatnio okulistka mi powiedziala, ze troche powinnam miec inna wartość okularów (minimalna roznica), ale ze sporo mi zajelo przyzwyczajanie się poprzednio, to powiedziala, ze nie ma sensu bo znowu jak zmienie to przez 2 miesiace bede krzywo widziala. Wiec nie zmienialam, ale tak czuje w jednym oku, ze dziwnie widze.. wlasnie jakos krzywo tak, i tak jakbym zmeczone je bardziej miala. I oczywiscie wkrecam sobie zaraz, ze cos mi sie z tymi oczami stanie :/ ehh

Serio krzywo widziałaś? U mnie po założeniu okularów wizja profesjonalna, wszystko w końcu ostre. Oczy trochę bolały, ale to przy dłuższej zabawie z oksami (albo zaraz po zdjęciu, kiedy obraz wydawał mi się tak mega nieostry, ale wracało do względnej normy po przyzwyczajeniu). Też miałam zmiany okularów na bardzo wysokie wartości z kolei, nie mniej jednak przyzwyczajenie nie zajęło mi dużo czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Serio krzywo widziałaś? U mnie po założeniu okularów wizja profesjonalna, wszystko w końcu ostre. Oczy trochę bolały, ale to przy dłuższej zabawie z oksami (albo zaraz po zdjęciu, kiedy obraz wydawał mi się tak mega nieostry, ale wracało do względnej normy po przyzwyczajeniu). Też miałam zmiany okularów na bardzo wysokie wartości z kolei, nie mniej jednak przyzwyczajenie nie zajęło mi dużo czasu.

Ale masz astygmatyzm? bo to wlasnie z tym jest najwiekszy problem. Zazwyczaj jak zmieniasz okulary na takie dla astygmatykow to one zmieniają kąt widzenia i na poczatku potrzeba troche czasu, zeby sie przyzwyczaic (a potem z kolei jak sie przyzwyczaisz juz a zdejmiesz okulary to krzywo widzisz też - bo juz wzrok sie przystosował do innego widzenia).

Ale to tez zalezy od czlowieka, niektorzy sie szybko przystosowuja, niektorzy dluzej a czytalam, że niektorzy w ogolnie nie są w stanie :)

 

Ja dzis znowu zmeczona wstalam (mimo, ze sie wyspalam), spac mi sie chce i znow kołowanie w głowie. Tez sie zastanawiam czy to czasem nie zatoki. Albo zatoki albo nerwica. Bo mam tak co jakis czas i trwa tydzien czy dwa. Kiedys jak poszlam do laryngologa to babka powiedziala, ze nic nie widzi i ze nie da mi skerowania na przeswietlenie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie jak na razie jako tako,oprócz zawrotów głowy i dziwnego widzenia.Niby nic mi się nie dzieje,ale wkurza mnie patrzenie i z tego wszystkiego rwała bym włosy z głowy.Czuję jak bym płynęła,albo była pijana i by mnie znosiło na jedną stronę.Najgorzej z tym jest rano,później jest w miarę.Nie wiem czy to rozchodzić muszę.A jak się czymś zajmę mijają i zawroty.Ach nerwica...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale masz astygmatyzm? bo to wlasnie z tym jest najwiekszy problem. Zazwyczaj jak zmieniasz okulary na takie dla astygmatykow to one zmieniają kąt widzenia i na poczatku potrzeba troche czasu, zeby sie przyzwyczaic (a potem z kolei jak sie przyzwyczaisz juz a zdejmiesz okulary to krzywo widzisz też - bo juz wzrok sie przystosował do innego widzenia).

Mam :) Jak zakładam oksy to perfekcyjna wizja nagle, aż ciężko mi się przyzwyczaić. Tak jak pisałam, na początku noszenia może dziwacznie trochę. Pamiętam, jak miałam problem, żeby trafić na odpowiedni schodek, bo wizja trochę się rozjeżdżała. Teraz jest ok przy zakładaniu, ale po zdjęciu widzę nieostro przez jakieś 15 minut, dopóki wzrok na nowo się nie przystosuje do gorszej wizji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mimo średniego poranku dzień nawet nawet pochłonięty praca jestem. Wiecie co jeszcze mnie wkurza i dziś mi doskwiera to drżenie nóg ale takie jakby wewnątrz nie wiem czy tez tak macie co to jest z tym drżeniem a i jeszcze takie chwilowe kilkusekundowe bóle głowy w rożnych miejscach. taki ból traw chwilkę ale co sobie w tym momencie myślę to już lęk nakręca.

Tak więc prócz drżenia i tych chwilowych bóli głowy to jest ok :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja dzis niby ok. to znaczy spie calkiem dobrze ale rano budze sie juz z telepaniem w srodku, wstaje biore leki i jakos mija, .....pojechalam sama do miasta w autobusie , byly korki,. // ze ja przezylam, ...ufff, generalnie niby ok, ale tak jakbym emocji nie miala,. grrrr, troche nizszy pozioml lęków, ale checi do zycia,zero, ...no i te oczy , ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej moi drodzy, ja dziś kurde źle się czuje, ale bez lekow i starchu i całego tego badziewia nerwicowego. Spałam aż do 11, poszłam do pracy, dałam rade do 15 wysiedziec! Pozniej znow spalam do 18, teraz wysmarowana maścią rozgrzewającą leżę grzecznie w łóżeczku. Tragicznie się czuje, wszytsko mnie boli. A duszności...masakryczne! Jedyny plus taki, że zero ataków i lęku, chyba dziś nie miałam takiej "nerwusowej" sytuacji, ale co się dziwić jak przespałam praktycznie cały dzień! Mam nadzieję, że się nie zacznie na noc! Danna83, już zapisałam Twoje GG, fajnie wszystko opisałaś, ja nadal mam lekkie obawy przed atakiem, czasem boje się też, że pomylę atak z czymś poważnym i sama sobie odmówię pomocy!

michalb, Ja podobnie jak Hania mam drżenie mięśni, nie codziennie na szczęście !!! Umęczyć to potrafi okropnie, człowiek taki rozdygotany. Najczęściej mam tak z nogami i rękoma!

pimpek82, a ja mam różnie, raz czuję pieczenie, raz taki chłód dziwny, a czasem takie rozpieranie, jakby mi mostek miał pęknąć na pół!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dusznomi, A Ty wiesz, ze mi sie dzisiaj tez strasznie chce spac? W sumie codziennie mi sie chce od rana, ale dzis poszlam do pracy, przesiedzialam pare godzin (w sennym marazmie) i jak wieczorem wrocilam do domu, to jestem taka zmeczona, ze az mnie troche przeraza ten stan... bo na wieczor zazwyczaj mi sie poprawia i własnie sie rozbudzam. Dodatkowo, przeciez nie robilam w tej pracy niczego męczącego...

A ja juz o 21 to mialam mega zmeczenie, oczy mi sie zamykaly a co najgorsze - takie skolowanie straszne w glowie :-/ I niby powinnam sie po prostu polozyc, ale z drugiej strony jakos sie boje, bo ten stan jest taki nienaturalny jakis... ehh :)

 

-- 23 wrz 2013, 21:47 --

 

troche tez sie zastanawiam, dlaczego jak mam takie zmeczenie, to nie taki ejak normalny czlowiek - tylko takie jakbym byla naprawde wycienczona i to tak psychicznie glownie - jakby tak w srodku glowy, ze mozg nie zdarza z przetwarzaniem informacji. Dziwne to...

I tez nie wiem czy to od nerwicy czy od tych prochow.. :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dusznomi, A Ty wiesz, ze mi sie dzisiaj tez strasznie chce spac? W sumie codziennie mi sie chce od rana, ale dzis poszlam do pracy, przesiedzialam pare godzin (w sennym marazmie) i jak wieczorem wrocilam do domu, to jestem taka zmeczona, ze az mnie troche przeraza ten stan... bo na wieczor zazwyczaj mi sie poprawia i własnie sie rozbudzam. Dodatkowo, przeciez nie robilam w tej pracy niczego męczącego...

A ja juz o 21 to mialam mega zmeczenie, oczy mi sie zamykaly a co najgorsze - takie skolowanie straszne w glowie :-/ I niby powinnam sie po prostu polozyc, ale z drugiej strony jakos sie boje, bo ten stan jest taki nienaturalny jakis... ehh :)

 

-- 23 wrz 2013, 21:47 --

 

troche tez sie zastanawiam, dlaczego jak mam takie zmeczenie, to nie taki ejak normalny czlowiek - tylko takie jakbym byla naprawde wycienczona i to tak psychicznie glownie - jakby tak w srodku glowy, ze mozg nie zdarza z przetwarzaniem informacji. Dziwne to...

I tez nie wiem czy to od nerwicy czy od tych prochow.. :-/

 

Ja dzisiaj podobnie, sporo spałam bo 10 godz prawie, a ja to zawsze śpioch byłam. No i potem jeszcze po południu prawie przysypiałam, ale to tak bardzo, jak nigdy! Może tez pogoda ma wpływ. to głupie, ale ja zaczęłam już sobie wmawiać, że może ja np mam chorobę serca od zawsze i nie wiem, bo np od ja śpię po 10 godzin, po 8 godzinach czuję się jak po 5, a innym wystarcza 8 godzin, wydaje mi się dziwne, że dorosłej dziewczynie nie starcza 8 godzin snu. A jako nastolatka często spałam 12 godzin, a zazwyczaj wtedy własnie te 9-10 powinno już wystarczyć. No, ale mam nadzieję, że wyolbrzymiam, bo może po prostu mam inne zapotrzebowanie niż na ogół się mówi, że dorosłemu człowiekowi tyle wystarcza. Mam nadzieję, że to nie jest żadna choroba tylko sobie wkręcam.

 

W ogóle jakaś niedotleniona czuję się dzisiaj, niby długo spałam, ale jaKbym niedotleniona była itp. Wiecie o co mi chodzi?

 

Danna83, ja lęków też teraz tak bardzo nie mam, a jak już mam, to takie właśnie, że dosyć szybko mijają, tylko, że ja biorę leki Venlectine i właśnie od wczoraj zwiększyłam dawkę jak kazała pani doktor- więc teraz tak biorę ok 110 mg dziennie no i 50 mg hydroxyzyny na noc. Bez tego mimo bycia śpiącą ciężko byłoby spać. A bez leków ja miałam codzienny strach o swoje życie, których nie mijał praktycznie na chwilę, to był koszmar. U Ciebie te lęki cały czas są, czyli co, nie ma możliwości, by całkiem lub prawie całkiem minęły, nawet jak już się nie bierze leków?No bo kurczę, nie chciałabym po odstawieniu kiedyś leku wracać do takich lęków jak miałam. Ja miałam też podobne objawy do Ciebie, z tym, że takie objawy nie męczyły mnie tak jak Ciebie 20 minut, tylko parę godzin, czasem prawie cały dzień i miałam to praktycznie codziennie, więc sama rozumiesz, że tak nie da się funkcjonować... Ja jestem z okolic Warszawy.

 

tzn, tak jak Wam mówię, ja praktycznie wyspana jestem dopiero po 10 godzinach, ale jak przyszła nerwica to zobaczyłam co to jest nie spać wcale albo spać po godzinie czy dwóch, często wtedy tak jechałam na uczelnię i bardzo źle się czułam. Myślę, że leki umożliwiają mi przespać noc. Wiadomo, jak byłam młodsza i nie miałam nerwicy, to wtedy z przespaniem nocy nie było problemów, teraz niestety by lepiej spać muszę brać tabletki tej Hydroxyzyny 50 mg.

nerwa napisałaś:

"troche tez sie zastanawiam, dlaczego jak mam takie zmeczenie, to nie taki ejak normalny czlowiek - tylko takie jakbym byla naprawde wycienczona i to tak psychicznie glownie - jakby tak w srodku glowy, ze mozg nie zdarza z przetwarzaniem informacji. Dziwne to..."

i wiesz co, nie wiem, ale wydaje mi się, że to jest to waśnie moje uczucie niedotlenienia. Może tak samo mamy.

 

Ja to może wręcz tak lepiej usypiam po tym leku, że jak już usypiam, to czasem nawet śpię na plecach, a wyobraźcie sobie, że wcześniej jak nie miałam nawet jeszcze nerwicy, to nigdy nie umiałam tak spać. A widocznie po tym leku w końcu jestem już tak padnięta, że jest to obojętne.

 

A macie czasem tak, że chcecie powiedzieć coś jak się przebudzacie, ale jesteście jeszcze tak śpiące, że prawie ruszyć się nie możecie i jakby tchu Wam brakuje? Ja czasem mam, nie wiem czy to paraliż senny czy to po prostu dlatego, że jestem wtedy bardzo senna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×