Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ból z tęsknoty za krajem .


gigant_cfc

Rekomendowane odpowiedzi

true,

 

Ja miałam jedno takie zdarzenie , Polacy przyjechali do pracy , tacy młodsi..przed sklepem stali podpici...ja sobie ide..a jeden z ich ,,no i co??

Myślał..ze nie czaje...ja do niego..no...ku... jajco.Czerwony się zrobił i zaczął się witać...A tak to tutaj mam osoby,które mi bardzo pomogły..chociaż mnie nie znali wcale na początku..

o to to to :D

 

ostatnio szlam z corka ze sklepu , a przy sklepie stalo 2 Polakow ... lysi w koszulkach -bokszrkach , wytatuowani , miesniaki

Drepczemy szybszym krokiem , mijamy ich i co slysze? -- o ta - dzieciata !

pffff .... juz mi sie nie chcialo wracac i odpyskowac :D

 

ps. mi carlos nie przeszkadza swoimi postami ;) tutaj , innych nie czytalam chyba zbyt wiele

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie,

 

znalazłem niniejszy temat, postanowiłem napisać. Na emigracji, a dokładniej na studiach doktoranckich jestem od miesiąca. Więc dopiero zaczynam. Niestety przebywam w państwie oddalonym od Polski o jakieś 9000 km. Tak więc, najbliższa wizyta u rodziny dopiero za rok. Ponadto, złapałem niewielkiego doła. Najpierw fascynacja nowym miejscem, teraz tęsknota za domem, niewielkie zniechęcenie, ogólne odrętwienie, zerwane noce. Mam nadzieję, że za jakiś czas to przejdzie. Liczę, że nie będzie potrzebny psycholog, którego zresztą tutaj nie zaświadczę, ze względu na barierę językową. Co ciekawe, dowiedziałem się, że depresja nie jest tutaj uznana za chorobę indywidualną, lecz społeczną. Dlatego idzie się na spotkanie z social counselor a nie z psychologiem.

 

Z chęcią przeczytam jakieś sugestie jak sobie radzić z tęsknotą za domem. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mike13, mój były szef, który spedzil wiele lat w zagranicznych placówkach naukowych zawsze mi radził - praca, praca, praca :) wtedy się nie myśli i jakoś czas zlatuje. Tylko, ja sie zastanawiam, co to za zycie wtedy? :-/

Jedno jest pewne... na doktoracie jest niezły zapie**ol , tak czy siak :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doskonale Cię rozumiem... ja mieszkałam rok za granicą, ale nie w Anglii, a na innym kontynencie i pod koniec byłam bliska obłędu. Pierwsze 4 mce było ok, fascynacja, zwiedzanie, nowe miejsca... ale po 4 mcach zaczęłam odczuwać obojętność, nic mi się nie chciało, wmawiałam sobie różne choroby- i na początku nie wiedziałam, że to objawy tęsknoty. Czułam takie przymulenie, brak sensu, nic nie cieszyło. Niestety u mnie się za bardzo nie poprawiło- tłumaczyłam sobie , że 13 mcy zleci, ale pojawiły się lęki, obawy, nerwowosc. Już nie mogłam z obca kulturą, ludźmi, jedzeniem. Jakoś wytrzymalam, ale pod koniec w depresji i wiem, że nigdy już nie wyjade na dlużej.... emigracja nie dla mnie, a zrozumie to tylko ten, kto to odczuł. Aha, ja przez rok nie widziałam rodziny, bliskich na dodatek...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alexandra, ja mialam bardzo podobnie... przez rok byla calkiem fajnie, wszystko nowe, duzo spraw do zalatwienia, zwiedzanie itd. i czulam sie ekstra (choc zdziwilo mnie to troche, bo myslalam ,ze poczatek najgorszy), potem kolejny rok, to juz tak tylko oby wytrzymac, nic mi sie nie chcialo, zmeczona bylam itd. Ale pomysallam... ok, jakos wytrzymam. A potem to juz tylko gorzej, juz zaczelam strasznie tęsknic, lęki się pojawiły itd.

 

-- 10 wrz 2013, 18:58 --

 

jeszcze a propos samotnosci za granica. Wczoraj wyczytalam, ze ponoć ogladanie seriali daje poczucie wirtualnej więzi ;)))

Bo zwiazujemy się z bohateriami, mamy ich jakby "obok" i to dobrze wplywa na taką tęsknote :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oglądanie seriali, rzeczywiście może poprawić samopoczucie. Jest to jednak chwilowe.

 

No właśnie, najgorsze jest to, że nie wiesz czy poczucie tęsknoty zniknie z czasem, czy się pogłębi. A jeżeli już się pogłębi, to czy warto zmuszać się do dalszego przebywania zagranicą.

 

W moim przypadku, oczywiście, miesiąc to za krótki okres żeby podejmować jakąkolwiek decyzję. Myślę, że dobrym sprawdzianem będzie sesja po pierwszym semestrze. Czy będę w stanie skoncentrować się na tyle żeby móc wszystko pozdawać.

 

Problem w tym, że jestem świadom tego, że w Polsce mam gwarantowane stanowisko. Ciężko na nie zapracowałem, postanowiłem jednak spróbować wyjazdu zagranicę. Narazie jestem na etapie codziennego sprawdzania tanich lotów do Polski :D.

No nic, zobaczymy co przyszłość przyniesie :)

 

Jak gdzieś przeczytałem, nie każdy nadaje się na życie na emigracji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja caly czas sobie myślę ...jak wytrzymać tutaj, najgorsze jest to , ze zostaje na stale..Do Polski mogę jeździć kiedy tylko chce.Lecz mam bałagan w głowie.Moje życie od przeszło roku zmieniło sie bardzo i nerwica dala znać o sobie również więcej.Staram się pookładać sobie w głowie i nie panikować.

Najgorsze jest to , ze do Polski nie mam po co wracać, tam nie dostane pracy...znów wiece nerwów i biegania by było... Zycie robi nam niespodzianki...tylko nasz mozg nie chce ich przyjąć..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to się z jednej strony nadaje do życia na emigracji bo np jestem wręcz anty patriotą, no i nie jestem specjalnie rodzinny. Ale z drugiej strony jestem człowiekiem bardzo mało zaradnym i niezbyt samodzielnym co utrudnia egzystowanie na obczyźnie, zresztą w Polsce tez zwłaszcza na swoim. W Polsce mam ten komfort że rodzina pomoże finansowo i bytowo a tam nie, czyli takie to jest wygodnictwo z mojej strony. Pewnie gdybym za granicą miał w miarę normalną pracę( umowę, traktowanie z szacunkiem i bez przesadnego zapierdolu) to bym tam został, a że trafiałem czy bardziej wybierałem jakieś beznadziejne to w końcu zawsze rezygnowałem. No i moje lenistwo w nauce języka też swoje robiło a bez tego ciężko o integrację i lepszą pracę. Zawsze się dziwiłem ludziom będącym na emigracji, którzy znają dobrze język, mają jakąś niezłą pracę i perspektywy że tęskniły za krajem i wracały mimo że w Polsce będą mieli dużo gorzej finansowo- bytowo, dla mnie to zupełnie nie zrozumiałe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ramanujan,

 

Problem jest w Polsce...do opieki znow mam biegac po 120 zl?

 

-- 11 wrz 2013, 10:39 --

 

Albo zebrac pod kosciolem? kto mi da na leki..panstwo?

 

-- 11 wrz 2013, 10:40 --

 

Nie mam bogatej rodziny , ktora mnie utrzyma to ja musze sie starac by miec...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I nie pisz , ze Polska to wspanialy kraj...przez ten rzad musialam wyjechac...bywaly dni , ze nie mialam co jesc bo mnie z pracy zwolnili..

 

-- 11 wrz 2013, 10:43 --

 

Ramanujan,

 

Nigdy nie uciekałam...do Dubaju sam sobie jedz...

 

-- 11 wrz 2013, 10:44 --

 

Na latwizne ? to co miałam jeść? czym opłacić czynsz? moja sprawa tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, nie piszę, bo jest dużo do poprawy, szczególnie w opiece psychiatrycznej i terapeutycznej. We Wrocławiu szpitale psychiatryczne wypowiadają umowy z NFZ. Tylko, że sama piszesz, że nie znasz języka i ciężko znaleźć polskich terapeutów... Możesz siebie oszukiwać, ale terapia jest w Twoim przypadku konieczna, dobra terapia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polska jeśli ktoś nie ma znajomości czy finansowego oparcia w rodzinie jak np ja to beznadziejny kraj do życia zwłaszcza dla tych schorowanych, mniej zaradnych, słabszych fizycznie i psychicznie. Nie ma u nas żadnego socjalu prawie a zarobki na niewiele starczają zwłaszcza jak ktoś ma rodzinę na utrzymaniu. Za to dobry kraj dla kombinatorów, ludzi bardzo zaradnych życiowo no ale nie wszyscy tacy są. Wciąż się dziwie że tak mało ludzi z Polski wyjechało( choć to i tak parę milionów na pewno więcej niż te 2 oficjalne) myślę że głównie z powodów bariery językowej i powiązań rodzinnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×