Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie mogę znaleźć chłopaka/dziewczyny


peace-b

Rekomendowane odpowiedzi

Auto nie decyduje o tym, czy baba chce być z facetem. Mówię ci, dla zrewidowania swoich poglądów zrób podsłuch w pokoju jakichś normalnych (a nie blachar :shock: ) dziewczyn i się przekonaj o czy gadają. Bez przerwy będzie nawijka o charakterze faceta. Albo jakiejś normalnej dziewczyny się zapytaj, o czym brzęczy z przyjaciółkami. To są ciągłe litanie o charakterze i zachowaniu faceta (+dodatkowo o wyglądzie, jeśli chodzi o potencjalnego faceta).

 

Wiem, bo mnie takie tematy drażnią, a ciągle się o nie potykam w rozmowach z babkami: blablabla zrobił to, blablabla, nie pasujemy do siebie, bo mi wstyd swoim zachowaniem zrobi przy znajomych, plepleple, jaki on jest taki-a-owaki. Trucie na całego - ale zawsze o tym jaki facet jest. No mówię ci, podkradnij się choć raz i podsłuchaj, a cię oświeci ile można ciągle o tym samym nawijać :D Właśnie dlatego faceci mają między sobią lepiej: krótka gadka i wiadomo o co chodzi. A babka jak się rozwinie na czyjś temat, to można oszaleć, heheh

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anand22, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Wg Ciebie "prawko" jest niezbędne dla faceta. Wg innych nie. ;)

Poza tym dlaczego piszesz o "niedorajdach życiowych" i "fajtłapach"skoro to nijak się ma do Artka ? Przecież wyraźnie napisał, że radzi sobie zawodowo świetnie, sam się utrzymuje.

A to, że nie ma prawka, to detal najmniej istotny wg mnie.

 

 

przyznam się że mieszkam z rodzicami (rodzice mają swoje piętro ) ,a ja mam dla siebie drugie całe piętro + strych ( gdzie strych służy mi do oglądania filmów , bo kupiłem sobie projektor HD , ekran perełkowy i mam teraz jak w kinie ) ( wyświetlany z projektora obraz ma 72 ").

 

A na pięrze gdzie mieszkam , z jednego pokoju zrobiłem sobie taki jakby warsztat do komputerów , bo czasami po pracy ludzi ( sąsiedzi też mi przynoszą do naprawy komputery ) to pomieszczenie zrobiłem z miejsca na kuchnię , a kuchnię zrobiłem sobie z komórki , bo mi jest narazie większa nie potrzebna. Całe moje piętro i strych sobie skomputeryzowałem ( wszystko jest zrobione na Mint Linux ).

bo po tamtych koleżankach miałem bardzo dużą depresję i musiałem czymś się zająć po pracy .więc zająłem się przerobieniem kondygnacji na którym mieszkam .

 

mieszkam na wsi z prawami miejskimi która cała jest z informatyzowana ( jest 5 dostawców internetu po za TP. NETIA itp.)

 

z tą koleżanką jest wszystko dla mnie za trudne, ( jakoś z nią znajomość sama się zaczęła )

Narazie nie myślę żeby zaprosić ją do domu, w odwiedziny , bo się boję w stydzę , niewiem jak ona by zareagowała. A mamę moją zna trochę ( mniej niż trochę )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

artek222, w Twoim wypadku mieszkanie z rodziną nie jest niczym złym. Może wręcz nieco dziwne byłoby, gdybyś "na siłę" zostawiał wielki dwupiętrowy dom, byleby udowadniać coś komuś.

Sam za własne pieniądze, własnymi pomysłami potrafisz zagospodarować swoją własną przestrzeń, do tego jesteś niezależny finansowo. To Twoja zaleta.

 

Rozumiem, że to dla Ciebie trudne, by do "własnej twierdzy" (jaką uczyniłeś własną przestrzeń życiową) wpuścic kogoś, kto Twoje wysiłki może tak łatwo zdruzgotać.

Miej jednak nadzieję, że trafisz na kobietę z klasą, która doceni Cię takim jakim jesteś. A wtedy z całą pewnością obdarzysz ją tym, co w Tobie najlepsze ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

artek222 niczym sie nie przejmuj. ja tez nie cierpie imprez. a jak juz to tylko takie w gronie najbardziej znanych mi osob. i wole isc na spacer z psem, albo obejrzec jakis film, niz pojsc na impreze - nie znosze wrecz tanczyc! i jakos z tym zyje i mam sie naprawde dobrze :)

 

tyle, ze czasami mi smutno jak ktos mi mowi, ze jestem nudna i powazna, ale co mnie to interesuje co mowia inni. przeciez ja nie zyje dla kogos tylko dla siebie. wiec i Ty zyj tak, zeby Ci bylo wygodnie, a reszta sie ulozy i nie rezygnuj z tej znajomosci, bo nie warto ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tyle, ze czasami mi smutno jak ktos mi mowi, ze jestem nudna i powazna, ale co mnie to interesuje co mowia inni. przeciez ja nie zyje dla kogos tylko dla siebie. wiec i Ty zyj tak, zeby Ci bylo wygodnie, a reszta sie ulozy i nie rezygnuj z tej znajomosci, bo nie warto ;)

 

Mnie mój jeden kumpel też kiedyś zarzucił, że nie biegam z imprezy na imprezę tak jak on. Na początku zrobiło mi się bardzo przykro, ale potem doszłam do wniosku, że przecież nie ma się czym martwić, on ma inną osobowość i ja inną. On lubi co innego i ja co innego. Powiedziałam mu to i jest między nami ok. Nie można pchać wszystkich ludzi do jednego worka i tyle.

Ja też dużo bardziej wolę spotkać się w małym gronie znajmych niż na wielkiej imprezie. Ale tańczyć lubię :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

artek222, w Twoim wypadku mieszkanie z rodziną nie jest niczym złym. Może wręcz nieco dziwne byłoby, gdybyś "na siłę" zostawiał wielki dwupiętrowy dom, byleby udowadniać coś komuś.

 

ten dom ma trzy piętra(strych mieszkalny ) + parter

rodzice mieszkają na pierwszym piętrze , a ja mam dla siebie całe drugie + strych .

 

nie chodzi że niechcę żebymi ktoś coś zmieniał , tylko boję się że ją w ten sposzub odstraszę od siebie bo jest narazie fajnie.

--------------------------------

 

popisałem , po czytałem tu i na innych tego typu forach , każdy mówi co innego , więc jestem już pewny że zrezygnuje z znajomości z nią, bo niechcę się więcej denerwować , i już żadnej innej niechcę. i jak poczytałem to stwierdzam że to jest za dużo problemów mieć np. taką koleżankę , a ja niechcę mieć znów przez to jakiś problemów , depresji i innych tego typu żeczy . Po prostu przestanę się do niej odzywać , pożyczać filmy itp. aż ona przestanie się odzywać i znajomość zniknie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Artek222, wydaje mi się, że oczekujesz od kogoś swoistej "gwarancji" na to, że akurat znajomość z tą koleżanką będzie dla Ciebie przebiegała bezproblemowo. Nikt takiej gwarancji nie może Ci dać. Po prostu, jeśli oboje nie dacie sobie szansy na poznanie siebie, nie dowiecie się, czy taka znajomość będzie miała szanse trwania.

Jeśli np. masz świetny kontakt z mamą (a pisałeś, że Twoja mama zna tą koleżankę), zapytaj mamy o opinie na temat tej dziewczyny, jakie sprawia na niej wrażenie. Może jej zdanie pomoże Ci się przełamać i spróbować ?

 

Tak sądzę, że odmawiasz sobie praw do szczęścia, do zawierania nowych znajomości. A później, gdy "jest fajnie" (jak sam piszesz), to zaczynasz sobie dopowiadać scenariusze, że "jest zbyt fajnie i za chwilę na pewno coś złego się wydarzy". Tak wcale nie musi być. Ty jesteś kowalem swojego losu. Najwięcej w tym względzie zależy od Ciebie. Wierz w siebie. Doceniaj siebie za swoje dokonania, przemyślenia, umiejętności.

 

Poza tym nie przejmuj się, że tyle jest sprzecznych opinii na forum. Ile osób, tyle własnych zdań ;) To całkowicie naturalne... choć chaotyczne, kiedy się to czyta :lol:

 

Studniówka w styczniu.. a ja wciąż sama, raczej bez szans na zmianę.. i zaczynam się martwić co by tu wymyślić?

Jak dla mnie odpowiedź jest oczywista. Poszukaj partnera na studniówkę. Ślubu z nim brać nie musisz, wystarczy, że będziecie sie razem dobrze bawili ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

one też zna trochę mamę , ona zainteresowała mnie dużo bardziej jak zaczeła mi wciskać jeszcze jdeno piwo chodź było na 2 , ciekawe czy to specjalnie zrobiła żeby sprawdzić , (chodź ona mnie tedy prawie nie znała , bo się do niej nie odzywałem przedtem )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, God's Top 10 to pięknie podsumował.

 

Artek222, dobrze więc, powiem ci kim jesteś: jesteś 'kubuś fatalista'. Bardzo rzadko spotykany przypadek jesteś, mówię ci! Naprawdę, naprawdę. Przeprowadziłeś dziś podsumowanie spraw, poznałeś oto różne zdania, a tu są twoje wnioski:

 

-o rety, nie przeszkodzi jej, że zbieram płyty krawczyka? tak być nie może!

-że co? że może nawet jej nie zanudzę? to niemożliwe, kaktus mi tu rośnie!

-ona jest dla mnie miła? ciekawe jaki to podstęp? tak tak, kupiła żeby sprawdzić, czy jestem dżentelmen, czy prostak! nie? to co innego?

-o, nie potrzeba auta? eeeee, co by tu znaleźć innego?

-o, mieszkam z rodzicami...... ale nic z tego nie wynika? i tak coś znajdę...hmm

-moje samopoczucie spadnie dramatycznie w wyniku tej znajomości! załamię się! zostanę sam! może nawet zostanę....gejem? tak mnie kobiety skrzywdziły!! kreatury i harpie bez krzty uczuć

-oj-waj-ej, mam krzywy nos/brakuje mi CAŁY centymetr do wzrostu metr osiemdziesiąt! nie jestem biznesmenem, ja tylko znam się na kompach buuu! pozyczam jej filmy, ale NA PEWNO bierze z grzeczności/nie podobają jej się/zaraz i tak przepadnie i zapomni jak jej pożyczałem!

-tak ogólnie to nawet nie mam co startować, bo mnię oleje, a za rogiem jest 500x lepszy ode mnie Fabio wcielony: ideał jej marzeń i snów!

 

Toż ja WIEM, że nic ci teraz nie otworzy oczu! mogę se strzępić gębę, że baby to nie są chodzące maszyny oceniające brutalnie i całkowicie bez emocji każdego faceta, który jej się napatoczy. Nie, to po prostu do-ciebie-nie-dotrze.

 

Jak sobie wyobrażasz umysł kobiety? Czy uważasz, że ona chodzi po ulicach i ocenia facetów tak: nie ma merca? następny please! Nie ma apartamentu w w warszawce? next. Nie ma rysów jak zakościelny? next. Nie napakował jak pudzian? next. Nie umie się wypowiedzieć na temat "wojna na Bałkanach a postmodernizm w sztuce XIX wieku?" next. Nie sypie gadką jak wojewódzki? next. Ma brązowe oczy/wystającą szczękę/jedno oko bardziej/w ogóle to mi jego paznokcie mi się nie podobają...next. Hę? Ależ właśnie TAK SĄDZISZ!

 

Mówię ci - tak, tak, zostaw ją, powaga. Zrób to, nawet ja ci będę sekundować: powiedz jej, "mam zajęty grafik do 2012 roku, niestety nie mam czasu się z tobą spotykać, wybacz". Zrób to, będę pierwszą, która ci powie: masz rację, tak, masz rację, co więcej: masz-masz-masz rację.

 

Czy jeszcze ci nie w śmiech, jak ty poważnie do tego podchodzisz? Nie? Doprawdy? To rzuć ją, mówię ci!

WAŻNY DODATEK:------------------------

 

PS, czy ja ci to mówię złośliwie i się z ciebie naśmiewam? NIE. N-I-E. Ale ty SZUKASZ osoby, która by ci powiedziała "zostaw to, zerwij tą znajomość, tak będzie i dla niej i dla ciebie lepiej". Takiej właśnie osoby szukasz. Chcesz potwierdzenia swoich obaw. Chcesz by ktoś powiedział ci "taaa, nie nadajesz się". Natrafiasz na opór - więc zostajesz przy swoim wbrew wszystkiemu. Tak naprawe to nie musisz nic robić wbrew sobie. Chcesz zerwać tą znajomość? Mówię ci teraz poważnie: zrob to. Bo ja wiem, że nie ma nic gorszego, niż ciągle żyć wbrew sobie. Ale jeśli już to zrobisz, to warto, byś spojrzał na siebie chłodnym okiem. Na każdym kroku spodziewasz się porażki - przynajmniej w związkach damsko męskich (bo w pracy możesz byc zupełnie kimś innym - i to nie będzie dziwne). Mówię ci, zadbaj w końcu o to, byś sam ze sobą się czuył WRESZCIE dobrze. Baby to nie zwierciadło w którym masz się przeglądać i wynajdywać coraz to nowe wady i błędy które popełniłeś. Jesliby tak było, to po co w ogóle z kimś być? Z kobietą przydało by się czuć dobrze, a nie wypruwać sobie żyły na okrągło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie odpowiedź jest oczywista. Poszukaj partnera na studniówkę. Ślubu z nim brać nie musisz, wystarczy, że będziecie sie razem dobrze bawili

Dla mnie też odpowiedż była taka prosta kiedyś....ale jak doszło do czasu przed studniówkowego to oczywiście żadna nie chciałą ze mną iść na tą studniówkę....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Auto nie decyduje o tym, czy baba chce być z facetem. Mówię ci, dla zrewidowania swoich poglądów zrób podsłuch w pokoju jakichś normalnych (a nie blachar :shock: ) dziewczyn i się przekonaj o czy gadają. Bez przerwy będzie nawijka o charakterze faceta. Albo jakiejś normalnej dziewczyny się zapytaj, o czym brzęczy z przyjaciółkami. To są ciągłe litanie o charakterze i zachowaniu faceta (+dodatkowo o wyglądzie, jeśli chodzi o potencjalnego faceta).

 

 

Właśnie że nie raz miałem okazje podsłuchać i słyszałem to co napisałem. Facet bez prawa jazdy i bez samochodu uważany jest przez kobiety za niezaradnego zyciowo, a zaradność to bardzo ważna cecha charakteru. Tak ja już wcześniej pisałem, większość kobiet nie lubi chodzić na imprezy w ciepłych golfach i w kalesonach, żeby w drodze powrotnej nie marznąć, tylko chcą już mieć zapewniony transport w drodze powrotnej i nie chodzi tu o tramwaje czy autobusy które w nocy prawie wogóle nie jeżdżą, a o wygodny, ciepły samochodzik.

 

 

 

artek222 myślę, że dobrze zrobiłeś zrywając tą znajomość. Jeśli boleśnie przeżywasz swoje porażki na tle kobiet, to lepiej daj sobie z tym spokój albo zacznij się interesować starszymi(od 25 lat wzwyż) laskami, bo inaczej przeżyjesz jeszcze nie jedno rozczarowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylko że tamte wcześniejsze ( pierwsza co nasłała policję miała 27l (tyle co ja ) , a trzecia była o rok młodsza , a drugia miała gdzieśkoło 24 lat.

więc nieznaczy to że im jakaś jest starsza , to jest bardziej ułożona , mondżejsza . Z moich doświadczeń wynika że po mimo wieku u większości koleżanke intelekt się nie zmienia

 

 

od wczoraj myślę że jednak będę kontynłował z nią znajomość i zobaczę co będzie dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Człowieku Nerwico, jeśli tuż przed studniówką koleżanki odmawiały pójścia z Tobą mogło wynikać najzwyczajniej z tego, że wcześniej znalazły sobie partnerów na studniówki. A żadna z dziewczyn pewnie nie posiadła sztuki, by tańczyć Poloneza jednocześnie z kilkoma chłopakami. ;)

Akurat w takich wypadkach czas działa na niekorzyść "nerwusków", bo im dłużej "nerwusek" planuje i zastanawia się, tym mniej pozostaje możliwości wyboru.

A niestety zazwyczaj przy takich odmowach (które traktują zbyt osobiście) neriwcowcy sami sobie dopowiadają: "na pewno spotkała mnie odmowa, bo jestem beeeee". A to nie ma nic wspólnego z prawdą.

 

Anand22, generalizujesz. W odpowiedzi grozy wyraźnie jest napisane, że samochód jest atrybutem faceta tylko dla niektórych kobiet.

To nie jest żadna reguła. Owszem sporo dziewczyn z Twojego otoczenia może wymagać traktowania ich jak "Kopciuszka" - złota karoca, bal, rachunek dla faceta itd.

Ale to nie całościowy portret kobiet. Są również dziewczyny jak to się mówi "do tanca i do różańca", które nie zostawią Cię w poszukiwaniu nowych rozrywek, kiedy tylko na horyzoncie pojawią się czarne chumry.

 

Artek222, wg mnie decyzja, którą podjąłeś (o kontynuowaniu znajomości), jest najlepszą.

Jeszcze jedno: nie czytaj więcej tego forum, bo znowu pojawi się 200 argumentów, które wywołają Twoje wątpliwości :lol:

Wsłuchaj się w siebie i na podstawie wewnętrznego głosu podejmuj decyzje ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie że nie raz miałem okazje podsłuchać i słyszałem to co napisałem. Facet bez prawa jazdy i bez samochodu uważany jest przez kobiety za niezaradnego zyciowo, a zaradność to bardzo ważna cecha charakteru. Tak ja już wcześniej pisałem, większość kobiet nie lubi chodzić na imprezy w ciepłych golfach i w kalesonach, żeby w drodze powrotnej nie marznąć, tylko chcą już mieć zapewniony transport w drodze powrotnej i nie chodzi tu o tramwaje czy autobusy które w nocy prawie wogóle nie jeżdżą, a o wygodny, ciepły samochodzik.

 

anand22 - geez, okej, nie będę się z tobą kłócić, może ja mniej wiem od ciebie - to przecież jest możliwe, nie będę się spierać. Mam jednak wrażenie, że mówisz o jednym, bardzo określonym typie kobiet: ale zawsze mogę się mylić, toż nie jestem alfą i omegą.

 

Najwyżej popraw mnie, jeśli się pomylę. Mówisz oczywiście o kobietach które:

-znają swoją wartość

-wiedzą czego chcą

-miały niejednego faceta

 

Ofkors nie będę się sprzeciwiać: są związki i związki. Jednym nie zależy na stałym związku, a jeśli coś im się nie spodoba, to go kończą: to dziewczyny opisane powyżej. Są i drugie które nie mają takiego wyboru - więc mogą z tych wszystkich bajerów typu mieszkanie/auto/itd zrezygnować, a wytrzymają z facetem. Są i takie, którym raczej to lata, bo już nabrały tyle rozumu, by wiedzieć, że facet nie powinien ich 'sponsorować', bo taki sponsoring to pewne zobowiązanie. Im więcej facet wniesie do związku, tym większe ma zobowiązania kobieta. Mam jednak wrażenie, że ty celujesz w ten trzeci typ kobiet (takiej właśnie byś chciał), jednocześnie stale skupiając się na tym pierwszym. Dostosowujesz się to pierwszego typu bab (które wiedzą czego chcą), a chcesz trzeciego (które są samodzielne).

 

(Hej, czemu mi wyszło, że te co wiedzą czego chcą podejrzanie przypominają te samodzielne? Hmm, to jasno ci powiem: jedne ciągle mogą mieć nowych i za tym dążą, drugim zaś tak bardzo na tym nie zależy. Może być takie rozróżnienie? Dla mnie te dwa typy kobiet się różnią, ale niejasno to widać opisałam).

 

A czemu ja tak sądzę? Ot, sprawa jest prosta: znakomita większość facetów chce właśnie samodzielnej babki - ale jednocześnie ciągnie ich do harpii z za dużymi wymaganiami ^^ Spoko, to nie jest ocena: kobiety ciągnie do tego samego. Myślałeś, że tylko kobiety chcą maczo, który walnie je w ryj, a one na początku może się troszku pozłoszczą, ale zaraz będą szczęśliwe, jaki twardy facet im się trafił? To mówię ci: facetów ciągnie do tego samego: że to baba postawi im warunki i zorganizuje życie, mimo, że przy piwku z kolegami będzie się stale oglądał za innymi, a na swoją pluł jadem.

 

Taka TEŻ jest prawda ^^ A czemu ja to piszę, jakbym się wyzłośliwiała, czy tam mściła za to, żeś mnie złapał na tym, żem się myliła w sprawie auta? Tzn może masz i rację z tym autem - ale nie do wszystkich kobiet. Auto, rodzaj komórki którą facet ma w kieszeni, ile ma na koncie i jaki ma metraż mieszkania to mimo wszystko sprawa drugorzędna. Jeśli babie będzie na tobie zależało: uwierz mi, brak auta jej nie przeszkodzi by być z tobą. Jeśli jednak będzie szukała tylko pretekstu, by znajomość skończyć dla jakiegoś następnego kolesia: wtedy brak auta stanie się dla niej problemem nie do przebycia.

 

To się tyczy ogólnie wszystkich rzeczy, które posiada facet: mieszkania, sprzętu w nim, ile ma na koncie. Dla kobiety to zawsze sprawa drugorzędna. Może być decydująca - ale tylko jako pretekst, a prawdziwym powodem będzie to, jak się zachowujesz, jak wyglądasz (twój wygląd) - czasami, jaki masz charakter, czy czuje się przy tobie bezpieczna, i takie tam. Uwierz mi na słowo. Już po tym, co pisałam wcześniej powinieneś poznać, że pisząc to nie robię ci wody z mózgu, nie kieruje mną wspólnota jajników, nie jestem pobłażliwa dla siebie a więc zależy mi by ci przedstawić laurkę nt. jakie są kobiety.

 

Odkors zaraz zarzucisz mi, że przecież kobiet czegoś chcą od facetów: by miał to czy tamto. Jasne, że tak jest. Jak będziesz mieszkał pod mostem, to twoje szanse u bab spadną dość mocno, heheh. Ale te wymagania od facetów nie są tak wygórowane, jak ci się zdaje - po prostu. To nie tak, że ty się będziesz starał, stawał na głowie, a i tak jak tylko pojawi się jakiś syn Billa Gatesa, to już po tobie, bo masz od niego mniej. Mówię o takim czymś.

 

Kobieta może tam podświadomie zwracać uwagę na to, co ma facet - toż się z tobą nie kłócę. Ale ona zawsze najpierw odczytuje jaki facet jest. Dopiero potem może tam się doszukiwać tych aut i innych duperszmitów. To zawsze działa w tą stronę. Tylko u blachar ta kolejność może być zaburzona: najpierw wie co facet ma, a charakter to sprawa drugorzędna może być - maybe.

 

A czemu ja się tak rozpisałam o tym - no bo lubię na takie tematy dyskutować, heheh. Mam wrażenie, że ty się skupiasz tylko na tych złych cechach kobiet, jesteś czarnowidz - ale równie dobrze może być i tak, że to ja jestem zbytnią optymistką ^^ heheh. Bynajmniej nie widzę powodu, by uznawać, że wszystko wiem lepiej (chociaż często takie ciągoty mam - nikt nie jest idealny :shock: ). Ale najwyżej popraw mnie, jeśli się mylę gdzieś w swoim wywodzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam takie pytanie , trochę może głópie.

 

Dlaczego ludzie w tych sprawach ( jak w temacie i podobnych ) wolą rozmawiać bardziej z wróżkami :) (np. z takimi jakie są na ITV , czy na sms-y ) , zamiast udać się do jakiegoś przychologa, czy specjalisty.

 

przecież to co wróżki mówią , to się nie sprawdza , ja osobiście w takie żeczy nie wieżę . raz tak dla zabawy wysłałem sms-a i potem w odpowiedzi były takie głópoty . przecież to się niesprawdza .

 

To jest tylko zarabianie , na ludzkich problemach , nadziejach , złudzeniach .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba tkwi w nas taka "uspokajająca myśl", że nie na wszystko mamy wpływ i jeśli coś się nie uda, to z powodów od nas niezależnych i czasem dla nas niewytłumaczalnych (woli Boga, "magii" itp.).

I stąd może potrzeba udawania się do specjalistów w tych dziedzinach - księży, zakonników, wróżek (zależnie od tego w co kto wierzy).

 

A dlaczego nie psycholog ? W tak nietolerancyjnym kraju, jak Polska korzystanie z pomocy psychologa to "wstyd". Lepiej męczyć się "we własnych czterech ścianach", niż szukać pomocy - taki płytkie myślenie u nas niestety pokutuje. :roll:

 

Przy czym, gdybyś poszedł do wróżki i porozmawiał z nią, mógłbyś dostrzec, że jej "moc" opiera się właśnie na psychologii. Ona zauważa, jaki pytania silniej akcentujesz, a więc wie "co byś chciał usłyszeć" i mówi Ci to. ;)

Zautomatyzowany system SMSowy nie daje żadnych możliwości, byś dał wróżce "czytelne sygnały", co "chciałbyś najbardziej usłyszeć". Rozmowa telefoniczna już takie możliwości daje. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

taki płytkie myślenie u nas niestety pokutuje. Rolling Eyes

 

No niestety...ale powoli sie to zmienia. W dzisiejszych czasach ciezko nie korzystac z pomocy psychologa.

 

Rozmowa telefoniczna już takie możliwości daje.

Dla mnie wrozenie to jakas sciema i nigdy w to nie wierzylem i nie wierze. Jak wrozka taka super ekstra to niech da mi liczby do totka :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

God's Top 10

Z tym czasem przedstudniówkoym to chodzilo mi o 4-5 miesięcy przed studniówką ;) więc napewno nie chodziło o to że już są z kimś dogadane na tą studniówke...poza tym wszystkie dziewczyny ktore znałem mną gardziły...

Nawet obce dziewczyny które mnie nie znały....śmiały się ze mnie.. :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ofkors nie będę się sprzeciwiać: są związki i związki. Jednym nie zależy na stałym związku, a jeśli coś im się nie spodoba, to go kończą: to dziewczyny opisane powyżej. Są i drugie które nie mają takiego wyboru - więc mogą z tych wszystkich bajerów typu mieszkanie/auto/itd zrezygnować, a wytrzymają z facetem. Są i takie, którym raczej to lata, bo już nabrały tyle rozumu, by wiedzieć, że facet nie powinien ich 'sponsorować', bo taki sponsoring to pewne zobowiązanie. Im więcej facet wniesie do związku, tym większe ma zobowiązania kobieta. Mam jednak wrażenie, że ty celujesz w ten trzeci typ kobiet (takiej właśnie byś chciał), jednocześnie stale skupiając się na tym pierwszym. Dostosowujesz się to pierwszego typu bab (które wiedzą czego chcą), a chcesz trzeciego (które są samodzielne).

 

 

Masz rację, chciałbym mieć dziewczynę taką jaką opisałaś w punkcie pierwszym tyle, że takiej nie znam, bo takich to "ze świeczką" trzeba szukać. Aby kobieta zaliczała się do typu trzeciego który opisałaś, to musi przejść przez etap pierwszy, a najczęściej jest tak, że jak już jest na tym pierwszym etapie, to tam zostaje, bo jest jej dobrze... Typ trzeci to są kobiety po przejściach, czyli te, które miały już za facetów np. jakiś gangsterów czy jakiś drani, którzy ją zdradzali. Taka dziewczyna już się "wyszumiała" i jest gotowa do poważnego związku.

Typ drugi odpada, bo prędzej czy później takiej dziewczynie "odbije" jak będzie miała okazję.

 

Poruszyłaś też ważną kwestię- sponsoring. Ja nigdy w życiu żadnej nie sponsorowałem, a wręcz przeciwnie, prezenty, kwiaty itp. kupuję "od święta". Laska ma być ze mną ze względu na moją osobę, a nie na korzyści materialne. Jest spora różnica między laską której zależy na tym, żeby jej facet był "ustawiony" materialnie tylko po to, żeby jej dawał kasę a między panną, która chce mieć w miarę zamożnego faceta aby czuć się bezpiecznie, aby mieć poczucie, że jej facet jest zaradny życiowo i nie jest niedorajdą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chciałem się zapytać jeszcze , taką żecz .

 

bo zbliżają się święta ( a ja mam grypę z zapaleniem płuc :( )

 

i będę chciał tej koleżance do nie dawno nawiązałem kontakt , wysłać sms -a z życzniami .

 

co w tych życzeniach napisać ( jak napisać )żeby się nie obraziła itp. ( a żeby bardziej polubiła mnie ) ( to jest narazie początek dopiero jakiej kolwiek znajomości (koleżeństwa) )

 

 

 

( ja przez najbliższe dwa tgodnie nie wyjdę z domuy:()

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie wrozenie to jakas sciema i nigdy w to nie wierzylem i nie wierze. Jak wrozka taka super ekstra to niech da mi liczby do totka :P
Skoro nie wierzysz we wróżby, to pewnie w podane numery totka też byś nie uwierzył ;)

 

Człowieku Nerwico, obaliłeś mój argument zbyt późnego zapraszania. ;)

Trudno mi zgadywać, dlaczego Ci odmawiały. Nie zakładam, że w Twoim otoczeniu są tylko takie "trzpiotki-idiotki", które dowartościowują się wyśmiewając innych.

Na forum zdajesz się być w porządku facetem. Więc trudno mi pojąć dlaczego trafiasz na takie dziewczyny. :roll:

 

Artek222, myślę, że najlepsza bedzie szczerość (ale nie szczerość "do bólu" ;) ). Napisz, że bardzo przepraszasz, że nie możesz się z nią spotkać osobiście, zmogło Cię przeziębienie, a jednocześnie chciałeś jej złożyć życzenia na święta. [Życzenia wymyśl sam, w końcu ją znasz i wiesz lepiej, niż ja, co będzie jej miło przeczytać :D ]

Znawcą kobiet nie jestem, dlatego może lepiej, by ewentualnie skorygowała to forumowiczka :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×