Skocz do zawartości
Nerwica.com

Leki po których czuję się źle/Żaluje ze bralam leki


alaaleczka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

szukam osob, ktore po kuracji wyzej wymineionymi lekami (w zasadzie to jeden i ten sam lek, pod roznymi nazwami) zapadly na depresje lub/i inne choroby.

 

Wszystkim, ktorzy rozwazaja mozliwosc brania Roakutanu albo juz cierpia z powodu skutkow "ubocznych" zapraszam na forum uzytkownikow,

obecnych i bylych, tego leku. Niestety forum jest po angielsku, ale jestem przekonana, ze im wiecej bedzie polskich uzytkownikow, tym szybciej

powstanie podobne forum po polsku..

 

Zastanowcie sie, dlaczego ten lek niedawno w USA zostal wycofany ze sprzedazy..

zbyt wiele bylo samobojstw i prob samobojczych wsor pacjentow. Oprocz wielu innych skutkow ubocznych, utrzymujacych sie PRZEZ LATA. Wiecej

na wyzej wymienionym forum..

 

Na tymze forum pisza ludzie, ktorzy po latach, niektorzy po 20 latach, cierpia na bardzo powazne skutki uboczne.

 

Forum jest tutaj, polecam.. :/

http://www.xsorbit1.com/users/davec//index.cgi

 

Ja sama po 4 latach nie doszlam do siebie i nie wiem, kiedy to sie skonczy.

Tradzik mi, by the way, wrocil, pomimo dwoch kuracji Roakutanem.

 

 

Roaccutan bralam dwa razy, po raz pierwszy przez 4 miesiace, przerwalam kuracje ze wzgledu na zmiany samopoczucia i zachowania (agresja), ktore nigdy przedtem nie mialy u mnie miejsca; po 2 latach podjelam kuracje od nowa- przerwalam po 4,5 miesiacach, tym razem zmusila mnie do tego ciezka depresja (rowniez po raz pierwszy w zyciu), wymagajaca leczenia. Dodaje, ze w okresie leczenia nie bylam nastolatka (27 lat przy drugiej kuracji).

 

mowie o bardzo silnej depresji z probami samobojczymi, zaburzeniami snu i laknienia, reakcjami psychotycznymi, napadami leku.

 

Od czterech lat musze brac srodki antydepresyjne. Tradzik mi wrocil.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez cierpiałam na depresje i chyba do konca jeszcze z tego nie wyszlam, chociaz lekarz uznal, ze nie potrzebuje juz lekow. Nie jestem pewna czy to skutek uboczny rocutane, ktory bralam kilka miesiecy przed wystapieniem depresji. Byc moze, ale ja w czasie brania roacutane czulam sie dobrze, widzialam poprawe moich problemow ze skora, zreszta bardzo duza poprawe bo pod koniec kuracji mialam bardzo ladna skore, bylam bardzo zadowolona. Dramat rozpoczal sie pozniej, kiedy za kilka miesiecy tradzik wrocil ze zdwojona sila. Do tej pory nie mam pewnosci jaka jest przyczyna mojej depresji i pewnie juz sie tego nie dowiem, jezeli jednak jest to wina roacutane to tym gorzej bo wychodzi na to ze lek, ktory mial mi pomoc, nie tylko tego nie zrobil, ale jeszcze dodatkowo bardzo zaszkodzil.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

 

ja z depresji nie wychodze od 4 lat. Na tym anglojezycznym forum pisza ludzie, ktorzy cierpia na skutki uboczne Roaccutanu od 20 lat..

 

Problem w tym, ze nie wiadomo, jak Roaccutan dziala dlugofalowo; jedni przypuszczaja, ze odklada sie w mozgu i na trwale zmienia jego funkcjonowanie (sa badania na ten temat, moge przeslac mailem w formie pdf), inna teoria mowi, ze co prawda substancja jest wydalana po jakims czasie z organizmu, ale rozpoczyna procesy w organizmie, ktore trwaja nawet po jej wydaleniu.

 

Bardzo chcialabym zostac z Toba w kontakcie,

pozdrawiam

Anka

 

[ Dodano: Nie Wrz 03, 2006 5:33 pm ]

W skrocie po polsku: badania laboratoryjne wykazaly, ze izotretinoina hamuje dzialalnosc ukladu odpornosciowego.

 

W tym badaniu wyraznie podkreslono, ze bylo to jedno z dzialan niepozadanych przy leczeniu nowotworow.

 

Zdolnosc izotretinoiny przenikania do ukladu nerwowego jest zdaniem tych badaczy prawdopodobnie powodem dlugofalowych zmian neurologicznych u pacjentow; wywoluje m.in. chroniczne przemeczenie

(niemal wszyscy uzytkownicy forum i osoby ktore sie ze mna kontaktuja, rowniez ja sama, skarza sie na chroniczne przemeczenie po kuracji Roaccutanem. lekarze przepisuja na to srodki antydepresyjne).

 

------------------------------------------------------

In vitro analysis of isotretinoin has discovered it to be more immunosuppressive in rats that the drugs prescribed for that purpose: cyclosporin A and 6-mercaptopurin1(1). This immunosuppressant activity is realised through a reduction in the ability of T cells to proliferate in response to immune challenge.

 

The researchers commented that immune suppression was an undesired effect when using isotretinoin as a chemotherapeutic in cancer therapy. However, since isotretinoin is highly fat soluble and freely passes from the bloodstream into the brain, the authors concluded that isotretinoin may be a useful drug in treating autoimmune disorders of the nervous system. In particular, they drew attention to the possible use of isotretinoin to treat multiple schlerosis.

 

The lipophilic nature of isotretinoin and its ability to cross the blood-brain barrier and enter the nervous system may account for some of the long-term neurological problems experienced by patients who have taken isotretinoin for acne. Its obvious immunosuppressant activity may be a contributing factor in the chronic fatigue and immune disfunction of many post-isotretinoin patients.

 

(1) Vergelli, M., Olivotto, J., Castigli, E., Gran, B., Raimondi, L., Pirisino, R., Amaducci, L. and Massacesi, L. 1997. Immunosuppressive Activity of 13-cis-retinoic Acid in Rats: Aspects of Pharmacokinetics and Pharmacodynamics. Immunopharmacology. 37:191-197.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zoloft biorę od 10 kwietnia. z tym że najpierw do 10 czerwca to było tylko 50 mg. Od 10 czerwca (więc już 4 tydzień) biorę 150 mg. Od tego czasu też włączyłem Tegretol 200 mg. Trochę mnie to dziwi, bo zoloft to lek antylękowy, więc dlaczego nie ma efektów? Z drugiej strony czytałem, że efekty mogą być dopiero po 8 a nawet 12 tyg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy któryś z tych leków jest z grupy antydepresyjnych przeciwlękowych? bo na mnie np neuroleptyki nie działały za bardzo a też niby są przeciwlękowe dopiero antydepresant zadziałał, przeczytaj na ulotce z jakiej grupy są te leki i zobacz jakie jest dawkowanie czy np tyle ile ty teraz bierzesz to jest w porównaniu do tego co piszą na ulotce dużo czy mało, a co na to twój lekarz? mówiłeś mu o tym że na razie nie czujesz zmian? a tak kompletnie nić się nie poprawiło, po tym jak zwiększyłeś to dawkę? może warto jeszcze poczekać skoro już tyle sie przemęczyłeś , no nie wiem lekarz powinnien wiedzieć czy jest sens czekać czy trzeba inny lek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dle niektorych moze to byc nic ale dla mnie wazne

 

nie zaliczylam semestru na studiach pozniej prawie 4 miesiace w domu bylam bez zadnego zajecia mialam sie tylko uczyc do poprawy matury, zaczelam miec stany nerwowe wracalam do wszystkiego balam sie ze jak zaczne od nowa studia nie bede potrafila znalezc sie w grupie

 

rodzice mi mowili zebym poszla do psychologa pozniej do psychiaty (stalam sie bardziej nerwowa),poszlam psycholog mi sam powiedzial zebym sobie znalazla zajecie ze moja przyczyna nie jest depresja tylko nuda mialam isc do pracy poszlam do psychiaty dowiedziec sie o leki przepisal mi asentre przez 4 mies. 100mg na dzien jak sie zapytalam czy musze brac powiedzial ze nie ale z lekami mi bedzie duzo latwiej, nie wiedzialam jak dzialaja leki i bralam i zamiast przez wakacje jak juz pozniej pracowalam odzyc ja sie wyciszylam na lekach i bardzo usokoilam

 

teraz to widze ze jestem troche inna ciezej mi jest swobodnie sie czuc rozmawiac stracilam swoja spontanicznosc energicznosc jestem baardzo sokojna,cicha mniej sie odzywam i stracilam swoj styl mowienia ewnosc siebie w glosie narawde mi jest ciezko bo chcialaby byc taka jak wczesniej

 

jest juz 2,5miesiaca jak skonczylam brac leki a tak narawde niewiele jest lepiej ja taka nie bylam jak teraz.

musi minac wiecej czasu zebym mogla powrocic do siebie? czy leki mnie znienily, moje zachowanie ze juz teraz taka jestem i musze sie z tym pogodzic?

 

gdybym nie zaczela brac lekow juz dawno bylo by normalnie bardzo sie mecze ciezko mi sie uczyc bo widze ze sie zmienilam a niechce taka byc nie umiem juz teraz cieszyc sie zyciem jak wczesniej

 

bede wdzieczna za odp:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz trudno ocenic czy byloby lepiej zanim byc zaczela brac leki skoro sama piszesz ze bylo nerwowo i szukalas pomocy u psycholog i psychiatrow nikt prorokiem nie jest by ci zagwarantowac ze bez lekow bylo by lzej,psychoatra napewno po analizie tego co mwoisz ocenil sytuacje dlatego wybral taki lek

 

mysle ze poprostu wyciszona jestes po tamtych lekach i troche czasu musi zejs zanim wrcisz do dawnej ja ;)

 

leki nie zmieniaja charakteru wkoncu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki nie zmieniają osobowości człowieka!!Dzialaja na neuroprzekaźniki w mózgu(w przypadku asentry na serotonine) ale nie maja wpływu na jego uwarunkowania osobowościowe.Nie ma sie czego bać!Powiem więcej: czasami gdyby nie leki mozna zapaść na naprawdę ciężką chorobe psychiczną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Prawie każdy lek czyni w organizmie, z powodu swoich skutków ubocznych, mniejsze lub większe spustoszenia – należy więc wybrać kompromis pomiędzy spustoszeniem wywołanym braniem leku, a spustoszeniem psychicznym (wywołanym depresją, huśtawkami nastroju). Zwykle lepiej brać też zbyt małą dawkę leku, niż zbyt dużą"-cytat z artykulu

 

Ja bralam za duza dawke i tak wlasciwie nie wiem po co

 

wie ktos na czym polega spustoszenie wywolane braniem leku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyjmowanie antydepresantów jast mniej szkodliwe niż trwanie w depresji bez leków. Po pierwsze nieleczona depresja może się rozwinąć, a po drugie objawy somatyczne towarzyszące depresji takie jak bazsenność, brak apetytu, nerwowość i szereg innych zaburzeń wyrządzają w naszym organiźmie większe szkody niż leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gosiaa

 

Wiesz ja mysle ze leki moga zmieniac nasze zachowanie i stosunek do wlasnego siebie i to baaardzo, ale tylko jak sie je bierze! No i rowniez podczas etapu odstawiania, ale u ciebie on juz na pewno minal. Moze pomysl tak: to, ze stalas sie inna jest moze skutkiem ciezkich przezyc jakie mialas, a nie lekow? Dwa miesiace to naprawde nie az tak duzo, daj sobie wiecej czasu, odszukiwanie wlasnego siebie to naprawde ciezka i dlugotrwala praca, chociaz zalezy to od dlugosci okresu, kiedy nie bylas soba... Znam to kochana oj znam bardzo dobrze. Jestem jednak pewna, ze ci sie uda i pewnego dnia twoje odbicie w lustrze powie ci: "Czesc, to znowu ja, Gosia"

;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozne trudne doswiadczenia w zyciu, w tym takze depresja zmieniaja nasz system wartosci............inne rzeczy staja sie wazne a inne mniej wazne....nasze podejscie do zycia.............ale na pewno nie leki.

 

w takim razie po co leki biore? skoro moje myslenie jest tylko wlasciwie podczas gdy je biore a jak je odstawie znow zacznie sie horror w glowie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem tak: od 15 m-cy bylam non stop na lekach. Zaden , powtarzam zaden (probowalam dziewieciu) nie wyleczyl ,mnie z mojej choroby (niepokoj uogolniony). Wlasnie odstawilam ostatni z nich. Niepokoj nie ustapil, ale sie tez nie pogorszyl. Zniknely za to inne atrakcje, ktore jak sadzilam byly czescia mojej choroby a okazaly sie skutkami ubocznymi lekow. Przyklady: ogolne otepienie i oderwanie, znaaaaczne nasilenie depersonalizacji, wahanie nastrojow, problemy z sexem, bezradnosc, brak nadziei i wiary we wlasne sily. Moglabym mnozyc. Nie mowie ze odkrywam jakas Ameryke, ze leki sa ble, bo wiem ze wielu ludzi wyprowadzaja na prosta. Mnie raczej bardziej zawiodly na manowce...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w takim razie po co leki biore? skoro moje myslenie jest tylko wlasciwie podczas gdy je biore a jak je odstawie znow zacznie sie horror w glowie?

Tak też jest ze mną. Leki zmieniły mi osobowość ale na taką, z którą mogę wytrzymać. Nie tylko leki, bo staram się pracować nad sobą,ale gdy je odstawiam, wraca tamta "druga" osoba, zupełnie inaczej myśląca, niż ta "właściwa ja".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki bierze się po to by wrócić do stanu jaki mieliśmy przed chorobą, kiedy nasze myślenie pozwolało nam normalnie funkcjonować i czerpać przyjemności z życia. Nasza osobowość w większym lub mniejszym stopniu ulega ciągłym zmianom zależnie od wieku, zmiany otoczenia lub środowiska, pewnych wydarzeń życiowych. Mając np. 40 lat nie myślimy już w takich samych kategoriach jak dwudziestolatek. Depresja lub jakieś przykre wydarzenia zmieniają nasze podejście do świata i to one sprawiają, że zmienia się nasza osobowość. Na jedne rzeczy zaczynamy zwracać większą uwage, a inne przestają być dla nas istotne. Chodzi o to, żeby takie przewartościowanie nie zakłóciło funkcjonowania naszego myślenia, by móc nadal normalnie żyć. Leki właśnie pomagają w pogodzeniu się z nowo zaistniałą sytuacją.

Co do spustoszenia nie sądzę by leki antydepresyjne miały takie działanie. Spustoszenie może wywołać trwająca choroba, która wywołuje u nas niepotrzebne myślenie i błędną ocenę sytuacji. Nie jesteśmy w takim stanie myśleć racjonalnie i zaprzątamy sobie umysł myślami, które nie mobilizują do efektywnego działania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×