Jakie cechy osobowości facetów są dla Was najważniejsze?

Gdybym miał dziewczynę i zauważyłbym, że lubi się spotykać z jakimś facetem, który jest przystojny i na dodatek sam, to miałbym ograniczone zaufanie do niej i nie widzę w tym nic nienormalnego.

ale ze co? nie moze miec kumpli no chyba ze niesamotnych i brzydkich?

A czytałaś, co napisałem niżej?

Candy14, hehe rozbawiło mnie to zdanie zmienny, przyjaciółka aha ale po co ma sie z nią widzieć codziennie? Co jakieś uzaleznienie czy coś. Nie jest to zdrowe trochę. Rozumiem koleżankę ale tez spotykania tylko w mojej obecności

ania_taka,

hmm tutaj sie z Tobą nie zgodzę, myślę że jednak pewne sprawy warto przemyśleć, dać sobie czas, zastanowic się, ale moge się mylić, to tylko moje zdanie :)

Ania ja tylko żartowałem. Wcale tak nie uważam. Sam jestem z rozbitej rodziny, ale tam akurat decyzja rozwodu była jak najbardziej słuszna i niepotrzebnie tak długo z nią zwlekano.

hmmm tu ja się wypowiem: nie, nie tolerowałabym, poza tym nie wierzę w przyjaźń damsko-męską

Rozsądnie. Też w nią absolutnie nie wierzę. Chyba że jedna ze stron jest homo, to wtedy tak.

a czy to byłaby zdrada psychiczna? nie wiem. A czy flirt (rozmowy) jest zdradą psychiczną?

Coś w tym jest ze zdrady (albo jest na dobrej drodze do niej), bo żaden partner/ka by się nie ucieszył/a gdyby się o takowym dowiedział/a. Osobiście ja bym tego nie akceptował.

ania_taka,

hmm tutaj sie z Tobą nie zgodzę, myślę że jednak pewne sprawy warto przemyśleć, dać sobie czas, zastanowic się, ale moge się mylić, to tylko moje zdanie :)

Ania ja tylko żartowałem. Wcale tak nie uważam. Sam jestem z rozbitej rodziny, ale tam akurat decyzja rozwodu była jak najbardziej słuszna i niepotrzebnie tak długo z nią zwlekano.

przykro mi z tego powodu, aczkolwiek czasem faktycznie lepiej jest zyc osobno niz w jakims toksycznym zwiazku, zarowno dla stron jak i dla dzieci

 

a czy to byłaby zdrada psychiczna? nie wiem. A czy flirt (rozmowy) jest zdradą psychiczną?

Coś w tym jest ze zdrady (albo jest na dobrej drodze do niej), bo żaden partner/ka by się nie ucieszył/a gdyby się o takowym dowiedział/a. Osobiście ja bym tego nie akceptował.

hmm on a ja w pewnym momencie zycia zgodzilam sie to akceptować, i co? sama zaczelam flirtowac. a najgorsze jest to polubilam to. Obcy faceci mnie dowartościowują. Przykre ale prawdziwe

Ale jaki zdrowy facet zaakceptuje "przyjaciela" swojej kobiety? czy kobieta przyjaciółkę swojego partnera. Ok kolega.koleżanka z pracy czy coś no dobra ale po kiego grzyba przyjaciel/ka poza zwiazkiem partner ma być przyjacielem a reszta to znajomy/a albo kolega/żanka i do widzenia

Po co ta dyskusja ? odpowiedzi na wasze pytania będą już niedługo w najnowszym numerze bravo girl

psyche.,

Ale jaki zdrowy facet zaakceptuje "przyjaciela" swojej kobiety?

To będzie idiotą i naiwniakiem. Bardzo dobrze że napisałaś to słowo w cudzysłowie

partner ma być przyjacielem

Właśnie. I to jedynym.

 

ania_taka

hmm on a ja w pewnym momencie zycia zgodzilam sie to akceptować, i co? sama zaczelam flirtowac. a najgorsze jest to polubilam to. Obcy faceci mnie dowartościowują. Przykre ale prawdziwe

Czyli co? "Niewinny" flirt nie prowadzi chyba do niczego dobrego? Sama to polubiłaś, więc może z czasem polubisz przejście na wyższy poziom flitru, żeby poczuć się jeszcze bardziej dowartościowana. Lepiej sobie odpuścić takie zabawy, jeśli naprawdę się kocha drugą połówkę.

 

ania_taka

hmm on a ja w pewnym momencie zycia zgodzilam sie to akceptować, i co? sama zaczelam flirtowac. a najgorsze jest to polubilam to. Obcy faceci mnie dowartościowują. Przykre ale prawdziwe

Czyli co? "Niewinny" flirt nie prowadzi chyba do niczego dobrego? Sama to polubiłaś, więc może z czasem polubisz przejście na wyższy poziom flitru, żeby poczuć się jeszcze bardziej dowartościowana. Lepiej sobie odpuścić takie zabawy, jeśli naprawdę się kocha drugą połówkę.

 

wiem ze powinnam tak zrobic...

A czytałaś, co napisałem niżej?

sorry..pewnie rzeczywiscie nie doczytalam bo nie bylo mnie kilka dni na forum i mam 8 stron nieprzeczytanych postow wiec skacze i czytam po lebkach

 

Ale jaki zdrowy facet zaakceptuje "przyjaciela" swojej kobiety? czy kobieta przyjaciółkę swojego partnera.

A kto tu jest zdrowy Ja tam nie mam nic przeciwko

Ale jaki zdrowy facet zaakceptuje "przyjaciela" swojej kobiety? czy kobieta przyjaciółkę swojego partnera.

Myślę , że to prawda ... przynajmniej w serialach tak jest , że zawsze się to kończy romansem , a jak wiadomo one są odzwierciedleniem naszej rzeczywistości

psyche.,

Ale jaki zdrowy facet zaakceptuje "przyjaciela" swojej kobiety?

To będzie idiotą i naiwniakiem. Bardzo dobrze że napisałaś to słowo w cudzysłowie

To mój facet jest idiotą i naiwniakiem

bittersweet,

No chyba tu go znasz, a ja nie, więc wiesz lepiej. Po za tym nie wiem czy Twój facet zna Twojego przyjaciela i w jakim stopniu bo to jest dość istotne. Pisząc moją opinię zakładałem, że drugi partner za bardzo nie zna tego przyjaciela.

 

Cóż przedstawiając moje zdanie dość mocno uogólniłem, ale po prostu nie wierzę, że kobieta i mężczyzna mogą się bardzo lubić i jednocześnie nigdy nie spojrzą na siebie pożądliwie i przez głowię im nie przemknie myśl, że chcieliby razem wskoczyć do łóżka.

No chyba tu go znasz, a ja nie, więc wiesz lepiej. Po za tym nie wiem czy Twój facet zna Twojego przyjaciela i w jakim stopniu bo to jest dość istotne. Pisząc moją opinię zakładałem, że drugi partner za bardzo nie zna tego przyjaciela.

Mój facet nie jest za bardzo towarzyski /w przeciwienstwie do mnie/ i jako taki nie wgłebia sie w moje przyjaźnie czy znajomości. Myślę, że po prostu zakłada,ze nie będe mu wycinac żadnych numerów za plecami. Dla mnie to prawidłowa postawa i za to m.in. go cenię.

Zresztą, gdyby mnie chciał ograniczac w jakiś kontaktach, to bym go smiechem zabiła, to tak na marginesie.

Cóż przedstawiając moje zdanie dość mocno uogólniłem, ale po prostu nie wierzę, że kobieta i mężczyzna mogą się bardzo lubić i jednocześnie nigdy nie spojrzą na siebie pożądliwie i przez głowię im nie przemknie myśl, że chcieliby razem wskoczyć do łóżka.

Do tego żeby miec pożądliwe mysli wcale nie trzeba sie lubic ani nawet dobrze znać Zresztą uwazam, że mozna sie lubic miedzypłciowo aseksualnie, jak brat z siostrą.

dobra kolejne pytanie do forumowiczek, czy wasz facet powinien sikać archetypowo po męsku na stojąco, czy na siedząco bardziej higienicznie? mowa o wc domowym, a nie publicznym.

ja mysle ze sposob oddawania moczu to jego sprawa i niech robi to jak mu wygodniej

Nawet do umywalki?

jasne najlepiej do zlewu z naczyniami

Niech sika jak chce, byle zachowywał czystość. Od siebie zauwazyłam, ze faceci lubia obsikiwac okolicę /krzaczki, murki/. Pewnie to jakis atawizm, typu znaczenie swojego terytorium

elo, bittersweet czyli nie straciliby godności w Waszych oczach?

widać są różne opinie,

bo np. niedawno moja znajoma zgodziła się z tym co mówi bohater tego filmu:

 

http://www.youtube.com/watch?v=pPKyDzQd880

 

i powiedziała, że od razu by z facetem zerwała, gdyby go przyłapała jak leje na siedząco.

to fajna masz znajoma skoro twierdzi ze zerwie z facetem z takiego powodu

elo, bittersweet czyli nie straciliby godności w Waszych oczach?

widać są różne opinie,

bo np. niedawno moja znajoma zgodziła się z tym co mówi bohater tego filmu:

 

http://www.youtube.com/watch?v=pPKyDzQd880

 

i powiedziała, że od razu by z facetem zerwała, gdyby go przyłapała jak leje na siedząco.

Nie wiedziałam, że lanie na siedząco jest niegodne... od dzisiaj zaopatruje sie w lejek, żeby tez z godnością obsikiwać deskę

elo, no ale ona nie jest głupia, wykształcona itp, po prostu tak do tego podchodzi.

i powiedziała, że od razu by z facetem zerwała, gdyby go przyłapała jak leje na siedząco.

 

 

widac jak mocne sa podwaliny ich zwiazku skoro bylby to powod do zerwania

przeciez nie mowie ze jest glupia czy niewyksztalcona. po tym co napisales moge jedynie przypuszczac ze jest mega urodziwa i ma w czym przebierac.

tak czy siak mozesz ja ode mnie serdecznie pozdrowic