Skocz do zawartości
Nerwica.com

Narkotyki powinny być legalne czy nielegalne?Ankieta


Gość

Czy narkotyki powinny byc legalne czy nielegalne?  

29 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy narkotyki powinny byc legalne czy nielegalne?

    • 1.Powinny być legalne
      14
    • 2.Powinny być nielegalne
      13
    • 3.Nie mam zdania
      2


Rekomendowane odpowiedzi

deader, musze to pisac? ze branie leków na własną rękę byłoby głupie?

żeby wiedzieć jaką substancją traktować schorzenia trzeba mieć dużą dużą wiedzę, to co wiedzą lekarze to i tak czasem za mało... poza tym wiekszosc hipohindryków by już nie żyla itp.

 

delegalizacja narkotykow ( za wyjątkiem papierosow i alkoholu ) to sztuczne zamiesznaie bo fete, kartony, koks, marihuane, metadon itp itd da sie dostac , tylko trzeba byc ostroznym ( moze dzieki temu lepiej smakuje niektorym ). Napisałam to już : chcesz świata w ktorym ktos inny zabezpiecza Twoją dupe przed Twoją wlasną głupotą i przed śmiercią. A żyjesz w świecie w ktorym przed samobojstwem nawet rodzice nie chronią wlasnych dzieci. wnioski wyciagnij sam.

Nie wiem , możliwe że rzeczywiscie dobrym pomysłem byloby postawic granice i np nielegalizowac chemii poki co itp nie wiem. nie przygotowalam sie na zajecia ;P

 

a co do lekow to mozna spokojnie poprosic lekarza rodzinnego o ketonal i sobie coś przyrządzić...

 

-- Cz wrz 19, 2013 5:15 pm --

 

rozumiem ze jak zlapiezs faze to tracisz kontrole, swiadomosc, wole i tak dalej przez co nie mozesz wyjsc z tego, o to chodzi?

nie chodzi o to zeby zalegalizowac wszystko i zamiast inwestowac w kontrole inwestowac w leczenie milionow cpunow...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, musze to pisac? ze branie leków na własną rękę byłoby głupie?

żeby wiedzieć jaką substancją traktować schorzenia trzeba mieć dużą dużą wiedzę, to co wiedzą lekarze to i tak czasem za mało... poza tym wiekszosc hipohindryków by już nie żyla itp.

NO WŁAŚNIE. Legalizując wszystkie narkotyki doprowadzisz do analogicznej sytuacji wśród osób nimi zainteresowanych. Nie wiem wiec jakim cudem z czystym sumieniem możesz stwierdzać że legalizacja narkotyków by ci nie przeszkadzała!

 

delegalizacja narkotykow ( za wyjątkiem papierosow i alkoholu ) to sztuczne zamiesznaie bo fete, kartony, koks, marihuane, metadon itp itd da sie dostac , tylko trzeba byc ostroznym ( moze dzieki temu lepiej smakuje niektorym )

Jak się postarasz to i leki wszystkie dostaniesz - ale sama przyznajesz że nie jesteś za powszechnym dostępem do wszystkich leków dla każdego. Gdzie różnica?...

 

Napisałam to już : chcesz świata w ktorym ktos inny zabezpiecza Twoją dupe przed Twoją wlasną głupotą i przed śmiercią. A żyjesz w świecie w ktorym przed samobojstwem nawet rodzice nie chronią wlasnych dzieci. wnioski wyciagnij sam.

Można być (upraszczając, obrazując i kategoryzując - czego nie znoszę, ale zrobię wyjątek) "lewacką pipą" i mieć na to wyjebane, można mieć pewne ideały i pewną dozę rozumu i nie mieć wyjebane. Ja mam tak że nie mam wyjebane i świat w obecnej formie mi się nie podoba, a co dopiero w takiej jak postulują zwolennicy "róbta co chceta"...

 

Nie wiem , możliwe że rzeczywiscie dobrym pomysłem byloby postawic granice i np nielegalizowac chemii poki co itp nie wiem. nie przygotowalam sie na zajecia ;P

Przykro mi, ale ja bym to dosadniej określił: z tego co piszesz wyłania się obraz osoby która wydaje się być pozbawionym empatii betonem, głuchym na argumenty ćpuna mówiącego że nie chce legalizacji środków którymi by się z dużą dozą prawdopodobieństwa zabił, tylko i wyłącznie w imię jakiejś bzdurnej idei że "powinno być wszystko można" - ja ci mówię: "my, ćpuny, nie chcemy legalizacji, bo nas zabije" - a ty mówisz "ja, nie-ćpun, chcę legalizacji bo zwisa mi czy was to zabije".

 

rozumiem ze jak zlapiezs faze to tracisz kontrole, swiadomosc, wole i tak dalej przez co nie mozesz wyjsc z tego, o to chodzi?

Tutaj nie całkiem rozumiem o co ci chodzi, pytasz jak się czuję po wciągnięciu krechy czy jak postrzegam generalnie kwestię uzależnienia? Bo to dwie różne sprawy.

 

nie chodzi o to zeby zalegalizowac wszystko i zamiast inwestowac w kontrole inwestowac w leczenie milionow cpunow...

Czyli - generalnie - NIE jesteś za legalizacją narkotyków, jesteś za ewentualnym kontrolowanym dopuszczeniem pewnego ich zakresu do pewnej ograniczonej liczby konsumentów - czyli dokładnie tego na co ja mógłbym ewentualnie przystać. Czyli zgadzamy się w tej kwestii tak naprawdę i cała dyskusja była niepotrzebna - a sprowokowana tylko tym że nie mogłaś pojąć jak ćpun może być przeciwny legalizacji?

 

Na ewentualną odpowiedź odpisze później bo zaraz mam wizytę u psycha, który przepisze mi ściśle kontrolowane środki dopasowane do mojej osoby i schorzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak się postarasz to i leki wszystkie dostaniesz - ale sama przyznajesz że nie jesteś za powszechnym dostępem do wszystkich leków dla każdego. Gdzie różnica?...

 

LEKI SIĘ BIERZE W CELU ZLIKWIDOWANIA PRZYCZYN LUB OBIAWOW C H O R O B Y. nie robi sie tego samemu bo zazwyczaj nie ma się , nie bądąc lekarzem, wglądu w temat... leczenie to czynność o przeciwnym wektorze niż pogarszanie zdrowia (wow ) więć głupio by było gdyby osoba pragnąca polepszyć stan zdrowia świadomie godziła się na coś co jej prawie na pewno zaszkodzi.. to Twoje kurczowe udowadnianie że jeśli się zalegalizuje narkotyki to leki też jest moim zdanim bez sensu. narkotyki nie leczą. narkotyki zawsze szkodzą. płącisz szaryki komorkami itp problem tylko żęby dostępne Ci były takie źródłą dzięki ktorym będziesz to wiedział od maleńkości

 

Autodestrukcja napisał(a):

rozumiem ze jak zlapiezs faze to tracisz kontrole, swiadomosc, wole i tak dalej przez co nie mozesz wyjsc z tego, o to chodzi?

 

Tutaj nie całkiem rozumiem o co ci chodzi, pytasz jak się czuję po wciągnięciu krechy czy jak postrzegam generalnie kwestię uzależnienia? Bo to dwie różne sprawy.

chodziło mi o to, że problemem większym niż trzeźwy człowiek ktory rozważa sobie sprobowanie jakichś substancjii, jest człowiek ktory już się wkręcił, już uszczerbił na zdrowiu przez co stracił wolę decydowania o sobie. w przypadku takiego czlowieka pojawia się pytannie o odpowiedzialnosc

 

 

tu nie chodzi o moją empatię. możesz opowiedzieć mi o tym jak się meczyłeś, ja będę wspolczuć ci nie mogąc nawet wyobrazić sobie jak się męczyłeś. ale obawiam sie że niewiele to zmienia. jeśli już to będzie natchnienie do popularyzacjii nauki. wiedzy wiedzy wiedzy. na temat konkretnych substancjii bo o nich się nie wiele wie. znam welu ludzi ktorzy marnują przez ćpanie talenty i tak dalej. mogą wyśmiać moje wspolczucie a ja niestety nie mogę im pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LEKI SIĘ BIERZE W CELU ZLIKWIDOWANIA PRZYCZYN LUB OBIAWOW C H O R O B Y. nie robi sie tego samemu bo zazwyczaj nie ma się , nie bądąc lekarzem, wglądu w temat... leczenie to czynność o przeciwnym wektorze niż pogarszanie zdrowia (wow ) więć głupio by było gdyby osoba pragnąca polepszyć stan zdrowia świadomie godziła się na coś co jej prawie na pewno zaszkodzi..

Tak, i to dlatego pewnie męczyłem swoją psychiatrę o zolpidem aż w końcu go dorwałem nielegalnie... I mimo że wielokrotnie tu jęczałem i narzekałem na to że mi tego leku nie chce przepisać to myśląc obiektywnie cieszę się że mam trudności ze zdobyciem tego leku bo pewnie żarłbym go codziennie a nie raz na tydzień. I bym się wjebał w to tak jak tysiące uzależnionych od zolpidemu. Dzięki utrudnionemu dostępowi mam nad tym relatywną kontrolę, a przynajmniej tak myślę.

 

znam welu ludzi ktorzy marnują przez ćpanie talenty i tak dalej. mogą wyśmiać moje wspolczucie a ja niestety nie mogę im pomoc.

No to przecież musisz sobie zdawać sprawę z tego że gdyby dostęp był łatwiejszy, to byś takich ludzi znała jeszcze więcej..? I żadna edukacja tu nie pomoże, bo kurde, o narkotykach juz nam w podstawówce mówili i przestrzegali, ja zanim wciągnąłem pierwszą kreskę to przeczytałem kilkanaście publikacji o amfetaminie żeby "wiedzieć za co się zabieram". Czy mnie to uchroniło przed wsiąknięciem? Dupa, nie. Przeceniasz kwestię uświadamiania, idealizujesz to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w podstawowce nikt mnie nie uświadamiał. wszyscy mówili tylko ,,narkotyki są złe".

to jest wolne spoleczensto. kazdy juz prosi o kontrole.

Akurat, zdecydowana większość krzyczy o wolności, bo nie zdaje sobie sprawy że jedynym co trzyma wszystko w kupie jest właśnie kontrola.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A żeście się rozpisali, temat to z gatunku sci-fi, nie widzę szans na legalizację narkotyków, poza marihuaną, bo to zapewne za duży negatywny efekt społeczny, zwiększone ryzyko przestępczości i degeneracji ludności. Ale jeśli miałoby to uczynić z Polski ekonomicznego tygrysa Europy to jestem na tak, tylko jeszcze legalną broń do tego żebym mógł się skutecznie bronić przed głodnymi amatorami ćpania ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader,

Akurat, zdecydowana większość krzyczy o wolności, bo nie zdaje sobie sprawy że jedynym co trzyma wszystko w kupie jest właśnie kontrola.

a widzisz, jednak zmierzamy gdzies.

ja mysle ze w kwestii wolnosci nie kontrola , zasłona dymna i destylacja pomieszczeń a pokazywanie bez ściemy że obok jest umieranie i krzywdy.

granice wolnosci sie ustanawia majac jakies doswiadczenia. zlinczujesz mnie za to zdanie.

 

-- Cz wrz 19, 2013 6:12 pm --

 

Reiben, grzybki i lsd nie przyczynią sie do podniesienia ryzyka przestepczosci.

z innej strony jak inne rzeczy są dostęone mimo ze są nielegalne to po co cos zmieniac...

 

mi tylko chodzi o to zeby dawac ludziom powody do poczucia wiekszej odpowiedzialnosci za siebie i tyle.

... jeśli fakt ze dana substancja jest nielegalna ma oznaczać tylko informacje ze mogą cie zabic to ok. niech będzie taka granica, na zasadzie kodu.

marihuana nie moze cie zabic. kwas tez nie ( chyba ze ktos skoczy z okna , ale to mozna napisac na ulotce... )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w podstawowce nikt mnie nie uświadamiał. wszyscy mówili tylko ,,narkotyki są złe".

to jest wolne spoleczensto. kazdy juz prosi o kontrole.

Akurat, zdecydowana większość krzyczy o wolności, bo nie zdaje sobie sprawy że jedynym co trzyma wszystko w kupie jest właśnie kontrola.

 

Takie pomysły już były, zaprowadzano totalną kontrolę i większość tych systemów padła jak muchy, zazwyczaj z ogromnym hukiem, a reszta ledwo zipie i kontrolowani wieją stamtąd którędy mogą. Przykładowo taki monitoring (nie postuluję, żeby go usunąć) wychowuje pokolenie, które nie rozróżnia dobra od zła, a dzieli świat na czyny w kominiarce i bez. Kontrola bez edukacji jest prostądrogą do degeneracji społeczeństw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie pomysły już były, zaprowadzano totalną kontrolę i większość tych systemów padła jak muchy, zazwyczaj z ogromnym hukiem, a reszta ledwo zipie i kontrolowani wieją stamtąd którędy mogą. Przykładowo taki monitoring (nie postuluję, żeby go usunąć) wychowuje pokolenie, które nie rozróżnia dobra od zła, a dzieli świat na czyny w kominiarce i bez. Kontrola bez edukacji jest prostądrogą do degeneracji społeczeństw.

 

Tak.

 

-- Cz wrz 19, 2013 6:32 pm --

 

I jeszcze raz tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wykończony, tzn? Jak ma wygladac ta edukacja? Moglby byc taki nowy przedmiot: "narkomatyka", albo "wychowanie do zycia na fazie"(WZF), mozna by to zaczac od przedszkola wprowadzac, a w podstawowce np:

____________________________________________________________________________________

Pani: Dzieciaczki, dzis porozmawiamy o zazywaniu amfetaminy. Czy ktos wie, jak dziala amfetamina? :blabla:

Jasio:Wypierdala!!! :great:

Pani: Dobrze Jasiu, piątka.

____________________________________________________________________________________

Dobrze rozumiem? :pirate:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NieznanySprawca, a na następnych zajęciach doświadczenia, dobierzcie się w grupy, każda dostanie inne narkotyki :)

 

deader a moze coś w stylu mechanicznej pomarańczy. kontrola systemu nagrody ? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

granice wolnosci sie ustanawia majac jakies doswiadczenia. zlinczujesz mnie za to zdanie.

Nie, nie zlinczuję, uznaję je jako podstawę do tego żebyś może załapała o co mi chodzi ;) Mam doświadczenia z narkotykami, ergo = mogę się wypowiadać w kwestiach ich zalegalizowania bądź nie w większym stopniu niż osoba o mniejszym w tym temacie doświadczeniu, zwłaszcza empirycznym. To tak samo jak z aborcją - moim zdaniem nie powinny się na ten temat wypowiadać osoby które nie zaliczyły gwałtu lub kilkunastodniowego "dygu" pod tytułem "jestem w ciąży czy nie" w niesprzyjających porodowi okolicznościach. Ja taki "dyg" raz przeżyłem - mogę się wypowiadać. Poseł Grodzka która nigdy nie będzie miała z tym nic wspólnego - nie może. Prosta zależność ;) Tak wiec moim zdaniem, jeśli nie miałaś w życiu epizodu z uzależnieniem, jeżeli nikt bliski nie umarł ci z przedawkowania narkotyków, to twoje zdanie na ten temat jest w moich oczach dużo mniej sensowne. Ja się nie wypowiadam na przykład na temat, powiedzmy, Katynia - nikt z mojej rodziny tam nie zginął, uważam że dyskutować na ten temat mogą ci którzy bezpośrednio doświadczyli tej sprawy.

 

A generalnie po powrocie od mojej psych wściekłość mi opadła i zaczynam mieć w sumie wyjebane na to co ty o tej sprawie myślisz, ja wiem swoje, ty swoje, to jak dyskusja katolika z ateistą - nie przekonamy się ;) Nie ma wiec co siać siary, w sumie nikt z nas żadnego wpływu na legalizację miec nie będzie, faktycznie nie mam się co spinać i was przekonywać, mam swoje zdanie, nie zmienię go, na szczęście dla mnie rządzący mają podobną opinię i o ile w innych kwestiach ich działalność mnie irytuje to polityka narkotykowa w naszym kraju mi specjalnie nie przeszkadza... Idę coś zjeść zamiast żółć wylewać :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie do końca dobrze zinterpretowałeś tamto zdanie ktore przytoczyłeś. ale ok. nieważne. jeśli uważasz że nie warto rozmawiać z osobami które jednak nie weszły w to tak jak Ty w to wszedłeś to ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mówię że nie warto rozmawiać - warto, żeby je uświadomić o rzeczach o których w tym temacie nie mają pojęcia bo sami nie przeżyli tego na sobie. Nie wiedzę jednak zbytniego sensu w rozmowie z taką osobą która nie jest otwarta na przyswojenie tej wiedzy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

spoko, jesli Ci z tym lepiej to ok. Ty rozumiesz wszystko, ja nic :)

 

p.s. a ktoś bliski umierał w cierpieniach przez fajki ( papierosy powodują raka i choroby serca )

fajki sa legalne, też czasem z głupoty je palę, ale myslę, że kiedy będę umierać na raka płuc ( jestem obciążona ryzykiem ) nie zacznę wszystkich przekonywać o tym że papierosy powinny być nielegalne. powiesz ze to niesprawiedliwe i tak dalej bo narkotyki są cięższe, uzależniony bardziej cierpi, i umieranie od papierosów to nic w porównaniu z Twoimi przezyciami ,zdaje sobie z tego sprawę ( sama nie podejmę się licytacji ).

 

nie ma co dalej tego męczyć.

pozdro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie całkiem o to mi chodziło :P Ostrzeżenia pojawiły się po masowych procesach wytoczonych koncernom tytoniowym przez ludzi którzy zachorowali na raka "nieświadomi zagrożenia". Ci ludzie więc umierając na raka zaczęli w pewien sposób przekonywać innych że palenie jest niedobre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no widzisz. dokladnie to co pisałam, nie bede tego powtarzać. uswiadamiac ( legalizacja etc to marginalna sprawa w tym momencie). nakrec 4 godzinny dokument np ,, 4 godziny z życia heroinisty" . bardziej zadziala niz delegalizacja. przez jakis czas.

 

p.s. z pelnym uznaniem faktu ze przezyles więcej niz ja

 

pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×