Co udało Ci się dzisiaj zrobić?

W sumie niewiele, ale za to nie mam poczucia winy. W ciągu jednego dnia zawsze można tylko zrobić niewiele.

nic kurfa nic

Znowu nic. Żyję z dnia na dzień i pomimo swoich postanowień zawalam wszystko.

Zrobiłem swoje "zadanie domowe" (które sam sobie wymyśliłem po części ) - przeniesienie mnóstwa drewna opałowego z placu do piwnicy. Zakwasy jutro murowane + może będę chory ale nie przejmuje się tym :)

Dopilnować mojej babci żeby wzięła tabletki zamiast znowu je wyrzucić.

Chyba zbulwersowałam terapeutkę. Wyjdzie jej na zdrowie...

Nie dałam się sprowokować koleżance i nasza rozmowa nie zakończyła się awanturą.

Przygotowałam bułeczki i herbatkę do śniadania, jajecznicę usmażył małż

Umylam okno

Umylam okno

dziś jadłam i obyło się bez okropnych bóli brzucha i mdłości : DD

A mi się udało dzisiaj zrobić dobry obiad, zrobić pranie i trochę posprzątać. Przez pracę i studia nie mam czasu na życie........

Ja byłam rano z koleżanką na śniadanku a później na siłowni

Pomimo oporów zaczęłam się porządnie uczyć na poprawę z biologi z tej przeklętej genetyki

ZASNĄĆ!

Wstać, obejrzeć urywkami trzeciego Batmana, porozmawiać z mamą.

Nie zwariować-w nocy nawiedziły mnie głupie myśli

Obudzić się po 3 godzinach snu.

odkurzyć, umyć podłogi, zrobić pranie i obiad; dojść do konstruktywnego wniosku, a nawet paru

Zmienic kolor wlosow z rudego na brazowy

Pobyc mila dla malego mojego brata, przeniesc zdjecia z tel na komputer, poodkurzac, w jakis magiczny sposob w ciagu paru godzin zdobyc sobie akceptacje mojej babci (to tylko akceptacja nie wiecej, ale to jest wlasciwie taka podstawowa rzecz jesli chce sie zyc obok jakiejs osoby czyli rzecz potrzebna mi), miec kilka milych momentow w rozmowie z fajnym chlopakiem , zrobic sobie kilka ladnych tzw. selfies czyli zdjec robionych przeze mnie sama mnie samej, zorganizowac sobie sobotnia podroz, przemycic piwo mojego dziadka (I wypic je z sokiem z malin), ubrac sie i umalowac a wieczorem rozebrac i zmyc "umalowanie".

I udalo mi sie zrobic te rzeczy, no wlasnie, wczoraj.

-- 13 gru 2013, 23:02 --

Puree ziemniaczane, koktajl malinowy, omlet i podgrzewany zielony groszek (czyli ogolnie obiad dla rodziny). No i utrzymalam piec w sensie udalo mi sie zeby podczas mojego pobytu w domu nie wygaslo w piecu lol.

-- 15 gru 2013, 00:08 --

Powiedziec kilka fajnych rzeczy.

Ogarnęłam milion pięćset sto dziewięćset rzeczy, które miałam do ogarnięcia.

Posprzątać wokół domu, napalić w c.o, spieprzyć znajomość i pewnie dużo więcej.

Zrealizować receptę.

Ciekawy wątek. Jak wreszcie zrobię coś konstruktywnego, to dam znać