czy zapytanie sie kolezanki o...

prośbę o sex jest moralne i na miejscu?

Tak bezpośrednio to jednak trochę nie na miejscu, mógłbyś zrazić koleżankę i znajomość mogłaby się skończyć albo przynajmniej oziębić. Lepiej zacząć od jakiegoś niewinnego dotyku mimochodem albo flirtu. Jeśli będzie dobrze na to reagować i odpowiadać podobnie to wtedy można już bardziej bezpośrednio. Wiadomo - można też zaryzykować, ale jeśli to znajomość której nie chciałoby się stracić to lepiej rozegrać to powoli. I kolejny ważny aspekt - zawsze inni mogą się dowiedzieć i możesz sobie zrobić nie najlepszą opinię u pozostałych kobiet.

A nie lepiej znaleźć sobie kogoś na fucking friends? :)

Messiah,

na moje oko zależy od koleżanki, relacji jaką tworzycie i jej granic, podejścia do koleżeńskiego seksu

A nie lepiej znaleźć sobie kogoś na fucking friends? :)

Przecież to chyba właśnie usiłuje osiągnąć autor wątku...?

A nie lepiej znaleźć sobie kogoś na fucking friends? :)

 

 

Przecież to chyba właśnie usiłuje osiągnąć autor wątku...?

miałam na myśli znalezienie kogoś kto też szuka takiego kogoś konkret sytuacja. ja osobiście bym wśród swoich znajomych nie szukała..

Kiedyś starsza koleżanka (lat 30), zaproponowała mi przygodę na noc. Nie uległem. Bo ona ma dziecko i to by było niemoralne. Nie powinienem jej o to prosić bo jest w związku teraz.

nie

znajdź se laskę poznacie się i po poznaniu dopiero

Kiedyś starsza koleżanka (lat 30), zaproponowała mi przygodę na noc. Nie uległem. Bo ona ma dziecko i to by było niemoralne. Nie powinienem jej o to prosić bo jest w związku teraz.

jak jest w zwiazku to sorry ale nie

Skoro taki przystojny messiash mógłby wsadzić w nią swojego bena to czemu nie,co ma niby związek do tego? Dziecko można do babci oddać pod opiekę

buka, będąc w związku nie chciałbym być zdradzany a i więc nie będę tego robił

Messiah, łooooooo raz coś mądrego ktoś niewyżyty powiedział

wykończony, Nie jestem nie wyżyty po prostu brak głębszego kontaktu petryfikuje u mnie stan samotności a dalej smutku. Do kobiet odnoszę się z szacunkiem i traktuje je również tak. Chyba to nic złego ze mam potrzebę bliskości.

bliskości? niezobowiązujący seks to ucieczka przed bliskością....

Messiah, przełam doła lekami i zwiąż się z jakąś no

wykończony, jestem zimno ciepły, nie nadaje się do związku... nie jako ze drań tylko tak emocjonalnie.

Messiah, gadanie takie

naprawdę, są tacy ludzie którzy sie nie nadają do związków. bardzo zmienne z natury.

bliskości? niezobowiązujący seks to ucieczka przed bliskością....

Dokładnie. Bliskość można zaspokajać na różne sposoby (np. budowanie porządnej relacji, nawet przyjacielskiej, jeśli mówimy tylko o bliskości jako takiej, psychicznej) one night stand do tego nie należy. Sekunda, a potem frustracja się nasili..

Czasem zależy mi na kimś bardzo a potem to wygasa, jest to tak ze te uczucie rośnie, rośnie i się rozwija aż osiągnie ekstremum mojej wrażliwości. Stałość uczucia z czasem przeradza się w stagnacje emocjonalną bo brak tendencji wzrostowej uczucia to brak odczuć. Za wszystkie reakcje organizmu odpowiadają związki chemiczne uwalniające się w naszym organizmie. Za wszystko, za to co robisz, za to co myślisz, za to czego chcesz i za to na co masz ochotę.

Ja mam popieprzona chemię, hormony i nie umiałem się zakochać normalnie jak zdrowy człowiek.

no to czy się stworzy satysfakcjonujacy związek zależy w duzej mierze od charakteru.

niektórzy mają tak że szybko się zapalają i szybko gasną, inni tak że miłość to motyle w brzuchu albo rollecoaster uczuć.a to coś ze swej natury nietrwałego.

zima, Namiętność to ulotna chwila, no ale człowiek tego tez pragnie.

-- 06 wrz 2013, 22:06 --

Jak stworzyć zdrowy, trwały emocjonalnie związek?

no tak tylko ze jak chcesz uprawiac seks niezobowiązujący to najlepiej z kimś kogo nie znasz, z kim nigdy nie rozmawiales i nie bedziesz się kontaktował. w przeciwnym razie moim zdaniem to nieetyczne, bo tworzysz zalążek związku i w koncu jedna ze stron może zechcieć wejść w tę relację głębiej.

uważam tez ze niezobowiązujący seks pustoszy psychikę- nic nie daje oprócz pustej przyjemności,a nawet zmienia w pewien sposób postrzeganie kobiet- juz się tak nie ufa, no i moze byc tak że z osoba z którą się zwiazesz na stałe nie bedziesz chciał się kochać, gdyż doznania erotyczne bedzie Ci mogła zapewnić kobieta z ktorą blisko nie jesteś.

A jeśli wydarzy się coś złego ta osoba Cię wesprze, albo stanie za Tobą, gdy sytuacja tego wymaga?

W każdym związku w pewnym momencie namiętność gaśnie i przychodzi kryzys. Ale jesli się wczesniej kochało to da radę to wskrzesić.

W każdym zwiazku chodzi praktycznie o to samo i jego utrzymanie zalezy od trwalosci charakteru danej osoby no i od właściwego dobrania.

-- 06 wrz 2013, 21:35 --

i osobiscie uważam ze regularny seks z mężatką może załamać Twoją wiarę w ludzi.