Skocz do zawartości
Nerwica.com

Na co najbardziej zwracasz uwagę w wyglądzie faceta?


Gość rotten soul

5 CECH WYGLĄDU MĘŻCZYZNY DO KTÓRYCH PRZYWIĄZUJESZ NAJWIĘKSZĄ WAGĘ:  

391 użytkowników zagłosowało

  1. 1. 5 CECH WYGLĄDU MĘŻCZYZNY DO KTÓRYCH PRZYWIĄZUJESZ NAJWIĘKSZĄ WAGĘ:

    • - Wzrost
      41
    • - Oczy
      49
    • - Włosy
      29
    • - Ramiona
      16
    • - Dłonie
      28
    • - Nogi
      2
    • - Tyłek
      17
    • - Penis
      10
    • - Tors
      8
    • - Uśmiech (usta,zęby)
      39
    • - Twarz (ogólnie)
      57
    • - Plecy
      3
    • - Brzuch
      13
    • - Stopy
      4
    • - Sposób chodzenia
      11
    • - Ubiór
      36
    • - Skóra (cera, karnacja)
      11
    • - Tatuaże
      8
    • - Piercing
      2
    • - Blizny
      7


Rekomendowane odpowiedzi

ale przecież jak się ma bliską osobę to łatwiej żyć w tym złym świecie. Fajnie jest móc wrócić do domu, w którym ktoś na Cibie czeka, mieć się do kogoś przytulić, dać buziaka.

Gorzej jeśli układa Ci się tylko w związku a inne sfery życia to nędza :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale przecież jak się ma bliską osobę to łatwiej żyć w tym złym świecie. Fajnie jest móc wrócić do domu, w którym ktoś na Cibie czeka, mieć się do kogoś przytulić, dać buziaka.

Gorzej jeśli układa Ci się tylko w związku a inne sfery życia to nędza :(

w sumie to najważniejsze jeżeli w związku jest ok, razem łatwiej inne sprawy poukładać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ania_taka,

Fajnie jest móc wrócić do domu, w którym ktoś na Cibie czeka, mieć się do kogoś przytulić, dać buziaka. Mimo ze w związku są też złe chwile, sa kłopoty , jest codzienność, mimo wszystko związek to coś cennego. Większość nie chce zostać na starość samemu.
Nie dziwie się wcale że ktoś chce znależć sobie druga połowę, mówiąc kolokwialnie. Przecierz tak na prawdę to sama natura - chęć bycia w związku jest w nas zakorzeniona

 

W końcu ktoś, kto rozumie o czym tu piszę od paru postów. Tu zauważyłem, taką tendencję, że niektórzy z tych co są w związku i nigdy z tym problemu nie mieli by sobie kogoś znaleźć zajebiście starają się umniejszyć jego (związku) znaczenie w swoim życiu. "Partner ci nie pomoże w rozwiązanie problemów, w depresji, seks jest przereklamowany i w niczym nie pomaga, miłość się wypala a w sumie to są z tylko z przyzwyczajenia i ogólnie bycie w związku to prawie niczym się od samotności nie różni". Czytać już takich wypowiedzi nie mogę. Skoro związki są takie mało znaczące to po się w nich męczą. Samotność jest w zasięgu ręki, co to za problem wziąć rozwód lub rzucić partner/kę. Zapomnieli co niektórzy jaka to rozkosz być samemu jak palec i teraz nie doceniają tego co mają. W sumie to zwykłe u ludzi: docenianie czegoś dopiero po stracie. Ja tak miałem ze zdrowiem.

 

-- 05 sie 2013, 19:48 --

 

anonus,

A ja mam pytanie, czemu z tematu o wygladzie faceta zrobil sie drugi temat o prawiczkach? :shock: Nie lepiej tam przeprowadzac takie dyskusje? ;)

Skąd to wziąłeś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem o co chodzi routenowi ,otóż będąc introwertykiem,sama jestem ,czujemy się całe życie samotni ,ponieważ kontakty z ludźmi takie osoby męczą , zgłaszza tematy o dupie marynie, a takie najczęściej ludzie porruszają , gdzie byśmy się nie znalezli czujemy swoją inność ,a jeśli nawet nie,to otoczenie sszybko da nam odczuć gdzie nasze miejsce .

Dlatego oczywistym jest że szuka się drugiej polowy takiej z ktora złapiemy falę i wypełniamy choć trochę samotność , nie z wyboru ale wynikła z osobowości .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rotten soul, ja mimo przejsc w zwiazku nadal uwazam ze to cos wspanialego. Troche mnie w sumie ponioslo i nerwy popuszczaly jak zaczelam tutaj sie zalic, w sumie niepotrzebnie, bo nie mam na co narzekac. Chociaz faktem jest ze z czasem przychodzi monotonia dnia codziennego, bo praca, sprzatanie, pranie, gotowanie. Ale mimo wszystko tez uwazam ze lepiej tą monotonię przeżywać z kimś niż osobno.

życzę więc powodzenia w szukaniu tej jedynej :)

 

-- 05 sie 2013, 19:55 --

 

rotten soul, wystarczy obejrzeć Kiepskich. Nie czytałem badań, ale zastanawia mnie ile procent polskich rodzin żyje jak oni. TV, piwsko i kombinatorka.

 

jakby duzo rodzin tak zylo to poweidz mi skad by na te piwsko mieli? to jest serial KOMEDIOWY, wyolbrzymia pewne sprawy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ania_taka.... chodzilo mi o temat "Faceci, ktorzy nigdy nie byli w zwiazku i prawiczki. Szanse?" Zazwyczaj tam sie odbywaja takie debaty.

 

wiem o który temat Ci chodzilo, ale wyraziłes się tak jakby w tym temacie rozmawiano o prawiczkach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wolę samemu iść przez życie, niż jeśliby miałbym się w związku męczyć. Wiele związków jest pustych i właściwie na papierze. Potrafić żyć z kimś to wielka sztuka i dla wielu nieosiągalna. Związek jest jak ogród, który trzeba ciągle pielęgnować. Inaczej chwasty zarosną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind,

Ty wiesz, bo jesteśmy z jednej gliny, więc o zrozumienie znacznie nam łatwiej. Szkoda, że takich jak my jest bardzo mało (te liczby ze statystyk, to czysta fikcja). Takich skrajnych introwertyków jak my to jest garstka w społeczeństwie. I jak tu się odnaleźć nawzajem?

 

ania_taka,

ja mimo przejsc w zwiazku nadal uwazam ze to cos wspanialego

Chciałbym kiedyś móc to powiedzieć. Jakbym chciał. :(

Tamto wyżej o umniejszaniu znaczenia związków to nie do Ciebie piłem, chyba, że to robiłeś też wcześniej, to wtedy tak :D

życzę więc powodzenia w szukaniu tej jedynej :)

Dziękuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anonus, ok, juz rozumiem :)

 

-- 05 sie 2013, 20:08 --

 

Tamto wyżej o umniejszaniu znaczenia związków to nie do Ciebie piłem, chyba, że to robiłeś też wcześniej, to wtedy tak :D

 

hehe wiem że nie do mnie, chociaz i mi sie czasem zdarzalo umiejszac jego wartosc, więc i tak przyjmuję reprymendę :) ale w sumie na ponad 9 lat związku to moge uznać że tylko ostatnio tak na serio ponarzekałam, ale juz wiem że zrobilam blad :) wiec nie jestem taka zła ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind,

Ja bym strzelila że może z 5 procent

To maksymalny pułap. Chyba, że żyją gdzieś w jakiś enklawach odosobnieni, o którym nie mam pojęcia. Na żywo spotkałem tylko czworo i to na specjalnie zaaranżowanym spotkaniu, z czego dwoje z nich zakwalifikowałbym do skrajnych.

 

Robinho,

Wolę samemu iść przez życie, niż jeśliby miałbym się w związku męczyć

Ja się teraz męczę, a sił mam coraz mniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

W końcu ktoś, kto rozumie o czym tu piszę od paru postów. Tu zauważyłem, taką tendencję, że niektórzy z tych co są w związku i nigdy z tym problemu nie mieli by sobie kogoś znaleźć zajebiście starają się umniejszyć jego (związku) znaczenie w swoim życiu. "Partner ci nie pomoże w rozwiązanie problemów, w depresji, seks jest przereklamowany i w niczym nie pomaga, miłość się wypala a w sumie to są z tylko z przyzwyczajenia i ogólnie bycie w związku to prawie niczym się od samotności nie różni". Czytać już takich wypowiedzi nie mogę. Skoro związki są takie mało znaczące to po się w nich męczą. Samotność jest w zasięgu ręki, co to za problem wziąć rozwód lub rzucić partner/kę. Zapomnieli co niektórzy jaka to rozkosz być samemu jak palec i teraz nie doceniają tego co mają. W sumie to zwykłe u ludzi: docenianie czegoś dopiero po stracie. Ja tak miałem ze zdrowiem.

 

jeśli chodzi o mnie to nie jest tak, że umniejszam znaczenie związku w swoim życiu. wiem, że fajnie by było kogoś mieć, kogoś, kto tak jak piszesz rotten będzie nadawał na tych samych falach, kogoś takiego właśnie dla mnie, ale uważam jednocześnie, że moja teraźniejsza samotność nie jest niczym złym i doceniam ją. jeśli spotkałabym kogoś odpowiedniego, na pewno doceniłabym tą osobę i to, że mogę być szczęśliwa kochając i być kochaną. ale jeśli teraz nie mam takiej opcji, to wolę być samotna i sama niż samotna albo nieszczęśliwa w związku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rotten soul, nikt nie neguje, że udany związek dodaje skrzydeł. Ale jeśli związek jest jedyną nadzieją, a coś w tym związku zaczyna się psuć (a prędzej czy później w relacjach międzyludzkich pojawiają się kłopoty), to zdaje się, jakby całe życie runęło... i co wtedy?

Dlatego pojawiają się tak Cię drażniące wypowiedzi, by swoje życie opierać nie tylko na relacji z bliską osobą (która jest bardzo ważna), ale by również mieć inne 'filary' w życiu. Bo gdy życie opiera się na jednym, dwóch filarach, strasznie łatwo może się zawalić. Gdy opiera się na wielu filarach, upadek jednego czy dwóch z nich, nie rujnuje wszystkiego. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rotten soul, te statystyki to lipa dokladnie . Ja bym strzelila że może z 5 procent

a wy znowu o tym introwertyzmie, :mrgreen: to nie jest najważniejszy problem, moja siostra i jej mąż są na pewno bardziej introwertyczni niż ja a jakoś sobie dobrze radzą i w ogóle im to nie przeszkadza, siostrę mimo że mieszka 50 km ode nas widzę 2-3 razy do roku a szwagra może z raz są szczęśliwi sami z sobą i nie potrzebują do tego innych ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

socorro,

że moja teraźniejsza samotność nie jest niczym złym i doceniam ją.

Bo byłaś w toksycznym związku. Nie dziwię się w cale w takim przypadku.

Przedtem byłaś sama czy nie?

ale jeśli teraz nie mam takiej opcji, to wolę być samotna

No ja też nie ma żadnej opcji. To co mam zrobić, odpuścić, czy szukać takiej możliwości? Dla mnie wybór jest prosty.

to wolę być samotna i sama niż samotna albo nieszczęśliwa w związku.

Z dwojga złego też wolałbym być sam zamiast męczarni z kobietą z innej bajki niż moja. Po cholerę byłby mi taki związek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×