Mój dzisiejszy dzień

Było miło, emocjonalnie...spotkanie z najbliższymi,

na huśtawce nastroju, niezależnej od wszystkiego. wizyta u psychiatry trochę pomogła, twierdzi że widzi poprawę. ale stara bida trwa.

Cóż, leci czas do przodu... tak z dnia na dzień jakoś się trzymam.

LATEK1962, strasznie leci, już niedługo nadejdzie połowa września i moje 28 urodziny...

Robinho, ja się czuję jakby nadchodziła już zima

LATEK1962, rzeczywiśćie pogoda się trochę popsuła. Aura jest jednak nieprzewidywalna i pamiętam jak w tamtym roku było jakoś 26-27 stopni pod koniec września.

Rano w pracy na wejściu dostałem zjeby od szefa za to że wyszedłem o normalnej godzinie a później przyszło mnóstwo maili do mnie. Pomijając już fakt że nie jestem telepatą ani pracomaniakiem żeby sprawdzać firmową pocztę w domu, to po przyjęciu zjeby i przejrzeniu maili okazało się że 3/4 z nich to podziękowania od klientów za szybko wykonane prace lub potwierdzenia odbioru wysłanych paczek...

Wszystko by było ok gdybym się wyspała

Pracowity, ale wszystko dobrze poszło

Odpoczywam, ale zaraz biorę się za prasowanie.

Dzień wariatów. Miał być leniwy dzień z kopytami na wyrze i dobrą książką, wyszło zamieszanie. Ale koniec końców dzień pozytywny :)

Sprzeczam się z kimś na pw. Ja pierdolę. Kłótnie serca kontra zdrowy rozsądek. Nienawidzę siebie.

Nieudana walka z brakującym sterownikiem Mobile Partner.

Kilka godzin upłynęło mi na prasowaniu - zmęczyłam się.

Żelazko ciężkie, a boli mnie bark. Dałam radę jednak i jestem zadowolona

another_memory, fajnie widzieć jakiegoś starego usera. Tutaj cykl życia konta jest bardzo krótki przez co brakuje ciągłości międzypokoleniowej. .

dzięki monk.2000 :] wracam tu jak bumerang heh

a dziś czuję się świetnie- tak żeby było w temacie.

Tutaj cykl życia konta jest bardzo krótki przez co brakuje ciągłości międzypokoleniowej.

Czy to oznacza, ze forumowicze raczej szybko pozbywaja się nerwicy/depresji ? :)

Ja dzis kiepski dzien, nieprzespana noc - wiec stan nienajlepszy i siedzenie w domu :-/

nerwa, mam to samo dzisiaj. Nieprzespana noc daje mi się we znaki. Jestem senna, rozdrażniona, nic mi się chce

Znowu nie zrobiłam obiadu, więc znów nic nie jadłam. Ale przynajmniej posprzątałam, tak jak zaplanowałam. To chyba nie najgorzej, biorąc pod uwagę, że zaczęłam dzień koło 14.00.

eurydyka1, u mnie też by się przydało posprzątać, ale mówię tak od kilku dni.

Robinho, ja bym najchętniej wcale nie sprzątała, robię to tylko wtedy, kiedy muszę w sobotę przyjeżdża mój brat i musi być wszystko "na błysk" (tak tylko mówię, a zrobię tyle, ile zdążę)

Ja chciałbym obejrzeć film, ale brakuje mi osoby do towarzyszenia. Wiele rzeczy robię sam, czasem to mój wybór, a czasem smutna konieczność.

monk.2000, jakiejś mądrej i ładnej dziewczyny?

Cały dzień był niefajny. Niewyspana, często złościłam się. Byłam niedawno w sklepie-sukces-i na spacerze z pieskiem i z Mężem. Trochę mnie to uspokoiło, ale nie do końca. Jutro, mam nadzieję, będzie lepiej

Robinho, dobrze to ująłeś. Chyba to jedna z nielicznych możliwości zmiany tego stanu.

jasaw, jak tam Barca? Do tej pory wyniku nie znam.

Robinho, zremisowała, ale ponieważ wynik poprzedni był 1:1, na boisku Realu Madrid, Barca wygrała puchar. Mecz taki sobie. Jednak, powtarzam się, wolę meczyk, niż słaby film...