Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zlot 15-18 sierpnia 2013 r. Arturówek (Łódź)


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

oj jak dla mnie caly spor to tylko nieporozumienie, Ladywind zle zinterpretowala sytuacje tekstu widma i sie oburzyla, myslac ze to bylo zlosliwe (bo niektorzy faktycznie, szydza takimi tekstami, a niektorzy takie teksty rzucaja w przyjaznych intencjach i takie pewnie miala Wiola).

 

nie ma sensu ciagnac tego watku.

 

 

buka

to pomyślcie co zmienić żeby takie osoby miały łatwiej,co zmienić u siebie żeby łatwiej się zintegrować

 

najlepsze dla takich osob sa zloty gdzies w osrodkach gdzie nie ma duzo ludzi, a traktowane lubia byc normalnie ale bez wymuszania: tanczenia, gadania, trzymania sie grupy itp.

 

jak cos tam sie im dzieje, ze chodza ciagle smutne, to jak ktos chce, mozna podejsc jakos na osobnosci pogadac, a nie cala ekipa i robic z tego publiczna sensacje.

 

i to juz sa bardzo przyjazne warunki dla takich osob.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie tam te "kłótnie" zwisają i powiewają, przypomina mi się słynny, nakręcony przez telewizję Trwam "dokument" o Przystanku Woodstock, który z założenia miał pokazać wydarzenie w jak najgorszym świetle. I tak samo jest tutaj - betonu nie przekonasz. Ja tam mam zajebiste wspomnienia i już zaczynam odmierzać czas i odkładać kasę na październik :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika*, Ty byś pasowała, ale np. tego typu ludzie:

 

Osoby cierpiące na fobię społeczną:

 

unikają wystąpień publicznych

unikają jedzenia i picia w miejscach publicznych

nie odzywają się w obecności innych

unikają rozmów, zwłaszcza z osobami, które są dla nich autorytetem

nie mogą pracować, gdy ktoś na nich patrzy

prowadzą najczęściej samotniczy tryb życia

 

Wiele codziennych spraw (załatwienie czegokolwiek w urzędzie czy banku, wizyta u lekarza, zakupy w sklepie innym niż samoobsługowy, umówienie się z kimś) jest dla osób cierpiących na fobię społeczną prawdziwą torturą.

 

W momencie, gdy człowiek dotknięty tą fobią jest narażony na ekspozycję społeczną, mogą u niego wystąpić następujące objawy somatyczne[8][9]:

 

czerwienienie się,

przyspieszenie bicia serca, kołatanie serca,

drżenie rąk i mięśni (np. łydek),

nadmierna potliwość,

duszność,

nudności,

szumienie w uszach,

zaburzenia mowy (np. drżenie głosu),

u niektórych osób: łzawienie,

zawroty głowy.

 

Objawy te mogą narastać nawet do rozmiarów lęku panicznego, jeśli chory nie wycofa się z sytuacji w porę. Obawa przed tym często powoduje niezrozumiałe dla innych zachowania, które z zewnątrz mogą wyglądać jak tchórzostwo.

 

już niekoniecznie;)

 

i owszem dla takich ludzi byłoby beznadziejnie na koncercie na którym dla innych było wyebiście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osoby cierpiące na fobię społeczną:

 

unikają wystąpień publicznych

unikają jedzenia i picia w miejscach publicznych

nie odzywają się w obecności innych

unikają rozmów, zwłaszcza z osobami, które są dla nich autorytetem

nie mogą pracować, gdy ktoś na nich patrzy

prowadzą najczęściej samotniczy tryb życia

 

Wiele codziennych spraw (załatwienie czegokolwiek w urzędzie czy banku, wizyta u lekarza, zakupy w sklepie innym niż samoobsługowy, umówienie się z kimś) jest dla osób cierpiących na fobię społeczną prawdziwą torturą.

 

Ja większość tych cech mam ( pogrubiłem je) a jakoś se na zlotach radzę, z koncertami to gorzej znaczy muszę mieć solidną zaprawę alkoholową a i tak nie do końca mi odpowiadają.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader Ty masz krechę ....za to ,że byłeś i dobrze się bawiłeś na wczorajszym koncercie :mrgreen:
0Rh+, A teraz pokłócimy się o koncert ! :mrgreen:

deader, pewnie beznadziejnie na nim było :evil::twisted: , tyle ludzi ! Nigdy na koncert nie pójdę bo bym tam nie pasowała ! ;)

A wiecie że o ile wiem że każde z was sypnęło dowcipem, to... dość, niestety, celnym? Już wychodząc ze stadionu słyszałem gdzieniegdzie narzekania że nagłośnienie było słabe; taksówkarz który odwoził mnie do domu mówił że inni pasażerowie narzekali na ubogą scenografię... Wysnuwam z tego dwa smutne wnioski: narzekanie to chyba faktycznie nasza narodowa cecha, oraz ludziom od dobrobytu w dupach się poprzewracało. To jest niby kiepska scenografia??? :

 

996581_495833700504733_1012436087_n.jpg

 

Kiepskie nagłośnienie? Ja tam wszystko słyszałem zajebiście. Może dlatego że miałem jedno z najtańszych miejsc, wysoko na trybunach. Może kiepskie nagłośnienie odczuły tylko bogate snoby które wykupiły miejsca na płycie. Dobrze im tak! :twisted::twisted:

 

Cóż, krótko podsumowując: są ludzie i parapety, jak głosi przysłowie. Z ludźmi można gadać, z parapetami nie ma sensu :)

 

dla takich ludzi byłoby beznadziejnie na koncercie na którym dla innych było wyebiście.

Parafrazując reklamę Chocapic'a: "... i tak powstało relanium". Dziękujemy, panie Stembach!!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno,

Ja większość tych cech mam ( pogrubiłem je) a jakoś se na zlotach radzę, z koncertami to gorzej znaczy muszę mieć solidną zaprawę alkoholową a i tak nie do końca mi odpowiadają.

 

 

ale przecież ja nie twierdzę, że takie osoby na zlot się nie nadają, sam przejawiam coś pokrewnego do fobii spolecznej i chciałem jechać.

 

w dodatku, kilka stron temu, na taką wypowiedź pewnej użytkowniczki:

uważam, że pewne problemy (nieśmialosć, jakieś fobie społeczne) wykluczają z uczestnictwa w takich spotkaniach, chyba że ktoś lubi się alienować i czuć się jak odludek.

 

odpisałem:

 

takie osoby z trudnościami interpersonalnymi, na pewno mają pod górkę, no ale chyba trochę przesadzasz, że od razu wykluczone, można przecież nie pchać się w centrum wydarzeń, trochę z boku sobie poimprezować, alkoholem się wspomóc itp. :)

 

no ale to oczywiście, przy założeniu, że każdy robi co chce.

 

koncerty to troche inna sprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, proszę Cię...jeszcze kto jak kto, ale Ty? :D

Nie znasz mnie, nie wiesz jaką jestem osobą, a z góry zakładasz, że ja się na koncerty i zloty nadaję :D

Skąd te przypuszczenia? Przecież na zlocie Ciebie nie było :D

Poza tym rzuciłam żartem w kierunku 0Rh+ i deader'a :D;)

 

P.S. Na następnym zlocie widzimy się ;)

 

*Monika* Mógłbym ,ale się boję . Deader ma wiatrówki i nie zawaha się ich użyć ;)

Qrcze, to w takim razie ja też się poddaję :?

;)

Jeszcze mi dziurę w d... zrobi :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika*, Ty byś pasowała, ale np. tego typu ludzie:

Tego typu ludzie odpuszczaja sobie koncerty i zloty..chociaz znam jednego fobika ktory po terapii a wlasciwie w jej trakcie zaczal sie spotykac z ludzmi przelamujac swoje leki...najpierw pojedynczo, potem powoli juz stadnie a teraz nikt by nie powiedzial, ze mial fobie spoleczna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

0Rh+ napisał(a):

*Monika* Mógłbym ,ale się boję . Deader ma wiatrówki i nie zawaha się ich użyć ;)

 

Qrcze, to w takim razie ja też się poddaję :?

;)

Jeszcze mi dziurę w d... zrobi :?

Jedna więcej ,jedna mniej ... ;)

 

-- 21 sie 2013, 19:09 --

 

deader

To jest niby kiepska scenografia??? :

Oczywiście !!! Podam tylko jeden przykład . Mnie na jej tle nie widać :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14

 

Przepraszam , ze znów coś pisze,masz racje trzeba pokonywać swoje lęki, mi 3 lata terapii nic nie dały, chociaż jeszcze pol roku temu ok , było wszystko sama próbowałam , wszędzie wychodziłam, gdy mnie dopadło zemdlałam .Od tego czasu muszę brać leki i kurde tak się boje gdziekolwiek iść by znów nie dopadło to dziadostwo, czekam aż leki zaczną działać.Nie zapisano mi również żadnego benzo, tym bardziej nawet w chwili lęku nie mam nic :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze mi dziurę w d... zrobi :?

To chyba dobrze? Bez dziury w d... musi być ciężko się wypróżniać :D

 

0Rh+ napisał(a):

*Monika* Mógłbym ,ale się boję . Deader ma wiatrówki i nie zawaha się ich użyć ;)

 

Qrcze, to w takim razie ja też się poddaję :?

;)

Jeszcze mi dziurę w d... zrobi :?

Jedna więcej ,jedna mniej ... ;)

O Wy niedobroty ! :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika*,

Nie znasz mnie, nie wiesz jaką jestem osobą, a z góry zakładasz, że ja się na koncerty i zloty nadaję

 

no fakt, ale chyba nie tak do końca z góry to stwierdziłem, powiedzmy, że miałem jakieś tam przesłanki, wiedząc, że organizujesz zloty ;)

ale ok załóżmy, że strzelałem w ciemno, nie trafiłem? :P

żart był nie do mnie, ale tak jakby o mnie, bo odnosił sie do osób co nie lubią tłumów, a ja się do takich zaliczam niestety :bezradny:

 

no a zloty z tego forum, z tego co o nich słyszałem, mają przyjazną atmosferę i każdy robi co chce, więc swoich szans na następny wcale nie przekreślam, pomimo tego bycia odludkiem.

 

aha i nie było mnie na zlocie, dlatego nie piszę, że kiełbaski które piekliście były niesmaczne itp., wierzę, że się świetnie bawiliście i była rewelacja, odnoszę się tylko ogólnie do udziału w zlotach (nie tym konkretnie arturówkowym) osób wycofanych społecznie.

 

Candy14,

 

Tego typu ludzie odpuszczaja sobie koncerty i zloty..chociaz znam jednego fobika ktory po terapii a wlasciwie w jej trakcie zaczal sie spotykac z ludzmi przelamujac swoje leki...najpierw pojedynczo, potem powoli juz stadnie a teraz nikt by nie powiedzial, ze mial fobie spoleczna

 

tak, fobie społeczną ponoć leczy się najskuteczniej stopniową ekspozycją na bodźce lękowe.

 

są też różne pokrewne do socjofobii sprawy, przy których to nie zdaje egzaminu i trzeba sięgnąć głębokich przyczyn.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×