Skocz do zawartości
Nerwica.com

TRAMADOL (Poltram, Poltram Retard, Tramadol Aurovitas/Krka/Synteza/Vitabalans, Tramal, Tramal retard)


karina200

Rekomendowane odpowiedzi

Mój dziadek kiedyś się tym narkotyzował.

i wlaśnie tu leży największe niebezpieczeństwo tego syfku , można polecieć w siną dal.

 

 

to jak, wrzucasz na ten egzamin? wiesz, w skoro w swietle badan... :mrgreen: to swoja droga pokazuje kondycje tej calej smiesznej psychiatrii, jak chca tramadolem leczyc leki i depreche...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jako nastolatek miałem trochę do czynienia z tramadolem, podbieranym z rodzicowskiej szafki z lekami. Pamiętam przez mgłę że były jakieś porządane przyjemne efekty, ale bez sensacji.

Zupełnie nidawno z kolei pojono mnie tramadolem 2 razy dziennie przez bite 2 tygodnie w szpitalu, i efekt muszę powiedzieć był co najmniej niezadowalający - ani nie pomogło dostatecznie na ból, ani żadnych efektów specjalnych nie doświadczyłem. Chociaż owszem, raz, kiedy nie dawałem już rady i poprosiłem o dokładkę, i dostałem w kroplówce tramadol łącznie 3 razy, z czego dwa w odstępie godziny, było dość przyjemnie, zapomniałem gdzie i dlaczego jestem, zamknąłem oczy i lekko odpłynąłem. Ale i tak nie równa się to doświadczenie morfinie, którą miałem okazję dostać na pogotowiu. Trochę szkoda że w takich a nie innych okolicznościach, niemniej jednak było to wybitnie ciekawe przeżycie, ale nie polecam, bo każdy wie jak łatwo się w to opioidowe bagno wkopać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NieznanySprawca, jestem przeciw. Leczenie się środkiem, z którego później trzeba się będzie leczyć mija się z celem. Ale od razu muszę przyznać, że rozważałem kiedyś właśnie takie "leczenie" się benzo, to znaczy w pełni świadome wpakowanie się w uzależnienie, jednak mój lekarz wybił mi to z głowy, mówiąc że skończyłoby się to jak każde uzależnienie - co raz więcej i więcej żeby osiągnąć zamierzony efekt, a i tak po jakimś czasie tego efektu już się nie doświadcza, zostaje tylko czysty nałóg który trzeba karmić. Już nie zeby czuć się dobrze, tylko po prostu po to żeby nie zdechnąć... Także to nie jest wyjście, niestety. Ale znów, przyznaję się bez bicia, że gdybym miał swobodny dostęp do benzo, bez wątpienia bym w to wszedł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marek1977, tak delikatnym, ze niektorzy wala po 1,5g i.v, zeby se dac "dzialanie antydepresyjne" ja dziekuje za taka delikatnosc. aczkolwiek trampek jest dobry jak chcesz zaoszczedzic na znieczuleniu u dentysty. bierzesz 3 tabsy, a nie placisz 50 zeta za glupie znieczulenie.

 

depas, taa, w stanie desperacji czlowiek robi takie dziwne rachunki zyskow i strat...a wpiepszenie sie z benzo to juz podobno koszmar jeszcze gorszy od trampka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NieznanySprawca, dokładnie. W sypitalu poznałem osoby które znalazły się tam wyłącznie z powodu benzo, które zresztą brały nie rekreacyjnie, tylko tak jak zalecił lekarz, nasennie itd. Jedna babka pamiętam brała klona przez 15 lat, raz dziennie na noc. Inna znowu przeciwlękowo Xanax 2xdziennie przez 8 lat... I potem obie wylądowały w psychiatryku, obie na 8 tygodni, i wychodząc wcale nie były już "normalne" i uzdrowone. Przeciwnie, mówiły że czują się okropnie i boją się opuścić szpital.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja biorę czasem buprenorfine i jestem super wyciszony,nie da się jej przedwkowac ponieważ ma działanie pułapowe-w wysokich dawkach działa jako antagonista receptorów opioidowych w niskich zaś jako ich częściowy agonista.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, jasne, tramadol to nie tylko opioid, ma też inne właściwości. Tak jak heroina, morfina, kodeina, ametamina, metamfetamina, dekstrometorfan, efedryna i nieskończenie wiele innych substancji. Pytanie tylko - co z tego? Każdą z ww. substancji można sobie świetnie poprawić nastrój, niekiedy na dłużej, tyle że ceną tego jest uzależnienie, szybko rosnąca tolerancja i ostatecznie zero efektywności, mnóstwo efektów ubocznych. Czy warto? Jednorazowo, jasne, sam to robiłem z każdą z tych substancji. Ale właśnie dlatego są to leki kontrolowane (w większości) i podawane pod kontrolą lekarza, bo zwykły człowiek nie będzie w stanie używać ich z umiarem i rozsądnie. Na pewno wiesz że nie tak dawno, ledwie 100 lat temu używało się heroiny, kokainy itd. do leczenia depresji. Wsyscy wiemy jak to się skończyło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wykończony

 

Tramadol acts as a μ-opioid receptor agonist, serotonin releasing agent, norepinephrine reuptake inhibitor, NMDA receptor antagonist (IC50=16.5 μM), 5-HT2C receptor antagonist (EC50=26nM), (α7)5 nicotinic acetylcholine receptor antagonist, TRPV1 receptor agonist, and M1 and M3 muscarinic acetylcholine receptor antagonist.

 

 

Czyli jakbyśmy połączyli agonistę opioidów, SSRI, reboksetynę, ketaminę, mirtazapinę, wellbutrin i piribedil to i tak nie osiągnelibyśmy podobnego działania :)

 

depas nie warto ale ludzie myślą, że działaniem przeciwdepresyjnym tamadolu jest tylko agonizm opioidowy, ale takie działanie ma też uwalnianie serotoniny, blokada wychwutu zwrotnego noradrenaliny, antagonizm NMDA, antagonizm 5-HT2c, antagonizm receptorów nikotynowych i antagonizm M1 i M3. Większość tego jest dostępna w lekach przeciwdepresyjnych.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NieznanySprawca, jestem przeciw. Leczenie się środkiem, z którego później trzeba się będzie leczyć mija się z celem. Ale od razu muszę przyznać, że rozważałem kiedyś właśnie takie "leczenie" się benzo, to znaczy w pełni świadome wpakowanie się w uzależnienie, jednak mój lekarz wybił mi to z głowy, mówiąc że skończyłoby się to jak każde uzależnienie - co raz więcej i więcej żeby osiągnąć zamierzony efekt, a i tak po jakimś czasie tego efektu już się nie doświadcza, zostaje tylko czysty nałóg który trzeba karmić. Już nie zeby czuć się dobrze, tylko po prostu po to żeby nie zdechnąć... Także to nie jest wyjście, niestety. Ale znów, przyznaję się bez bicia, że gdybym miał swobodny dostęp do benzo, bez wątpienia bym w to wszedł.

 

w pełni się zgadzam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obecnie doskonałym rozwiązaniem dla ludzi kochających opioidową błogą apatie jest zażywanie naltreksonu w niskich dawkach (3-8mg na dobę).Dlaczego-otóż naltrekson brany na noc w niskiej dawce blokuje układ opioidowy na kilka godzin po czym następuje jego odblokowanie i wg zasady chemicznej przekory uwalnianie endorfin do mózgu przez cały dzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawe i konkretne rzeczy o tramadolu , z niektórymi sie zgadzam , z innymi nie .

Na egzamin udało mi się pójśc bez trampka , chociaż walczyłem do ostatnich godzin przed udaniem się na egzamin "wziążć - nie wziążć" , a miałem pod ręką to to.

Ogólnie miałem bardzo silnie nastrój depresyjny( w dzień egzaminu , a i trzy dni wcześniej też) i w owej chwili wiedziałem co mógłbym zyskać gdybym je zażył ,ale udało się pozostać trzeżwym , czystym.

Udało mi się wyjechać z Placu na miasto , po mieście 45 minut , bez większych błędów ,same drobnostki , wróciłem również sam do Wordu . Instruktorka mnie pochwaliła ,że dobrze ,że3 jej sie podobało, ale te kilka błędów daje wynik negatywny .Czyli H*J do dupy.

Tramal ma jedną cechę o której nikt Z Was nie wspomniał . Po takim trzydniowym ciągu tramalowym, seks może u mnie trwać i z ponad godzinę do dwóch w aktywnym ciągu do szczytowania . Zdążę w tym czasie nieżle rozkęćić żonę ,,, dogodzić sobie i jej jak nigdy . A tak bez trampka , pół godziny , do góra godziny ( hoho) to szczyt moich możliwości. Podobnież leczą tym zespól przwedwczasnego wytrysku u facetów , czy jakoś tam. Mi się wtedy seks podoba , nie idzie się tak szybko spuścić i zakończyć operę , po pierwszy akcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, nie wątpię że taki tramadol może być pomocny w depresji (ok, akurat nie u mnie, mnie ten środek nie rusza). Jednak już taki środek jak tianeptyna zapaleńcy łykają w dawce kilkadziesiąt razy powyżej normy. W Rosji pakują go dożylnie. Jeszcze gorzej było z amineptyną. Nawet nie wspominam o barbituranach/benzo. I jak tu dać ludziom na depresję opioid..? Niestety, wiem aż za dobrze po sobie, że każdy lek "za dobry" prędzej czy później zaczyna się nadużywać. To powiedziawszy, powiem Ci że bardzo długo (kilka miesięcy) amfetamina w rozsądnych dawkach była dla mnie idealnym lekiem - w tamtym okresiem nie znałem depresji, leków, było optmalnie. Niestety, po jakimś czasie dawka się podwoiła, potem potroiła, a potem poszło już z górki. Z tymi substancjami jest trochę jak z zakazanym owocem - nie potrafimy się z tym obchodzić z szacunkiem, dawkować sobie rozsądnie. Więc dla dobra szeroko pojętego ogółu to cholerstwo zawsze będzie nielegalne. A szkoda...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas bo tianeptyna ma wyraźne działanie dopaminowe a wyższych dawkach działa na opioidy. Rosjanie są porąbani i ćpali by nawet płyn do mycia naczyń jakby coś dawał. Tianpetynę brałem przez długi czas w roku 2009 i dobrze wspominam ten czas. Lek niedoceniany, chociaż u wielu działa.

 

Amineptyna była bardzo skutecznym lekiem przeciwdepresyjnym, co potwierdza uwikłanie dopaminy w depresji, a przynajmniej w niektórych jej typach. Niestety była nadużywana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, z tego co czytałem, nadużywanie nie było jedynym problemem z amineptyną. Bodajże na wikipedii piszą o rzadkim, ale potencjalnie śmiertelnie niebezpiecznym zapaleniu wątroby lub trzustki, i to już przy krótkotrwałym stosowaniu. Chociaż muszę przyznać, że taka wenlafaksyna w ulotce ma wypisane potencjalne równie straszne uboki, więc trzeba przyjąć że i po niej ludziom zdarzało się zapadać na ciężkie niedomagania. Przy czym wenla, przy najlepszych chęciach, moim zdaniem nie nadaje się do nadużywania, no a z aminaptyną wiemy jak było. Niestety, garstka potencjalnych "nadużywaczy" może popsuć cały potencjalnie świetny efekt antydepresyjny dla reszty użytkowników. Przy czym niestety muszę zaznaczyć, że sam jestem właśnie takim potencjalnym nadużywaczem. Ale też duża część odpowiedzialności musi spoczywać na lekarzach, którzy powinni umieć ocenić którzy z ich pacjentów stwarzają ryzyko brania rekreacyjnego. Dlatego właśnie pisałem kiedyś że mój dr, znając mnie doskonale, przypuszczalnie i tak nie wypisałby mi tianeptyny nawet. Ba, nie przepisze mi również Anafranilu, bo ten lek jest wyjątkowo toksyczny i niebezpieczny przy przedawkowaniu, zwłaszcza celowym, z widokiem na zgon...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×