Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

ala1983

 

Chodziłam na terapie 3 lata, nie pomogła mi zupełnie, Pani psycholog nie dawała mi żadnych rad , nic nie mówiła do mnie tylko notowała moje słowa...to mnie zniechęciło bardzo a na wizyty prywatne nie miałam pieniędzy,,

 

-- 17 sie 2013, 22:41 --

 

Tylko mną się nie sugerujcie , mam pecha po prostu do lekarzy,,jak i psychiatra mnie zawiódł tak i psycholog.Terapie pomogły wielu osobom i mam nadzieje, ze Wam pomogą.

Właśnie o to chodzi, aby nie dawała rad.. sama osobowość terapeuty i relacja pacjent-terapeuta jest tu kluczowa. Nie jest łatwo trafić na odpowiednią osobę..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saraid czy tylko doraznie xanax łykasz? mnie się wydawalo ze jego trzeba codziennie.

A ja jestem na mobemidzie i do tego w za malej dawce. Mam spowolnione wchlanianie i po prostu kazdy lek odbieram jakbym zamiast jednej tabletki wziela z 5 i stad mam mega sutki uboczne :( Nie widze juz dla siebie ratunku. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi nie zapisano nic z benzo na przetrwanie z Arketiksem, lekarz uznał , ze się uzależnię.Xanax zawsze łyka się doraźnie , przy większym leku itp, chyba , ze wchodzi się na inny lek wtedy można codziennie , lecz przez krotki okres czasu.Ja przy Arketiksie również mam skutki uboczne, liczę , ze wytrwam i będzie lepiej .Ty platek rozy również przetrwasz , powodzenia życzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_ewa_, zostań odpocznij lepiej znam to sama dzis tez jestem jeszcze uziemiona chociaż jest lepiej.Skup się na czyms przyjemnym,zeby odgonić złe myśli.

dziękuję:)

Zostanę,nie ma mowy abym wyszła na zewnątrz. Szukam jakiegoś filmu,zawsze mi to pomaga,bo się skupiam na oglądaniu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_ewa_, dobrze zauważyłaś ,ze w momentach rozluznienia spokoju następują ataki także ponieważ dopóki organizm jest spręzony trzyma się jakoś potem następuje zwolnienie blokady i to co się nagromadziło znaduje ujście w postaci ataków lękowych.Z doświadczenia wiem,że na tyle na ile mozna starajmy się traktowac je jak ból głowy jest minie ,nie bojmy sie na zapas że nadejdą.Im bardziej je ignoruje tym jest lepiej pomeczę sie i nie robię tragedii z tego że znowu cóż skad się wzioł i ja sobie na niego takze zapracowałam najlepiej nad tym pracować na terapii mnie to bardzo pomogło jak ataki były bardzo intensywne.

Starajmy się w miarę naszych mozliwości jakoś rozładowywać stres który jest w nas wtedy ataki będą rzadzsze a może z czasem na długi okrez zanikną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej ja od wczoraj mam ataki ciagle . Dzisaj dzien to jest juz w ogole tragiczny. Nie wiem ile jeszcze to potrwa. Wczesniej mialwm tak jak Saraid napisal,ze najwieksze ataki miewalwm w wolne weekendy. Tak samo dzisiaj mam wolna niedzoiele i walcze z atakami od samego rana:( Ataki sa silne:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja ostatnio mialam tylko takie "na zewnatrz", w drodze do pracy, w marketach itd.

Ale dzisiaj mialam ciezki dzien w podrozy (atak za atakiem w samolocie), niby jak dotarlam do domu, nagle poczulam sie zrelaksowana, puls mi zmalal i w ogole... ale, jak sie polozylam spac zaczal sie mega lęk (tak z niczego, w domu, w nocy :( nie lubie tego...) Na szczescie wzielam kawalek benzo, i po jakims czasie przeszlo.... ale teraz boje sie, ze bedzie mnie to dopadac nawet w domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hejka moi mili, wczoraj wrocilam z wakacji i nawet jakoś je przezylam, co prawda brałam tabsy ziolowe na uspokojenie, ale dałam rade i git. Z tym, ze dzis obudzilam sie z szybkim tetnem i strasznym uczuciem duszenia. Kurde co jest...juz czarne mysli, rece drżą...Boże, jeszcze jestem sama w domu!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dusznomi, dasz radę zajmij sie czymś co odwróci Twoje mysli od lęków nie nakręcaj sie super ,że wakacje się udały skoro na ziołowych lekach lecisz to spoko,mnie by nic nie dały przy moich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co mnie zalamuje najbardziej? ze ja na terapi nauczylam sie rozpoznawac emocje, wyrazac sie, miec taki "wglad" w swoje zycie, wiedzialam czego chce, czego nie chce. I jak zaczelam sobie to uswiadamiac to ataki minely! A nawet mialam tak, ze np. jechalam autobusem, nagle atak - a ja sobie pomyslalalam o swoich uczuciach, co tak naprawde czuje (pomijajac atak i lęk) i momentalnie przechodzilo wszystko. I juz mialam nadzieje, ze nauczylam sie jak te lęki powstaja i przez takie myslenie "wglądowe" nauczylam sie usuwac te lęki i ataki.

No a teraz znowu mam dokladnie ten sam problem, i staram sie jak moge, mysle o roznych sytuacjach, jakie uczucia wywolaly u mnie, czego sie boje itd. I nie pomaga :( Pewnie czegos nie dostrzegam znowu... ehhh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×