Skocz do zawartości
Nerwica.com

Książki


Dydona

Rekomendowane odpowiedzi

dwie książki, kolejne:

"Gucio-Twoj wewnętrzny drań" Stefan Fraedrich -na luzie, z komiksowymi rysuneczkami o stresie, lęku, wolnej woli itd., bardzo przyjemna ksiązka, wyd. KOS, ok. 24 zł

 

"Sztuka wyboru" Carlos G.Valles SJ (ale nazwisko,niech go...) wyd.WAM, ok. 22zł -trochę nawiązująca do wiary, ale ogólnie o rozterkach, ucieczce, obawach przed podjęciem decyzji itd. -na pewno wartościowa:-)

 

I czytajcie dużo optymistycznych rzeczy, jak najwięcej!

 

Nie mowię, ze to cudownie uzdrawia, sama tez mam różne dni, dzis mam taki lepszy, zero strachu, plany na popołudnie itp. -i staram sie jakoś ratowac, umilać czas, odciągnąc myśli itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam "Zranionego pasterza" autorstwa Daniela Ange.Pare dni temu sie na nia natknalem i naprawde choc to krociotka ksiazeczka,to jednak szczegolna.Na szczescie jest latwo dostepna do poczytania w necie.A tu link prosze http://www.oremus2006.republika.pl/zrpas.htm

A o czym jest?W skrocie moge chyba napisac,ze o kazdym z nas.I o spotkaniu z Tym,ktory odmienia zycie.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:13 am ]

ROZWAŻANIA O WIERZE Z zagadnień teologii duchowości-ks. Tadeusz Dajczer

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/rozwaz_wiara_00.html

Na razie zapoznalem sie tylko z rozdzialem 4,ale to mi juz wystarczy zeby ja polecic ze wzgledu chociazby na ten jeden rozdzial.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

 

Poszukuję dobrych i przystępnie napisanych publikacji na temat straty bliskich, (artykuły, książki) konkretnie o podpowiedzi jak postępowac z takimi osobami, co się dzieje w głowie kogoś, kto przeżył śmierć w rodzinie, stratę małżonka, dziecka. Najlepiej pod katem samobójstwa i chorób depresyjnych.

Jeśli ktoś z Was może coś podpowiedzieć, będę wdzięczna.

 

Pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sierpniu Gdanskie Wydawnictwo Psychologiczne wznowilo te prawie juz kultowa ksiazke dla nerwicowcow pod nowym tytułem "Pokonac lęki i fobie". Na Allegro ksiazka "chodzila" juz po 170zł, a teraz mozna ja dostac za 18zł.

Link ponizej:

http://www.gwp.pl/product/4077.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie czytam juz tego.

 

Wbija to w ziemię.

nie ma obiektywizmu, więc wbija w dziwny subiektywizm niekiedy. Zastanawiam się: co tu są opisane za prawdy, których u siebie w świecie nie widzę? Może moja choroba mnie zaślepia?

 

Prowadzi to do szukania dziury w moście. W niektórych literatutach można nawet rozpisać kobietę i mężczyznę na wzory chemiczne i inne bzdury. Wtedy robi się z nich samiec i samica, a miłość i nadzieja to chemia...

 

relaksuje Was to? Szukacie w tym ospowiedzi? Odpowiedź znajdziecie w sobie przy dobrej terapii, to daje tylko wątpliwości, więcej pytań niż odpowiedzi zostaje.

 

na dzień dzisiejszy moje zdanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapraszam do przeczytania ksiazki pt Nicky Cruz opowiada - jest to prawdziwa i wstrzasajaca historia przywodcy najpotezniejszego i najbrutalniejszego gangu Nowego Jorku lat 50-tych - gangu Mau Mau.

 

Ten mlody, nienawidzacy wszystkich i wszystkiego Portorykanczyk, opowiada o swym smutnym dziecinstwie w Puerto Rico i o budzacym groze życiu zbuntowanego nastolatka, ktory za swa jedyna rodzine uznaje składajacy sie z rowiesnikow uliczny gang.

 

Historia Nickyego jest na pewno dramatyczna, ale nie jest wyjatkiem. Nicky jest tylko barwnym reprezentantem niezliczonej liczby ludzi, którzy w ostatnich dziesiecioleciach popadli w niemal kazdy rodzaj znanej człowiekowi perwersji i degeneracji.

 

Ksiazke po raz pierwszy w Polsce wydano w 1985 roku. Historie Nickyego udostępniono w internecie za zgoda Wydawnictwa Agape.

 

Ksiazka jest w calosci na stronie:

 

http://nickycruz.ovh.org

 

Oto początek 1 rozdziału:

 

Ktoś krzyknął: Złapcie tego zwariowanego szczeniaka!

Gdy tylko otwarto drzwi samolotu Constellation należącego do linii lotniczych Panam, pomknąłem schodkami w dół i dalej, w kierunku budynku nowojorskiego lotniska Idlewild. Działo się to 4 stycznia 1955 roku i zimny wiatr szczypał mnie w policzki i uszy.

Kilka godzin wcześniej mój ojciec wprowadził w San Juan mnie, zbuntowanego piętnastoletniego portorykańskiego chłopaka, na pokład tego samolotu. Poleciwszy mnie opiece pilota, nakazał mi siedzieć w samolocie, dopóki nie zgłosi się po mnie mój brat, Frank. Ale gdy otwarto drzwi, pierwszy wybiegłem z samolotu i co sił w nogach pomknąłem po betonowej płycie.

Trzej ludzie z obsługi lotniska dopadli mnie i przygwoździli do siatki ogrodzenia przy wyjściu. Przez moje lekkie ubranie z ciepłej strefy klimatycznej przenikał lodowaty wiatr, a ja starałem się wyswobodzić. Dyżurujący przy wyjściu policjant chwycił mnie za ramię i pracownicy linii lotniczych spiesznie wrócili do swoich zajęć. Traktowałem to wszystko jak zabawę i spojrzawszy na policjanta, uśmiechnąłem się do niego.

– Ty zwariowany Portorykańczyku! Co sobie do diabła wyobrażasz? – krzyknął policjant. Wyczułem w jego głosie nienawiść i uśmiech zamarł mi na ustach. Grube policzki policjanta były zaczerwienione od chłodu, a oczy łzawiły mu od wiatru. W obwisłych wargach podskakiwało nie zapalone cygaro. Nienawiść! Poczułem jak napełnia moje ciało. Taką samą nienawiść czułem do mojego ojca i matki, do nauczycieli i do policjantów w Porto Rico. Nienawiść!

Próbowałem mu się wywinąć, ale trzymał mnie żelaznym chwytem.

– No, szczeniaku, wracaj do samolotu.

Popatrzyłem na niego i splunąłem.

– Ty świnio! – warknął. – Brudna świnio!

Rozluźnił uchwyt i próbował złapać mnie za kark. W tym momencie dałem nurka pod jego ramieniem i skoczyłem przez otwartą bramkę na teren otaczający dworzec lotniczy.

Usłyszałem za plecami krzyki i tupot nóg. Pomknąłem długim chodnikiem, zygzakami omijając ludzi tłumnie spieszących do samolotów. Nagle znalazłem się w hali dworca. Poszukałem wzrokiem drzwi wyjściowych, przebiegłem halę i wyskoczyłem na ulicę.

Przy krawężniku stał wielki autobus z otwartymi drzwiami i pracującym silnikiem. Przepchnąłem się przed wsiadających do niego ludzi. Kierowca złapał mnie za łokieć i zażądał opłaty za przejazd. Wzruszyłem ramionami i odpowiedziałem po hiszpańsku. Kierowca bezceremonialnie wypchnął mnie z kolejki, zbyt zajęty, by tracić czas ze smarkaczem, który ledwo rozumie po angielsku. Gdy zwrócił się do grzebiącej w torebce kobiety, schyliłem się i poza jej plecami przemknąłem do zatłoczonego autobusu. Spojrzawszy przez ramię, by upewnić się, że kierowca mnie nie widzi, przepchnąłem się do tyłu i usiadłem koło okna.

Gdy autobus ruszył, zobaczyłem jak z budynku dworca lotniczego wybiega ten gruby policjant i wszyscy rozglądają się dookoła. Nie mogłem się powstrzymać i śmiejąc się do nich przez szybę, zastukałem w okno i pomachałem ręką.

Potem opadłem na siedzenie, wsparłem kolana o oparcie fotela przede mną i przycisnąłem twarz do zimnej brudnej szyby.

Autobus przeciskał się przez zatłoczone nowojorskie ulice w kierunku centrum miasta. Widziałem przez okno leżący na ziemi brudny błotnisty śnieg. Zawsze wyobrażałem sobie śnieg jako coś czystego i pięknego, zmieniającego krajobraz w bajkową krainę. Ale ten śnieg był obrzydliwy, jak brudna papka z rozgotowanych ziemniaków. Szyba zamgliła się od mojego oddechu. Wyprostowałem się i pociągnąłem po niej palcem. To był świat zupełnie różny od tego, z którego przyjechałem…

 

Zapraszam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O o o, oo ja też polecę książki :mrgreen::mrgreen: baardzo ale to bardzo fajne [jak dla mnie] są książki Anne Rice z cyklu Kroniki Wampirów. Ogólnie o wampirach, ale nie tylko, bardzo ładnie napisana, dużo ładnych metafor, określeń i w ogóle pięknie napisane wszystko, skłania do przemyśleń, refleksji. Bardzo je lubię :) w dodatku są też normalne przygody bohaterów. Każdy kto lubi książki o wampirach, polecam właśnie te. Ci którzy nie lubią też im polecam może się spodoba ;) Pierwsza książka z cyklu to "Wywiad z Wampirem" http://pl.wikipedia.org/wiki/Anne_Rice#Kroniki_wampir.C3.B3w a tu macie resztę :)

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jacobi Pe- Zrozumieć lęki Pokonać panikę

Czy czytał ktoś z was tę książkę? Co o niej sądzicie. Ja uważam, że jest bardzo dobra, ponieważ bardzo mi pomogła. Autor książki przedstawia najnowsze metody przezwyciężania lęku.W części praktycznej daje szczegółowe wskazówki, w jaki sposób można skutecznie radzić sobie z własnymi lękami - doraźnie i długofalowo.Jeżeli nie możecie jej znaleść to można to można ją kupić na http://zarogiem.pl/product_info.php?ref=31&products_id=43347

Polecam gorąco ten tytuł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio mało czytuje z racji dojazdu na studiach ale udało mi się znaleźć chwile i trafiłem na książkę Julie K. Norem – Pozytywna Moc Pesymizmu, sam tytuł pokazuje ,że nie jest to standardowa książka z cyklu jak być optymistą jakich masa… naprawde polecam, ciekawe spojrzenie z innej perspektywy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Julie K. Norem – Pozytywna Moc Pesymizmu, sam tytuł pokazuje ,że nie jest to standardowa książka z cyklu jak być

 

heh ciekawe coś o mnie :( moze jak znjade gdzies w księgarni to przeczytam kiedys narazie od kilku- my probuje przeczytać prawdy ktore odmienia twoje zycie ale kiepsko mi idzie bo przeczytałam tylko rozdział pierwszy coś tam cos tam :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potrzebuje ksiazki (dobrej) lub linku jesli chodzi o zaburzenia emocjonalne (wywolane np. biciem w dziecinstwie, odrzuceniem przez rowiesnikow , zwiazane z tym urazy, brak mozliwosci nazwiazywania blizszych relacji i mechanizmow dzialania owych lekow oraz skutecznych metod ich zwalczania).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mogę polecić ''Nerwice'' autorstwa Michała Łapińskiego lub jeśli jesteś wytrwały i zdeterminowany Karen Horney ''Nerwica a rozwój człowieka''. To są naprawde dobre książki choć ta druga jest bardziej analityczna, pomaga zrozumieć istotę problemu osób cierpiących na zaburzenia emocjonalne. Ta pierwsza jest bardziej lekka i podchodzi do problemu ogólnie także polecam ją na początek:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

wypożyczyłam dzis z biblioteki książkę, podam wam opis, może kogoś zainteresuje:

 

David Servan-Schreiber

Pokonać lęk, stres i depresję. Bez leków i psychoanalizy

 

O książce

Opierając się na najnowszych ustaleniach wybitnych naukowców w dziedzinie neurobiologii (m.in. prof. Antonia Damasio) oraz własnej działalności naukowej i terapeutycznej David Servan-Schreiber podaje w wątpliwość skuteczność tradycyjnej medycyny zachodniej w zakresie zwalczania chorób cywilizacyjnych naszych czasów: stresu, lęku i depresji, proponując nowe metody - proste, naturalne, odnoszące szybkie i trwałe skutki. Książka, łączy w sobie cechy żywego eseju popularnonaukowego o funkcjonowaniu naszego mózgu z opisem własnej praktyki terapeutycznej. Wciągająca narracja zachęca do refleksji o nas samych i poszerza nasze samopoznanie. Książka odniosła niebywały sukces czytelniczy we Francji (ponad 500 000 sprzedanych egzemplarzy), prawa do jej wydania zostały sprzedane do ponad 25 krajów na całym świecie.

 

O autorze

Lekarz psychiatra, neurobiolog, doktoryzował się pod kierunkiem prof. Herberta Simona, laureata Nagrody Nobla z dziedziny psychologii i Jamesa McClellanda, jednego z twórców teori sieci neuronowych. Przez wiele lat pracował w renomowanych szpitalach klinicznych w USA. Założyciel uniwersyteckiego Centrum Medycyny KOmplementarnej w Pittsbourgu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopiero zaczęłam czytać, ale jak przerobie cala ksiazke, to jak bede miala sile zrobie tutaj jej krotkie streszczenie.

 

Na poczatek bardzo mi sie podoba jak on opisuje dzialanie mozgu i jak to wszystko sie dzieje, ze sie czujemy tak a nie inaczej, pozatym daje rozne metody.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej dla wszystkich, którzy cierpią na depresję i nie widzą żadnego wyjścia,

psycholog nie pomaga, leki od psychiatry nie dają rezultatu i czujecie

się dalej nienaturalnie, źle itd. polecam książke Eckharta Tolle'a

pt.The Power Of Now, po polsku Potęga Teraźniejszości.

Gość sam cierpiał na depresję. Trwało to aż do 29 roku życia, gdy

stwierdził, że nie może żyć sam ze sobą.("I can't live with myself anymore")

następnie stwierdził, że tylko jedna z tych 2-u postaci musi być prawdziwa.

Ta zła, dostarczająca mu bólu i depresji automatycznie się rozpadła,

a jego depresja minęła. Był tak szczęśliwy, że przez 2 lata siedział

codzień na ławce w parku i cieszył się samą swoją obecnością i życiem

dookoła. Ludzie przechodzili obok, aż w końcu pojawiły się szepty, że

to jakiś mistyk duchowy... coś w tym stylu. W końcu podniósł się z ławki

i zaczął poszukiwać co mu się właściwie przydarzyło, czemu już nie jest

nieszczęśliwy. Okazało się, że cała jego "nieszczęśliwa osobowość",

tzw. "false-self" rozpadło się pod wpływem bólu, jaki samo powodowało.

Po kilki latach i po wielu rozmowach z buddyjskimi nauczycielami

dowiedział się, że to, czego wszyscy poszukują przez medytację

przytrafiło się właśnie jemu - to się nazywa oświecienie.

Jeśli jesteście zainteresowani (bo już nie możecie ze sobą wytrzymać)

możecie sprawdzić tę książkę. Pisze tam o tajemnicy swojej duchowej

przemiany (która w gruncie rzeczy jest dosyć prosta) i daje proste

instrukcje jak przywrócić was do waszego naturalnego stanu, sprzed

depresji, albo i do tak dobrego jakiego nigdy nie mieliście. Ja praktykuje

tę książkę gdzieś od miesiąca, ale nadal borykam się z własnymi problemami.

Jedyne czego na razie doświadczyłem to kilkugodzinne

olśnienia, kiedy nagle wszystkie problemy nikały... Po zasmakowaniu

tych krótkich momentów mam ochotę na więcej i jestem pewien,

że któregoś dnia wyzwolę się z moich kajdan i zacznę żyć.

Polecam tę książkę, możecie do niej zajrzeć z cystej ciekawości...

nie musicie brać tego wszystkiego serio, jestem jednak pewien,

że najdziecie w niej coś co do was przemówi.... gorąco polecam

Tomek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tam nie bardzo wierze w te ksiązki czytałam potęge podswiadomości owszem b ciekawa ksiązka ukazująca to jak nauczyć się pozytywnie myśleć ale nie mam juz sił zmuszac się do pozytywnego myslenia mam i druga książke tego samego autora prawdy, które mogą odmienić Twoje zycie jakos opornie mi szła i odłozyłam ją na półkę :roll:

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:04 pm ]

I can't live with myself anymore")

to natomiast jest mi bliskie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej, ja wiem, że afirmacje są bez sensu. Ile można sobie wmawiać,

że czujesz się dobrze, skoro dobrze wiesz, że to nieprawda. To

takie oszukiwanie się siebie. To co pozwoli ci się wyzwolić ze smutku

to zobaczenie świata inaczej... takim jaki jest on naprawdę... eh...

mam objawy depresji od kilku lat, momentami bylo naprawdę ciężko,

byłem naprawdę w niezłej dupie. Ta książka nie daje ci żadnych pomysłow

ani wierzeń... eh... jest tak piękna, że normalnie chciałbym, żeby wszystko

co zostało w niej napisane spełniło mi się... mam już dość cierpienia

i bolesnego życia.... w liceum jakoś sobie radziłem, miałem kumpli,

paliłem gandzie i jakoś udawało mi się zapomnieć o bezsensie egzystencji,

ale.... za każdym razem gdy wracałem do domu siadałem do pamiętnika

i wypisywałem wszystko co mi do głowy wpdało.... wszystko oscylowało

wokół "problemu" który mam i który (przynajmniej w tej chwili) nie

jest jeszcze rozwiązany. Można powiedzieć, że zachowuję się trochę

jak zwariowany naukowiec poszukujący rozwiązania swojego problemu...

Ostatnio w Australii cierpiałem przebrzydłą depresję... koszmar... tam

moja ciocia podrzuciła mi "A New Earth" tego autora.... czytałem niechętnie... ale po powrocie do polski stierdziłem... muszę coś zrobić...

muszę doprowadzić się do ładu... moja egzystencja jest kompletnie bez sensu... muszę to jakoś zmienić... i przeczytałem całą książkę w 2 dni...

była fajna i pozwoliła mi spojrzeć na rzeczy pod innym kątem.... niestety

po kilku dniach znowu świat mi się zawalił.... zacząłem szukać w necie

więcej nt. tego autora, znalazłem krótkie filmiki na youtube, a następnie

zmyszkowałem sobie przez piratebay pdf kopie jego książki "The Power

of Now". Generalnie nie było żadnych efektów aż... ściągnąłem sobie

nagranie Audio rozszerzenia "Practicing the power of now" I dzięki

słuchaniu tego nagrania (wszystko po angielsku" dostałem mniej więcej

2-3 mega olśnień.... ale to wszystko... teraz dalej jestem w dupie i nie

wiem po co żyję.... chyba tylko po to żeby się frustrować i smucić....

bo dosłownie nie widzę innej alternatywy... stąd mój wniosek, że muszę

zobaczyć ten świat inaczej.... i da się go zobaczyć inaczej, jestem pewien,

bo już miałem takie akcje jak "przebudzenie"..... haha to jest możliwe...

i "Power of Now" to nie ściema, ale nie jest to też taka całkiem łatwa droga.... Jedyne co Cię może zadziwi to, że podstawą tej książki jest

słowo TERAZ.... teraz masz dostęp do swojego szczęścia, tu i teraz...

a czemu tego nie czujesz, czemu tego nie widzisz? bo zasłania ci to

twój umysł... na moje słowa pewnie automatycznie zareagowałaś

"nie, to niemożliwe, obecny moment nie ma w sobie nic atrakcyjnego"

To właśnie jest twoje "ego" broniące się przed szczęściem w tej chwili.

Jeżeli pozbędziesz się swojego ego, przywiązania do przeszłości,

nagle zobaczysz TEN moment.... tu i teraz i narodzisz się na nowo....

tu i teraz..... powtarzaj to sobie... a może nie będziesz musiała

czytać całej książki....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czytałam potęge podswiadomości

Czy masz na myśli książkę Pani Marii Szulc, czy Josepha Murphy? Pamiętam, że czytałem obie książki... baaardzo dawno temu... przypomniały mi się stare "dobre" czasy... Do książki J.M. byłem pozytywnie nastawiony... kto wie, może wtedy to właśnie ona mi pomogła... odnośnie M. Sz. byłem od razu krytycznie nastawiony... czytałem wybiórczo, bez przekonania. Osobiście polecam książkę "Pokonać lęk" Tony Whitehead... nie jako instrukcja obsługi, jak pokonać lęk... książka ta, to raczej analiza tego zjawiska, pomocna w zrozumieniu, co i jak...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Josepha Murphy... fakt nie czuje sie dobrze jestem samotna bo ktos zniszczyl mi zycie i zniszczyl zmnie... ktoś ..... ktoś kogo..... i wybaczcie mi ale w nic juz nie wierze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×