Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Ja 1,5h temu dostałem ataku paniki. Siedziałem w pracy przy biurku i nagle bummm. Słabo mi ale tak, że myślałem że spadnę z krzesła. Słabo mi mroczki, nogi miękkie kaszel i duszności. Co robić jak wrócić autem. Szczęście mogłem wyjść z pracy, wsiadłem do auta na tel. z żoną i dojechałem. W nogach i rękach mrówki plus zdrętwiałe i słabo mi, zawroty głowy telefon do terapeuty i szybka decyzja Xanax ogólnie nie biorę nagłe przypadki. Po nim wyluzowałem choć objawy (duszności) są fakt jeden xanax rozpędzonej lokomotywy nie zatrzyma. I jak tu żyć i nie stresować żony, która w pierwszym miesiącu ciąży jest... eh.

Tak się jeszcze zastanawiam czy na te duszności może mieć wpływ refluks i przepuklina rozworu przełykowego którą mam. Ponoć nie tak mówią lekarze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

michalb, refluks jak najbardziej może mieć wpływ na duszności!

 

-- 09 wrz 2013, 19:34 --

 

A macie tak, że w rytm serca np. podpierając głowę ręką pulsuje głowa też albo ogólnie ciało w rytm serca? pewnie to przez wsłuchiwanie się. A ja siedzę w pracy oddech ciężki (nie mogę do końca nabrać powietrza i muszę co chwilę ziewać) i jakoś słabo mi i gorąco. Ogólnie jakiś przymulony jestem.
mam identycznie od kilku miesięcy, dzień w dzień, godzina w godzinę :( to uczucie duszności jest okropne!!!

 

-- 09 wrz 2013, 19:36 --

 

jednak zrobiłam dziś ponad 200km i przezyłam :) co prawda po pierwszych 80 musiałam sięgnąć po kalmsika, ale dałam rade! teraz siedze w domu i juz mnie zaczyna "rozkladac"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dusznomi, a widzisz bo lekarze mówią coś innego co do tych duszności a byłem u gastrologa, internisty, pulmonologa bo nie wiedziałem od czego to jest (spirometria i prześwietlenie klatki) oraz laryngolog, nawet mój terapeuta też twierdzi, że nie słyszał. Refluks mam od kilku miesięcy a przepuklinę może i od lat...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja nie wiem jak wy żeście z tym lasem zrobiły! :) ale super!

Ale musze powiedziec, ze po takim dniu, az tak fajnie sie do domu wraca, bo taki czlowiek zmeczony jak normalne rzeczy robi w ciagu dnia, nie? Ale takie zmecznie zasłużone to jest!

Damy rade tej nerwicy, mowie Wam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, wgl. dziś jadac autem, czujac niepokój, myślałam o was :) i wpadłam na taki mały pomysł...moze umówmy się na jakąs swoja terapię on line, np. umawiamy jakas godzine i wszyscy o tej porze wychodzimy na spacer, albo jedziemy do kina...nie mozemy sie spotkac, ale czy uczucie, ze inni tez teraz przezywaja strach i robią to jeden dla drugiego, nie da nam troszkę wiary i przede wszystkim chęć pomocy ( wyjde, moze ja dostane ataku, ale JEJ/JEMU moze akurat dzis dzieki temu bedzie lepiej)?!? co wy na to?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dziś ok 6 zasnęłam rano i spałam góra 4 godz.. bym usnęła dziś lepiej bo mocno osłabiona, ostatnio chyba cud, bo ok 2-3 zasypiałam, co w porównaniu do mojego zazwyczaj zasypiania o 5 to ładnie. No, ale tu taki zapchany nos, a dopiero dziś krople kupiłam. Pomagają, choć też nie tak idealnie, jest masakrycznie zapchany. Mocno mnie choróbsko wzięło, słaba jestem.

 

Biorę też tabletki na gardłó Akron sept, bo one nie dość, że fajne w smaku, to dają mi poprawę, Cholinexy i Srepsilsy mi nie bardzo pomagają, uważam, że są przereklamowane. No i wapno wypiłam. W mięsniach mnie łamie, ale gorączki nie mam. Za to dużo śliny mam, przez co muszę przełykać, a potem mdłości. Zazwyczaj jak miałam przeziębienie, to jakieś wapno i już było ok, a teraz niestety nie, mocniej mnie trzyma. No i ból gardła, kaszel. Także siedzę w domu, ale też nie żałuje, bo pogoda teraz średnia u nas. 2 dni temu chodziłam w krótkim rękawie i w sandałach, spodniach 3/4, może to dlatego, wydawało mi się, nawet wieczorem, że jest ciepło, ale pogody są zdradliwe.

 

Ja miałam trochę lęku, że może to nie przeziębienie, lecz jakaś poważna choroba.. bo dawno tak mocno nie złapało itp.. najróżniejsze choroby sobie wmawiałam.. nawet hiv.. co tylko leciało.. ale teraz w sumie nie czuję lęku, więc pod tym względem czuję się lepiej niż w inne dni o dziwo, może nawet nie mam siły o tym myśleć z osłabienia.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dusznomi, nooo, wlasnie to pomaga ! Ja to tez nie raz mysle, jak zaczynam miec watpliwosci i mi sie przypomina jak Wy ostatnio dałyscie rade, czy to w lesie, czy jak hania33 na zakupy poszla jakis czas temu. I sobie mysle wtedy, ze kurde - ja tez dam! Mozna by sie tak umawiac.. hmm tylko nie wiem jak to by bylo z organizacja? Mozna cos pokombinowac :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aaa.. tylko jak wstałam to miałam myśli depresyjne.. ale żeby je zwalczyć to zaczęłam sobie tłumaczyć, że to na pewno z niewyspania , bo jak się usypia o 6 i śpi z 4 godziny to może tak być. Także starałam się nie przejmować i teraz myśli depresyjnych akurat nie mam. Ja nie wiedziałam skąd one przyszły, bo tak nagle przyszły i przez to wstawać się nie chciało, bo kto jak taki smutny chce wstawać :(

 

No, ale racjonalnie postarałam się je zwalczyć, bo nie wiem skąd były, nie wiedziaam skąd, ale pewnie z niewyspania. A poza tym ja te myśli mam często, więc może przyzwyczaiłam się? Choć nie są niczym przyjemnym, chciałabym wstawać z uśmiechem na ustach.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mika211, dla mnie najlepszy na katar to Otrivin, juz bez niego zyc nie moge jak mam katar (chociaz akurat nie czesto sie to zdarza), ale wlasnie jak przez zatkany nos nie mozna spac, to zawsze jak nim psikne to po paru sekundach wszystko się odtyka. Nie wiem czy inne krople tak samo dzialaja? byc moze tez? nie probowalam...

 

-- 09 wrz 2013, 20:29 --

 

mika211, zawsze jak jest nie wyspanie to jest 1000x gorzej, wiec ja to zawsze biore taka poprawke, jak mam myslenie takie, w takim stanie, to wiadomo, ze to przez to głownie, i ze czlowiek sie wyspi, odpocznie i bedzie lepiej (i myslenei sie zmieni)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mika211, dla mnie najlepszy na katar to Otrivin, juz bez niego zyc nie moge jak mam katar (chociaz akurat nie czesto sie to zdarza), ale wlasnie jak przez zatkany nos nie mozna spac, to zawsze jak nim psikne to po paru sekundach wszystko się odtyka. Nie wiem czy inne krople tak samo dzialaja? byc moze tez? nie probowalam...

 

-- 09 wrz 2013, 20:29 --

 

mika211, zawsze jak jest nie wyspanie to jest 1000x gorzej, wiec ja to zawsze biore taka poprawke, jak mam myslenie takie, w takim stanie, to wiadomo, ze to przez to głownie, i ze czlowiek sie wyspi, odpocznie i bedzie lepiej (i myslenei sie zmieni)

 

a wiesz, że właśnie Otrivin użyłam? Właśnie drugą dawkę wzięłam. Ale i tak idealnie nie jest, nie mam swobody oddychania, ale lepiej niż wcześniej, bo miałam tak zapchany nos, że dusiłam się, masakrycznie po prostu. A mi chyba najlepiej pomaga Sudafed, ale teraz biorę Otrivin. No, ale nic, trzeba się przemęczyć, to dopiero 1 dzień chorowania, to od razu nie będzie lepiej. Choć przyznam, po Sudafedzie nawet przy tak masakrycznie zapchanym nosie miałam ogromną ulgę, tu niestety mniej. Dlatego chyba jednak Sudafed będę kupować, skoro lepiej mi pomaga.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po 1 - nie mozna sie wkrecac w takie mysli

po 2 - trzeba pamietac, ze one miną i są tylko tymczasowe (przez ogolny stan)

po 3 - najlepiej je zmienic na jakies pozytywne, prawdziwe (chcoiaz to nieraz ciezko)

 

Ja wiesz co zrobilam ostatnio? jak mialam dobry stan, chcialo mi sie wszystko, napisalam na kartce list - do siebie :) ,ze wlasnie dobry stan jest i wtedy inne myslenei i takie tam. I teraz jak mam jakis gorszy stan i wydaje mi sie, ze to wszystko bez sensu, ze zawsze tak bede sie czula itd. To siegam po ten list i czytam. No i co... sobie nie uwierze??? :) jak ja sama napisalam, ze bedzie dobrze, i wtedy myslenie zupelnie inne, to znaczy, ze to prawda :D

 

-- 09 wrz 2013, 20:34 --

 

A ja chyba jeszcze na spacer wyskocze, zeby dobrze zakonczyc dzien.... chociaz nie chce mi sie jak cholera, i to nie przez żadne lęki, tylko jestem mega zmeczona po całym dzisiejszym dniu w pracy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dobrze, że jest to forum, jak pójdę do psychologa w październiku, zrobię holtera ekg, to dam Wam znać, co i jak.

 

Tak właśnie staram się tak robić. Nie zawsze mi to wychodzi. No, ale ważne, że się staram. A dziś to racjonalizowałam. A jak przychodzą mnie złe myśli, to właśnie staram się jakąś dobrą to odeprzeć, np tym, że to chwilowe, że jeszcze będę się uśmiechała, staram się pomyśleć o czymś przyjemnym, np szumie fal.

 

O, świetny pomysł z tym listem. Chyba też tak zrobię. Bo człowiek czasem o tym dobrym to zapomina, a tak to będzie na papierze :)

 

Ja też bym chętnie gdzieś wyszła, dziś miałam iść do kina, ale akurat wzięło mnie i mogłabym mocno się dorobić. Za słaba jestem.,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mika211, dokladnie, najgorzej, ze jak raz jest zle, ale czesto tez dobrze, to potem jak jest znowu źle - to nie pamietamy tego, ze bylo dobrze i myslelismy zupelnie inaczej. Wiec ja tak sobie pomyslalam, ze napisze w momencie kiedy mi jest fajnie, opisze jak jest i jak to potem przeczytam to bede wiedziala, ze to na 100% znowu nadejdzie i że przeciez to prawda ze bylo ok bo sama to napsialam :)

 

Ja to nawet nie pamietam, kiedy ostatnio w kinie bylam... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja natomiast u schyłku swojej nerwicy, kiedy to codziennie umierałam na coś innego, wpadłam na podobny pomysł, z tym, że ja opisywałam jakie mam objawy, co się ze mną dzieje, czego się boję itd. Moja wadą jest brak systematyczności, więc...szybko zapomniałam o pisaniu, wolałam chyba się pogrążyć w swoich cierpieniach i zeszycik poszedł w kąt! W zeszłym tyg. go wykopałam i zaczęłam czytać co siedziało mi w głowie... nie wierzyłam, że to moje myśli...śmiałam się i ocierałam łzy ( aż mi było szkoda tej kobiety "z zeszytu"). Czyli jest już lepiej :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mika211, dokladnie, najgorzej, ze jak raz jest zle, ale czesto tez dobrze, to potem jak jest znowu źle - to nie pamietamy tego, ze bylo dobrze i myslelismy zupelnie inaczej. Wiec ja tak sobie pomyslalam, ze napisze w momencie kiedy mi jest fajnie, opisze jak jest i jak to potem przeczytam to bede wiedziala, ze to na 100% znowu nadejdzie i że przeciez to prawda ze bylo ok bo sama to napsialam :)

 

Ja to nawet nie pamietam, kiedy ostatnio w kinie bylam... ;)

 

Ja też dawno w kinie nie byłam, a zwłaszcza dawno w kinie nie oglądałam horroru, a uwielbiam ;) Dlatego w czwartek to już raczej pójdę, na horror :) Hmm, nie wiem, czy mogę zapytać, ale czy u Was w rodzinie ktoś miał problemy nerwicowe itp? U mnie to w sumie mój tata, miał duże zawroty głowy itp, ale on ma chyba silniejszą psychikę, bo sam sobie jednak z tym poradził, choć ciężko w to uwierzyć. Za to mama jest ostoją spokoju, w sumie nawet teraz gdy ma raka, więc moje przeciwieństwo, ja się wszystkim przejmuje, ona na odwrót, aż dziwne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, mojej mamie ogolnie ostatnia chemioterapia nie pomogla i ostatnio tak płakałam w wannie, że aż brzuch mnie rozbolał. Strasznie to brzmi, ale jedyny plus, że wtedy przez chwilę nie myślałam o swoich dolegliwościach. Z tym, że teraz ma inną chemię, więc pewnie pomoże. Już w sumie 2 lata miala spokoj od raka, więc na pewno będzie dobrze.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a u mnie chyba nikt za bardzo nie ma... moze wujek co najwzej. Ale rodzice nie.

 

-- 09 wrz 2013, 21:22 --

 

a ja wlasnie wrocilam ze spaceru, 2km przeszlam :) Tylko kurde, teraz mnie tak uszy bolą, i az glowa od tego :( (a tak zimno az wcale nie bylo)

 

To wspolczuje, taka to wlasnie zdradliwa pogoda, ale mam nadzieję, że bluzę lub kurtkę miałaś na sobie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×