Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

mika211, wspolczuje Ci tez - ja sie dlugo z tym sercem tez meczylam. Wiem co to znaczy wysoki puls, takie az oslabienie przez to - i nic nie mozna bylo z tym zrobic. Ja pamietam, ze bylam w stanie tylko siedziec i czekac az przejdzie. Albo chcialam gdzies wyjsc, a tu puls wysoki... siadam, relaksuje sie, nic!!! I jak tu wyjsc z takim tętnem? Co pare minut mierzylam oczywiscie. Tak samo te rozne kołatania, podwojne uderzenia, "potkniecia", brrr....

 

-- 10 wrz 2013, 22:00 --

 

hania33, ja w Polsce jak pracowalam to glownie sama siedzialam, wiec bralam sobie zrobiony obiad i jadlam po trochu kiedy chcialam. A tutaj oni chodza o 13 na lunch (co dla mnie jest i za wczesnie i za duzo na raz). A wlasnie jak wezme swoje to musze isc do kuchni, a tam pełno ludzi zawsze i az mi sie odechciewa.. ;) Zreszta ja i tak apetytu dostaje dopiero jak wroce do domu i juz mam spokoj i relaks.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mika211, wspolczuje Ci tez - ja sie dlugo z tym sercem tez meczylam. Wiem co to znaczy wysoki puls, takie az oslabienie przez to - i nic nie mozna bylo z tym zrobic. Ja pamietam, ze bylam w stanie tylko siedziec i czekac az przejdzie. Albo chcialam gdzies wyjsc, a tu puls wysoki... siadam, relaksuje sie, nic!!! I jak tu wyjsc z takim tętnem? Co pare minut mierzylam oczywiscie. Tak samo te rozne kołatania, podwojne uderzenia, "potkniecia", brrr....

 

-- 10 wrz 2013, 22:00 --

 

hania33, ja w Polsce jak pracowalam to glownie sama siedzialam, wiec bralam sobie zrobiony obiad i jadlam po trochu kiedy chcialam. A tutaj oni chodza o 13 na lunch (co dla mnie jest i za wczesnie i za duzo na raz). A wlasnie jak wezme swoje to musze isc do kuchni, a tam pełno ludzi zawsze i az mi sie odechciewa.. ;) Zreszta ja i tak apetytu dostaje dopiero jak wroce do domu i juz mam spokoj i relaks.

 

Dokładnie. nNe da się wtedy wyjść, bo naprawdę człowiek praktycznie wywraca się z osłabienia. No i na nic brak siły, ciężko aż to opisać.

 

Ja staram się o równych porach jeść, kolację jem tak po 21, bo raczej późno chodzę spać przecież.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa,

 

W Polsce , jak ja pracowałam a ciężko było bo na akord..nie miałam czasu zjeść...poganiali..i była wspólna stołówka..jak sie udalo to kazdy jadl obok siebie, ja nie lubie przy kims jadac..ajjj..

 

-- 10 wrz 2013, 23:07 --

 

A o sercu nie gadam nawet , wariuje , jak głupie mam ta arytmie i tachykardie...ale mowia , ze przez nerwy..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dusznomi, Twój post/cytat w sygnaturze dobrze oddaje istotę nerwicy, tak sądzę, ale taki pesymistyczny trochę, bo jakbym miała tak codziennie go czytać, to w sumie, to miaabym myśli po co żyć, skoro i życie mnie dołuje i boję się śmierci. Właśnie, to jest najgrosze w nerwicy, człowiek chyba musi się uczyć żyć na nowo, jak małe dziecko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mika211, ale potem jaka jest radosc, jak sie nawet drobne rzeczy zaczyna doceniac :) Ja pamietam, jak balam sie wsiasc do autobusu przez kilka miesiecy, a potem jak to zrobilam, to przez dlugi czas podczas jazdy autobusem, taka bylam szczesliwa, ze moge sobie wsiąsć i jechac :D Normalny czlowiek by się w zyciu z tego nie cieszyl!

 

-- 10 wrz 2013, 22:11 --

 

A wiecie co ostatnio odkrylam? ze w czasie ataku pomaga mi... liczenie. Pamietalam zawsze, ze radzą, liczyc do 10 jak sie czlowiek zdenrewuje czy cos, ale zawsze tez wydawalo mi sie to glupie... A teraz zobaczylam sama na sobie, ze jak sie zaczynam denerwowac i nakręcac to takie liczenie (tylko trzeba byc naprawde skupionym na tym) potrafi super powstrzymac takie natretne negatywne mysli, i czesto automatycznie to poprawia samopoczucie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mika211, a ja właśnie jak go czytam, to się motywuje do dzialania.... chodzi mi dokładnie o "W nerwicy, której charakterystyczną cechą jest nuda...", czytam i sobie myślę, NUDA!!! zrób coś kobieto, bo dusi cie NUDA!!!

 

-- 10 wrz 2013, 23:15 --

 

nerwa, ja z kolei np. jadac autem kiedy czuje sie atakowo :D zaczynam czytac rejestracje innych samochodów! tez na mnie dziala :D a kiedy jade jako pasazer, czesto bawie sie telef. gram, czytam, pisze sobie jakies teksty i kasuje i od nowa... bawie sie jakimis aplikacjami !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dusznomi, a wiesz co, mi wlasnie ciezko sie wtedy na telefonie skupic... jakos musze miec pod kontrolom co się dzieje dookola i nie moge czyms sie zajac na telefonie. Po tym zreszta rozpoznaje, czy jest ze mna gorzej czy lepiej :) bo jak ejst lepiej, to podczas drogi do pracy albo cos czytam, albo slucham muzyki albo wlasnie na telefonie cos robie (bo sie nudze), a jak jest gorzej, to nie jestem w stanie robic nic... tylko myśle, myśle i myśle! (co mi sie zaraz przytrafi ;) )

 

-- 10 wrz 2013, 22:19 --

 

* pod kontrolą oczywiscie :) juz mi sie rzuca i na pisanie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

masakra!!! kurde znow mam niskie tetno 58 ;/ skąd mi na tym holterze zakichanym wyszło że mam częstoskurcz i że czasem serce bije ponad 150 ;/ skoro od holtera więcej niż 90 nie miałam, a zazwyczaj jest to troszke ponad 60 lub i mniej! kurde...powinnam z tym isc do lekarza?

 

mika211, wlasnie mnie to martwi, ten szybki oddech...tego czywiscie tez sie boje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam teraz 63 a czytam o nerwicowych roznych rzeczach, wiec i tak niezle ;) chyba na wieczor w ogole jest niższe.

A z tym holterem dziwne, ja nie wiem na jakiej podstawie oni to stwierdzaja (przez ile czasu musi byc), ale moze akurat cos robilas czy co?

 

-- 10 wrz 2013, 23:24 --

 

a w ogole to ktorejs nocy jak mialam lęk taki na maksa, uderzenia gorąca, ale zmierzylam tętno, a tu... 73 tylko :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

masakra!!! kurde znow mam niskie tetno 58 ;/ skąd mi na tym holterze zakichanym wyszło że mam częstoskurcz i że czasem serce bije ponad 150 ;/ skoro od holtera więcej niż 90 nie miałam, a zazwyczaj jest to troszke ponad 60 lub i mniej! kurde...powinnam z tym isc do lekarza?

 

mika211, wlasnie mnie to martwi, ten szybki oddech...tego czywiscie tez sie boje...

 

może Tobie zdarza się tętno takie, ale rzadko, dlatego teraz jak mierzysz to już nie masz takiego

mi raczej dość często takie się zdarza, więc mnie nie zdziwi jeśli na holterze zobaczę 150

mimo wszystko dobrze, że zrobiłaś holtera, ja też zrobię

ja dzisiaj opanowałam się i nie mierzyłam, ale wczoraj mierzyłam sobie, sama, ale dobrze mierzę i miałam 80, chyba rówqniutko, ale mocno biłó, kołatałó itp, czyli to o czym pisałam, nierówne bicie czuję najbardziej podczas leżenia ale nie tylko.

63 puls to bardzo dobry, tak powinno być w młódym wieku, a nie co najmniej 80 jak ja mam :/

ale wiecie co, jak jeszcze chyba nie miałam nerwicy i mierzyłam np u babci ileś lat temu to i tak najmniej chyba miewałam 72-76.. wiec chyba też nie idealnie .. wlasnie tak 60 chcialabym miec, bo to jest super.. ale w sumie to kwestia indywidualna wiec nawet jak pare lat temu mialam puls 76 to chyba tez niezle.. a mam 22 lata. wiec jak tak mialam to np 17 lat mialam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, ja bylam w szpitalu, dostalam skierowanie przez bole zoladka, zrobili wkg wyszlo ze cos nie rowno mi bije serce, zawolali kardiologa ten zas zrobil usg serca i echo- wszystko pieknie, ale stwierdzili ze musza miec holter (24h), zalozyli mi...i z nim bylam w szpitalu...wiec nie robilam nic! a raz w syt. stresowej pamietam mialam 113, ale to tez mierzone bylo zaraz po wejsciu do domu, a przeszlam pol swojego miasta, wiec wysilek tez zrobil swoje. Raz pamietam mialam jeszcze 93 w trakcie ataku.

 

-- 11 wrz 2013, 00:33 --

 

mika211, czytalam ze 60-75 jest super!....z kolei jak ja mam takie niskie, to zaraz sikam po majtkach, ze za niskie, ze cos nie tak, ze moze tam w tym sercu cos sie dzieje złego i wgl, wkrecam sobie najgorsze scenariusze!!! Ja sie ogolnie tak strasznie wszytskiego boje...pamietam ( UWAGA TO SMIESZNE JEST) jak jakis tydz temu. czulam dziwny bol w brzuchu i juz panika, atak za atakiem, cisnienie mierze i tetno i wgl...nawet temp. mierzylam...wiecie co mi bylo..UWAGA...BYŁAM GŁODNA! To juz paranoja jest, zeby czlowiek czul sie glodnym i wkrecal sobie zgon!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mika211, ale to nie jest tak, ze 60 to jest idealnie, ejst na necie dostepna tabelka, na ktorej jest pokazane, jaki jest sredni puls w zaleznosci od kondycji fizycznej. I bylo tam, ze jak ktos np, nie cwiczy i nie ma za duzo wysilku to spokojnie moze miec sredni np. 80 i to tez jest ok. Ja taki nizszy to mam chyba tylko wlasnie wieczorami.

Ale wlasnie zdarzaly mi sie dni, ze mialam caly dzien kolo 100 albo i wiecej :-/ Ale odkad zaczelam to olewac to jakos teraz mam nizszy :)

 

dusznomi, moze faktycznie jakis błąd w tym holterze... no bo to niemozliwe az!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no w sumie racja, te 75 kiedyś to też mogłam mieć dlatego, że nie byłam taka aktywna, no ale teraz niestety doskierwa mi to , a ciężko mi zaczać aktywność jak po 100 m porzejścia tak męczę się, ale wiadomo, postaram się, chociaż spacery.. bo holter holterem czy leki lekami ale trzeba też tak zadbać o siebie.

 

Też miałam kiedyś podobnie z brzuchem.

 

A dzisiaj to mam właśnie gorszy dzień, jeśli chodzi o nastrój. Jakaś zdołowana jestem, nie chcę już kaszlu i kataru! Bo teraz nie dość, że nierówna praca serca, kołatanie nasilone, to jeszcze kaszel, świszczący oddech i katar jeszcze, za dużo tego naraz. No, ale jest coraz lepiej, w czwartek raczej pójdę do tego kina :) Chłopak nad jezioro chciał, ale powiedziałam mu ,że nie, ma być brzydka pogoda i ja teraz właśnie nad tym jeziorem się dorobiłam. Fajnie było, ale co z tego.. skoro zachorowałam. Dziś kaszel taki, że no serio, jakbym się dusiła, dawno takiego mocnego nie miałam.

 

Też czasem tak wiele razy temperaturę mierzyłam, mam termometr elektroniczny :P

Temperatura zazwyczaj ok, nawet jak złe samopoczucie.. ale to też słaby wyznacznik, bo można na coś być chorym, a mieć dobrą temperaturę. Parę razy jednak byłam bardzo osłabiona, to chyba wtedy, gdy przez nerwicę praktycznie nic nie spałam i temperatura tutaj powinna być np pod pachą elektronicznym 35,8 a była np 34,8 albo nawet 33 z hakiem. Byłam w szoku, ale poważnie taką miałam. to niby o wiele za mało, ale na pewno z przemęczenia, bo potem wróciła do normy.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dusznomi, z tym glodem to i ja tak czasem mam! :)

 

A wiecie jaka ja mailam kiedys akcje :) ? Balam się udławienia się. Jakos mi sie nagle to pojawilo, i po prostu nie bylam w stanie NIC jesc! w sumie pic tez nie. Jak mialam wypic szklanke herbaty to trwalo to czasem pol dnia (takimi malymi lyczkami pilam) a wyknczona bylam po tym, ze ho ho! Jedzenie.. nei dalo rady, jedyne co jadlam to te dla dzieci, bobo fruty jakies zmielone (wiecie, ze to w ogole nie ma smaku!!! :D), a i to łatwo nie bylo.

Jedyny moment w ktorym moglam sie w miare normalnie napic, to bylo - albo w nocy jak sie obudzilam, albo tuz po przebudzeniu, bo wtedy jeszcze mi sie nie wkrecalo myslenie. To bylo neizle :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×