Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Pani doktor powiedziala, ze leczenie bylo prawidlowe i, ze mam wlasnie odkladac parogen.. i ze przez tydzien moge sie czuc gorzej.. bo organizm bedzie sie domagal substancji, no ale ze az tak?? jutro jak bede mial biegunke to na pewno wroce do parogenu, bo nie bedzie innej opcji.

 

Bylam na wakacjach i jadlem tam kebaby, zapiekanki itp.. mialem nadzieje, ze to od tego ale raczej nie bo niestety bole sa stare, takie jak przed parogenem.. na wakacjach sie tak zle nie czulem jak teraz a wrocilem wczoraj

 

Jakie moga byc skutki dlugotrawlego brania parogenu?? :/ moze mi to uszkodzic watrobe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pani doktor powiedziala, ze leczenie bylo prawidlowe i, ze mam wlasnie odkladac parogen.. i ze przez tydzien moge sie czuc gorzej.. bo organizm bedzie sie domagal substancji, no ale ze az tak?? jutro jak bede mial biegunke to na pewno wroce do parogenu, bo nie bedzie innej opcji.

 

Bylam na wakacjach i jadlem tam kebaby, zapiekanki itp.. mialem nadzieje, ze to od tego ale raczej nie bo niestety bole sa stare, takie jak przed parogenem.. na wakacjach sie tak zle nie czulem jak teraz a wrocilem wczoraj

 

Jakie moga byc skutki dlugotrawlego brania parogenu?? :/ moze mi to uszkodzic watrobe?

 

absolutnie nic ci ten lek nie uszkodzi, ja biore juz od 2 lat, mialam robione badania krwi, w tym wätröbke i wyniki sä super.

nie wczytuj sie za bardzo w negatywne opinie o Paro, czytaj tylko te pozytywne.

ten lek jest na naszä chorobe bardzo dobry.

ja osobiscie uwazam ze 5 mcy to za krötko by juz zaczäc odstawiac.ten lek potrzebuje do 12 tygodni by pokazac jego calä moc.

czyli w sumie dopiero sie rozkrecil i juz go odstawiasz.porozmawiaj o swoim problemie z lekarzem.

mysle ze powröt do starej dawki poprawi konfort twojego zycia.

czasami trzeba sie pogodzic z tä chorobä,by zaczäc zyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 dni nie biore juz paro. Dzisiejszy dzień jest jednak najgorszy. Obudziłem sie przed 12. Nastrój mega depresyjny, nic mi sie nie chce, wszystko szare i do dupy:( czy wy tez mieliście takie jazdy?

nie mam pojecia co ci doradzic, nigdy nie odstawialam, nawet nie mam zamiaru.

najlepiej skonsultuj sie z lekarzem, co on na ten temat sädzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawie 8 tygodni zażywania leków i nic. Sądzę zresztą, że psychiatra skoncentrowała się niekoniecznie na tym, co jest największym problemem (możliwe oczywiście, że mój chłopak tak pokierował rozmową). Wpisała we wstępnym rozpoznaniu F42, tymczasem nie podałabym natręctw nawet w pierwszej piątce naszych największych problemów. Najgorsze jest to, że on nie jest w stanie nic zrobić, wywiązywać się z obowiązków, zdążyć z czymkolwiek na czas, zabrać się do pracy wtedy, kiedy trzeba. Ostatni raz taki koszmar miał miejsce w maju, teraz mamy tę samą sytuację. Dzisiaj, maksymalnie jutro, powinien wysłać ważny artykuł. Cały tydzień o tym myśli, dręczy go to, wyrywa sobie kawałki skóry z rąk z nerwów, ale nie napisał nic. Dzisiaj przybrało to najgorszą z form: przepłakał pół dnia z niemocy, parę godzin wpatrywał się w ścianę, jest skostniały z przerażenia, powtarza, że „to wszystko bez sensu”, „lepiej rzucić studia i pracę, bo i tak nic mu się nie uda”, "nie umiem opanować myśli". Nie muszę chyba mówić jak to rzutuje na perspektywy naukowe i zawodowe. Nie muszę też zapewne mówić o rekcjach otoczenia („leń”, „nierób”, „co za nieogarnięty człowiek”, „ja bym go chyba zabił”, a dalej to już tylko inwektywy). Wspieram jak umiem, jestem na każde zawołanie, co mogę, robię za niego, żeby się dodatkowo nie stresował, ale takich dni jak ten ja też nie wytrzymuję, też przepłakałam pół dnia: z niemocy, że nie wiem jak mu pomóc i ze strachu jak będzie wyglądać nasze życie.

 

Czy paroksetyna/trazodon w ogóle są w stanie coś na to poradzić? Kiedyś neurolog dał mu na coś takiego Nootropil, wspomina, że pomogło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawie 8 tygodni zażywania leków i nic. Sądzę zresztą, że psychiatra skoncentrowała się niekoniecznie na tym, co jest największym problemem (możliwe oczywiście, że mój chłopak tak pokierował rozmową). Wpisała we wstępnym rozpoznaniu F42, tymczasem nie podałabym natręctw nawet w pierwszej piątce naszych największych problemów. Najgorsze jest to, że on nie jest w stanie nic zrobić, wywiązywać się z obowiązków, zdążyć z czymkolwiek na czas, zabrać się do pracy wtedy, kiedy trzeba. Ostatni raz taki koszmar miał miejsce w maju, teraz mamy tę samą sytuację. Dzisiaj, maksymalnie jutro, powinien wysłać ważny artykuł. Cały tydzień o tym myśli, dręczy go to, wyrywa sobie kawałki skóry z rąk z nerwów, ale nie napisał nic. Dzisiaj przybrało to najgorszą z form: przepłakał pół dnia z niemocy, parę godzin wpatrywał się w ścianę, jest skostniały z przerażenia, powtarza, że „to wszystko bez sensu”, „lepiej rzucić studia i pracę, bo i tak nic mu się nie uda”, "nie umiem opanować myśli". Nie muszę chyba mówić jak to rzutuje na perspektywy naukowe i zawodowe. Nie muszę też zapewne mówić o rekcjach otoczenia („leń”, „nierób”, „co za nieogarnięty człowiek”, „ja bym go chyba zabił”, a dalej to już tylko inwektywy). Wspieram jak umiem, jestem na każde zawołanie, co mogę, robię za niego, żeby się dodatkowo nie stresował, ale takich dni jak ten ja też nie wytrzymuję, też przepłakałam pół dnia: z niemocy, że nie wiem jak mu pomóc i ze strachu jak będzie wyglądać nasze życie.

 

Czy paroksetyna/trazodon w ogóle są w stanie coś na to poradzić? Kiedyś neurolog dał mu na coś takiego Nootropil, wspomina, że pomogło.[/quo

 

wedlug tego co piszesz, to jest czysta depresja.

Paro to antydepresyjny lek, ale bardziej ukierunkowany za nerwice.

 

-- 08 sie 2013, 22:26 --

 

agnieszkaOO co moge tobie doradzic, to zastanöw sie czy chcesz tak zyc.

twoje zycie nie bedzie uslane rözami.

zycie z osobä depresyjnä jest bardzo trudne.

depresji nie da sie wyleczyc.

nigdy.

zawsze bedä dobre i zle dni.

zycze ci wytrwalosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Edytko, nie pytam o siebie, to nie jest ważne, wstyd mi, że zdarza mi się przy nim w takim stanie się rozpłakać. Jesteśmy razem 10 lat i tyle samo trwają jego problemy. Kochamy się i żadna choroba tego nie zmieni. Jednak w odpowiedzi na Twoją uwagę: absolutnie nie chcę tak żyć, bo chcę, żeby on poczuł się lepiej, jakoś funkcjonował. Nie wiem nawet z czym takie objawy mogą być związane. Mam skserowaną jego kartę od lekarza, nie ma tu ani słowa o depresji czy choćby jej podejrzeniu. Chciałabym móc opowiedzieć psychiatrze jak to wszystko wygląda z boku, bo on na pewno nie opisał jak wyglądają takie dni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agnieszka moze zmiencie psychiatre

ja mysle ze to depresja.

tu sä potrzebne dobre leki i terapia u psychoterapeuty.

mysli natretne sä tez przy depresji, to normalny objaw tej choroby.

normalnie powinien juz zaskoczyc po 8 tygodniach na Paro, a bynajmniej poczuc sie lepiej

ty piszesz ze nie ma zednej zmiany.wiec wychodzi na to ze lek jest prawdopodobnie nie trafiony.

musisz to koniecznie powiedziec lekarzowi,ktöry go prowadzi

ja biore Paro na nerwice, depresja u mnie nie jest silna

dlatego mi ten lek pomaga

nie wiem cholera co ci doradzic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Była dopiero jedna wizyta u psychiatry. Niestety, zbyt długo nie dawał się tam zaciągnąć nawet wołami. Pani zrobiła bardzo dobre wrażenie: wizyta trwała godzinę (na NFZ!), była bardzo dociekliwa, nalegała na 10-dniową obserwację w szpitalu (na razie to niewykonalne, szkoda, może by coś rozjaśniła). Dlatego nie myślimy teraz o zmianie lekarza. Nie wiem jak jest z towarzyszeniem pacjentowi w gabinecie psychiatrycznym? Z chorą babcią wchodzę do każdego lekarza na jej życzenie, ale psychiatra to co innego, pewnie go interesują odczucia chorego tylko...? Dla mojej przyjemności diagnoza może być jakakolwiek, byle trafiona i dobrze leczona, bo oboje się wykańczamy i pogrążamy w koszmarnej matni. Depresja mi nie pasuje (ale mogę myśleć stereotypowo), bo nie ma stałego spadku nastroju, stałego poczucia bezsensu, nie chciałby skończyć ze sobą itd. On się gubi w swoich myślach, w czasie, nie panuje nad chaosem w głowie, kompletnie nie umie się dostosować do niczego i nikogo. Dzięki, Edytko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a moze to nerwica natręctw?ma takie wlasnie objawy.

na to pomaga Paro, ale tez nie musi.

nie zawsze tez pierwszy lek musi byc trafiony.

lekarz nie kazal zwiekszac dawki Paro?

musisz jeszcze raz porozmawiac z lekarzem, byc moze trzeba bedzie zmienic lek.

pozdrawiam serdecznie i zycze wytrwalosci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Edytko, nie pytam o siebie, to nie jest ważne, wstyd mi, że zdarza mi się przy nim w takim stanie się rozpłakać. Jesteśmy razem 10 lat i tyle samo trwają jego problemy. Kochamy się i żadna choroba tego nie zmieni. Jednak w odpowiedzi na Twoją uwagę: absolutnie nie chcę tak żyć, bo chcę, żeby on poczuł się lepiej, jakoś funkcjonował. Nie wiem nawet z czym takie objawy mogą być związane. Mam skserowaną jego kartę od lekarza, nie ma tu ani słowa o depresji czy choćby jej podejrzeniu. Chciałabym móc opowiedzieć psychiatrze jak to wszystko wygląda z boku, bo on na pewno nie opisał jak wyglądają takie dni.

 

Zazdroszczę mu Twojej wyrozumiałości, moja była dziewczyna mówiła, że sobie tylko depresję i nerwicę wmawiam i że za młody jestem na branie leków i że na pewno nic mi nie jest, bo jak to facet 21 lat może być chory na coś :lol: Jakże była zdziwiona, jak się z nią pożegnałem raz na zawsze.

Życzę Wam dużo zdrowia i cierpliwości ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dżejm, też w pewnym momencie spotkałam się z wątpliwym zrozumieniem, zresztą też wielu pseudo przyjaciół się ode mnie odwróciło i teraz jak mam nowych znajomych to mało komu o tym mówię, częściej nie daję po sobie poznać, że mam jakiś problem i dobrze mi idzie, poza tym nie na rękę mi zgrywanie wariatki, wolę się zachowywać jak normalna osoba.

 

A co to za suple bierzesz? ;>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

od wtorku biore cala tebletke a nie pol jak wczesniej. W sumie to 4 dzien. Dzis od rana mam mocny lęk wolnoplynacy i odrelanienia.

A wczoraj nie mialem. Nie wiem czy to efekty uboczne czy nerwica? Mam tez mase lekowych mysli. Po jakim czasie przechodza

te efekty uboczne?

 

Wieslaw

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bezimienna123, ja nikomu właściwie nie mówię o tym, że coś mi jest i jeśli o tym rozmawiam, to tylko na forum. Jest XXI wiek, ludzie uczą tolerancji wobec homo i innych udziwnień, ale psychiatra i tak będzie się większości kojarzył tylko z czubkami, nawet jeśli ktoś leczy u niego tylko bezsenność.

Jakie suple biorę? Magnez, potas, cynk, omegę 3, kreatynę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

od wtorku biore cala tebletke a nie pol jak wczesniej. W sumie to 4 dzien. Dzis od rana mam mocny lęk wolnoplynacy i odrelanienia.

A wczoraj nie mialem. Nie wiem czy to efekty uboczne czy nerwica? Mam tez mase lekowych mysli. Po jakim czasie przechodza

te efekty uboczne?

 

Wieslaw

 

czyli zwiększasz,a spamilan nie daje rady?dobrze robisz,podwyższasz dawkę,więc stąd wzmożone lęki,nie martw się przejdą.za tydzień będzie lepiej.u każdego trwa to różnie długo.musisz wytrzymać,najgorzej u mnie było zawsze od rana,trzymaj się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Edytko, właśnie "zespół natręctw" jest napisany w rozpoznaniu wstępnym. Natręctwa też ma (sprawdzanie drzwi i kurków 150x, robienie sobie okropnych ran na dłoniach, kopiowanie bez sensu niektórych liter, gdy robi coś przy komputerze, sporządzanie list z rzeczami do zrobienia na dany dzień - nigdy nie udaje się jej zrealizować itd.), ale takie zachowanie z niemożnością zrobienia czegokolwiek - to nie wiem do jakiej choroby to pasuje. Ja z nim nie byłam w gabinecie podczas pierwszej wizyty. Czy z wami kiedykolwiek ktoś wszedł? Poproszę go, żeby zaproponował lekarce, że opowiem ze swojej strony. W karcie były co najmniej 4 informacje, że ja mu coś proponowałam więc może uzna to za sensowne.

 

Jeśli chodzi o dawkowanie, przez pierwszy tydzień brał 10 mg, a od drugiego tygodnia bierze 20 mg paroksetyny. Lekarka mówiła, że jeśli te leki pomogą, będzie zwiększać dawkę. Chyba w każdym leku waga pacjenta ma jakieś znaczenie, nie? On waży ponad 100 kg więc może 20 mg to po prostu za mało (o, tu też to działa: chce wrócić na siłownię, zrzucić co nieco, ale "nie jest w stanie"). Nie odczuliśmy absolutnie żadnej zmiany, żadnego działania Parogenu, w tym żadnych skutków ubocznych.

 

Dżejm, masz 21 lat?! :shock: Wyobrażałam sobie, czytając Twoje posty, że minimum 30 (ciekawe czemu). Przykro mi, że spotkało Cię coś takiego... Wiem, że to się tak łatwo mówi, ale skoro komuś zależy tylko na miłym spędzaniu razem czasu, a nie na osobie, to na pewno dobrze zrobiłeś, nie brnąc w to. Jestem daleka od wieszania na kimkolwiek psów, ale jeśli z pierwszym poważnym problemem (stereotypem!) sobie nie poradziła, to jaką by to miało przyszłość? Ja to ciągle przeżywam z ludźmi, którzy deklarują się jako przyjaciele. Nie wierzę już w to. Trzymaj się, chłopie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka00, może Twój chłopak potrzebuje czegoś, co go bardziej aktywizuje? Paroksetyna raczej ma działanie sedatywne, dobrze działa na lęki, często też dobrze leczy nerwicę natręctw. Jednak biorąc ją można stać się totalnym leniem ;) Ja nie będę proponować innych rozwiązań, musicie to przedyskutować z lekarzem.

Tak, mam 21 lat, niedługo stuknie 22 ;) A co do dziewczyny - cóż, z jej powodów moje hobby, którymi zajmowałem się maniakalnie, odeszły na bok a wraz z tym odeszła cała radość z życia. Do tego dochodziły lęki i nie dało się nie zauważyć, że coś jest nie tak. Ale jak się słyszy "weź się w garść i nie myśl o tym" to w człowieku aż się gotować zaczyna, no i takie teksty mogą zdołować jeszcze bardziej, kiedy człowiek jest totalnie bez sił, ma ochotę zamknąć się w czterech ścianach i wyć ;)

Kiedy macie kolejną wizytę u lekarza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dżejm, muszę ogarnąć te różne działania leków, bo widzę, że w tej dziedzinie pacjent musi być bardziej świadomy niż w jakiejkolwiek innej. "Leń" to jednak kojarzy mi się z osobą, która czerpie jakąś przyjemność z nicnierobienia, a on cierpi. Wizytę mamy 19 sierpnia. Boję się, że jak usłyszy, że poza snem nic nie udało się poprawić, to będzie bardziej naciskać na 10-dniowy pobyt na oddziale. Nie chce mi się nawet dotrzeć do sedna tego toku myślenia, ale nikt z jego rodziny nie może się dowiedzieć, że leczy się u psychiatry (są uosobieniem wszystkiego, co zostało napisane w temacie o mitach nt. depresji), także to jest dodatkowy stres, bo trzeba się ukrywać. A nie da się ukryć pobytu w szpitalu.

 

Mam nadzieję, że w miejsce mało empatycznej dziewczyny znowu wskoczyło hobby? To tylko moja doświadczenie, jestem daleka od uogólnień, ale mogę tylko bez zdumienia westchnąć nad takim rodzajem zachowania - nigdy nie dogadywałam się z żadną kobietą; te, które spotykam, zawsze okazują się w końcu większymi egoistkami i konformistkami niż faceci. Nie ukrywam, że na początku też myślałam, że mój chłopak jest po prostu nieogarnięty, długo nie dopuszczałam myśli o chorobie, ale to już kwestia czy chce się dostrzec to, co naprawdę się dzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka00, ja od momentu zachorowania przeczytałem wszystko co się dało o antydepresantach, czytałem o konkretnych przypadkach, co w większości działało na ludzi z podobnymi objawami itp. Z jednej strony uważam, że marnowałem czas, bo zamiast wziąć się za siebie, nakręcałem się siedząc przed monitorem. Z drugiej strony, sam zleciłem lekarzowi przejście z paroksetyny na wenlafaksynę, na której jako tako mam więcej sił do działania i w porównaniu do paro, nie przesypiam połowy dnia.

Wysyłanie osoby chorej na oddział nie próbując co najmniej 5-6 leków wcześniej, to największa bzdura jaką słyszałem. Szpital powinien być ostatecznością. Poza tym, ciężko zatajać informacje o pobycie w szpitalu psychiatrycznym przed innymi. Ja dostałem propozycję dziennej terapii grupowej w szpitalu w mojej miejscowości - w życiu bym nie poszedł, zaraz spotkam kogoś znajomego, jeden powie drugiemu, że taki a taki chodzi do psychiatryka i sie rozniesie po całej miejscowości i z tym piętnem pracy prędko nie znajdę. Niestety wciąż panuje mentalne średniowiecze wśród naszych rodaków. Najgorsze, że uczą tolerancji wobec homoseksualistów, a osoby chodzące do psychiatry od razu piętnują, nie znając przyczyn ich wizyt.

W związku z osobą zaburzoną najważniejsza jest wyrozumiałość i cierpliwość. Twój facet to szczęściarz. A co do mojej byłej - niestety, wpadłem w depresję i zanim zająłem się z powrotem jakimiś hobby, musiało minąć pół roku leczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

od wtorku biore cala tebletke a nie pol jak wczesniej. W sumie to 4 dzien. Dzis od rana mam mocny lęk wolnoplynacy i odrelanienia.

A wczoraj nie mialem. Nie wiem czy to efekty uboczne czy nerwica? Mam tez mase lekowych mysli. Po jakim czasie przechodza

te efekty uboczne?

 

Wieslaw

u mnie po okolo 15 dniach minelo,jak weszlam z 25mg na 30mg

wszystko sie ulozy w twojej glowie.te mysli tez mialam i to na maxa

bedzie dobrze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czekam na 13 sierpnia i zobaczymy co dalej z paroksetyna tak miałam nadzieje ze pomoze tak jak kiedy 20 mg przecież wtedy gorzej było a pomogło. Dalej męczą mnie myśli, że jestem chora objawy nie chcą przejść do końca to jak negatywnie nie myśleć ba nawet jakies kłucia w klatce dochodzą to scenariusz się już układa :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

liczyłam, że ten lek mnie aktywizuje, mam mega lenia, nic mi się nie chce, nie mam motywacji do działania, na wenli było lepiej pod tym względem

 

-- 10 sie 2013, 11:16 --

 

też tak macie?

jestem na 30mg, od jutra 40mg, pomogło na agorafobię, a samopoczucie nadal kiepskie :roll:

mam wizytę 22 sierpnia, chyba zmiana leku na wenlę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×