Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zespół PSSD-dysfunkcje seksualne spowodowane zażywaniem SSRI


media

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Trafiłem na tę stronę przez przypadek gdy sam zacząłem szukać pewnych informacji na temat skutków ubocznych leków SSRI i muszę przyznać, że jestem trochę zaniepokojony. Dlatego też prosiłbym o radę dotyczącą mojego przypadku który opiszę poniżej.

Cierpię na nerwicę natręctw oraz zespół lęku uogólnionego i depresję. Przez 2 lata regularnie przyjmowałem Andepin w ilości 60 mg na dobę oraz chlorprotixen zentiva w ilości 15 mg na dobę. Tak było przez 2 lata i skutek tego był taki, że przytyłem około 10 kilogramów (lecz moja dieta wtedy daleka była od zdrowej to muszę przyznać) ale byłem dosyć spokojny i natręctwa myślowe trochę się uciszyły bądź też mniej mnie po prostu stresowały i wywoływały mniejszy lęk lecz miałem mniejsze libido... masturbacja w tamtym okresie czasu tylko raz na 2-3 dni, mniejsze zainteresowanie płcią przeciwną ale powiedzmy, że wszystko jeszcze było w granicach normy.

W Grudniu ubiegłego roku postanowiłem odstawić leki... w celu weryfikacji czy one faktycznie mi pomagają czy na tyle samemu udało mi się ustabilizować moją psychikę, że nie będę odczuwał różnicy po ich odstawieniu. Efekt był taki, że przez około 3-4 miesiące nie odczuwałem specjalnej różnicy oprócz tego, że łatwiej było mnie czymś zdenerwować oraz byłem bardziej rozkojarzony (burza myśli) lecz natręctwa nie wzmocniły się na sile. Po około 4 miesiącach zauważyłem, że coraz więcej myślę o seksie i kobietach do tego stopnia, że w apogeum potrafiłem nawet ulżyć sobie w toalecie w pracy gdyż tak byłem "napalony". Niestety też wraz ze wzrostem libido wzrosło też ogólne napięcie psychiczne moje manifestujące się poprzez zwiększoną częstość wpadania w stany lęku, złości lub doły psychiczne do tego stopnia, że kumulacja pewnych złych informacji które się wydarzyły w czerwcu wprowadziły mnie w stan ciągłego wyniszczającego strachu (praktycznie cały czas chodziłem z podkurczonymi jądrami przez 2 tygodnie). Strach ten dotyczył nie tylko czynników zentrznych ale też głównie wewnętrznych - dowiedziałem się, że mam bardzo złe wyniki nasienia oraz poziom testosteronu nie jest zbyt rewelacyjny co wprowadziło mnie w stan kompletnej degradacji mnie jako mężczyzny w mojej glowie a to z kolei wywołało natręctwa myślowe i lęk który już na samym końcu stał się w zasadzie lękiem przed lękiem jako czynnikiem). Ratowałem się przez ostatnie 2 tygodnie Lorafenem i ostatecznie znowu trafiłem do gabinetu psychiatry.... (przepraszam, że z takim chaosem piszę ale sama geneza moich zaburzeń jest ciężka do opisania a nie o to w tym wątku chodzi - chciałem tylko troszkę nakreślić dlaczego znowu biorę leki).

W efekcie od kilku dni przyjmuję dobowo 30 mg chlorprotixenu, 20 mg andepinu oraz 1,25 mg lorafenu. Efekt jest taki, że jestem spokojniejszy, nie wpadam w stan lęku ale znacznie spadło mi libido (które podcza ostatnich 3 tygodni ciągłego lęku z resztą też nie było zbyt wysokie) lecz spadło ono do takiego stopnia, że kompletnie nie mam ochoty na nic. Czy te leki które przyjmuję obecnie w takiej dawce jaka jest teraz również mocno zaniżają libido ? Czy chlorprotixen też powoduje mocne i nieodwracalne dysfunkcje seksualne ? Wiem, że andepin to typowy SSRI ale nie wiem jak z chlorprotixenem. Jakimi innymi lekami mógłbym uzyskać efekt uspokojenia ale bez wpływu na moje libido i ogólną kondycję seksualną ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za szybką odpowiedź!

A czy mgółbyś mi polecić coś co działało by na mnie głównie w ciągu dnia abym był odporny na myśli lęko i stresogenne ? Wieczorem nawet w czasie tej nerwicy która miała miejsce zawsze czułem się lepiej i nie miałem problemów ze snem - najgorzej jest w ciągu dnia od momentu w którym wstaje z łóżka i włączają się myśli ... :/ Najgorsze jest to, że lek ten musiałby jeszcze mieć takie właściwości abym mógł go brać przez długi okres czasu wręcz lata gdyż wszedłem na wyższy poziom mojej choroby i bez wiem ze krotkotrwała terapia na wiele się nie zda już...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawy opis problemów z seksualnością tak łopatologicznie dobrze napisany idzie zrozumieć polecam :-)

 

http://www.sfd.pl/PSSD-t875957.html

 

-- 21 lip 2013, 22:38 --

 

Buszowałem po wielu forach i wielu osobom pomogło zażywanie agonistów dopaminy czyli jest nadzieja:-)

 

-- 23 lip 2013, 16:07 --

 

Znalazłem ciekawy specyfik który na dopaminkę podobno działa i przy okazji na poprawę libido i bez recepty :

Acetyl l-L-Karnityny

 

"Acetyl l-L-Karnityny oddziałuje bardzo wszechstronnie na nerwowy układ dopaminergiczny odpowiedzialny za produkcję dopaminy - neuroprzekaźnika warunkującego doskonały nastrój i samopoczucie. Acetylokarnityna ogranicza rozwój niekorzystnych zmian w neuronach produkujących dopaminę, a także zmniejsza, postępujący wraz z wiekiem, proces niszczenia receptorów wiążących ten ważny neuroprzekaźnik. Jednocześnie pobudza wydzielanie dopaminy przez neurony i usprawnia jej łączenie z komórkami."

 

Co sądzicie o tym ?

 

-- 24 lip 2013, 07:54 --

 

Jeszcze wykopałem w necie taki ciekawy związek na poprawę erekcji podobno działa

SULBUTIAMINA

 

cytaty

 

"Oprócz wpływu na układ cholinergiczny oraz glutaminergiczny, podawanie sulbutiaminy obniża uwalnianie dopaminy w korze przedczołowej, co prowadzi do kompensacyjnego wzrostu gęstości receptorów D1(21). Modulacja transmisji dopaminergicznej może również mieć wpływ na wzmacniające pamięć cechy omawianej substancji(26,27,28)."

 

"Zgodnie z jednym z ostatnich badań, sulbutiamina jest skuteczna w leczeniu zaburzeń erekcji o podłożu psychogennym(18). "

 

Nie znam się zabardzo na tych receptorach ale wydaje mi się że powinno pomóc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od początku małżeństwa się leczę czyli około 12lat i jeżeli chodzi o uczucia to jest coraz gorzej ale głównie w stosunku do mojej żony i nie wiem już sam czy to przez leki czy to poprostu lipny związek jest, o jedno jestem pewny że straciłem część swojej osobowości cząstka mnie poszła się walić, kiedyś na widok ładnej kobiety od razu hormony szalały gotowało się we mnie a teraz wszystko mi zwisa i to dosłownie :-) i czuje się mega samotny a przecież mam rodzinę, już nie biorę tych leków i pocieszam się że dzięki nim już mam więcej pewności siebie i fobia społeczna już mi nie dokucza jestem bardziej otwarty na ludzi potrafię dużo spraw załatwić w urzędach i to bezstresowo ale kosztem utraconego prawie w całości libido i smutkiem bo utraciłem cząstke siebie tą fajną którą lubiłem i sprawiała mi dużo radości i spełnienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja leczę się od 12 lat

przerobiłam seroxat,wenele,sertaline,eliceę,znów welafax-ten ostatni mi najbardziej służy......Biorę je na nerwicę lękową-ataki paniki,lęk przed lękiem itd.....Nie mam depresji.....Ale odnośnie tematu......nie mam zaburzeń sexualnych......zawsze jak zaczynałam dany lek,przed pierwsze 2-3 tygodnie byłam asexualna.....nie interesował mnie ten temat......ale zawsze z czasem to ustępowało a wręcz nawet byłam-jestem w bardzo wysokiej formie sexualnej,ogromny temperament itp. Może dlatego ,że jestem kobietą a u kobiet to inaczej się dzieje.....nie mam pojęcia.....w każdym razie nie wiem jakie inne trwałe skutki negatywne może przynieść leczenie.....Na pewno mam problemy z pamięcią.....zapominam nazwy danego przedmiotu,czyjegoś nazwiska,o czym myślałam -co miałam zrobić jakiś moment temu.......ale póki co jestem wdzięczna że lek pomaga na to co mi dokucza najbardziej -czyli lęki.....Może kiedyś coś wymyślą co całkowicie go zlikwiduje........choć nie wierze w tabletkę szczęscia.....zawsze będzie jakiś minus......i tu się nasuwa na myśl genialny film...."Jestem Bogiem"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz calutka mi bardzo pomogła paroksetyna tak jakbym życie zaczął od nowa fakt wyciągneła mnie z lęków i fobii ale dużym kosztem, i z tą pamięcią też mam kłopoty he he ciekawe skąd to się bierze, gdzieś tam wyczytałem że ta pamieć szwanukje jak brakuje bodajże noradrenaliny ale nie jestem pewny na 100%

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kupiłem sobie na spróbowanie po tym co chojrak napisałeś: Vitaminer Energia który ma w sobie Acetyl l-L-Karnityny oraz Trazodonum (ten po jednej tabletce odstawiłem bo bardzo kiepsko spałem, jakaś bezsenność, cały czas sie budziłem w nocy) ..... ale mi to wogle nie pomogło, no może po tych witaminkach jest ciut lepsza erekcja

byłem tez u swojego psychiatry który to imbecyl stwierdził, że u niektórych mogą być problemy z orgazmem i zaburzenia libido ale on na to nic nie umie poradzić ... i to ma być kur... lekarz, kolejny głupek z tytułem doktora

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio jak byłem u lekarza i mu powiedziałem o libido to tylko duże oczy zrobił i nic nie zaproponował żeby mi pomóc niewiedza i znieczulica bo jak inaczej to nazwać, na własną ręke trzeba się leczyć albo trafić na takiego co każdą recepte wypisze jak się dobrze zagada, dzięki za info w sprawie tej Acetyl l-L-Karnityny czyli coś tam robi może też sobie ją sprawię narazie testuję Viamax volumizer narazie szału nie ma ale krótko biorę mam tyle ejakulatu co kot napłakał tragedia, jeszcze jest podobno dobry i przynosi trwałe efekty Maxatin trochę drogi ale gwiazdy filmów xxx go podobno używają z dobrym skutkiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja w 90% przypadków sam się leczę, i właśnie np. mam takiego lekarza pierwszego kontaktu co mi po jakiejś ściemie skierowanie do specjalisty na badania wypisze i tyle. Jak go sam nie nakieruje co mi może dolegać to kretyn od razu antybiotyk najchętniej wypisuje albo jakieś kretyńskie schorzenia wymyśla na które drogie leki wypisuje. Czasami jak z tymi baranami gadam to zastanawiam się kto tu powinien mieć tytuł doktora.

niedawno się przebadałem na candide albice bo miałem bardzo podobne objawy ale na szczęście jestem czysty. to też tak apropo zaburza potencje i sprawy psychiczne

 

ja to mam patową sytuacje bo psychotropy które obecnie biorę nie mogę zmienić bo to są najlepsze leki w tej chwili na moją chorobę na rynku.każde inne mają dla mnie gorsze skutki uboczne niż te. i tylko chyba pozostaje mi czekać aż sie pojawi jakiś nowy lek który nie zaburza spraw seksualnych. dużo już różnych sposobów próbowałem i na razie nic innego mi nie pozostaje tylko czekać. niestety nowe leki na schizofrenie wchodzą na rynek bardzo rzadko a jak już wejdą to dalej trzeba czekać aż je rząd refunduje bo bez tego są bardzo drogie.

 

niedawno nawet napotkałem sie na artykuł (http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,224544,innowacyjny-polski-lek.html )że polacy coś próbują nowoczesnego wymyślić ale nie mam pojęcia co z tego wyjdzie i kiedy to będzie można kupić w aptece

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W skrócie tylko napiszę że dostałem od lekarza receptę na Welbutrin ale nie było go w aptece dopiero za parę dni go będe testował,

i dobra wiadomość dla wszystkich z PSSD lek podobny do maxigry i viagry można już ogarnąć 4szt za 26zł !!! Nazywa się

Sildenafil Apotex 50mg ale niestety nie da się zamówić bezpośrednio od producenta musi być recepta ale bardzo się opłaca maxigra czyli polska viagra kosztuje około 80zł tak mi powiedzieli w aptece duża różnica w cenie a składnik aktywny ten sam !!! Już niedługo go zapodam i sprawdzę jak to działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chojrak36, hehe a już przeczytałam że ten lek podobny do viagry to wellbutrin, hahaha :D ale serio, to ten wellbutrin naprawdę spoko na to działa (nie wiem jak u facetów, ale podobno też jest ok), naprawdę dzięki niemu odzyskałam kobiecość, zalotność no i nie tylko :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie leki przeciwdepresyjne mają dużo skutków ubocznych także powinny być stosowane na moje w ostateczności przy silnych chorobach gdzie pomoc terapeuty i psychologa nie pomaga i gdzie ziołowe środki nie wystarczają, ostanio zacząłem brać różeniec górski jest rewelacyjny

z dołka mnie wyciągnął ale troche większe dawki musiałem zapodać, dzięki bezimienna za cynk że ten Welbutrin zadziałał na Ciebie czyli mam szanse jeszcze na normalne życie:-) Jeszcze dodam że ten Sildenafil Apotex 50mg jest rewelacyjny czułem się jakbym miał 10 lat mniej ha ha ha pranie można wieszać na nicponiu:-) i jakoś tak euforycznie trochę działa to taki przyjemny skutek uboczny:-)

Jeszcze chciałem się spytać bezimienna czy po odstawienu tego Welbutrinu efekt pozostał ? czy trwale poprawia ten lek libido ?

 

Pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda że tą noradrenalinę podnosi ten wellbutrin mam nadzieję że mi moje lęki nie wrócą już nie miałem ich chyba ze dwa lata albo i lepiej:-) Ciekawe jak to jest że on podnosi Ci bezimienna nastrój serotoniny przecież nie rusza, tak sobie kombinuje może to działa tak że jak ta dopaminka jest podwyższona to łatwiej czerpać przyjemność z życia i dlatego wyciąga z depresji. Tak miałem tragedię ale jakoś po tym Sildenafilu znowu wraca mi czucie tam na dole niby działa tylko parę godzin ale coś tak jakby jest lepiej nawet na drugi dzień czyli efekt może przynosi na dłużej, od dzisiaj zajadać się będe Wellbutrinem odebrałem go z apteki dzisiaj na moje powinien na stałe podnieść dopaminę bo działa podobnie jak SSRI tylko że na inne neuroprzekażniki, chcę być sprawny jeszcze parę lat :cry:

 

-- 04 sie 2013, 12:39 --

 

Dopiero drugi dzień biorę ten Wellbutrin muszę przyznać że narazie jest ok skutków ubocznych nie odczuwam zbyt wielu, tylko lekka senność momentami, lęków narazie żadnych całe szczęście, poczucie humoru i bajera lepsza he he i lubię oko zawiesić na płci pięknej czyli narazie ok powrót do normalności nadchodzi, i nastrój lepszy mam momentami joker na twarzy jest ciekawi mnie jak ten lek to robi wszędzie się trąbi że serotonina jest od depresji a on na nią nie działa i jest lepszy nastrój.

 

-- 08 sie 2013, 18:31 --

 

Już 6 dzień brania Wellbutrinu, już skutków ubocznych nie odczuwam tylko mniejsza potrzeba na spanie się pojawiła ale to bardziej plus,

libido lepsze dużo większe jest poprawa to znaczy zainteresowanie płcią przeciwną większe:-) niestety bez użycia Sildenafilu wrażliwość na bodżce słaba brak poprawy problem z erekcją w dalszym ciągu i słaby ejakulat, po miesiącu poproszę o zwiększenie dawki ze 150 na 300mg może będzie lepiej, tylko że drogi ten lek około 100zl cry za opakowanie czyli 300mg to 200zł na miech masakra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam, czytam, czytam i prawie się popłakałem...

Jestem na SSRI prawie 2,5 roku i zastanawiam się jakiego spustoszenia dokonały w moim ciele.

- sertralina

- escitalopram

Nie wiem już komu wierzyć. PSSD mam na pewno, ponieważ libido waha się na granicy zera, występują niewielkie problemy z erekcją, spontaniczne poranne erkecje nie zanikły, są regularne i mocne, czucie w penisie jest niewielkie.

Podczas masturbacji przy pornografii wszystko działa chyba dobrze, pomijając czas potrzebny do ejakulacji - jest znacznie dłuższy a orgazmy słabsze.

Odstawiam właśnie escitalopram i pozostanę na wellbutrinie (150 mg). Na własną rękę włączyłem bromokryptynę 1,25 mg na dobę, którą biorę od tygodnia.

Leczyłem się na depresję, jestem na psychoterapii, wydaje mi się, że depresji już nie mam. Ale jeśli PSSD ma trwać długo, to moja depresja na pewno wróci, bo seks jest dla mnie niezmiernie ważnym elementem życia. Jestem załamany (dlatego też tak nieskładnie piszę, wybaczcie).

Niech ktoś mi napisze co mam zasugerować psychiatrze, co mam brać aby odwrócić PSSD, czy będę musiał to brać do końca życia? Nie wyobrażam sobie łykać viagry, mam 35 lat do diabła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niechcę Cię załamywać brachu ale nie wiadomo czy da się z tego wyjść, bez viagry u mnie narazie lipa brak czucia bardzo długo muszę oglądać jakiś film żeby zaskoczył a na domiar złego moja kobieta robi mi pod górkę nie może mnie rozbudzić a jak sam to próbuje zrobić to wyzywa na mnie i robi mi sceny że mam od niej odejść, czuje się jak 80 letni dziadek a mam 36lat śmiało pasuje powiedzenie kiedy 80 mija torba dłuższa niż fuzyja :-) po długim stosowaniu welbutrinu może coś się tam zregeneruje w mózgu ale na moje to będzie trwało parę lat, nie załamuj się chłopie

też miałem mega doła z czasem może się uda pogodzić z tym, mi jeszcze została odrobina nadziei chociaż małżeństwo mi się sypie nie mam wesoło bo która by zechciała inwalidę z alimentami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robotnica ja zaczynałem od trójpierścieniowych leków przeciwdepresyjnych po nich miałem mniej skutków ubocznych z tym że większość z nich ma działanie kardiotoksyczne na serducho żle działają ale libido miałem normalne lepiej zaczynać leczenie od nich SSRI w ostateczności, marcelos ona wie że to od leków jest ale się słabo stara olewackie podejście ma do tematu a jak sam sobie chcę pomóc to mam zaraz 3 wojnę światową dlatego w ramach leczenia behawioralnego będe szukał terapeutki od tych spraw he he:-)bo w domu to tylko

całkowita impotencja mi grozi niestety:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zamieszczam artykuł "DYSFUNKCJE SEKSUALNE WYWOŁANE PRZEZ LEKI PRZECIWDEPRESYJNE" opublikowany już 2005 roku. Widać, że jednak ten temat był w Polsce obecny...

Plik jest dostępny na moim SkyDrive pod linkiem https://skydrive.live.com/redir?resid=F73AA3E4353340D8!3698.

 

Postanowiłem nie dać się PSSD!

Bez konsultacji z lekarzem odstawiłem escitalopram. Dawkę miałem ustaloną na 20mg na dobę, "osłonowo" 150mg bupropionu.

Początkowo zmniejszyłem dawkę escitalopramu do 10 mg na dobę, trwało to 3 tygodnie. Nie odczułem pogorszenia nastroju, wręcz przeciwnie. Kilka dni temu zdecydowałem o zejściu z 10 na 0. Odstawiłem escitalopram całkowicie jednocześnie zwiększając bupropion do 300 mg na dobę. Psychicznie czuję się dobrze, choć wiem, że trzeba dłuższego czasu na ocenę sytuacji.

Dodatkowo dodałem (i tutaj będzie spora litania... czuję się jak lekoman):

- bromergon 2,5 mg wieczorem

- cynk chelat 75mg

- ginkofar forte 240mg na poprawę mikrokrążenia

- dziś włączam l-argininę 1500mg oraz kwas D-asparaginowy 1000 mg na dobę.

Co miesiąc będę monitorował poziom testosteronu i prolaktyny.

Ciekaw jestem efektów i Waszych opinii.

 

Pod koniec miesiąca mam wizytę u psychiatry i mam zamiar mocno go "zaatakować" i zmusić do przemyślenia strategii wyciągnięcia mnie z PSSD!

 

Dodatkowo mam pytanie... SSRI mnie wykastrowało, niestety też spowodowało totalną znieczulicę psychiczną. Mam na wszystko wyjebane (przepraszam, ale to dobrze oddaje sytuację), obecnie jestem stanu wolnego i chciałbym się z kimś związać - niestety nie czuję nic - ani przyjemnych ani negatywnych uczuć. Co mogę z tym zrobić????? Doradźcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×