Mój dzisiejszy dzień

Zakupy, życie wśród codziennych obowiązków (zero filozofii), potem zmęczenie tym wszystkim, burda u sąsiadów, której musiałem wysłuchiwać, lekko popsuła mi humor, regenerująca drzemka, a teraz rock'n'roll i forum. Chyba wezmę książkę historyczną, stałem się bardzo obojętny. Czasem w tym moja siła, czasem słabość.

Mulący przez praktyki.

Lilith, , to budujące.

Ja dzisiaj zmagałam się z bólem głowy, wieczorem było lepiej.

Często odnoszę wrażenie, że bardzo mało działam, że jestem leniwa, czy coś w tym rodzaju

Lilith, może, bo jednak wszystko jakoś się kręci, a samo się nie robi...

Od 3 dni nerwica daje nieźle popalić, przyszła nagle i utrudnia znowu suka ale co tam nie dam się jej raczej Czasami jednak odnoszę wrażenie, że nie ma człowiek na to wszystko wpływu...

Mój dzisiejszy dzień - hmm, nie zaczął się zbyt dobrze, ale żeby walczyć z resztkami agorafobii jeszcze z zeszłego roku, planuję zrobić sobie małą wycieczkę pociągiem, samemu. W sumie jakieś 160km. W razie czego będę ratować się benzo, choć nigdy tego nie robiłem.

Cóż, nie wiem czy dobrze robię jadąc, ale spróbować trzeba. Byle wrócić w jednym kawałku.

hmmm zapomniałam wczoraj wziąść leków - a dzisiaj wyjątkowo gorsze samopoczucie - nie wiem czy dlatego ze nie wzielam, czy tak po prostu... a taki ładny dzień, sprobuje poprawic sobie chumor jakos

Do około 11:30 się rozbudzałem, a potem jak dotąd minął w miarę ok.

Byle wrócić w jednym kawałku.

Też mam agorafobię i już mnie mdli na samą myśl, że jadę jutro do pracy- tramwajem Potem cały dzień w pracy i zerkanie na zegarek ile minęło...1...2....3.... a pracuję 12h !!! A potem znowu pokonać drogę do domu...eh

Minął dość spokojnie i przyjemnie. Po masażu czuję się świetnie. Rozluźniona, senna. O tej godzinie to rzadkość.

Trochę z wyprzedzeniem myślę o poniedziałkowych badaniach i wizycie u endokrynologa we wtorek.

Martwi mnie wyjście podczas upałów, bo nie wiem na ile to problem realny, a na ile wymyślony przeze mnie??

Dlatego właśnie dzisiaj zajęta byłam racjonalizowaniem moich lęków i obaw

Ogolnie ogarnełem z stwierdzenia jakiegos uzytkownika (jestem nerwicowcem) ze jestem psychopatą :)

Najgorsze dni od dwóch lat.

Nadzieja umarła , umarło wszystko.

Nałogowo ryczę.

Pozdrawiam lękowców.

_z_, powitać, co sie dzieje? ja mega lekowiec-agorafobik

Dzisiaj, mimo upału, mam więcej energii. Pomagają mi masaże, co jest budujące. Nie siedzę długo przed komputerem, muszę ograniczyć, koniecznie. Zmieniam pewne szkodliwe dla mnie przyzwyczajenia. Może się uda.

Na pewno też bardzo pomaga mi witamina B, którą zażywam od niedawna w różnych preparatach. Skonsultuję to z lekarzem.

jasaw, masz ogród?

Też podejrzewam u siebie agorafobię. Boję się opuszczać dom nawet do lasu więc to nie tylko fobia społeczna.

Mój dzień minął całkiem przyjemnie. Jestem dumna że pomimo lęków udało mi się coś załatwić.

ja ostatnimi czasy tez agorafobik

ale dziś 1:0 w walce z lekiem dla mnie

w przeszłości nie myslłałam, że mozna mieć takie problemy ze zwyczajnym wychodzeniem z domu, z lękiem, co za poryta dolegliwość

amelia83, to jest okropne, ale małymi krokami można z tego wyjść. U mnie to idzie powoli, bo mam i fizyczne dolegliwości, ale nie poddaję się, choć czasem ręce mi opadają...

dzień całkowicie bez sensu

fatuma03, czemu?

Zaczął się pozytywnie, a zakończył tym, że nic nie zrobiłam przez cały dzień, a pod wieczór już tylko ryczałam.

Źle się zaczął i wygląda na, że jeszcze gorzej się zakończy.

Źle się zaczął i wygląda na, że jeszcze gorzej się zakończy.

rotten soul daj spokój ,nie przejmuj się tym co piszą na forum

ciężki ...moje nerwy są tak w rozsypce, że dziś jedna osoba i to w dodatku obca mówiąc do mnie pare słów doprowadziła mnie do złości i bezsilności takiej, że musiałam wylać parę kropel łez właśnie z tej złości i bezsliności ale dobrze zawsze to jakieś emocje choć taki dzień jak dziś mnie strasznie wyczerpuje i w dodatku jeszcze ten upał.

Coś się działo, ale i tak dominuje cisza teraźniejszości.