Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Jakie choroby sobie przypisywaliście? Hmm, od jakiegoś czasu przypisuję sobie zespół aspergera, ale na 95% go mam, więc to chyba nie jest objaw hipochondrii. Za to teraz się zastanawiam, czy czasem CHAD do mnie nie pasuje, przez te pieprzone ciągłe wahania, ze skrajności w skrajność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

od jakiegoś czasu czytam Wasze forum, w końcu postanowiłam założyć sobie konto i opowiedzieć Wam moją historię, może tu uda mi się odnaleźć spokój :(

Rok temu, w lipcu, trafiłam z synkiem do pediatry, jakieś banalne przeziębienie, a ze mały jest chorowity, to bez chwili zastanowienia poszłam...i co?okazało się, że mały ma powiększone węzły chłonne i trzeba go dokładniej zbadać. Miniy lekarki chyba do końca życia nie zapomnę. No i się zaczęło...USG węzłów na szybko, a że to dziecko i okres wakacyjny, było jeszcze trudniej znaleźć specjalistę...udało się dzięki znajomej znaleźć radiologa. Nie byłabym sobą gdybym nie zaczęła czytać na temat węzłów...znalazłam wszystko co było najgorsze...i już się załamałam!!!Na USG wyszły powiększone węzły, w tym jeden nadobojczykowy i jak to usłyszałam to myślałam, ze umrę tu i teraz...potem wizyta u onkologa, co tam przeżyłam to moje...okazało się, że te węzły nie są podejrzane i nie ma się co nimi martwić, u dzieci często węzły się powiększają...odetknełam, potem po 2m-cach kontrola...i wsio ok. I tak sobie żyłam w spokoju 5 m-cy!!!

 

W styczniu wyczułam u sibie węzła...załamałam się, ponieważ miałam już dość obszerną wiedzę na ten temat byłam pewna, ze to coś najgorszego...badania krwi ok, USG ok, węzły drobne, nieznacznie powiększone...no i odetknęłam..

W kwietniu powiększył mi się węzeł na uchem, pewnie od kolczyka...i już wtedy to była masakra...nie mogłam spać, jeść, nie funkcjonowałam normalnie...znów badania, USG...tym razem węzły się delikatnie powiększyły, ale to pewnie od zapalenia skóry, które przeszlam m-c wcześniej, radiolog kóra robiła usg upewniała mnie kilka razy, ze one w jej ocenie nie są podejrzane onkologicznie...3 lekarzy mi to powtarzało, poszłam jednak do onkologa i ten mi powiedział to samo...uwierzyłam na 2 m-ce, a teraz od m-ca mam znów czeski film...w lipcu byłam znów na USG tych węzłów, ta sama radiolog znów mnie zapewniła ze one nie są podejrzane onkologicznie...uwierzyłam na chwilę...

a teraz nie ma dnia żębym o tym myślała, żebym się nie dotykała w okolicy szyi i pach...to jakaś masakra...nie pozwala mi to normalnie żyć i cieszyć się dziećmi i mężem, ciągle mam wrażenie ze to tylko kwestia czasu, kiedy choroba się ujawni...żadnych innych objawów chłoniaka nie mam, a mam wrażenie, ze jestem chora i przed oczami widzę leczenie, chemię, radio, brak włosów, leczenie, szpital...

Kochani, jak mam sobie pomóc i oszczędzić moim bliskim udręki, którą im gotuję... :(:cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kn 24 tak to moja pierwsza ciąża. Jestem pod stałą kontrolą lekarza ze względu na tą tarczyce. Własnie wczoraj byłam pobrac krew i prawie zwymiotowałam w trakcie. Chyba dlatego ze było rano i była naczczo. Potem cały dzien kiepsko sie czułam fizycznie ale psychicznie ok bo wiedziałam ze dzidzia daje o sobie znac :smile:

bardzo duzo daje mi modlitwa. Pomaga sie wyciszyc, znikają lęki. Niestety przez złe samopoczucie juz od 3 tygodni nie byłam w kosciele. Mąż chodzi sam na niedzielna msze, ja po prostu nie jestem w stanie.

 

Kn 24 ja tez kiedys wkręcałam sobie ziarnice. Mam 3 guzki pod zuchwą i jeden na szyi. Latałam jak szalona po lekarzach i wszyscy mówili ze jest ok. Mi to spokoju nie dawało i wkoncu poszłam prywatnie zrobic sobie usg i dopiero potem sie uspokoiłam. Minął juz ponad rok a te guzki mam dalej. Przeszłam naprawde koszmar. Przy ziarnicy węzły sie powiekszają. Moja znajima mi opowiadała ze jej koleżanka miała ziarnice wezeł miała ogromny. Widac go było niemal gołym okiem.

 

Kochani jak ja was dobrze rozumiem. Przeszłam juz tyle wymyslonych raków ze masakra. Nerwica jest straszna, potrafi zatruc zycie, zabrac całą radosc. Mi bardzo pomogła terapia i modlitwa. Tak ich tam na górze zamęczałam ze wkoncu dla świetego spokoju mi pomogli :D

I tą ciąże tez sobie wyprosiłam. Jeszcze 3 miesiące temu rozmawiałam z lekarzem który stwierdził ze przy tylu zaburzeniach( PCO, niedoczynnosc tarczycy, insulinooporność, hiperprolaktynemia czynnosciowa) mam raczej nikłe szanse na ciąże, a tu prosze jaka niespodzianka!!! Dla mnie to cud

 

-- 04 sie 2013, 11:10 --

 

Dla mnie tez duzym ciosem w mojej hipochondri była choroba i smierc tesciowej. Miała dopiero 56 lat. Zmarła na raka płuc. Widziałam jak sie biedna męczy, odwiedzalismy ją czesto w szpitalu. Napatrzyłam sie na tyle strasznych rzeczy, tyle chorych ludzi. Chyba nie musze wam tłumaczyc co sie działo w mojej głowie.

Jak dostała biegunki to ją myłam, zmieniałam jej pieluchy, podkłady. Tak mi jej było szkoda, a ona jeszcze żartowała ze jak sie teraz naucze pieluchy zmieniac na starym tyłku to jak przyjdzie dziecko to juz bede umiała. Była niesamowicie silna i dzielna, podziwiałam ją. Zmarła nagle, ale zdązylismy dojechac do szpitala i byliśmy przy niej do samego konca. Czasem mam wrażenie ze to ona nam zesłała to dzieciątko.

Przepraszam ze poruszyłam tak smutny temat ale czasem musze sie wygadac

 

-- 04 sie 2013, 11:15 --

 

Zyciejestpiekne skoro juz tyle razy miałąs usg i tyle razy lekarze zapewniali ze jest ok a ty dalej tak sie boisz to ja bym poszła do psychologa na terapie. Samemu jest cholernie ciężko sobie poradzic z nerwicą. Ja chodziłam na terapie do przychodni przyszpitalnej na NFZ do takiej fajnej kobietki. Nic za to nie płaciłam a jestem bardzo zadowolona. Terapia trwała rok z małymi przerwami. Juz mi sie wydawało ze to nie ma sensu, nie mi nie pomaga ale wytrwałam do konca i bardzo sie ciesze. Ze specjalistą jest duzo łatwiej sobie radzic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poruszanie kwestii wiary? To chyba niezbyt odpowiednie miejsce... Dla mnie kościół, księża i cokolwiek z tym związanego to jedna wielka mafia i nie chcę czytać wątków na ten temat. Mogę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolorowa kredka masz oczywiście prawo do własnego zdania na temat wiary. Jakis czas temu na tym wątku dziewczyny pisały ze sie modlą, ze im to pomaga itd i nie widze w tym nic nieodpowiedniego. Kazdy zyje i postepuje tak jak chce. Nikt nikomu nic nie narzuca.

Ja po prostu napisałam o tym co mi pomogło, z czego czerpie siłe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No własnie nie bardzo rozumiem o co ci chodzi. Ja nikogo do niczego nie namawiam. Jesli niechcesz to nie czytaj moich postów jesli cie tak drażni jak pisze o modlitwie. Ale uwazam ze mam prawo pisac takie rzeczy, pisac o sobie, o swoich sposobach radzenia z nerwicą. Przecierz nic nikomu nie narzucam. Niech kazdy zyje tak jak chce.

 

-- 04 sie 2013, 17:04 --

 

Pozatym nie pisze o wierze itd. Wspomniałam o tym. Nie rozpisywałam sie na ten temat. Nie oczekuje ze ktos tez bedzie postepował tak jak ja.

 

-- 04 sie 2013, 17:08 --

 

kolorowa kredka a jesli ty masz jakies sposoby na wyciszenie nerwicy, na poprawe humoru itp to chętnie o nich poczytam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anka-ja też szukam siły w modlitwie i Panu Bogu i dużo się modlę zawierzając Bogu moje sprawy....szukając ratunku.

U mnie 20 tc, kręgosłup nadal boli, głowa podpowiada tylko jedno:rak...własnie naczytałam się o zmianach ogniskowych przerzutowych kręgosłupa....:(

podjęłam decyzję, we wtorek idę na rezonans kręgosłupa-lekarz wyraził zgodę,jest to badanie bezpieczne w ciąży, ale bez kontreastu....

i tak się boję wyniku, ale nie dam radyy dalej funkcjonować myśląc i być pewną że to nowotwór...:(

ale z drugiej strony jak to będzie rak, to nikt nie podejmie się dalej mojego leczenia, szukania źródla pierwotnego itd, bo jestem w ciąży, a do porodu jeszcze jeszcze....

jestem w kiepskiej formie, maluszek rusza sie w brzuchu a ja tylko myślę, czy zdąze go wychować...

ufam Bogu i wierzę, że skoro dał mi dar macierzyństwa, że po raz trzeci zostanę mamą, to pozwoli mi wychować na tej ziemi moje pociechy...

 

Anka_cieszę się z Twojej ciąży, ciesz się tym stanem, bo te tygodnie tak prędko mijają, sama po sobie wiem, niedawno dowiedziałam sie że jestem w ciąży a to już 20 tydzień.

 

Proszę o modlitwę o pomyślną diagnozę podczas wtorkowego badania....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paulag kochana mnie tez boli kregosłup ale w zyciu nie pomyślałam ze moze to byc rak. Jejku zazdroszcze Ci ze to juz 20 tydzien. Ja mam jeszcze tyle różnych badan przed sobą. Tyle wątpliwosci, strachu o dziecko. Staram sie nie poddawac tym lękom.

Paulag bede o Tobie pamietac

Trzymaj sie dzielnie

 

-- 04 sie 2013, 17:22 --

 

Aha paulag jeszcze jedno: NIE CZYTAJ W NECIE O CHROBACH. To jest najgorsze co moze zrobic hipochondryk. Mi mój gin juz dawno powiedział zebym niczego nie szukała w necie tylko w razie jakis wątpliwosci mam pytac jego.

Oczywiscie nie posłuchałam i mam za swoje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anka,dziękuję za radę :D być może faktycznie wybiorę się do specjalisty,bo ciężko mi samej ze sobą wytrzymać!

Ja mam za sobą już walkę z nerwicą natręctw, która w obu ciążach dała o sobie znać :( , ale udało mi się ją pokonać praktycznie całkowicie, czasami tylko muszę sprawdzić czy na pewno wyłączyłam gaz :D

 

Dziewczyny, zazdroszę Wam ciąży :D ,ale w takim pozytywnym tego słowa znaczeniu!!!Sama się zastanawiam czy kolejne dziecko nie byłoby lekarstwem na moją nerwicę, miałabym mniej czasu na doszukiwanie u siebie oznak choroby.

 

Jak długo walczycie z nerwicą???

 

Jeśli chodzi o modlitwę to ja również często się modlę i to mi pomaga!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym mieć takie miejsce gdzie tematy polityczne i religijne nie istnieją. Jeśli nie w tym wątku, nie mam problemu z założeniem nowego skoro bez tego się nie obejdzie. O pewnych sprawach raczej na publicznym forum się nie pisze...

Jeśli chcecie założyć "kółko różańcowe" to przecież chyba też nic nie stoi na przeszkodzie??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KolorowaKredka, Odpuść bo nie wiem o co się pultasz. Czy dziewczyny nakazują Ci sie modlić i chodzić do kosciola? NIE. Opisują swoją chorobę, swoje obawy, dolegliwości i sposób radzenia sobie z tym. To tak jakby Ci zabronić pisania nie wiem literki "a" bo mam taki kaprys :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mightman, podrę biblię w ramach protestu - może być? :D Poza tym, nie mam ochoty czytać wyznań chrześcijańskich. To jest forum dla choroby nerwicowej a nie kółko różańcowe. Czyżbyś nie widziała próśb o modlitwę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ŻycieJestPiękne, przecież kilka wątków niżej jest zamieszczone ogłoszenie parafialne o modlitwie za diagnozę.. To jest nieproszenie? Dyskusja jest po to, że mam dość atakowania mnie z tv, pod blokiem, w sklepach jakichś dewot i życzyłabym sobie aby przynajmniej na forum tego nie było.

 

-- 05 sie 2013, 12:27 --

 

Przy okazji, czy zauważyłyście u siebie problemy z jelitami? Bo czytałam, że 70% osób cierpiących na nerwicę, ma również nerwicę jelit (zespół jelita drażliwego itd.). Którakolwiek z was ma jakieś objawy? Bo nie wiem, czy mam to łączyć z moim guzem na wątrobie czy cokolwiek. Mam straszne przelewania, wczoraj najadłam się kaszy jęczmiennej i gotowanych buraczków - może to od tego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KolorowaKredka, ja mam niby stwierdzony zespół jelita drażliwego i czasem się to odzywa a czasem na dłużej mam spokój ta nerwica to nieźle nam potrafi dać popalić a szczególnie ta hipochondria nie mogę się z tym pogodzić czasami a dzis chorowalam na serce zeby nie bylo ze mi przeszlo choc mam nadzieje ze w koncu przejdzie tak jak pare lat temu przeszlo na jakis czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolorowakredka u mnie też się nieraz odzywaja jelita... Teraz to się martwię znów tym ze pod lewa pacha nei cala i nad piersią lewa plus trochę reki boli mnie nic tam nie wyczuwam tylko gruczoly i miesnie nie raz tez zebra pod lewa piersią jakbym zakwasy miała a nic nie robiłam :( to chyba nie od serca?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ŻycieJestPiękne ja jakiś czas temu miałam fazę na ziarnicę - sprawdź sobie w moich postach - i lekarka, u której byłam powiedziała mi, że takie węzły będą prawie jak pięść i będzie je widać gołym okiem bez wymacywania na siłę.

 

I nie grzeb sobie pod pachami, bo na 100% coś tam wyczujesz (wystarczy włókno na żebrze - a już Boże broń przed okresem gdy wszystko bywa tam spuchnięte) i zaczniesz tak ugniatać, aż będzie Cię boleć cała ręka a Ty tylko się jeszcze bardziej wkręcisz...

@Kolorowakredka: gdybyś zadała sobie minimum trudu i przeczytała cały ten wątek od deski do deski to byś wiedziała, że temat modlitwy jako uspokajacza przejawia się tutaj co jakiś czas i nigdy nikt się nie czepiał. Na te 754 strony jesteś pierwszą osobą, która się przyczepiła i zaczęła mieć bliżej niesprecyzowane fochy. Jeśli Ci nie odpowiada, to zwyczajnie nie czytaj tego, co dziewczyny piszą. Twój stosunek do KK/Boga/wiary nie ma żadnego związku z hipochondrią i nerwicą lękową.

 

A żeby dolać oliwy do ognia, to mogę powiedzieć, że przy największym ataku lękowym, który miałam w styczniu nad ranem leżąc w łóżku uspokoiła mnie właśnie modlitwa - a myślałam, że wykituję, nie mogłam oddychać, ruszać rękami ani nogami, bałam się podnieść i miałam wrażenie, że sufit prawie dotyka mojej twarzy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fuzzystone to ja napisałam o tym bólu a mnie nie boli tylko pod pachą,ale też nad lewą piersią i pod i po boku jak sa żebra nie wiem od czego trzyma już od piątku ale dzisiaj to tak jakby zakwasy w głowie roją mi się scenariusze od serca płuc :bezradny:

Jeszcze w dodatku same kręgi poniżej szyji mnie bola przy dotyku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, tak, gdyby Bóg istniał nie byłybyście chore, a maleńkie niczemu winne dzieci nie umierałyby w pierwszych dniach swojego życia...

Zostawiam temat kościoła, bo po co mam się denerwować. Módlcie się, słuchajcie Radia ma-Ryja, wrzucajcie na tacę, "róbta co chceta". Mamy kraj demokratyczny. Podobno.

 

A wracając do jelit, podobno 70% osób chorujących na nerwicę (pisałam to wcześniej) właśnie takie problemy ma. Ja po wczorajszym, już dziś zaliczyłam laboratorium, popołudniu robię usg brzucha bo może mi ten guz na wątrobie urósł i dlatego mnie boli. A może to tylko ZJD.

 

Zakładają mi dziś drugi raz holtera. W środę ściągają, w czwartek mam mieć gastroskopię.. Medyczny tydzień jak nic!

 

-- 06 sie 2013, 10:40 --

 

perla86, Kn24, mnie boli na wysokości żeber (boki) raz z prawej raz lewej. Węzły???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fuzzystone to ja napisałam o tym bólu a mnie nie boli tylko pod pachą,ale też nad lewą piersią i pod i po boku jak sa żebra nie wiem od czego trzyma już od piątku ale dzisiaj to tak jakby zakwasy w głowie roją mi się scenariusze od serca płuc :bezradny:

Jeszcze w dodatku same kręgi poniżej szyji mnie bola przy dotyku

 

Perla, moim zdaniem to jest nerwowe, też miewam takie bóle wędrujące dokładnie w wymienionych przez Ciebie lokalizacjach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×