Skocz do zawartości
Nerwica.com

Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?


d65000

Rekomendowane odpowiedzi

Można. Trzeba tylko spotkać tę właściwą osobę, a nie pierwszą lepszą.

 

ala1983, podchodzi mi to trochę pod bajkowe myślenie. Uważasz, że pewnego dnia spotkasz faceta, który uzupełni wszystkie Twoje braki? będzie przyjacielem, kochankiem, ojcem w jednym? Da Ci to całe ,,szczęście,, , które przekreśli wszystko to, co było, to, co masz w głowie?

 

Ala, nie odbierz mojego postu jako jakiegoś ataku w Twoim kierunku, bo nie to miałam na celu pisząc go. ;) Po prostu kiedyś podobnie myślałam, ale teraz już wiem, że tych wszystkich rzeczy, które napisałam wyżej, nie można oczekiwać od kogoś. Wiem dobrze, że jeśli mam w sobie jakieś braki, to nikt inny mi ich nie zapełni, jak nie ja sama. a przyjmując taka postawę roszczeniową - ,,Daj mi wszystko, czego nie mam,, - każdy związek będzie słaby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można. Trzeba tylko spotkać tę właściwą osobę, a nie pierwszą lepszą.

 

ala1983, podchodzi mi to trochę pod bajkowe myślenie. Uważasz, że pewnego dnia spotkasz faceta, który uzupełni wszystkie Twoje braki? będzie przyjacielem, kochankiem, ojcem w jednym? Da Ci to całe ,,szczęście,, , które przekreśli wszystko to, co było, to, co masz w głowie?

O ludzie.. i z tego jednego zdania tak wywnioskowałaś/eś? Gdzie ja napisałam, że "da mi to całe szczęście, uzupełni braki"? :lol:

 

Chciałam tylko napisać, że to jak dobierzemy sobie tę drugą osobę, jakimi wartościami się kierujemy, pomijając zgodność charakterów decyduje o sile związku.

 

-- 18 sie 2013, 09:35 --

 

A tak poza tym, większość moich koleżanek przy doborze partnera kierowała się takimi wartościami, pobutkami (czy jak to tam nazwać), że aż głowa boli.

 

Np..

1. "Nie chcę być starą panną". (dosyć powszechne)

2. "Nie chce mi się już szukać innego" :shock:

3. "Robię to dla mojej mamy, bo jestem jedynaczką. Chcę, aby była zadowolona, że jej jedyna córka ułożyła sobie życie."

4. "Wpadłam, trudno.."

5. "On dobrze zarabia, nie będę już musiała klepać biedy."

 

Itd, itp... :silence:

 

I tak się tworzą patologie.. szkoda tylko, że później dzieci cierpią.

socorro, Z twojego myślenia wnioskuję "księcia nie znajdę, wezmę to co jest".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to wita was kolejny, któremu się kompletnie nie powiodło w tym temacie. Też nie szukam jakieś księżniczki, wolałbym jakąś normalną dziewczynę, bo taką też łatwiej zatrzymać niż jakieś modelki, za którymi ugania się tysiąc facetów. Ale przez 30 lat mojego życia nigdy nie miałem śmiałości do dziewczyn plus dochodzi do tego mało atrakcyjny wygląd. Myślałem do niedawna, że jestem jednym z nielicznych w tym temacie, ale tutaj widzę, że sporo ludzi ma ten problem. Czy mam jeszcze jakiekolwiek szanse na załozenie rodziny? Bo przyznam, że samotnych wieczorów mam już dosyć. Wiele już robiłem, żeby to poprawić, ale na razie nie widać światełka w tunelu, kto mnie przytuli?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sporo rzeczy. Farbowałem włosy, zmieniałem fryzury, starałem się polubić siebie być miłym dla innych, ładnie pachnieć itd. Niestety, efektów żadnych. Jak ktoś nie ma dobreog wyglądu to nic nie pomoże. Powoli przyzwyczaiam się, że reszte życie też spedzę w samotności :(.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Jeśli dobrze zara... opss przepraszam jeśli jesteś zaradny życiowo to szanse jakieś są. Jeśli nie - ciężka sprawa.

 

"być miłym dla innych" - prosta prawda jest taka, że miłych facetów jest bardzo dużo. Większość tych samotnych to przeważnie bardzo miłe osoby. Kobiety szukają z reguły silnych, męskich i zaradnych facetów i to jest dla nich priorytet. To nie przypadek, że na ogół takie typy spod ciemnej gwiazdy nie mają problemów z kobietami. Suma sumarum bycie miłym to w zasadzie żaden atut. Sam się o tym wielokrotnie przekonałem. Dlatego nie piszę tego złośliwie. Tak po prostu jest.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do jedynaka który był w opisie na poczatku tematu.

 

Widac moze potrzeba wam uzmyslowic czemu jedynacy sa kawalerami do konca zycia.

 

W moim przypadku 1 priorytetem jest brak wlasnie rodzenistwa. Mam 27 lat i TAK jestem prawiczkiem. Ale co mi dokucza to samotnosc ktora jest inna niz u reszty osob. Wiekszosc osob po prsstu cierpi na samotnosc z braku partnera i po prostu zwiazku. Jedynak ma glebsza samotnosc i to wielu ludzi nie rozumie. Jedynak z brakurodzienstwa tworzy swoj wlasny swiat bezpieczny i tam sie bawi. SAM. Wszystkie troski i radosci nosi SAM w SOBIE. Jest introwertykiem ale introwertyzm zrodzony z jedynactwa. Bo sa osoby z rodzenstwem introwertycy i pewnie zostali zepchnieci na boczny tor u rodzicow bo reszta rodzenstwa byla w oczkiem w glowie. Malo wazne juz to. Jedynak nosi w sobie PUSZKE PANDORY. Ja to tak to teraz nazwalem :mrgreen:

 

Wiec jesli ktos ma na oku jedynaka niech wezmie to pod uwage. Mniej zauroczen i zakochiwan bo akurat u mnie to najmniej dziala. A wiecej akceptacji i cierpliwosci. Wiekszosc w parterze/partenrce szuka przyjaciela/ kochanka itd. A przy jedynaku trzeba dodac jedna rzecz jak zastepowanie rodzenstwa niestety ... Jesli oczywiscie cierpi na taka samotnosc. Bo sa jedynacy ktorzy poradzili sobie z tym problemem. Apel to jest do dziewczyn. Ale takze apel kobiet ktore decyduja sie jedno dziecko lub faworyzuja kilka a o jednym zapominaja ;) .

 

Widac dendencje silngli co dla mnie jest juz przewartosciowaniem stereotypow pogladow wartosci itd. Widac oczywiscie wplyw jaki niosa media i swiat zewnetrzny. Ale ja przez swoja przypadlosc znalazlem odskocznie i spelnienie w czyms innym. A raczej w glebszym zaglebieniu siebie i swiata.

 

Mlodzi daja sie manipulowac tym swiatem zewnetrznym bardzo. Sexem zwiazkami imprezami itd. Sadza i inni tez ze sa silni ale tak naprawde co jak lemingi ktore ida za kims bezmyslnie. Bez zdania przekonan i swojego swiata. Budowanie zycia to budowania swojego swiata wierzen i przekonan. Taka jednostka jest silna.

 

Duchowosc mi pomogla wyjsc z depresji z ktora SAM sie borykalem a wynikala wlasnie z w/w samotnosci. Teraz bardziej swiadomy ja bardziej akceptuje (samotnosc) i mniej sie lekam choc sa powroty do stanu poprzedniego.

 

Mialem jedna osobe ktora bardzo zakcohana moglem jej mowic a bylo jak grochem o sciane. Nie widziala problemu i nie pomagala. Fakt trwala i to mnie podnosilo ale jej zniecierpliwienie i ciagle oczekiwania wypalily mnie rowniez. Sam inicjowalem rozmowy spotkania (imprez nie bo nie przepadam :P ) a takze gesty roznego typu ;) Co wczasie depresji to bylo wysilek jakbym mial kule ziemska dzwigac na barkach i jeszcze ktos na niej siedzial.

 

Wiec dziewczyny jak ktos zrzedzi marudzi pomyslcie co jest przyczyna nim takiego osobnika skreslicie. Takie osoby trza uswiadamiac po malu i stanowczo. Duzo pracy bedzie ale nawet jak nie wyjdzie to praca nie pojdzie na marne ;)

 

Ja i tak decyduje sie na samotnosc i medytacje w ciszy :) Choc czasami brak jest osoby ;) Ale widok zamglonych oczu a potem lista rzyczen i wymagan u dziewczyn odstraszaja mnie od tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kobieta po 30-tym r.ż. powinna szukać zaspokojenia w ramionach jurnego młodzieńca bo chłop im starszy to coraz mniej mu się chce, w sumie to mi się już nie chce bez leków w wieku 26. Ale jak często widzicie kobietę 30-letnią z młodzieniaszkiem? Ano, od seksu ważniejszy jest poziom życia, a taki zapewniają raczej starsi panowie ;]
Akurat nie ma takiego prostego przełozenia, że dobry seks to częsty seks. ILE jet wazne, ale JAK jeszcze wazniejsze ;) w tej kwestii dojrzali faceci mają zdecydowaną przewagę nad młodzieniaszkami. Jak widać, kobiety nie są takie do końca materialistyczne :lol: więc bez pesymizmu, alleluja i do przodu !

 

Że aż zacytuję klasyka:

"...Nie wierz nigdy kobiecie, dobrą radę ci dam..." :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Że aż zacytuję klasyka:

"...Nie wierz nigdy kobiecie, dobrą radę ci dam..." :pirate:

@Hans, nie wierzysz już nawet, że dla kobiet dobry seks jest równie ważny jak kasa ? :lol:
Hans ;) Ja nie wierzę nikomu, a już na pewno nie istocie zwanej kobietą, nawet proboszcz ma większe szanse.
Czyli dyskryminujesz kogoś tylko dlatego, że przypadkowo urodził się z pochwą :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet, dałem tam pirata, żeby było, że pół żartem, ale też pół serio! :D

Myślę, że jednak pieniądze ważniejsze, bo po seksie, jak napięcie schodzi to jakoś tak dziwnie, jak się nie ma napięcia a jest ochota i moce na maraton to z kolei jak wszystko co w nadmiarze - powszednieje. A pieniądze można przeliczać, odkładac, mnożyć, nie rozładowują żadnego napięcia, bo i żadne nie ma jak powstać, gdy się te pieniądze ma w wystarczającej ilości, dają poczucie stałego (w miarę) bezpieczeństwa, a seks - zaspokaja jedynie chwilowo chuć. Jednak to jak wiadomo tyle moje przemyślenia.

 

edit:

No mogą powodować napięcie, jak się przykładowo myśli na co wydać, gdzie je pomnożyć, wtedy tak fajnie wierci w dołku. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ups..zapomniałem dodać, że na linii mężczyzna-kobieta w sprawach hmm..sercowych? W każdych innych relacjach, zawodowych, przyjacielskich itd. mój poziom nieufności do płci przeciwnej nie jest wyższy, to pewnie dlatego nie stworzę żadnego związku, ona by mi mówiła, że mnie kocha a ja jej i tak bym nie wierzył i wietrzył podstęp :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hans, a gdybyś połaczył dwa w jednym, a mianowicie wydawał kasę na kobiety ? Wtedy i rozładowanie napięcia /seks/ i dreszczyk ryzyka, na jak długo tych pieniędzy starczy... widzisz, o wiele ciekawsze emocje od nudnego poczucia bezpieczeństwa, jakie daje zasobne konto :mrgreen:

 

-- 19 sie 2013, 18:04 --

 

pewnie dlatego nie stworzę żadnego związku,
Reiben, no chyba, że z owym proboszczem.. też chodzi w sukience ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet, wtedy skończyłbym i tak samotnie, na dodatek w nędzy i zapomnieniu. Bo kobieta z mężczyzny potrafi uczynić milionera, oczywiście jeśli wcześniej był miliarderem. Wolę jednak inny dreszczyk emocji i wydawać pieniądze na inne przyjemności.

 

Summa summarum gdyby doskwierały mi takie problemy jak wielu wypowiadającym się w tym wątku, to wtedy wydałbym pieniądze na kobiety i żeby zerwać z prawictwem udałbym się do profesjonalistki. Choć co prawda to prawda, kobiety lubią dostawać jakieś pierdoły w miarę regularnie, oburzają się o zapominanie dat poznania, zostania razem, imienin i urodzin swoich, matki, ojca, dziadka, babci, wujka, pani z kiosku obok, pierwszej miesiączki... :P

 

Czyli można dojść do konkluzji "jak to mawiał św. Łukasz - bez płacenia nie poruchasz", no ale to można podpiąć pod dbanie o więź między dwojgiem ludzi, niekoniecznie między kobietą a mężczyzną. Większość chyba lubi jakieś prezenty czy kolacje-niespodzianki, nie jesteśmy bezemocjonalnymi maszynami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie jesteśmy bezemocjonalnymi maszynami

 

maszynami do..? :mrgreen:

 

Częściowo Twoja aluzja jest trafna, bo jak się nie odwrócimy, dupa z tyłu. Niby latamy w kosmos, rozszczepiamy atom, a to wszystko wzięło by w łeb bez reprodukcji, cały nasz sens jako gatunku można sprowadzić tylko do tego. Nawet niemrawe próby walki z tym procesem, czy to w postaci kontroli urodzin czy antykoncepcji, biorą w łeb, bo masy przerażone widmem braku zastępowalności pokoleń i tym samym emerytury, zaczynają dążyć do tego 2.0+ dziecka na kobietę, można by powiedzieć, że tak, to troska o spokojną starość, ale to tylko cel podrzędny, nie wspominając o całym niezachodnim świecie, który mnoży się na potęgę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Choć co prawda to prawda, kobiety lubią dostawać jakieś pierdoły w miarę regularnie, oburzają się o zapominanie dat poznania, zostania razem, imienin i urodzin swoich, matki, ojca, dziadka, babci, wujka, pani z kiosku obok, pierwszej miesiączki... :P
Podpowiadam jeszcze miesięcznice/rocznice pierwszego pocałunku, randki, pierwszego wspólnego wyjazdu itp pierdy. Warto o nich pamietac, bo to nic nie kosztuje, a robi dobre wrażenie :angel:
Większość chyba lubi jakieś prezenty czy kolacje-niespodzianki, nie jesteśmy bezemocjonalnymi maszynami.
Najlepsze prezenty to te zrobione, nie kupione... np masaż stóp :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×