Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ojciec alkoholik a szpital


Rekomendowane odpowiedzi

Pisze tu bo już nie wiem co mam zrobić ze sobą.

Obecnie jestem w trakcie kwalifikacji na oddział 7F w Krakowie. Ten oddział to podobno szansa dla mnie, nie wiem czy mi pomogą na moje choroby ale chciałabym spróbować.

Miałam już pierwsza rozmowa kwalifikacyjną, jeszcze 2. Drugą mam 20 września

Chodzi o to że boję się tam iść. Strach przed nieznanym terenem swoją drogą, ale bardziej obezwładnia mnie strach przed tym że mogłabym zostawić w domu samą mamę i brata z ojcem alkoholikiem, który jak wypije staje sie agresywny.

Wyzywa mame i brata i grozi pobiciem. Boje się że w końcu to zrobi. On jest nieobliczalny jak wypije.

Dwa razy wzywałam już policje bo brał sie do bicia brata. Oni sami beze mnie sobie nie poradzą.

Całe moje życie jest dostosowane pod nich. Jak ojciec jest w domu to ja też siedze w domu i pilnuję, czuwam.

Nie wiem jak miałabym jechać na pół roku do szpitala a oni mieliby się sami z nim męczyć. Wyrzuty sumienia by mnie zabiły.

Zadreczałabym się na tym oddziale. Z tego co wiem na przepustke z oddziału można wyjść w piatek popołudniu i wraca sie w niedziele a co z resztą tygodnia? Jak oni przeżyją beze mnie? :( Co robić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ahma, rozumiem Cię. Jak 7 lat temu wyjeżdżałam na studia miałam podobny problem. Myślę, że powinnaś przede wszystkim siebie ratować i swoją psychikę. Właściwie to niewiele możesz zrobić. Jeśli będzie chciał zaatakować Twoją rodzinę to zrobi to niezależnie od Twojej obecności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mama nadal mieszka z ojcem. Teraz po studiach wróciłam do nich. Nie radzę sobie w dorosłym życiu(toksyczne związki, toksyczna ja, strach przed dorosłością), zapisałam się na terapię. Ojciec już nie rzuca się z łapami, nie ma siły bo styl życia i choroba go wykańczają. Czasami wydrze na nas mordę, zwyzywa. W jakiś sposób jestem w potrzasku. Rodzice mnie zniszczyli i leczę się, żebym mogła zacząć normalnie żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie to zamknelam sie w domu bo pilnuje ojca.Na terapie nie chce mi sie chodzic bo u mnie nic sie nie dzieje i mam problem z mowieniem. Od kiedy postawili mi diagnoze schizofrenii to moje wypowiadanie sie zubozalo.

Oprocz tego mam depresje i nerwice natrectw.

Uwazam ze moze szpital by mi pomogl, ale sama nie wiem. Najchetniej bym sie pozbyla ojca to moze bym odzyla troche.

A Ty nie myslisz zeby sie wyprowadzic od rodzicow? Czy dalej martwisz sie o mame?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ahma, Ale czy mama jest zdrowa? Nie chce/nie może od niego odejść/zgłosić na policję. Jeśli jest współuzależniona (sama nie pije, ale "musi" przy nim być to chyba byś bardziej pomogła zdrowa. A twoja choroba zagraża też twojemu życiu. Mama przez ten czas mogłaby się od niego odseparować, jeśli by miała chęć i silną wolę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×