Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Dowiedziałam się wczoraj od koleżanki z pracy, że zazdrości mi tego, że jestem "niezależna" i mogę jechać gdzie chcę, bo i tak nikt by za mną nie tęsknił i na mnie nie czekał. Po prostu brak słów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

daj se spokój...

...i mogę jechać gdzie chcę, bo i tak nikt by za mną nie tęsknił i na mnie nie czekał. Po prostu brak słów...

ta czesc jej wypowiedzi to jedynie żałosna próba wytłumaczenia sobie swojej zazdrości w taki sposób, żeby celowo sprawic Ci przykrosc,a sobie ulzyc, bo pewnie dzieci placza w domu, ciagna za spodnice, maz chce kolacje i smierdza mu stopy. dobrze jej tak.

w ogóle sie nie przejmuj.

Dowiedziałam się wczoraj od koleżanki z pracy, że zazdrości mi tego, że jestem "niezależna"

bo jesteś i możesz!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia83, monkeyslut, wredna czy nie, zazdrosna czy nie, trochę mnie to ruszyło, ale nie na tyle, by popaść w jakiś skrajny smutek. Po prostu pewne oczywiste dla innych rzeczy, dla innych są nieosiągalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwykły, niby powierzchowny i typowy problem odsłonił masę innych. Nic nie jest normalne, nic nigdy nie będzie. Ciężko mi żyć, tak ciężko, że ja p.erdolę. Nie widzę wyjścia innego niż zaśnięcie na zawsze lub choć na kilka lat. Jestem tak udręczona, tak nieszczęśliwa, niech mi wszyscy dadzą spokój. Z drugiej strony samotność jest przerażająca. Niech mi ktoś wymieni mózg, dlaczego jestem tak słaba?

Nie wyrabiam nerwowo. Nigdy nie wyrabiałam. Po prostu nie nadaję się do tego, by być szczęśliwa. Perspektywa dalszego życia mnie przerasta.

 

Najlepsze, że za dwa dni - za godzinę - albo za tydzień - mój nastrój będzie zupełnie inny. Pozostaje mi albo strzelić sobie w łeb, albo czekać na poprawę. Dość mam huśtawek!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

We wtorek zaczynam praktyki i stresuje mnie sam fakt że będę musiała jakoś wytrzymać 8 godzin dziennie w ciasnym biurze i udawać że czuję się w miarę dobrze. Mało tego, zdążyłam już się pokłócić z Panią z którą będę spędzała czas. Czuję się z dnia na dzień coraz bardziej jak dziecko szukające drogowskazu we mgle. Denerwuje mnie też że muszę czekać jeszcze dwa tygodnie na wizytę u Ani i wciąż nie wiem jaką diagnozę dostanę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×