Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Kurcze, ale weźcie sobie poczytajcie wszystkie wątki o lekach jakie ludzie mają przy nich skutki uboczne. Od zwykłego bólu głowy po trwałe dyskinezy czy chorobę Parkinsona. Zadziwia mnie zatem fakt, że stare, poczciwe MDMA nie jest antydepresantem. Nie wierzę, że w bardzo małych, terapeutycznych dawkach nie byłaby lepsza od niejednego antydepa na początku leczenia. Obawiam się, ze wielu skutków ubocznych jeszcze nie znamy i poznamy je za x lat, kiedy już będzie za późno. Dotyczy to zwłaszcza osób, które skaczą z leku na lek usiłując dopasować jakiś dla siebie. W moim wypadku od 2 miesięcy przeszłam przez 6:

- tydzień na escitalopramie i trazodonie

- ponad miesiąc na mixie escitalopram + fluoksetyna

- 1,5 koszmarnego dnia na fluoksetynie i moklobemidzie

- od wczoraj wenlafaksyna i cynaryzyna.

Myślę więc, ze za jakiś czas nasze wypociny tutaj będą bardzo cenne dla przyszłych układaczy ulotek. Albo co gorsza ktoś przebada pomysł wpływania na odporność i zaczną to podawać małym dzieciom.... Nie oszukujmy się, wszystkie leki psychiatryczne to goowno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ja wiem? Nie widziałam żadnych badań na ten temat, ale widziałam odnośnie wpływu na mózg. Gość zjadał dziennie po 8-9 piguł przez ok. 8 lat. Był wyprany z serotoniny, chudy jak szczapa i wycieńczony, ale zgodził się wziąć udział w badaniu. Podkarmili go nie podając równocześnie żadnych leków i po roku mózg wrócił do 80% równowagi. Dalszych badań nie było, koleś zwiał ćpać dalej :P A patrząc na to co się wyrabia z ludźmi, którzy kończą leczenie i za jakiś czas choroba wraca ze zdwojoną siłą nie jestem pewna czy leki w ogóle pomagają. Ja też myślałam, ze już jestem zdrowa i nic mi się nie przytrafi a tu proszę. Wenlafaksynka raz proszę :roll::twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NieznanySprawca, wenlę mogli też zapodawać budowniczy piramid, kimkolwiek byli... Czytałem kiedyś że soma prawdopodobnie była wywarem ze sporyszu, czyli mniej więcej sławetne lsd, kto wie. Miałem też kiedyś możliwość spróbowania osławionego muchomora, ale speniałem, buu. Ale może to i lepiej, bo jeszcze poszedłbym berserk w miasto i obudził się po tygodniu przypięty pasami do miękkiej podłogi.

Tak czy siak, wenla to bardzo ciekawy lek. W dawkach 37,5-150 działa generalnie jak SSRI, do tego słabe. Powyżej 150mg załącza się działanie na noradrenalinę, a bodajże od 300mg w górę także na dopaminę. Nie wiem czy kiedykolwiek odważę się zwiększyć obecną dawkę 225mg, mogę jedynie powiedzieć że jest lepiej niż było na 150mg i do żadnego leku nie mam takiego zaufania jak do wenli. Co ciekawe, zawsze opiewałem jej działanie przecwlękowe, trochę narzekając na nastrój, ale ta zwyżka do 225 właśnie znacznie podniosła mi nastrój, pozytywizm i wolę życia, za to nie wpłynęła zupełnie na lęk społeczny. Zaiste, ciekawy to lek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, O tym samym dokladnie mysle. Zdesperowane z nas kroliczki doswiadczalne. Niby to wiemy, ale zjemy jeszcze pol kilo tych radosnych tabetek wciaz liczac, ze moze tym razem "to bedzie to".

 

 

 

Czytalem, ze w nasieniu facetow zracych antydepresanty jest 2 razy(?nie pamietam dokladnie) mniej zdrowych plemnikow niz normalnie. Ale u nas to pryszcz. Bo komoreczki przeleca przez palce/zostana w gumce, a kiedys stworza sie nowe. A u kobiet? Przeciez rodza sie ze wszystkimi swoimi komorkami jajowymi, i one nasiakaja tym syfem. Dopiero za kilkadziesiat lat pewnie bedzie mozna sie dowiedziec, czy ma to jakis trwaly wplyw na ten aspekt...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NieznanySprawca masz całkowitą rację. Mnie ostatnio rozwaliło, co ostatnio pisałam na forum przepisanie combo SSRI+MAO. Ja rozumiem, że może w szpitalach tak przepisują, ale do licha, ja miałam iść do domu i sobie to zapodać. Gdyby nie forum zadowolona z siebie męczyłabym się z ubokami przez 2 tygodnie do nastepnej wizyty myśląc, że tak ma być. A co by się działo w mojej głowie? Tego to nawet budowniczy piramid by nie wiedzieli :P W każdym razie mam nadzieję, że wenla zachowa się tak jak za pierwszym razem i to, że przestała działać przy 220mg nie oznacza, że po czasie nie zadziała wogóle....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, ale weźcie sobie poczytajcie wszystkie wątki o lekach jakie ludzie mają przy nich skutki uboczne. Od zwykłego bólu głowy po trwałe dyskinezy czy chorobę Parkinsona. Zadziwia mnie zatem fakt, że stare, poczciwe MDMA nie jest antydepresantem. Nie wierzę, że w bardzo małych, terapeutycznych dawkach nie byłaby lepsza od niejednego antydepa na początku leczenia. Obawiam się, ze wielu skutków ubocznych jeszcze nie znamy i poznamy je za x lat, kiedy już będzie za późno. Dotyczy to zwłaszcza osób, które skaczą z leku na lek usiłując dopasować jakiś dla siebie. W moim wypadku od 2 miesięcy przeszłam przez 6:

- tydzień na escitalopramie i trazodonie

- ponad miesiąc na mixie escitalopram + fluoksetyna

- 1,5 koszmarnego dnia na fluoksetynie i moklobemidzie

- od wczoraj wenlafaksyna i cynaryzyna.

Myślę więc, ze za jakiś czas nasze wypociny tutaj będą bardzo cenne dla przyszłych układaczy ulotek. Albo co gorsza ktoś przebada pomysł wpływania na odporność i zaczną to podawać małym dzieciom.... Nie oszukujmy się, wszystkie leki psychiatryczne to goowno.

 

A czemu tak skaczesz? To niepoważne. To zalecenia lekarza? Danemu lekowi powinno się dac dwa trzy miesiące w stałej dawce. Tak na prawdę stracilas ten czas. I po kiego grzyba łączyć dwa SSRI, jaką pacjent ma odnieść z tego korzyść terapeutyczna. Bierz tą wenle przez trzy miesiące i zobacz jak się sprawdza.

Na co się leczysz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid na samym escitalopramie już w dawce 10mg mogłam spać 24h/dobę a nic nie było lepiej. Dlatego zeszłam na 5mg, ale wtedy już nie działo się zupełnie nic. Lekarz postanowił zostawić tą 5tkę i dorzucił mi fluoksetynę 10mg co drugi dzień. Coś jakby drgnęło, ale myślenie zostało i dalej ciągle chciało mi się spać. Zatem kazał mi zwiększyć fluo do 20mg/dobę, dołożył mokobemid 300mg/dobę i cynaryzynę. Na tym miksie w dawce o połowę mniejszej wytrzymałam 1,5 dnia. Poszłam więc do innego lekarza i dostałam wenlafaksynę. U mnie te wszystkie SSRI powodują ogromną senność, a trzeba pracować, nikt mi za darmo pensji nie da. W karcie mam wpisane zaburzenia adaptacyjne i zaburzenia lękowe, więc pewnie na to mnie leczą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CórkaNocy, w teorii nie można, w praktyce już tak. Ja sam jakiś czas włączyłem 75mg wenli z paroksetyną, pod okiem lekarza. Jak schodziłem z paro i włączałem wenlę to tak było. Długi czas łączyłem oba te leki w niedużych dawkach, bo powoli schodziłem z paroksetyny i powoli wchodziłem na wenlę. Byłem w tym czasie najbliższy remisji, nawet wtedy pożegnałem się z forum, mając inni wtedy jeszcze nick.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

teoria jest taka że mixowanie od początku brania paro podnosi ryzyko z serotoninowego

ale przy małych dawkach nie uwierzę że on będzie skutkiem ubocznym

ciężko sobie zafundować z serot....

 

-- 06 wrz 2013, 10:48 --

 

MalaMi1001, wenla 75mg + co drugi dzień paro 10mg

 

-- 06 wrz 2013, 10:50 --

 

a ciężko pewno będzie z odstawką może fluoksetyna zamiast paro?

 

-- 06 wrz 2013, 10:51 --

 

fluo ma powinowactwo do 5ht2c - odpowiada za łaknienie

 

-- 06 wrz 2013, 10:52 --

 

to może jak zbyt mała i chuda to fluwoksamina?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, będę go prosić o dołączenie tej paroksetyny do wenli. Brałam już fluoksetynę razem z escitalopramem i efekt był do doopy, czyli żaden. A o paroksetynie naczytałam sie tyle dobrego o wpływie na emocjonalność, że chciałabym spróbować, ehh.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×