Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


shadow_no

Rekomendowane odpowiedzi

zaburzony, napisałem do niego prawie 2 karki i matka z tym pojechała. Zdolny jestem, jak na laika znakomicie to napisałem. :mrgreen: Jednak to spojrzenie na siebie z boku czasem się przydaje. 6 podpunktów napisalem... :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaburzony, nie wiem, na razie niech naprawi co popsuł. Do tego niby mądrzejszego lekarza nie idę, nie załatwił na czas to mnie to wali. Uspokoję się trochę i obmyślę taktykę. Jednak połączenie wenlafaksyny ze spamilanem o mało mnie nie zniszczyło, a lekarz jest bezkarny niestety... Rozumiem, jeśli by to było na początku leczenie wenlą, ale ja ją biorę od marca. W czerwcu zaczęły się już dziać dziwne rzeczy, ja mu to wyraźnie mówiłem na początku lipca na wizycie, ale on kazał nieznacznie zmnieszyć wenlę i zaatakował ze spamilanem. Pudło wielkie, panie doktorze. :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ramanujan, ale na nfz poczekam sobie , a chciał bym też popracować już a to mnie ostro hamuje , mam dość unikania ludzi , staram się na siłę walczyć z tym obecnie bieganie nie sprawia mi większego problemu ale wybieram miejsca mniej zaludnione widzę że jest poprawa a biorę fevarin , wcześniej tylko seroxat dziabałem ale małe dawki ;) chyba lepiej na fobie działał dziś pogadam z psychologiem na temat fobi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ramanujan, terapia jest ok !! ja miałem 3 ,i chyba dzięki temu jeszcze funkcjonuje , ja obecnie biorę 75mg na noc mam dojść do 100 , a po każdej terapii tak się doładowywałem że nie było problemu na rok albo 2 nawet i dłużej.. , ja sporo na terapii opuszczałem bo się wstydziłem i to był mój błąd bo wszystko wraca , i pamiętaj im więcej dasz z siebie na terapii tym więcej zaprocentuje na przyszłość !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zostało to opisane i nazwane przez Rogersa w 1957 roku jako konieczne i wystarczające warunki terapii :

 

a) empatia, zdolność wczuwania się: terapeuta czuje i rozumie to co pacjent opowiada, w taki sam sposób w jaki czuje i rozumie to pacjent,

b) akceptacja pacjenta: terapeuta akceptuje klienta i szanuje bez względu na to kim on jest i jak się zachowuje. Rogers mówi o szacunku i pozytywnym stosunku bez stawiania warunków,

c) kongruencja, autentyczność, zgodność: terapeuta zachowuje się jak realna osoba, zgodnie z tym jak jest w rzeczywistości nie udając niczego, nie maskuje się i nie udaje niczego, pokazuje swoje prawdziwe reakcje.

 

Wprawdzie to jest ze sciagi.pl, ale dobrze napisane. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaburzony, indywidualną. Myślałem też o choreoterapii. Poprzednia terapeutka działała niby w nurcie Rogersa, a obecna oficjalnie nie, ale różnica na korzyść obecnej psychoterapeutki jest ogromna...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaburzony, dobry i niedoceniany. Jakby ludzie się na niej poznali, to bym musiał pół roku czekać na wizytę. Zreszta pewnie jestem nieobiektywny, uwielbiam terapię egzystecjalną, a ona podobnie jak ja jest yalomistką. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×