Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zlot 15-18 sierpnia 2013 r. Arturówek (Łódź)


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

Harry Haller, Miło mi to słyszeć.

Fakt, że aż tak dużo nie rozmawialiśmy w danym temacie, ale siedzieliśmy w swoim towarzystwie, Ty byleś obecny, słuchaliśmy wzajemnych wynurzeń w różnych tematach.

Bardzo miło było.

Tak odebrałam Twoją osobę.

W ogóle fajnym facetem jesteś.

 

Możecie mi nie wierzyć, ale tęsknie za Wami Wszystkimi, no ! :-|

 

Dziękuję :oops:

 

Wydaje mi się, że każdy był na zlocie po swojemu. I to jest ważne, że po prostu był. Bez względu na to jak się udzielał towarzysko lub nie udzielał i tak coś swoją obecnością wniósł, każdy współtworzył klimat zlotu. Nikt nikogo do niczego nie zmuszał. Każdy mógł na nim być tak jak chce, nikt nikogo na siłę nie zmieniał i było ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader dajesz ,jak koncert ?

No właśnie wróciłem, bo skończył się później niż przewidywałem i autobusu na moje zadupie już nie złapałem. Musiałem się bujnąć taksówką 30 kilometrów.... Ale BYŁO WARTO!!! Jeden z koncertów które pamięta się do końca życia! Świetna oprawa, Waters głos nadal zajebisty (jak on w takim wieku wyciąga takie nuty..??), no po prostu było mega, mega fajnie! Jedyne na co bym narzekał to... ludzie. Wiecie, spodziewałem się że jak ktoś jedzie na "The Wall" to zna i płytę, i film... A tu - nikt nie robił "młotkowego pozdrowienia" przy "Run like hell", nikt nie wystawiał prawicy w tym samym utworze jak na filmie, no generalnie dziwne to było, cholera, nawet w końcówce nikt za bardzo nie wrzeszczał "TEAR DOWN THE WALL!!!"... Taksiarz który mnie odwoził mówił że już słyszał opinie od poprzednich pasażerów że nagłośnienie słabe, że oprawa kiepska... Kurva, zastanawialem się czy ci ludzie byli na tym samym koncercie co ja?? Chyba od dobrobytu się ludziom w dupach poprzewracało, myśleli że wejdą na stadion i obejrzą koncert w HD i stereo surroundzie?.. Ale fuck this, ja robiłem szoł w swoim sektorze, grałem na niewidzialnej gitarze solówki, 3/4 takstów odśpiewałem z Rogerem, "perkusję" zrobiłem z barierki - było MEGAAAAAA! :D

 

No, a teraz tak wracając do tematu, bo widzę że niezły flamewar odszedł jak byłem w stolycy, pewnym plusem jest to że już widzę wszyscy powoli idą spać i można spokojnie popisać. Więc po kolei (mimo że nie w kolejności :P ) :

 

virgo21, proponuje zrobic zrzutke na jakis duzy dom i wszyscy sie tam wprowadzimy :yeah:

Tjaaaa... taki kawałek Anthraxu mi się wydaje dobrym komentarzem:

 

[videoyoutube=uGHsxMqpL0c][/videoyoutube]

 

Niezły byśmy mieli "dom wariatów" :D

 

strzelaliscie z wiatrowki ? :shock: To gdzie ja wtedy bylam?

Ej kurde łaziłem po kilku domkach i się pytałem czy ktoś zainteresowany, tylko 0Rh+ się oprócz mojej ekipy z domku zainteresował! Następnym razem będę głośniej krzyczał, czy coś, albo po prostu od razu polecę cię poszukać :)

 

Osobom takim jak ja (samotnym, antyspołecznym, z głęboką depresją) zlotów absolutnie nie polecam (...) Żeby przetrwać te dni wlałem w siebie małe morze alkoholu i wyjarałem stosowną porcję zioła. Skutek: nie pamiętam prawie żadnych dialogów, choć wiem że jakieś przeprowadziłem. Szczęśliwy i nieszczęśliwi ludzi nie mogą i nie powinni się ze sobą bawić. Ja tych drugich jakoś nie stwierdziłem (z wyjątkami), więc albo się umieli zamaskować i mimo tego dobrze bawić, albo takowych nie było oprócz mnie ( i tych, których o taki stan podejrzewałem. (...) Plusem uczestnictwa w zlocie (chyba jedynym) jest to, że jeszcze bardziej mi się otworzyły oczy na problemy, z którymi się zmagam. Szanse na ich pokonanie spadły niemalże do zera, bo teraz uświadomiłem sobie jakim to dziwolągiem jestem.

Pociąłem nieco ten post żeby nie robić kilku cytatów oddzielnie, dla wygody. Więc po kolei: rotten, ty nie masz głębokiej depresji. Gdybyś miał głęboką depresję, to byś nie był w stanie z łożka się zwlec codziennie, nie miałbyś ochoty i siły pisać na forum, a co dopiero przyjechać na zlot a jeszcze wcześniej tak zajebiście aktywnie uczestniczyć w jego organizowaniu. Pod tym względem nie jest u ciebie tak czarno jak piszesz, może masz depresję, ale na pewno nie głęboką. Dalej: moim zdaniem za dużo tych psychoaktywniaków w siebie wrzucałeś. Dla mnie "najgorszy" był pierwszy dzień, kiedy to na prawie pusty żołądek wlałem w siebie prawie pół litra łyskacza, doprawiłem solidną porcją zioła i benzo. Efekt - doprowadziłem się do straszliwego najebania i wieczór uważam ze swojej winy za stracony. Kolejne dni, kiedy piłem dużo mniej, paliłem dużo mniej, i tylko z rana zarzucałem uspokajacza żeby zabić stres związany z poznawaniem nowych ludzi - były dużo lepsze. A już najlepsza była ostatnia noc kiedy to bardzo mało przeróżnych rzeczy w siebie wpakowałem i bawiłem się znakomicie. Dalej: szczęśliwi i nieszczęśliwi nie powinni się ze sobą bawić? Hmm, nie napiszę że "powinni" bo to brzmi jak jakiś nakaz; natomiast nie widzę żadnych przeciwwskazań, jeśli te osoby mają ochotę na wspólną zabawę. Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale bodajże poem widziałem pierwszej nocy w sali tanecznej, jak przysiadła gdzieś w kącie i wyglądała dość smutno - ale wcale chyba nie postrzega zlotu negatywnie. Dalej: ja też trochę byłem zaskoczony "normalnością" niektórych ludzi, ale to dla mnie było jak najbardziej pozytywne. Kilkoro mnie zaskoczyło wręcz bardzo pozytywnie, i dla mnie to jest jak najbardziej OK. Posłużę się przykładem i mam nadzieję że się nie obrazi: Buka mnie zaskoczył bardzo bo z postów które tu wali wnioskowałem że się z nim nie dogadam, a okazało się że wręcz na odwrót. Sorry że nie wymienię wszystkich po kolei, bo wszyscy okazali się bardzo fajnymi ludźmi, ale Buka był dla mnie największą pozytywną niespodzianką zlotu. Dalej: szkoda że musiałeś przejść przez takie niefajne doświadczenie żeby sobie uzmysłowić swoje problemy, ale popatrz na to z pozytywnej strony: teraz już wiesz że najlepiej byłoby coś ze sobą zrobić "na serio". Ja ci od dawna klepię żebyś się wybrał po antydepresanty bo one moim zdaniem zajebiście pomagają, tobie niepotrzebna jest terapia bo jesteś na tyle ogarnięty, że sam sobie dobrze terapię przeprowadzisz, natomiast wyraźnie brakuje ci serotoniny (wnioskując po tym że żeby lepiej się poczuć cały czas piłeś i jarałeś). Ja wiem, ze ty masz podejście takie ze psychotropy to tylko legalne narkotyki, ale, do licha, nie zagłębiając się w analizowanie słuszności tego stwierdzenia - nawet jeśli to narkotyki, a mają ci polepszyć życie, to trzeba je ćpać i kropka! Bo sam to się jeszcze nikt z depresji bez żadnej pomocy z zewnątrz chyba nie wykaraskał. Trzymam kciuki żebyś podjął odpowiednie kroki i nie ma bata żeby się nie udało, mi się udało wyjść z depresji - tobie też powinno.

 

Ja myślałam że to zlot ludzi z problemami ,który próbują się wzajemnie wspierać ,ale odnnoszę wrażenie że to zlot osób ,które nie mają zielonego pojęcia o psychicznym cierpieniu .

Hahahaha. Dobre. Czyli według ciebie zlot powinien wyglądać tak ze siadamy w kółeczku i opowiadamy o swoich problemach a reszta głaszcze po główce, przytula i mówi że wszystko będzie dobrze? Fuck, gdyby tak to wyglądało to byłbym spierdolił po pierwszym dniu - jechałem na zlot forumowiczów, a nie na pieprzoną terapię grupową! Każdy z nas wie sądzę kurewsko dużo o psychicznym cierpieniu - tyle że ci co na zlot pojechali w większości chyba już najgorszy okres ma za sobą. Ktoś kto by w terminie zlotu przeżywał psychiczne cierpienia to po pierwsze nie miałby siły na to żeby ruszyć dupę poza dom, a po drugie - szczerze? Od tego jest temat "Jęczarnia: na forum, a nie zloty. Gdyby ktoś tam zaczął odpierdalać "attention whore", mazać się przy wszystkich i siąpiąc nosem smęcił o tym jakie życie jest beznadziejne to sorry, może jestem chamem, ale poszedłbym szukać domku gdzie trwa zabawa. Powtarzam: zlot to nie terapia, zlot to impreza. Z wieloma, i owszem, pogadałem o naszych problemach, ale to były krótkie rozmówki, bo jaki cel miałoby gadanie z kimś przez kilka godzin jakie to uczucie jak mi dziewczyna umarła? Pojechałem tam właśnie opędzić się z takich myśli. Jestem bardzo zadowolony że zlot nie wyglądał tak jak ty byś chciała.

 

Czemu tylko moderatorzy mają rację? :shock: Ja już pisałem wczoraj, że nie było tak różowo. Tylko że nikt nie chciał tego słuchać.

Nikt nie chciał słuchać bo pieprzysz jak potłuczony. To że komuś się zlot nie podobał to jedno - ty pisałeś że na zlocie na pewno były nieporozumienia i kłótnie. Ding-dong, niespodzianka! - NIE BYŁO. Ani razu nie słyszałem żeby ktoś się kłócił, nikt żadnych burd nie wszczynał, wszyscy generalnie chodzili wyluzowani i uśmiechnięci... Zlot był pod tym względem zajebisty. Ludziom z kategorii "nie znam się to się wypowiem" mówimy stanowcze "nie".

 

 

Uff, koniec odpowiadania na cytaty. Późno się robi więc jako podsumowanko... Daaaaaaj mi tę nooooc!!! :D :D :D

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Harry Haller, zgadzam się z Twoją wypowiedzią w 100 %. Każdy z nas jest inny, ale przez to właśnie ciekawy. Trochę nas dzieli, ale i trochę łączy. I to właśnie jest fajne. W koncu mogłam być sobą, nie udawać nikogo innego. Oderwać się od życia często usłanego kolcami.

Dziękuje Wam za to wszystkim, wszystkim i każdemu z osobna.

Z całego serca!! :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rotten(nie wiem czy moge mówić po imieniu),ja myśle że gdybym tam nikogo nie znał to też czułbym się o wiele gorzej.W sumie prawie zawsze tak się czułem w szkole,na przerwie szukałem tylko zakamarku w który mógłbym przeczekać 10min.niezauważony.

 

Chyba nie ma sensu licytować się na poziom nienormalności,nie w tym gronie.Jeśli chodzi o rozstrzał emocjonalny i samopoczuciowy na tym zlocie to mnie akurat nikt nie przebije i nawet (niestety) są śwadkowie tego.

 

Nie przejumje się jednak tym wielce bo wiem że jestem wśród swoich-w całym tym towarzystwie czułem się zadziwiająco bezpiecznie i swobodnie,co by było nie do pomyślenia wśród 'normalnych'.

Po powrocie uświadomiłam sobie, że było niewiele takich momentów, kiedy czułam, że chciałabym się schować ze wstydu - tak jak w szkole właśnie. Też zasługa tego, że kilka osób poznałam wcześniej, nie wiem czy w tym tłumie ktoś chciałby zawiązać kontakt akurat ze mną i odwrotnie. Pewnie czułabym się ogólnie mówiąc źle.

I chyba nawet nikt nie pytał czemu nic nie mówię, ooo za takie pytanie to bym się pogniewała.

 

Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale bodajże poem widziałem pierwszej nocy w sali tanecznej, jak przysiadła gdzieś w kącie i wyglądała dość smutno - ale wcale chyba nie postrzega zlotu negatywnie.

To była druga noc. Uległam namowom, żeby zostać, ale - tu bez pretensji do nikogo, z akcentem na uległam - żałowałam. Byłam zła, że nie zaufałam SOBIE i znowu nie wzięłam odpowiedzialności za to co robię. Ok, nie licytujemy, ale... czułam jak spadam. Chciałam się schować, a nie miałam gdzie. Chcąc nie chcąc, zwracałam na siebie uwagę w ten negatywny sposób.

 

Nadal jednak tą pierwszą dobę wspominam dobrze.

Zadziwiliście mnie swoim szaleństwem na parkiecie, pierwszy raz od lat tańczyłam, może nawet pierwszy raz w życiu nie czułam się tym bardzo skrępowana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, konkretnie chodziło mi o to, że osoby które gorzej się czuły od reszty, zostały niepotrzebnie nazwane, tak jak rotten człowiekiem widmo, skoro o tym napisał, to znaczy że go to zabolało, a nie jak Wiola tłumaczyła się, że powiedziała to żartobliwie.

 

Teraz już wiem że dla ludzi mających głębsze zaburzenia takie zloty trzeba omijać szerokim łukiem :roll:

 

-- 21 sie 2013, 08:27 --

 

Powtarzam: zlot to nie terapia, zlot to impreza. Z wieloma, i owszem, pogadałem o naszych problemach, ale to były krótkie rozmówki, bo jaki cel miałoby gadanie z kimś przez kilka godzin jakie to uczucie jak mi dziewczyna umarła? Pojechałem tam właśnie opędzić się z takich myśli. Jestem bardzo zadowolony że zlot nie wyglądał tak jak ty byś chciała.

 

Owszem nie jest terapią, ale zwykła ludzka uwaga też by się przydała skoro był to zlot ludzi z problemami. Nie wiesz jak bym chciała aby zlot wygladał., bo przede wszystkim nie mam na ten temat jakis wyobrażen, wiec prosze Cie nie gdybaj ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie było mnie na zlocie i raczej szybko się nie wybiorę, bo prawdopodobnie wróciłabym z podobnymi wrażeniami co rotten. Zlot to NIE terapia grupowa, na zlocie zbiera się kupa ludzi, która chce się zabawić. Jasne, że większość zakopuje problemy gdzieś z tyłu głowy, część się upija i wszyscy funkcjonują, dobrze to wspominają. Mnie by to wymęczyło jak jasna cholera. Dlatego po prostu uważam, że pewne problemy (nieśmialosć, jakieś fobie społeczne) wykluczają z uczestnictwa w takich spotkaniach, chyba że ktoś lubi się alienować i czuć się jak odludek. Taki jest świat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind

konkretnie chodziło mi o to, że osoby które gorzej się czuły od reszty, zostały niepotrzebnie nazwane, tak jak rotten człowiekiem widmo, skoro o tym napisał, to znaczy że go to zabolało, a nie jak Wiola tłumaczyła się, że powiedziała to żartobliwie.

 

Pokaż mi drugą osobę tak nazwaną ? Nawiasem mówiąc uczepiłaś się Rotten soula jak rzep psiego ogona , pytałaś się Jego ,czy mu to odpowiada ? ? ?

 

Teraz już wiem że dla ludzi mających głębsze zaburzenia takie zloty trzeba omijać szerokim łukiem :roll:

Kolejny błąd w Twoim rozumowaniu. Wręcz przeciwnie ,takie osoby powinny wykorzystać możliwości jakie daje obecność na forum -możliwość swobodnej rozmowy , spotkania w mniejszych grupach w swoim mieście , w końcu pobyt na zlocie ,gdzie każdy może robić co mu się podoba , kiedy mu się podoba ,jak mu się podoba i z kim mu się podoba.Nawet spędzać samotnie czas . Każdy mógł znaleźć coś dla siebie .

 

Owszem nie jest terapią, ale zwykła ludzka uwaga też by się przydała skoro był to zlot ludzi z problemami. Nie wiesz jak bym chciała aby zlot wygladał., bo przede wszystkim nie mam na ten temat jakis wyobrażen, wiec prosze Cie nie gdybaj ..

 

Nie było Ciebie ... gdybasz ,gdybasz,gdybasz.

Na koniec mam dla Ciebie propozycję , zorganizuj zlot . Wiesz taki najzajefajniejszy ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aimx, takie osoby z trudnościami interpersonalnymi, na pewno mają pod górkę, no ale chyba trochę przesadzasz, że od razu wykluczone, można przecież nie pchać się w centrum wydarzeń, trochę z boku sobie poimprezować, alkoholem się wspomóc itp. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, konkretnie chodziło mi o to, że osoby które gorzej się czuły od reszty, zostały niepotrzebnie nazwane, tak jak rotten człowiekiem widmo, skoro o tym napisał, to znaczy że go to zabolało, a nie jak Wiola tłumaczyła się, że powiedziała to żartobliwie.

 

Teraz już wiem że dla ludzi mających głębsze zaburzenia takie zloty trzeba omijać szerokim łukiem :roll:

 

-- 21 sie 2013, 08:27 --

 

Powtarzam: zlot to nie terapia, zlot to impreza. Z wieloma, i owszem, pogadałem o naszych problemach, ale to były krótkie rozmówki, bo jaki cel miałoby gadanie z kimś przez kilka godzin jakie to uczucie jak mi dziewczyna umarła? Pojechałem tam właśnie opędzić się z takich myśli. Jestem bardzo zadowolony że zlot nie wyglądał tak jak ty byś chciała.

 

Owszem nie jest terapią, ale zwykła ludzka uwaga też by się przydała skoro był to zlot ludzi z problemami. Nie wiesz jak bym chciała aby zlot wygladał., bo przede wszystkim nie mam na ten temat jakis wyobrażen, wiec prosze Cie nie gdybaj ..

 

Ano faktycznie, tragedia wielka. Jakiś czas temu pewnie podobnie jak Rotten zaszyłbym się w domku i wychodził z niego sporadycznie. Każdy miałby prawo nazwać mnie człowiekiem-widmo, bo taki bym po prostu był. Nie ma w tym nic negatywnego, zwykłe określenie idealnie charakteryzujące pewną postawę. I tyle, tylko tyle. Jeżeli ktoś robi z tego coś negatywnego, robi to na własne życzenie, sam wkręca sobie negatywny odbiór, ok, jego prawo. Czytam i czytam te posty jednak i jakoś się nie dowiedziałem jeszcze, co jest złego w byciu człowiekiem-widmo...

 

Zloty nie są dla osób z głębszymi zaburzeniami? A możesz uściślić dlaczego? Tu nie można uogólniać i kategoryzować. Każdy człowiek jest inny, inaczej odbiera zewnętrzny świat. Każdemu może coś przeszkadzać lub nie. Na jednych dobra zabawa innych może działać kojąco i mobilizować do czegokolwiek, a innym przeszkadzać. Poziom zaburzenia niekoniecznie ma tu aż takie znaczenie jak by ci się mogło wydawać.

 

-- 21 sie 2013, 11:16 --

 

Harry Haller, zgadzam się z Twoją wypowiedzią w 100 %. Każdy z nas jest inny, ale przez to właśnie ciekawy. Trochę nas dzieli, ale i trochę łączy. I to właśnie jest fajne. W koncu mogłam być sobą, nie udawać nikogo innego. Oderwać się od życia często usłanego kolcami.

Dziękuje Wam za to wszystkim, wszystkim i każdemu z osobna.

Z całego serca!! :*

 

Otóż to. No własnie, ja także każdemu dziękuję. Było warto. :smile:

 

________

No, dam wam jeszcze tę noc... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma w tym nic negatywnego, zwykłe określenie idealnie charakteryzujące pewną postawę. I tyle, tylko tyle. Jeżeli ktoś robi z tego coś negatywnego, robi to na własne życzenie, sam wkręca sobie negatywny odbiór, ok, jego prawo. Czytam i czytam te posty jednak i jakoś się nie dowiedziałem jeszcze, co jest złego w byciu człowiekiem-widmo...
Może dla Ciebie byłoby miło być tak nazwanym, nie wiem, nie byłam tam, więc nie wiem, w sposób jaki zostało to powiedziane wie sam Rotten.

 

Zloty nie są dla osób z głębszymi zaburzeniami? A możesz uściślić dlaczego? Tu nie można uogólniać i kategoryzować. Każdy człowiek jest inny, inaczej odbiera zewnętrzny świat. Każdemu może coś przeszkadzać lub nie. Na jednych dobra zabawa innych może działać kojąco i mobilizować do czegokolwiek, a innym przeszkadzać. Poziom zaburzenia niekoniecznie ma tu aż takie znaczenie jak by ci się mogło wydawać
. Oczywiscie że moge wytłumaczyć, nie są napewno dla osób bardzo zamknietych w sobie, bo niepotrzebnie mogą zostać posądzeni o bycie odludkiem, dziwakiem, ale napewno jest jak najbardziej dla ludzi otwartych o czym świadczy wasza dobra zabawa, i tu nie mam żadnych zastrzerzen.

Jedyne jakie mam to trochę wiecej zrozumienia dla innych, tak na przyszłość.

 

-- 21 sie 2013, 10:27 --

 

Na koniec mam dla Ciebie propozycję , zorganizuj zlot . Wiesz taki najzajefajniejszy

 

Nie mam najmniejszej ochoty ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem, nie byłam tam, więc nie wiem, w sposób jaki zostało to powiedziane wie sam Rotten.

 

Właśnie , nie byłaś więc do cholery skończ się wpierniczać, bo zaczyna mnie to irytować i w końcu zrobię się naprawdę niemiła,

 

Jedyne jakie mam to trochę wiecej zrozumienia dla innych, tak na przyszłość.

 

dziękujemy bardzo , moja rada - czytaj wyżej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz już wiem że dla ludzi mających głębsze zaburzenia takie zloty trzeba omijać szerokim łukiem

Z tego co wiem to ja może nie jestem najbardziej zaburzony ale prowadzę od kilku lat dużo bardziej samotnicze i nienormalne życie od Rottena czy Ladywind a jakoś zlotów nie omijam szerokim łukiem, właściwie to dla mnie jedyna okazja do wyrwania się z domu i pobycia wśród ludzi, także różnie to bywa z tym nienadawaniem się zaburzonych do zlotów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie , nie byłaś więc do cholery skończ się wpierniczać, bo zaczyna mnie to irytować i w końcu zrobię się naprawdę niemiła,
proszę Cię nie strasz mnie, nie wpierniczam się tylko wyrażam swoje zdanie, co nie wolno mi? przecież to forum prawda?

Może zaraz bana dostane albo ostrzeżenie?? :blabla:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma w tym nic negatywnego, zwykłe określenie idealnie charakteryzujące pewną postawę. I tyle, tylko tyle. Jeżeli ktoś robi z tego coś negatywnego, robi to na własne życzenie, sam wkręca sobie negatywny odbiór, ok, jego prawo. Czytam i czytam te posty jednak i jakoś się nie dowiedziałem jeszcze, co jest złego w byciu człowiekiem-widmo...
Może dla Ciebie byłoby miło być tak nazwanym, nie wiem, nie byłam tam, więc nie wiem, w sposób jaki zostało to powiedziane wie sam Rotten.

 

Zloty nie są dla osób z głębszymi zaburzeniami? A możesz uściślić dlaczego? Tu nie można uogólniać i kategoryzować. Każdy człowiek jest inny, inaczej odbiera zewnętrzny świat. Każdemu może coś przeszkadzać lub nie. Na jednych dobra zabawa innych może działać kojąco i mobilizować do czegokolwiek, a innym przeszkadzać. Poziom zaburzenia niekoniecznie ma tu aż takie znaczenie jak by ci się mogło wydawać
. Oczywiscie że moge wytłumaczyć, nie są napewno dla osób bardzo zamknietych w sobie, bo niepotrzebnie mogą zostać posądzeni o bycie odludkiem, dziwakiem, ale napewno jest jak najbardziej dla ludzi otwartych o czym świadczy wasza dobra zabawa, i tu nie mam żadnych zastrzerzen.

Jedyne jakie mam to trochę wiecej zrozumienia dla innych, tak na przyszłość.

 

-- 21 sie 2013, 10:27 --

 

Na koniec mam dla Ciebie propozycję , zorganizuj zlot . Wiesz taki najzajefajniejszy

 

Nie mam najmniejszej ochoty ;)

 

Litości. Chyba jednak kompletnie nie wiesz o czym piszesz. Posadzenie o bycie odludkiem, dziwakiem, na zlocie "dziwaków"? Jedno co mi się bardzo rzucało w oczy to właśnie wszechobecna tolerancja, akceptacja i zrozumienie dla "innych". Wydaje mi się, że dawaliśmy innym to czego sami oczekiwaliśmy. Każdy spokojnie mógł być sobą, bez strachu, że przyczepi mu się jakąś durną łatkę itp. I chyba to także dawało np. mi tyle luzu. Nie musiałem udawać, że wszystko jest ze mną ok. Mogłem być sobą i spokojnie oddychać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od człowieka, ja już wiem po tej sytuacji, żeby nie jechać na zlot. Bo widać żeby jechać, trzeba wiedzieć, że człowiek nie będzie miał kryzysów nastroju, czego obecnie nie wiem, więc się nie wpakuję do ludzi którzy chcą się non-stop bawić, a jak ktoś zostaje z tyłu to "radź se sam, przyjdź jak ci przejdzie". Fajnie jakby ktoś przyszedł pogadać i wesprzeć w takiej sytuacji, wtedy faktycznie poczułabym się w końcu że jestem wśród ludzi którzy mnie rozumieją. I nie, to nie jest terapia i nikt takowej nie oczekuje, zwyczajne wyciągniecie ręki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind, To nie jest żadne straszenie , też wyrażam swoje zdanie- irytuje mnie wpieprzanie się temat o którym nie ma się pojęcia, mimo , że napisało Ci gro ludzi , którzy tam byli jak to widzą , Ty nadal wiesz lepiej :evil:

 

Może zaraz bana dostane albo ostrzeżenie?? :blabla:

 

tego nawet nie będę komentować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem tutaj od niedawna , to forum podniosło mnie na duchu , dało mi nadzieje. Nigdy nie byłam na żadnym zlocie, gdyż choruje tak poważniej od pol roku , przedtem męczyłam się przeszło 10 lat , lecz mogłam jeszcze wytrzymać bez leków.Nie wiem czy dala bym rade na takim zlocie , ponieważ nie pije alkoholu , może czuła bym się , jak odludek , nie wiem tego.

 

Z tego co wywnioskowałam , nie każdy czul się tam dobrze , napisał to co chciał , swoje przeżycia itp.Teraz każdy trzepa się każdego , skacze sobie do oczu, czy to potrzebne w Naszej chorobie ??? nie sadze , to może tylko zaszkodzić.

 

Kazdy ma swoja racje , jedni bawili się dobrze , drudzy źle.Kazdy z Nas jest inny ,choroby mamy rożne.To forum ma nam pomoc wyzdrowieć, a ja tutaj widzę tylko kłótnie ostatnio przez ten zlot.Nie zachowujmy się , jak małe dzieci ,odpuśćmy po prostu , ponieważ w Naszym stanie nerwy szkodzą.

 

Pozdrawiam Wszystkich .

 

I nie oceniajcie mnie , to moje skromne zdanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abraxas, Wyciągnęłaś bardzo złe wnioski, rękę wyciągnąć można do kogoś kto jej nie odrzuci i zapewniam Cię , że ten kto tego potzrebował na pewno taką rękę dostał,, No i nikt tam nie bawił się i nie hulał na okrągło, jak wielokrotnie pisaliśmy każdy robił to na co miał siłę i ochotę i nikt nikogo do niczego nie zmuszał Ja wiele czasu spędziłam w łóżku - bo jestem zwyczajnie słaba fizycznie i dostałam wiele wsparcia i zrozumienia od ludzi będących dookoła.

 

-- 21 sie 2013, 12:00 --

 

hania33, Nie wypiłam ani kropelki jeśli o alko chodzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem tutaj od niedawna , to forum podniosło mnie na duchu , dało mi nadzieje. Nigdy nie byłam na żadnym zlocie, gdyż choruje tak poważniej od pol roku , przedtem męczyłam się przeszło 10 lat , lecz mogłam jeszcze wytrzymać bez leków.Nie wiem czy dala bym rade na takim zlocie , ponieważ nie pije alkoholu , może czuła bym się , jak odludek , nie wiem tego.

 

Z tego co wywnioskowałam , nie każdy czul się tam dobrze , napisał to co chciał , swoje przeżycia itp.Teraz każdy trzepa się każdego , skacze sobie do oczu, czy to potrzebne w Naszej chorobie ??? nie sadze , to może tylko zaszkodzić.

 

Kazdy ma swoja racje , jedni bawili się dobrze , drudzy źle.Kazdy z Nas jest inny ,choroby mamy rożne.To forum ma nam pomoc wyzdrowieć, a ja tutaj widzę tylko kłótnie ostatnio przez ten zlot.Nie zachowujmy się , jak małe dzieci ,odpuśćmy po prostu , ponieważ w Naszym stanie nerwy szkodzą.

 

Pozdrawiam Wszystkich .

 

I nie oceniajcie mnie , to moje skromne zdanie.

 

He... :D Ani grama alkoholu na zlocie nie wypiłem i chyba nazwany odludkiem nie zostałem. Zostałem? A nawet gdyby, to co w tym złego? Każdy ma prawo do bycia odludkiem. Sam jednak nie czułem się odludkiem. Tak jak mówiłem Poem, gdy wyjeżdżała. Nic na siłę. Każdy sam coś chce lub nie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Harry Haller

 

Tutaj już nawet nie chodzi o alkohol, tylko o to , jak skaczecie sobie do oczu po tym zlocie , było , minęło ,każdy może mieć własne zdanie i opinie.

Nie negujcie wypowiedzi , może warto się zrozumieć , my Wszyscy się leczymy , nie warto po prostu się spierać i kłócić . Czy to nam pomoże?

 

-- 21 sie 2013, 12:07 --

 

0Rh+

 

Rozumiem , lecz to forum ma łączyć osoby chore a nie je kłócić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×