Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Jest mi tak bardzo źle. Jestem prawie pewna ze w piątek na wizycie u ginekologa usłysze ze moje dziecko niezyje. Niewiem skąd mi się to bierze. Zaczynam schizowac. Ja się nawet nie denerwuje, czuje straszny smutek i pustke. Mam jakies wahania nastrojów, chyba przez tą ciąże. Nie mam z kim pogadać i komu się wyżalić. Nikt mnie nie rozumie, wszyscy uważają ze pwoinnam się cieszc a nie myśleć o najgorszym. Dzisiaj znowu wymiotowałam i od wczoraj boli mnie głowa. leże plackiem i na nic nie mam siły.

Niewiem jak wyjść z tego stanu. Wieczorem chcemy z mężem obejrzeć jakiś film, może jakas komedia poprawi mi humor?

Nie mogę już wytrzymać do piątku do tej wizyty i to dopiero mam na godz 19 30 :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anka00, wszystko będzie dobrze z Tobą i z maleństwem nie możesz tak negatywnie myśleć bo dzidziuś też będzie smutny on czuję kiedy Ty jesteś niespokojna :) Możesz zawsze ze mną pogadać pisz nawet na pw :) przeżyłam 2 ciąże i wszystkie lęki niepokoje z tym związane a to że masz wahania nastrojów to normalne w ciąży tak działają hormony ja sama tego u siebie nie mogłam raz płakałam a za chwilę już się śmiałam :) pisz do mnie jeśli tylko masz ochotę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kn 24 dziekuje Ci bardzo. Jestes super kobietka.

Ano niestety te hormony... czasem siedze i rycze a czasem robie sie mega wściekła i mam ochote komus przywalic. Mąż sie smieje ze zaczyna sie mnie bac.

mam nadzieje ze te wszystkie objawy świadczą o tym ze ciąża rozwija sie prawidłowo. Wiem ze dziecko moze wyczuwac moje stresy i mam przez to poczucie winy. Ze wszystkich sił staram sie odganiac czarne mysli. Niestety z różnym skutkiem. Zaczełam nawet grac w gry zeby sie na czyms skupiac. Piątek to bedzie bardzo trudny dzien dla mnie. Wtedy własnie mam wizyte u mojego lekarza. Nienawidze siedziec o czekac pod gabinetem. Wtedy jest najgorszy stres. Sama wizyta przebiega bardzo fajnie bo mam naprawde super lekarza. Kulminacyjny moment to oczywiście usg i czekanie jak na wyrok co powie ginekolog...ech...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anka00, wiem ze to tak latwo sie mowi ale sprobuj zajac sie czyms a czas szybko zleci, raz dwa i bedzie juz piatek :) a zobaczysz ze u lekarza bedzie dobrze :) zobaczysz na usg swoje malenstwo :):) to fajne uczucie a jak juz zacznie kopac to dopiero sie bedziesz cieszyc :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kn24, Wtedy znajdzie coś innego. Hipochondria hipochondrią, ale jak prześledzisz historię Anki00, to to już trąci lekkim epizodem psychotycznym, na którym jedyną osobą która ucierpi będzie dziecko. I tu do Ani - Po wizycie i USG Marsz do psychiatry! Rozumiem rak, serce, stwardnienie rozsiane też jestem w stanie pojąć, ale faza na martwe dziecko? :shock: Czy Ty Anka czytasz co napisałaś? Ja jestem Hipochondrykiem strasznym, ale staram się racjonalizować, mam nowotwory, fazę węzłową, ale zawsze gdzieś w głębi mam świadomość wkrętki. Nawet już się przyczepiłem do węzła z tyłu szyi (taki jak czubek palca) który mam od XX lat, ale nie szukam w nowotworach, szukam np. o zwłókniałych węzłach. Anka, nie rób SE jaj, idź do lekarza, od głowy. ja na przykład mojemu powiem na wizycie co się dzieje i zapytam jak to ugryźć ;)

 

-- 14 sie 2013, 02:38 --

 

marcin_marcin, Spokojnie Marcin, specjalnie jako Stary Hipochondryk wygooglowałem Ci: "W Polsce wścieklizna powoduje wyłącznie sporadyczne zachorowania. W ostatnich latach zanotowano wyłącznie dwa takie przypadki u ludzi (w 2000 i 2002 roku). Tak korzystna sytuacja epidemiologiczna jest owocem profilaktyki masowych szczepień zwierząt zarówno domowych, jak i dzikich, oraz szczepień poekspozycyjnych." Tak że możesz spać spokojnie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Długo się zastanawiałam czy tu napisać, bo ciągle nie dowierzam, że uroiłam sobie chorobę na którą obecnie "choruję" ,ale jednak dziś zdrowy rozsądek górą!.

Mam 22 lata ,hipochondrię od 3klasy szkoły PODSTAWOWEJ :( kiedy to uroiłam sobie, że mam guza mózgu !. Wyobrażacie sobie? 2 klasa podstawówki?. Potem leciało... białaczka, sm, rak żołądka, sm, rak kości, sm, rak piersi, rak jajników, znowu wracało sm , chwilowo wszyłam sobie schize ,bałam się że zabiję mame (hah!) nerwica natręctw przez chwile ...były okresy spokoju i wznowy, każdy następny "Rzut" hipochondrii jest gorszy, teraz tkwie od grudnia w ziarnicy złośliwej!. Zaczęło się od wykrycia subklinicznej niedoczynności tarczycy-wtedy pomyślałam-ale jak to możliwe?? przecież zawsze wymyśliłam sobie coś, ale to nie miało pokrycia w wynikach badań, nieco później następny cios ! podejrzenie PCOS na wizycie u ginekologa, wszystko się posypało i wtedy stało się to co najgorsze! wyczułam u siebie te cholerne fasolki na szyi, te okropne, straszne ,zabijające moją duszę węzły chłonne.

Zaczął się bajzel, usg szyi -węzły powiększone odczynowo ,potem powtórzyłam te usg jeszcze 2 razy u dwóch innych radiologów, wniosek węzły powiększone odczynowo-nie wierze. 3x usg brzucha wszystko ok- nie wierze boli mnie brzuch ! już jestem pewna że to na pewno guz, albo woda w brzuchu, rtg klatki piersiowej wszystko super-co,proszę? przecież mam duszności ,to na pewno te cholerne węzły śródpiersia, powiększone ,rezonans głowy -wybłagałam u neurologa ,który średnio chciał dać skierowanie, wszystko ok. Milion razy badań krwi, specyficzne badania, razem z markerami LDH i mikroglobulinami- wyszło ok , badania moczu ok, kał na krew utajoną ok...

Teraz nieco rypła mi się morfologia i jestem przerażona ,bo chociaż rozmaz ręczny jest w normie, choć na pograniczu to o kilka % za mało neutrofili i trochę za dużo eozynofilii..ob wciąż mam za wysokie o 4 jednostki zwariuję ! wyniki widziało kilku lekarzy-wszystko mówią że jest ok i powtórzymy dopiero za 2 miesiące jak coś, ale ja im nie wierze!! nie wierze tym cholernym lekarzykom, przecież im nie zależy na mnie, wracają do domu i piją kawę w nosie mają jakąś tam pacjentkę z węzłami..

Odwiedziłam od grudnia, 3 razy izbę przyjęć w szpitalu, 1x pobyt w szpitalu na badaniach, 6 internistów w tym 4 specjalistów chorób wew. hematologa, laryngologa, alergologa (czekam na testy, ale podobno od alergii nie mogą być te węzły, alergiczką), pulmunologa -czy jak się tam to pisze, endokrynologa, psychologa , psychiatrę , stomatologa (dwie rosnące ósemki, które podobno nie są przyczyna) czeka mnie jeszcze gastroenterolog i na własne życzenie zapisałam się do onkologa...

Najśmieszniejsze jest to, że nikt nie podejrzewa nic patologicznego , w szpitalu mi powiedzieli że wykluczają chorobę hematologiczną, ale co , wykluczają po badaniach krwi? żenada! czemu nikt nie chce mi wyciąć tych cholernych węzłów i zbadać pod mikroskopem! boże boję się spać, że w nocy się będę zlana potem ,co jest typowe dla chłoniaków, ciągle mam wrażenie że swędzi mnie skóra -Jezusie czy ja to sobie wmawiam?! ale przecież ja mam naprawdę te węzły.

Co ja mam zrobić ? żoną miałam być , matką, tyle planów i wszystko się rypło przez cholerne węzły chłonne, przez które od grudnia codziennie płacze, jestem przekonana że to na pewno RAK nie jestem w stanie dopuścić do siebie myśli,że to może być toksoplazmoza lub coś innego, liczę swoje dni i na wszystko patrzę jakbym miała to widzieć ostatni raz :( nawet teraz gdy piszę tutaj, mam wrażenie że niepotrzebnie tutaj napisałam, bo w końcu wyjdzie że mam to najgorsze :(

Pytam JAK ŻYĆ? Błagam, pomóżcie :(.

 

Aha, bym zapomniała- w związku z bólem piersi byłam jeszcze na usg i wyszła mastopatia.. już nic nie mówię jak mnie to zmartwiło, ale jeszcze bardziej mnie zmartwiło zdanie; "pachy, z węzłami o prawidłowej wielkości, kształcie i ukrwieniu" czy te węzły pod pachami powinny być w ogóle widoczne w badaniu usg??? jeżeli są tak małe jak powinny być czyli mieć 2-3 mm ,myślałam że nie powinny być widoczne :(.

Przy okazji tego, że lekarz który mnie badał był chirurgiem zapytałam o te węzły ,czy można by je wyciąć i zbadać no i cóż odpowiedział?? że trzeba zaufać obrazowi usg i nic nie wycinać ? eh.. :(

 

-- 15 sie 2013, 13:53 --

 

Aha! zapomniałabym dodać, że jestem alergiczką i niektórzy uważają że te węzły mogą być od alergii ,a inni że nie-sama nie wiem. Mam alergię na roztocza kurzu domowego, trawe, brzoze, zboża.. odkąd zaczęłam leczenie alergiczne wyniki krwi się poprawiły ,tak że rozmaz ręczny wrócił do normy, ale węzły są nadal , jeden jest długości 1,6 ale według radiologa FIZJOLOGICZNY normalny węzeł. Nie mogę w to uwierzyć, powtarzałam 5 raz usg brzucha, bo wmówiłam sobie że mam powiększoną wątrobę ,okazało się że jest ok - tylko radiolog musiała mi powiedzieć że ma Ona 13cm od razu w necie gdzies znalazłam że 13 cm to za duzo !! i chociąz w wyniku mam napisane, że wątroba niepowiększona ja i tak wiem swoje. Pod pachami wymacałam bardzo głęboko jakieś kulki , u samej góry pachy, po obu stronach i znów muszę chyba zrobić USG węzłów chłonnych pach. Od grudnia robiłam milion razy badania krwi, rezonans głowy, rtg klatki, 5 x usg brzucha, rtg brzucha, zębów , cytologie, usg piersi , kał na pasożyty , wzw b, wzw c , kłębuszkowe zapalenie nerek , przeciwciała przeciwjądrowe, przeciw natywnemu DNA i milion innych wszystko wychodzi ujemne. Czekam na wyniki cytomegalii i toksoplazmowy.. czy to się kiedyś skończy, ciągłe macanie co 2 sekundy czy coś nowego jest, czy coś się zmniejszyło :(. Czy to hipochondria?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Caroles,

czytając Twojego posta poczułam się tak jakby ktoś o mnie to napisał...też mam jazdę na ziarnicę lub chłoniaka.

Węzły powiększone na szyi i pachowe. Od stycznia 3 razy robiłam USG u jednego z najlepszych radiologów, aż mi wstyd iść do tej kobiety poraz kolejny. Z badań robiłam tylko morfologię, ob, crp, tsh i przeciwciała p/tarczycowe (bo mam guza na tarczycy, jest łagodny, jestem po biopsji).

 

Jestem alergikiem. Mam alergię na wziewną i skórną, skórna nie daje mi żyć przez większość roku :( wszyscy twierdzą, że węzły mam powiększone od alergii, byłam nawet u onkologa, który stwierdził, ze moje węzły nie są nowotworowe.

 

Zapewne ja jak i ty wkręcamy sobie chorobę. Prześlidziłam setki postów osób choórych na chłoniaka różnego rodzaju, większość z nich nie myślała o węzłach dopóki nie wyskoczył im węzęł wielkości śliwki...gdyby to był chłoniak twoje węzły byłyby ogromne...kwesita jest taka, ze to tylko ty możesz sobie powiedzieć, ze jesteś zdrowa, bo nawet najlepszy specjalista Cię nie uspokoi.

 

Poczytaj sobie posty Miro-szacun dla Ciebie za to co piszesz :D i za Twoją postawę...prześledziłam Twoje posty i dzięki Twojemu nastawieniu ja zmieniłam trochę swoje :D

Trzeba być twardym i wszystko analizować na spokojnie i chłodno.

 

Dotykając swoich węzłów niepotrzebnie je denerwujesz...skoro tyle razy miałaś już USG to dobry radiolog jest w stanie znaleźć węzeł podjerzany onkologiczne. Jak duże masz te węzły i ile ich masz???

 

Cieszę się, że napisałaś, mamy taki sam problem!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Razem zawsze raźniej !

Węzłów mam w trzy i trochę, ja czuję 4 małe , dałabym im z 0,5 cm i jeden naprawdę duży wydaję mi się, że to właśnie On został oznaczony jako ten 1,7 cm długości, z tym że po drugiej stronie szyi wyczuwam kilka podobnej wielkości ułożonych pod sobą, lecz nie złączonych [choć już zaczynam świrować że pewnie zaraz się złączą :cry: ) Ostatnio radiolog powiedziała, że ten sam węzeł co ostatnio ma 1,6 cm długości, ale chyba się jej coś pomyliło, bo powiedziała że ' ten po prawej' a to ten po lewej miał 1,7 cm długości, więc sama nie wiem czy po jej prawej , a mojej lewej :shock:. Dwóch poprzednich radiologów oznaczyło węzły po 7-8 mm bo Pani radiolog powiedziała ,że nie liczy się DŁUGOŚĆ mogą być bardzo długie, tylko liczy się wielkość niby w osi krótkiej ,która u mnie nie przekracza 1 cm... więc jestem w kropce i nie wiem. W każdym razie USG było robione przez 3 radiologów i każdy powiedział to samo -> węzły odczynowe. Ja jednak nie wierze, wydaję mi się że wciąż mam coś nowego, coś większego, jednak nic nie widać u mnie gołym okiem, wciąż proszę mojego cierpliwego chłopaka by sprawdzał czy coś wystaje na mojej szyi i nic nie widzi. W usg brzucha jest czysto, rtg klatki też czysto. Nikt nie chce podjąć się wycięcia tego węzła.. a tak bardzo chciałabym mieć już pewność, bo to niszczy moje życie.. Znalazłam też małe kulki bardzooo ! głęboko pod pachami, ale tak się już tam wymacałam ,że nie mogę podnieść ręki i wszystko mnie boli dlatego chwilowo nie macam. Podobno gdyby to był rak, to już bym nie chodziła, a wyniki krwi na pewno by mi się nie polepszyły (bo wykryłam te węzły w grudniu ) ale ja i tak nie wierze. W domu wszyscy są już na mnie wściekli, a ja się wciąż obmacuje i ciągle coś wyszukam. Prawda jest taka ,ze nie wiem od kiedy te węzły są bo nigdy wcześniej ich nie badałam, nie mogę powiedzieć, że w grudniu tak sobie o nagle wyskoczyły, ale od grudnia czułam się naprawdę źle-fizycznie. Potem te fizyczne wyczerpanie minęło, samopoczucie się polepszyło, ale węzły nie zniknęły. Niedawno zmarł chłopak 2 lata młodszy ode mnie , na chłoniaka... walczył z chorobą zaledwie pół roku, to mnie strasznie dobiło :(

 

Swoją drogą też czytam posty miro i muszę powiedzieć, że bardzo go podziwiam i mam nadzieję że zechce podnieść nas trochę na duchu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o węzły to faktycznie liczy się ich długość w osi krótkiej, a często ludki, które nie mają pojęcia piszą, że węzły większe niż 1 cm uważa się za powiększone, ale chyba nie mają pojęcia, ze chodzi tu o oś krótką :D

 

Radzę nie macać tych węzłów, bo takie dotykanie może tylko stymulować je do powiększania się. Nie sugeruj się różnicą 1-2mm, bo to kwestia aparatu i samego badającego. Spotkałam się już z taką opinią, ze USG powinien wykonywać ten sam doktor, a nie ciągle ktoś inny, bo tylko w taki sposób można faktycznie ocenić stan.

 

Kolega chorował na jakiego chłoniaka???walczył 6 mcy???z tak krótką walką to się jeszcze nie spotkałam, nawet u ludzi chemioopornych, albo tych którzy diagnozę usłyszeli w stadium IV.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę Bardzooo! chciałabym ich nie macać , ale jak nie pomacam ich dłużej niż przez godzinę, to czuję się cała chora :roll: . Poszłam do kilku radiologów żeby sprawdzić czy każdy uważa, że są to węzły odczynowe. Teraz poszłam ponownie do tej lekarki co w grudniu i chyba pójdę jeszcze raz ponownie do tej co w styczniu.. nie wiem , robiłam usg brzucha tydzień temu ,a znów chce powtórzyć, bo wydaję mi się że wątroba wielkości 13cm to jest nieco duża??.

Naprawdę alergia może powodować powiększenie się węzłów ? . A jakiej wielkości są Twoje węzły i ile ich masz ?.

W ogóle w poniedziałek czeka mnie gastroskopia jeszcze :why:.

 

To nie był mój bliski kolega, nawet nie znajomy, znam go z widzenia, aczkolwiek... bolał go brzuch z tego co wiem od jakiegoś czasu, a gdy dostał się do szpitala z mocnym bólem okazało się, że miał już rozsiany nowotwór gdzieś w jelitach, z przerzutami.. w szpitalu dawali mu 2 tygodnie życia , jednak w innym szpitalu załatwili mu chemię i żył pół roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim usg pisze:

mam podrzuchwowy 20x7, po lewj stronie szyi niektore zwłókniałe inne do 11mm, po prawej odczynowe do 15mm. Pod pachą 30x9mm,ale on się zmniejszył, a że pod pachą mam często azs to nic dziwnego ze ten węzeł jest.

 

Ja znalazłam sposób na niemacanie się :D jak zaczynam się macać to zakłądam apaszkę, tzn owijam sobie szyję i już się nie macam 8).

 

CHęć ciągłego powtarzania badań to niestety objaw hipohondrii...na jakiego chłoniak chorował twój znajomy???

 

Ostatnio dermatolog kliczna mówiła mi ze alergie mogą powodować powiększenie się węzłów, ale zawsze powinien wypowiedzieć się w tej kwestii onkolog, żeby niczego nie przeoczyć.

 

Widzisz ze tego co ja czytałam wynika, ze choroba (chłoniak)zaczyna się najczęściej od "wywalenia"któregoś węzła...nagle zdrowy człowiek znajduje u siebie węzeł wilkości śliwki i to jest niepokojące...

Ja byłam na sug 5 lipca i ostatnio miałam już takie myśłi zeby znów pójść...ale po co???jakoś sobie to wybiłam...i narazie czekam,ale mam takie momenty w których macam się wszędzie. Miałam wywalony w kwietniu węzeł zamałżowinowy, i wtedy to była jazda, ale się wchłonął i zwłókniał i wtedy mi ta super radiolog powiedziała, ze węzły nowotworowe same z siebie nie maleją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy AZS często powiększają się węzły, ja nie mam AZS, mam alergię na kurz, trawę , zboża i późne drzewo, nie toleruję też laktozy i rosną mi dwie górne ósemki, w sumie jedna już urosła, druga próbuje się przebić od grudnia , ale nie daje rady.

 

Nie mam pojęcia na jakiego On chłoniaka chorował, wydaję mi się że na nieziarniczego, bo przy ziarnicy taki przebieg.. ? być może ,ale rzadko się zdarza. Ja mam ochotę znów pójść na USG szyi, bo boję się, że przeoczyli te węzły które mam po prawej stronie pod sobą, może One są w pakiecie? chociaż wydaję mi się że nie są połączone.. Choć byłam miesiąc temu na USG węzłow, a na usg brzucha z tą wątroba , gdybym nie wiedziała ile miała cm to bym się nie schizowała.

 

Bałam się też raka nosogardła, bo przeczytałam że zanim się rozwinie to powiększają się wezły chłonne , ale byłam na endoskopii nosogardła, kratni i uszu i wszystko ok niby. Choć ciężko było zajrzeć bardzo dokładnie bo miałam zalegający katar alergiczny.

Po co ja macałam te węzły :cry:

,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a zastanwiałaś się nad tym, ze wielkość narządów jest proporcjonalna do budowy ciała???

 

Przejrzyj swoje usg i może się uspokoisz...mi to pomoga...gdyby to był chłoniak to węzły miałabyś już jak jabłka a nie jak fasolki.

Wiem, że ciężko przyznać się przed samą sobą, ze to co robie jest bez sensu...ale żadne kolejne dodatkowe badanie Cię nie uspokoi, jeżeli tego teraz nie przerwiesz...musisz sama sobie powiedzieć dość...ja tak miałam z nerwicą natręctw...kazałam się jej odpier...i się z niej sama wyleczyłam...

 

teraz też próbuję brać to na chłodno...mam sporo tych węzłów,wyczuwalnych, ale one nie są natyle duże żeby tracić na nie czas.

Ja obmacuję dodatkowo mojego synka :( który w lipcu 2012 też miał podejrzenie chłoniaka bo węzły powiekszone i to również w nadobojczu...onkolog nas uspokoiła...i ja miałam rok spokoju, młodemu się powiększyły ostatnio przy infekcji i ja już miałam film...ale walczę z tym i ty też musisz...jeśli poszłabyś jutro na usg to i tak cię ono nie uspokoi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie! wszyscy mi to mówią, że wielkość narządów jest proporcjonalna, ale ja tam wiem swoje.. wiadomo :D po coś są te wymiary w końcu i od jakiejś granicy uznaje się wątrobę za powiększoną.. sama już nie wiem.

Przeglądam te badania ,ale to mnie nie uspakaja, ciągle czuję taką obawę ,że jednak coś tam gdzieś zostało nie zauważone. Prawda jest taka że od grudnia nic mi się nie powiększyło, a to co znajduje 'nowego' nie wiem czy nie było już od kiedyś. W nadobojczu też mam węzła ,ale ma z 3mm , nie przejmuje się nim jakoś, bo nie powiększa się w żaden sposób.

 

Ja mam tak,że jak sobie znajdę coś nowego, to zapominam o poprzednim. Powiedzmy jak się zajęłam powiększoną wątroba to zapomniałam o macaniu węzłów, bo ciągle macałam wątrobę, ale potem rzuciłam się na jakieś kulki , nie wiem czy to wezły czy jakieś ścięgna u samej góry pachy i zapomniałam o szyi , nie macałam.. teraz znowu wróciłam do szyi :shock: .

Macam się ciągle, byle gdzie, przy byle kim, rano jak tylko otworze spać , wieczorem póki nie zamknę oczu, choree.....

W ogóle byłam zadowolona z badań krwi bo ogólnie wyszły super, tylko granulocyty troszkę zaniżone, ale i tak mniej niż ostatnio i przedost. dopóki nie zobaczyłam, że dwa wskaźniki mam na granicy normy i już film, że za 2 miesiące już pewnie będzie ponad normę, albo zauważyłam taki wskaźnik jak MID czy coś w tym stylu i przeczytałam ,że to jakieś komórki których nie dało się zidentyfikować i chociaż miałam dodatkowo leukogram-rozmaz ręczny -całkiem OK to nakręciłam się ,że może to jakieś krwinki białaczkowe :shock:

 

Chodzę na psychoterapię od stycznia, nic mi to nie pomaga :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drodzy państwo, witam w klubie "chłoniak", no to jest nas troje :mrgreen: Węzły tak: jeżeli węzeł ma 19x8 jest OK, ale jeżeli 16x14 to już nie. Liczy się oś krótka, dobrze napisane :!: Postarajmy się racjonalizować ;) Ludzie mają węzły namacalne, zostają one po anginach itp. w dzieciństwie więc spokojnie, ja mam z tyłu szyi na linii włosów taki od... odkąd sięgam pamięcią, kolejny mam za uchem i jeszcze wymacalne w kącie żuchwy. Węzły nowotworowe są twarde jak kamienie, Nieprzesuwalne pod skórą (zrośnięte z podłożem i skórą) czyli takie twarde nieruchome wory (łączą się w pakiety) wielkości śliwki :!: (wrzućmy 3 węzły wielkości 12x12 do jednego wora ;) Mam nadzieję że Was trochę uspokoiłem, sam borykam się z tym problemem który wystąpił podczas odstawiania benzo ;)

 

-- 15 sie 2013, 22:52 --

 

Carols, Psychoterapia jest jak Ręce które leczą, pomaga tym którzy wierzą w jej efektywność, lub ludziom którzy naprawdę potrzebują pomocy (muszą być prowadzeni za rękę) ;)

 

-- 15 sie 2013, 22:58 --

 

I jeszcze jedno, zapraszam do lektury: http://www.medonet.pl/zdrowie-na-co-dzien,artykul,1655682,1,chloniaka-mozna-wyleczyc,index.html :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To faktycznie jest nas 3 , ale nas dopadło ;) ja pisałam też na forum onkologicznym , z którego mnie wyrzucili delikatnie.. Nie wiem czy nie mam żadnych węzłów 16x14 itd. .. ale chyba ktoś by mi o tym powiedział?? wyczuwam wszystkie jako podłużne choć gdzieś wyczułam węzła w takiej pozycji - a nie takiej | czy to jest ok? mam to tak prawie na górze szyi po boku , nie wiem czy to jest jakiś mięsień czy węzeł, dla mnie już wszystko jest węzłem. Ja w dzieciństwie nie przechodziłam anginy, ale ospę wietrzną i świnkę, dwa razy miałam też pasożyty.. Moje węzły są przesuwalne wszystkie nie twarde jak kamień, ale też nie miękkie jak poduszka.. Kurczę jak mam się uspokoić , nikt nie widzi gołym okiem tych moich węzłów ,to chyba dobrze?. Ja wierzyłam ,że psychoterapia mi pomoże! a jednak nic z tego :( :(. Gdybym nie miała tych cholernych węzłów !! A co jak mam owalnego węzła i nikt go nie zauważył, ostatnio się dowiedziałam, że one niby nie są owalne, ale może niezauwazyli tego który jest w takiej pozycji - czy On może tak leżeć??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carols, To długie co wymacałaś to ślinianka przyuszna, kończy się na dole bodajże węzełkiem (miałem z tym jazdę) Tak węzeł może być pionowy, poziomy, pod kątem nie ma to znaczenia. Ale co najlepsze, Poty Nocne - mam po Paroxetynie, z tym miałem akcję niesamowitą :mrgreen: Już czułem że koniec! kropka! Do piachu! ;) Skończyło się tak że fakt, macam się, ale do lekarza nawet nie idę, powiem psychiatrze co się dzieje się i tyle ;) A macam się już coraz mniej. Pozatym chłoniaki są uleczalne niezależnie od stadium wykrycia, jeżeli nie masz wywiadu onkologicznego, nikt w rodzinie nie chorował (w pierwszej linii rodzinie) możesz spać spokojnie.

 

-- 15 sie 2013, 23:24 --

 

Kn24, Objawy my sobie zawsze znajdziemy, taka już natura Hipochondrii, ja nawet tak mocno skręcałem głowę aż mnie plecy bolały - jest objaw, jest impreza ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ta ślinianka jest tak jakby zaraz obok tętna na szyi? może i tak , choć po drugiej stronie w sensie lewej nie czuje jej :shock: . U mnie w rodzinie , rodzice są zdrowie, babcia jedna też i dziadek też. Jedna babcia zmarła na raka płuc, ale była chyba trochę sama sobie winna, bo paliła od 12 r.ż różne mocne papierosy typu kamele, sporty.. ja nie palę. Siostra mojej mamy też miała guza w piersi , ale nie wiemy czy był złośliwy, dostawała chemię ,ale podobno by całkowicie wyeliminować możliwość złośliwości, czy coś takiego nie wiem. Nocne poty też przerabiałam :D jako ,że po 1 mam nerwicę, a po drugie mój facet w nocy zazwyczaj dość mocno się poci, i niekiedy to odbija się na mnie, w sensie,że gdzieś się tam od niego umoczę :P od razu mam jazdę i po spaniu.. a skóra to swędzi mnie zaraz jak sobie o tym przypomnę. Lekarze uważają mnie już za wariatkę , w moim ośrodku zdrowia znają mnie już nawet lekarze u których nigdy nie byłam... tak mi wstyd przed wszystkimi, a najbardziej przed sobą. Nie mogę przestać o tym myśleć , macać się, wyglądam z tym macaniem jakbym miała psychozę jak 150...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to ja tak mam ale wlasnie z chorobami miesni...i faktycznie to wszystko czuje nawet jestem przekonana ze jak pojde na badania do neurologa to badajac mnie tym mloteczkiem wyjdzie cos zle ...i ze to jakas powazna choroba ktore mnei zniszczy i tyle z mojego zycia a ja mam jescze tyle do zrobienia :( nienawidze sie tego bac i nie wiedziec co sie dzieje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miro, Twoje nastawienie zmienia moje :D dzięki!!!

 

Jest nas troje z tym podejrzeniem Chłoniaka...heh...no ja borykam się z problemem od stycznia 8) staram się jakoś sobie z tym radzić, nie latać po lekarzach i nie robić badań, no moze gdybym się mniej macała to byłoby lepiej...tak sobie mówię, ze co ma być to będzie, a narazie to trzeba być czujnym i jeśli coś naprawdę się zmieni w moim postrzeganiu węzłów, ale nie na zasadzie, dobra tu po prawej stronie tego węzła nie miałam, więc muszę lecieć go zbadać, tylko wtedy gdy naprawdę będzie się działo coś niedobrego...

 

MIro, od kiedy masz jazdy na węzły???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To duże czerwone SE wymacałaś, na niej są węzły, twardsze - stare zwłókniałe, jeżeli chory ząb był w przeszłości, anginy itp. to możesz mieć węzły chłonne własne. Ja staram się nie macać, nie czytajcie informacji o chłoniakach z przed kilku lat :!: W ciągu zaledwie 3 lat leczenie tak ruszyło z kopyta że nawet gdyby, to rokowanie jest mega dobre. Ale to takie pieprzenie, jesteśmy zdrowi jak koń, mamy tylko nawalone do bani, taka prawda. Ja jutro odstawiam kolejną ćwiartkę klona, chyba tu będę dyżurował 24/7 :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie czasami mam dni, że mam wszystko gdzieś i stwierdzam, że to na pewno nic takiego , że wszystko ze mną ok, ale później znów zaczynam swoje macanie.. i znów się nakręcam, humory zmieniają się u mnie jak w kalejdoskopie ,raz cudnie, raz mniej cudnie...Myślicie że gdybym miała od grudnia chłoniaka to już bym o tym na pewno wiedziała??.

 

Kn24 może po prostu zrób jakieś badanie , które może rozwiać Twoje obawy? ja po rezonansie głowy uspokoiłam się z fazą SM :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×