Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

IceMan pewnie było by to dla nich obojętne czy będe czy nie. W sumie to chodzi o to że zwykle ci moi znajomi jadą każdy do swojego grona znajomych, a nie chce sie wpraszać. Pewnie masz racje, że tylko od nas zależy czy jesteśmy sami, ale niektórzy poprostu mają to coś co przyciąga innych, a niektórzy muszą się dopiero tego nauczyć jeśli nie chcą być samotnym... Sam nie wiem od czego to zależy, na pewno nikt nie chce robić z siebie skazańca. Wiadomo też że nie można być biernym tylko trzeba się "włączać w życie", ale czasami to poprostu nie wychodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dopiero wstałam :oops: tzn niedawno. Pol nocy jakoś nie mogłam zasnąć nie nawidze tego uczucia w rękach i nogach tego nerwowego stanu kiedy mam wrażenie ze mam powietrze w kościach to sie jakos nazywa ale nie pamiętam jak. Mam ochote połamac sobie ręce zeby je poczuc koszmarne uczucie a wszystkiemu winne nerwy

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:03 am ]

IceMan

ja nie robię z siebie skazańca poprostu nie musze naprawde nie bede miała gdzie iść :cry: chyba ze stanie się cód alle lujaa :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykro mi, że tak pomiędzy nami wyszło, że się nam nie udało i ta jego ciągła walka o mnie mnie dołuje. Co jeszcze mogę zrobić?

 

popieram Jaśkową: przerzymać. Mnie się nasuwa pytanie, o kogo on własciwie walczy? o ciebie, czy też o swój spokój i stabilizację. On ciebie zna i gra na twoich uczuciach.

Jeśli on to czyta, to powinien się zastanowić nad ta sytuacją i przejrzeć na oczy. Postępuje samolubnie, bo cię dręczy, a jesli ktoś kogoś kocha, to nie jest w stanie zrobić tej drugiej osobie krzywdy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bethi, kochanie - jesteś na tyle wartościową osobą, że nie możesz ot tak sobie odejść, tylko dlatego że kilka osób patrząc tylko na siebie szkodzi Ci na każdym kroku. Sama napisałaś, że warto walczyć o siebie, nie z sobą. To wszystko to są złe stany chwili, stany przejściowe - i tak jak Jaśkowa wcześniej pisała - teraz tylko to wszystko trzeba przetrzymać. A zobaczysz - za jakiś czas będzie o niebo lepiej. Każdy z nas boi się zmian - naturalny odruch, ale czasem zmiany są potrzebne. Skoro wiesz, że negatywny wpływ ma na Ciebie Twój ex - nie przejmuj się nim - spójż na siebie i na własne dobro - zasługujesz na to!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemknęła mi dziś myśl: a może się zabić i zakończyć ten koszmar swój i jego i wszystkich tych, którzy jeszcze będą mieli takiego pecha, że stanę na ich drodze....

 

po wczorajszej wizycie u psychologa tez doszlam do tego wniosku...tzn. ze jesli wszystko bedzie wygladac tak dalej, to nie warto marnowac komus zycia...jesli walka ma trwac juz zawsze, chwile szczescia przemijac jak jedna sekunda, a wszystko ma byc cierpieniem moim i innych, ktore i tak predzej czy pozniej zaprowadzi mnie do smierci to czy nie warto przerwac ta farse juz teraz?

Im dluzej bede zyc tym wiecej ludzi w to wciagne...poki co mojego faceta, w przyszlosci dzieci...tego sie boje, bo nie chce nikomu rujnowac zycia, tylko dlatego, ze jestem slaba, ze sobie nie radze...nie chce aby moje dzieci kiedys przez moje problemy mialy problemy ze soba...nie chce stawiac sobie celow, ktorych moge nie dotrzymac, nie chce zawodzic siebie i innych...

 

naprawde im blizej sie temu wszystkiemu przygladam, tym bardziej zaczynam sie nienawidzic i tym wieksza budzi sie we mnie chec ulzenia sobie i wszystkim wkolo mnie :(

 

tylko odwagi chyba brak...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bethi, nie mów tak, bo ci nie pokażę drogi Wink

Przekonałaś mnie Skarbie:lol: Już jestem grzeczna:lol:

Dziękuję Wszystkim. naamah85, nie sugerujmy się chwilą słabości. Nie przekreślajmy siebie z powodów, które właściwie nie mają sensu... Zbyt dużo uwagi im poświęcamy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bethi to nie chwile slabosci, w tej chwili nie jestem slaba...jestem silna jka nigdy dotad a mysli nie sa pochopne, a racjonalnie przemyslane...

 

jednak dopoki jest nadzieja, jest tez zycie...nie skresle tego jeszcze teraz, bo jeszcze walcze...decyzje podejme po walce

 

 

jako kilkulatka doszlam do wniosku, ze zycie nie ma glebszego sensu, zyjemy by umrzec i taka jest prawda...z tym, ze niektorzy potrafia byc szczesliwi umierajac... a ja sie mecze i jesli mam sie meczyc kolejne 20,40 czy 60 lat tylko po to by na koncu zniknac i tak...to czy to ma sens?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie to chodzi o to że zwykle ci moi znajomi jadą każdy do swojego grona znajomych, a nie chce sie wpraszać. Pewnie masz racje, że tylko od nas zależy czy jesteśmy sami, ale niektórzy poprostu mają to coś co przyciąga innych, a niektórzy muszą się dopiero tego nauczyć jeśli nie chcą być samotnym...

Hmmm... tutaj sytuacja jest o tyle złożona, że gwarantuję Ci, że możesz mieć to co przyciąga innych do Ciebie i ślepo wierzyć w to że tego nie masz. Wiem bo to przerabiałem. A faktycznie w liceum otworzyłem oczy i zauważyłem że mnie ludzie wszędzie wyciągali, praktycznie można by powiedzieć że jak się towarzystwo rozkręciło to trzeba było z braku czasu odmawiać. Ale sytuacja jest o tyle skomplikowana, że w jakiś sposób musisz tym znajomym delikatnie przekazać że chcesz gdzieś wyjść. Może być tak że już zrezygnowali i nie próbują na siłę Cię wyciągać bo wcześniej się to nie udawało (tak było ze mną). Prawdę mówiąc to zwykle ludzie jak nie potrzebują konkretnie Ciebie do towarzystwa to podchodzą tak że potrzebują kogoś ... byleby było gromadnie i wesoło. Trochę się pokręć, może załapiesz jakąś okazję ;) Ja też na razie jestem w tej samej sytuacji co ty ale to nie znaczy że czegoś się nie załatwi

IceMan

ja nie robię z siebie skazańca poprostu nie musze naprawde nie bede miała gdzie iść Crying or Very sad chyba ze stanie się cód alle lujaa Rolling Eyes

no to szczerze życzę tego cudu ;)

Przemknęła mi dziś myśl: a może się zabić i zakończyć ten koszmar swój i jego i wszystkich tych, którzy jeszcze będą mieli takiego pecha, że stanę na ich drodze....

Ani mi się waż! Ja się cieszę z tego jak to nazwałaś "pecha" że mi stanęłaś na drodze i nawet nie próbuj mi z tej drogi znikać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ani mi się waż! Ja się cieszę z tego jak to nazwałaś "pecha" że mi stanęłaś na drodze i nawet nie próbuj mi z tej drogi znikać...

Mi tez się nie waz Bethuś nie waz się

 

ale to by musial byc cod przez duze C a jakoś nie wierze w nie :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale to by musial byc cod przez duze C a jakoś nie wierze w nie

Eeee... życie to samospełniająca się przepowiednia ;) uwierz to się stanie :)

 

Oj Tomek cieńko cię widzę :P jak się pokażesz to cię nasze forumowe panie porwą i przepadniesz na dobre... a ja będę musiał nowego moderatora szukać :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieje hehe acha jutro postanowiłam pojechac po kase ktora mi sie nalezy za przepracowany tydzień i kilka dni, kurcze tak się martwię bo nie podpisała ze mną zadnej umowy zeby mi jędza wyplaciła to co mi się nalezy :!:

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:29 pm ]

.Tomek wrzucaj fotkę :-) ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc Wszystkim!!!!!! alez ja sie za Wami stesknilam!!!!! ostatnio kompletnie czasu nie mialam, praca praca praca ale musze sie czyms pochwalic!!!!!!!!!!!!!

od ponad miesiaca lekow nie biore :):):) niewiem czy to zasluga pracy czy mojego psychologa, moze i to i to ale ciesze sie strasznie!!!!!! czasami jakies male leki sa ale to juz nic :)

przepraszam ale nie przeczytam poprzednich postow ale jakbym miala je zaczac czytac to chyba przez miesiac bym czytala, ale obiecuje byc teraz na biezaco!!!!!!

caluje Was moje Smerfy goraco i zycze udanego dzioneczka :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×