Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

10mg fluoksetyny z 150mg/dobe moklobemidu. Jeśli chcesz wiedzieć jak się czułam to czułam: ciężką głowę, chwilami miałam wrażenie, ze mam nogi z waty, byłam w pełni świadoma a tak senna jak nigdy wcześniej. Sen był głęboki, ale przerywany. Nie miało to nic wspólnego z zespołem serotoninowym. Docelowo miało być 20mg fluo na dobę z 300mg moklo + 50mg/dobę cynaryzyny. Pan doktor chciał mnie pobudzić. No cóż, nie udało mu się to, wymiękłam po 1,5 dnia. Drugi lekarz u którego byłam powiedział, że taka mieszanka by mnie nie zabiła, bo ZS zdarza się wbrew ulotkom bardzo rzadko, ale skutki uboczne obu leków trafiają w człowieka ze zdwojoną siłą. Nie odradzał mi brania takiej mieszanki, ale polecił wenlafaksynę właśnie bo ma niby łączyć cechy wspólne fluo i moklo. Brałam już wenlę, wyciągnęła mnie z ogromnego bagna, ale nie działała tak, jak chciałabym żeby teraz coś na mnie działało. No zobaczymy. W każdym razie jeśli nie podziała to tak jakbym chciała wracam do poprzedniego lekarza, bo widzę, ze lubi eksperymenty, więc może jakimś miksem do mnie trafi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od lutego jestem na 75mg velaxinu i musze Wam powiedziec, ze coraz bardziej chodze wqur....

Denerwuje mnie doslownie wszystko. W pracy juz nawet wydzieram sie, jak mnie ktos zdenerwuje, a o to jest naprawde latwo.

Nie wiem juz co mam brac?:(

Parogen dobil mnie doslownie. Nie chcialo mi sie nic i nie moglam sie obudzic przez kilka godzin.

Asentra byla dobra, ale po dluzszym stosowaniu przestala juz dzialac.

Mialam nadzieje, ze ten velaxin zdziala cuda, ale zupelnie mnie nie uspokaja, a wrecz przeciwnie.

Poza tym, nie mam miesiaczki od kiedy zaczelam stosowac i chyba to przez te tabletki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm, biorąc pod uwagę że obu tych leków wzięłaś tak niskie dawki, też nie przypuszczam żeby miało to być niebezpieczne. Myślę też że w ciągu kilku dni to złe samopoczucie by minęło, i być może ten mix okazałby się skuteczny, kto wie. Sam jakiś czas temu biorąc 75mg wenlafaksyny, z ciekawości wziąłem sobie dodatkowo 20mg citalopramu. Czułem się po tym okropnie, jakbym się czymś poważnie zatruł, tak zresztą chyba było. W każdym razie następnego dnia mimo wszystko wziąłem citalopram znowu, tym razem 10mg i wszystko było ok, a nawet czułem się przez jakiś czas naprawdę dobrze. Czasami warto przetrzymać te ciężkie początki, inaczej nie da się sprawdzić czy dany lek/mix działa czy nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas tak wzięłam niskie dawki, żeby zobaczyć co się będzie działo. Nie działo się fajnie, choć znieczulenie emocjonalne było wspaniałe. Miałam dostać kopa, ale ścięło mnie z nóg. Poza tym nie wiadomo co by było gdybym brała 20mg fluoksetyny z 300mg moklobemidu. Wersje są dwie, albo ścięłoby mnie do nieprzytomności albo objawy podeszłyby pod ZS. Bo sam ZS, jak stwierdził lekarz jest mało prawdopodobny, z czysto teoretycznego punktu widzenia jest to jak najbardziej możliwe. Mnie np, kiedy po raz pierwszy brałam wenlafaksynę po jakimś pół roku zatrzymał się mocz. Poprostu mój mózg nie reagował na "wysłanie żądania", że muszę opróżnić pęcherz, a doszło do tego, że trafiłam do szpitala na cewnikowanie, a wyniki miałam super - żadnych bakterii czy innych chorób mogących to spowodować. Jest to wymienione w ulotce, więc pewnie gdzieś tam komuś się to przytrafiło. A sam ZS niezwykle rzadko kończy się zgonem, bardziej niebezpieczny jest złośliwy zespół neuroleptyczny, który może się zdarzyc po samych neuroleptykach. Więc na dwoje babka wróżyła jakby się to skonczyło.

 

A po jakim czasie po zmianie leków zaczyna się wkręcać wenla? To był mój pierwszy antydep i na myślenie zaczął działać od razu od pierwszej tabletki po tym, jak przyczyściło mnie jak kota po kwaśnym mleku. Teraz jakoś dalej mam myśli w tle....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas

 

A po jakim czasie po zmianie leków zaczyna się wkręcać wenla? To był mój pierwszy antydep i na myślenie zaczął działać od razu od pierwszej tabletki po tym, jak przyczyściło mnie jak kota po kwaśnym mleku. Teraz jakoś dalej mam myśli w tle....

Cóż, na mnie też podziałał już pierwszego dnia, mimo że teoretycznie nie powinien, zaczęło się od stanu ''ućpania'' i czasem eufori, ale to popołudniu, po tygodniu przeszło w podniecenie i dreszcze, do tego oczywiście miałem zwiększone lęki. Teraz jest 10 dnień i chyba się normuje, choć mam straszne problemy ze spaniem(bez wspomagaczy nie ma opcji bym zasnął), no i co chwila ziewam:P, mam też nudności poranne, ale szybko przechodzą. Pozytywnie i uspokajająco zacznie działać dopiero po minimum 3 tygodniach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nortt, To ziewanie jest zabawne :D Ja sie przy tym przeciagalem jak stary kocur przy piecu. Ale juz przeszlo.

Zaczyna Ci juz dobrze dzialac na samopoczucie?

 

-------------------

Ja mam dziwna akcje wlasnie, biore to od ponad 4ech miesiecy w skromnej dawce 75mg, a ostatnio czulem, ze przestalo juz dzialac. Ale nie zwiekszylem dawki, bo by mi braklo do nastepnej wizyty u psychola. A tu bach, MANIA :twisted::twisted::twisted::D Porabane sa te prochy, dzialaja tak niestabilnie, ze szok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dlaczego te podłe lęki dalej są????!!

ja już nie daję rady, nie wiem co zrobić, żeby przeszły :cry: czuję się jakby to miało nigdy się nie skończyć, jakbym miała do końca życia codziennie budzić się i czuć nieraz cały dzień ten lęk z podłą somatyką

co mam zrobić żeby to przeszło, niszczy mi to życie, niszczy to mnie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nortt, To ziewanie jest zabawne :D Ja sie przy tym przeciagalem jak stary kocur przy piecu. Ale juz przeszlo.

Zaczyna Ci juz dobrze dzialac na samopoczucie?

 

-------------------

Ja mam dziwna akcje wlasnie, biore to od ponad 4ech miesiecy w skromnej dawce 75mg, a ostatnio czulem, ze przestalo juz dzialac. Ale nie zwiekszylem dawki, bo by mi braklo do nastepnej wizyty u psychola. A tu bach, MANIA :twisted::twisted::twisted::D Porabane sa te prochy, dzialaja tak niestabilnie, ze szok.

 

Troszku tak, samopoczucie w górę, ale przy tym dziwnym podnieceniu, co mnie troszkę niepokoi - może to przez hormony tarczycy?

 

No, też tak właśnie czuje, że z tymi proszkami będzie cyrk :twisted:8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ile już łykasz wenlę?

 

BTW, dla mnie działanie przeciwlękowe wenli jest dość dziwne, chyba że się mylę. Skoro noradrenalina uwalniana jest w sytuacjach stresowych i mówi nam "walcz albo uciekaj" to po kiego grzyba mi ona w mózgu kiedy mam lęki? Mam się jeszcze bardziej bać? Nie rozumiem tego, może jakiś forumowy farmaceuta to wyjasni?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ile już łykasz wenlę?

 

BTW, dla mnie działanie przeciwlękowe wenli jest dość dziwne, chyba że się mylę. Skoro noradrenalina uwalniana jest w sytuacjach stresowych i mówi nam "walcz albo uciekaj" to po kiego grzyba mi ona w mózgu kiedy mam lęki? Mam się jeszcze bardziej bać? Nie rozumiem tego, może jakiś forumowy farmaceuta to wyjasni?

10 dzień leci...

 

Lepiej o to nie pytaj, to jest tak pojebane że szkoda gadać. Tak samo można zadać pytanie - Po co, ci ta serotonina na lęki ?? Ja nie miałem z początku depresji, tylko napady lęku, potem deprecha się pojawiła. Depresja i nerwica to przecież dwie różne sprawy, dlaczego leczy się je tak samo??

 

Po prostu - bierz, nie pierd0l 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, mi noradrenalina indukuje lęki gdy jest w nadmiarze, zawsze pomagała na lęki wenla po czasie bo jednak działanie na serotoninę silniejsze, ale teraz jest chyba inaczej bo od miesiąca lęki mnie się trzymają :(

 

jak nie wenla to uderzam w paro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ile już łykasz wenlę?

 

BTW, dla mnie działanie przeciwlękowe wenli jest dość dziwne, chyba że się mylę. Skoro noradrenalina uwalniana jest w sytuacjach stresowych i mówi nam "walcz albo uciekaj" to po kiego grzyba mi ona w mózgu kiedy mam lęki? Mam się jeszcze bardziej bać? Nie rozumiem tego, może jakiś forumowy farmaceuta to wyjasni?

10 dzień leci...

 

Lepiej o to nie pytaj, to jest tak pojebane że szkoda gadać. Tak samo można zadać pytanie - Po co, ci ta serotonina na lęki ?? Ja nie miałem z początku depresji, tylko napady lęku, potem deprecha się pojawiła. Depresja i nerwica to przecież dwie różne sprawy, dlaczego leczy się je tak samo??

 

Po prostu - bierz, nie pierd0l 8)

 

Spoko, nie bede pierd0lić, biorę.

 

A tak na poważnie wie ktoś jaką rolę odgrywa noradrenalina w naszym leczeniu? Serotonina rozumiem, dopamina też, ale adrenaliny i noradrenaliny skumać nie mogę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wenlafaksyna jest ciekawym lekiem również z tego względu, że w porównaniu do innych ahtydepresantów (główni SSRI oczywiście), okazuje się być zaskakująco "słaba". W tym sensie że o wiele słabiej wpływa na serotonię niż esesaraje, a i wpływ na noradrenalinę/dopaminę wydaje się być stosunkowo niewielki. A jednak z jakichś powodów w wielu badaniach przewyższa skutecznością najpopularniejsze antydepy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Noradrenalina może nasilać lęki, dlatego wellbutrin rzadko kiedy stosowany jest przy lękach. Wenlafaksyna to głównie serotonina, noradrenalina słabiej. Jak chcesz więcej noradrenaliny to spróbuj duloksetyny, albo reboksetyny - to noradrenalina w czystej postaci. Noradrenalina może być pomocna w depresji, w lęku raczej jest moim zdaniem szkodliwa. Wenlafaksyna poza tym działa na dopaminę i układ opioidowy, to dość złożony lek.

 

depas właśnie w tej słabości też jest jej siła, po prostu pewnie nie wszyscy potrzebują takiej siły serotoninowej jaką dają SSRI. I jak ktoś przeskoczy z SSRI na wenlę to może odczuć ulgę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, być może noradrenalina powoduje zmniejszenie odczuwania strachu, ponieważ właśnie jej wyższy poziom pozwala lepiej znosić ten stres, czy też nie panikować w sytuacjach zagrożenia (a u osób z zab. lękowymi podwyższony jest próg lęku, i zagrożenie odczuwamy za mocno i częściej niż inni).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, być może noradrenalina powoduje zmniejszenie odczuwania strachu, ponieważ właśnie jej wyższy poziom pozwala lepiej znosić ten stres, czy też nie panikować w sytuacjach zagrożenia (a u osób z zab. lękowymi podwyższony jest próg lęku, i zagrożenie odczuwamy za mocno i częściej niż inni).

 

No nie wiem, ja się dziś czuję tak, jakbym się gotowała w środku, chociaż czuję się potwornie zmęczona. Mam non stop zimne dłonie chociaż w sumie nie jest zimno. Zastanawiam się czy to nie wpływ noradrenaliny właśnie, bo jedni w stresie pocą się, a mnie jest np. masakrycznie zimno. Miał mnie ten lek zaktywizować, na razie to mi się nic nie chce, porobiłabym coś, ale nie mam siły. Na mnie chyba nie ma bata zaczynam już myśleć. Wenla mi kiedyś bardzo pomogła, ale w dawce 220mg przestała działać. Nie wiem więc czy jest sens wracać do czegoś, co kiedyś działać przestało. Teraz cudownie znów zacznie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CórkaNocy, u mnie jest to samo, generalnie często dokucza mi somatyka. Nie miałem jej jedynie na paroksetynie, a tak to męczy mnie już od roku ;) Niestety trzeba iść na kompromis i wybrać mniejsze zło, u mnie wenla to więcej energii i lęki, a z paro znowu brak lęków, ale i zamuła. Ale ja brałem samą paroksetynę, z mirtą czy miansą byłoby inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas, a to dlaczego w jakimś wykresie widziałam zestawienie paro i wenli i było porównywalne. nawet niekiedy wenla działa mocniej na ser i nor niż paro? więc nie powiedziałabym że taka słaba, prawie porównywalna do paro

 

miko84, na tą wenlę i układ opoidowy działa chyba w wysokich dawkach tylko? w 150 nie działa na to?

i dlaczego sam nie bierzesz wenli skoro to taki ciekawy lek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CórkaNocy nie wiem jak jest z opioidami i wenlą, nie zgłębiałem tego. Kiedyś próbowałem ją brać ale może za mało czasu jej dałem. Ostatnio miałem momenty poprawy stanu z mirtą i SSRI i tego się uczepiłem. Było to działanie SSRI z antagonistą 5-HT2c jakim jest mirta - jeśli tak to SSRI z mianseryną powinny zadziałać podobnie a nawet lepiej. Jeśli tego efektu nie będzie tzn. że była to mirta, wtedy wrócę pokornie do tego leku i wytrwam na nim dłużej.

 

Te momenty poprawy u mnie to była poprawa nastroju, uczucie optymizmu i nadziei, powrót przyjemności i uczucia pasji z zainteresowań (czyli poprawa anhedonii) i całkowity brak lęku, więc można powiedzieć pełna poprawa. Niestety nie na długo i nie wiem czego to był efekt. Teraz "testuję" i jestem otwarty na działanie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wenlafaksyna poza tym działa na dopaminę i układ opioidowy, to dość złożony lek.

Uklad opioidowy? Moze dlatego na poczatku mnie walilo w leb jak tramadol ^^ Do tego te mdlosci... przy oddzialywaniu na receptory opioidowe to normalka. Ponoc po wenli ma sie czasem ostry syndrom odstawienny, czesc objawow, o ktorych czytalem, pokrywa sie z efektem odstawienia opioidow. Ale niee, pewnie nie od tego, bo ja takie same objawy odstawienne mialem po paroksetynie. A gdyby tak bylo, to ulotka by o tym wspominala. Hmmmm. Wspominalaby? Przeciez "Dokladny mechanizm dzialanie leku nie jest znany" >.< Dobra dosc teorii spiskowych, koniec zabawy w wiejskiego speca od neurotransmiterow.

 

A, i jeszcze tylko wiki:

 

Venlafaxine interacts with opioid receptors (mu-, kappa1- kappa3- and delta-opioid receptor subtypes) as well as alpha2-adrenergic receptor, and was shown to increase pain threshold in mice. When mice were tested with a hotplate analgesia meter, both venlafaxine and mirtazapine induced a dose-dependent, naloxone-reversible antinociceptive effect following intraperitoneal injection. These findings suggest venlafaxine's seemingly superior efficacy in severe depression.[67

 

Co my bierzemy, ludzie, muhahahha :shock::hide::mrgreen:

 

 

BTW, dla mnie działanie przeciwlękowe wenli jest dość dziwne, chyba że się mylę. Skoro noradrenalina uwalniana jest w sytuacjach stresowych i mówi nam "walcz albo uciekaj" to po kiego grzyba mi ona w mózgu kiedy mam lęki? Mam się jeszcze bardziej bać? Nie rozumiem tego, może jakiś forumowy farmaceuta to wyjasni?

 

No dobra, nie moge sie powstrzymac. A nie jest czasem tak, ze za stres odpowiada polaczenie noradrenaliny i kortyzolu? To chyba kortyzol daje ten paskudny efekt "gniotacego" stresu.

Bralem kiedys efedryne (wyrzuca sama noradrenaline): pobudzenie, nakrecenie, wieksza pewnosc siebie etc etc. Ale tez troche ogolnego roztrzesienia. Ale z lekiem, stresem sensu stricto nie mialo to wiele wspolnego. Ktos wie, czy sie myle?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×