Skocz do zawartości
Nerwica.com

weganie i wegetarianie z forum - łączmy się!


libertynka

Rekomendowane odpowiedzi

pewnie spece od PR-u doradzili mu unikanie słowa weganizm, bo ono jednak wzbudza emocje, zamiast tego używa innych słów i tylko w kontekście zdrowia, nie mówi o zwierzętach, i ok, jeśli ta dieta pozwoliła mu żyć, postawiła go na nogi po operacjach to dobrze, że mówi o tym głośno i ludzie mogą brać przykład. to w dalszym ciągu jest promowanie weganizmu tylko od drugiej strony :) chociaż w jego wydaniu to jest nie tylko weganizm ale przede wszystkim dieta oparta o produkty nieprzetworzone, to ma ogromne znaczenie. zazdroszczę mu kucharza, który robi mu jedzenie ze świeżych, ekologicznych roślin.

w USA jest epidemia otyłości i sporo ludzi umiera na raka i choroby związane ze zła dietą, za parę lat się obudzą, zaczną edukować społeczeństwo, wtedy weganizm nie będzie oszołomstwem tylko zdrowym wyborem. coraz więcej lekarzy o tym mówi i jest coraz więcej badań, choćby "the china study". a więc już nie tylko zwierzęta ale też zdrowie :) i ekologia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

veganka, to nie zawsze jest takie proste.

Ja się też zbieram do wyrzucenia mięsa z diety (a ryb w ogóle nie lubię), ale zaczynam od strony praktycznej i szukania zmienników rzeczy, które na prawdę lubię.

Np. czy da się zrobić wegetariański żurek? (pytam całkiem serio) Ale taki, żeby za czymś smakował :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

już chyba za długo jestem weganką bo nie bardzo rozumiem jak możecie się martwić o smak żurku czy rosołu, jakie to ma znaczenie jeśli na drugiej szali położymy życie zwierząt, własne zdrowie, dobro naszej planety. ja też lubiłam śmietanę, makrelę, rosół, bigos. a dziś mogę bez tego żyć i nie mam poczucia straty, poświęcenia czy odmawiania sobie. to wszystko jest w głowie, kwestia nastawienia. walczę jeszcze z pociągiem do cukru i białego pieczywa, ale np przestawiłam się na różową sól himalajską i już zwykłej nie używam. tak samo nie używam margaryn, nawet roślinnych. wcale mi ich nie brakuje i się nie zastanawiam jak wygląda moje życie bez warstwy przetworzonego tłuszczu na chlebie.

dzięki temu za 10 lat nie będę biegać po lekarzach i łykać tabletek na choroby cywilizacyjne.

polecam Wam dokument pt "Jedzenie ma znaczenie". Nie jest to żadna wegetariańska propaganda, każdy może obejrzeć bo to dotyczy nas wszystkich.

[videoyoutube=N9H2WXcLcS4][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Np. czy da się zrobić wegetariański żurek? (pytam całkiem serio) Ale taki, żeby za czymś smakował :D

 

L.E wegetariańskie potrawy da się jeść, bywają naprawdę bardzo smaczne, w końcu to warzywa, makarony, sery a nawet i jaja.

Przy czym potraw wegańskim nikt normalny nie jest w stanie zjeść. Wszystko w tej diecie smakuje jak papier, dosłownie.

Jest to dieta, albo dla ludzi, którzy ze względów zdrowotnych muszą tak jeść, albo dla skończonych hmm... ? cymbałów to złe określenie, póki nie znajdę lepszego to edytuję.

 

W lewackie bzdury już nie wierzę. W ogóle w 70% idei, które głoszą "zieloni" nie daję wiary... albo nie przykładam do nich większej wagi. Oczywiście, "ekologów" trzeba podzielić na kilka kategorii.

Pierwsza grupa to naukowcy - zajmujący się dziedziną naukową, która zwie się ekologia w tym i sozologowie zajmujący się ochroną środowiska.

Druga grupa - ludzie zaangażowani w wiele projektów na rzecz czystości środowiska oraz zwierząt. Czasami nawet sami podejmują się różnych działań np. sprzątanie świata. Patrole na drogach podczas, których przenoszą żaby, aby nie zginęły pod kołami samochodów.

Trzecia grupa - wszyscy upolitycznieni pseudoekolodzy promujący pseudonaukę. Anarchoweganie, greenpeace, zieloni anarchiści, zieloni socjaliści, Zieloni (od tzw "zielona ideologia" taka bardziej zielona odmiana socjaldemokracji, u nas prawie nieznana sprawa, w Niemczech wchodzą nawet do parlamentu).

 

Co ciekawe, gdy ta ostatnia grupa zaczyna jakąś akcję wymierzoną w coś w ich mniemaniu "straszliwego". Zaczynam się zastanawiać kto chce na tym zyskać tak naprawdę.

Pomyślcie o uboju rytualnym. Okazuje się, że gminy wyznaniowe i tak mogą prowadzić ubój rytualny w swoim zakresie. Cała ustawa wymierzona była przede wszystkim w przemysłowy ubój rytualny czyli eksport koszernego/halal mięsa na zachód Europy.

Ciekawe kto tak naprawdę zyska na tym wszystkim?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy czym potraw wegańskim nikt normalny nie jest w stanie zjeść. Wszystko w tej diecie smakuje jak papier, dosłownie.

skąd wiesz? próbowałeś wszystkich potraw wegańskich? bo ja np uwielbiam potrawkę z cieciorki, z marchewką, cukinią i szpinakiem, bynajmniej nie smakuje jak papier.

jadłam dziś veganburgera w Krowarzywach i był super, lepszy niż mięsny.

970884_1398736413677667_500118469_n.jpg

 

nie wiem jaki jest zamiennik polędwicy wołowej, ale skoro jest wegański bekon to polędwica też powinna być.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

polędwica też powinna być.

 

To znajdź, wtedy pogadamy.

 

Niewątpliwym plusem potraw wege/wegan jest to, że wystarczy podstawowa obróbka wstępna i można szamać. Czasami wystarczy tylko umyć :smile:

Z mięsem mam pewien problem; uwielbiam tatara, carpaccio, solonym śledziem też nie pogardzę :D Moja rodzina wie, że nie można mnie prosić o zrobienie mielonych, bo wyjem większość mięsa na surowo, ale niestety jest szansa, że mogę złapać jakiegoś pasożyta... :twisted:

W tej sprawie oddaję szacunek potrawom wege/wegan

 

-- Cz sie 01, 2013 11:24 pm --

 

co sugerujesz?

 

Kto poza Polską był dużym eksporterem mięsa koszer/halal? Ja nie wiem i nie chce mi się szukać, ale sugeruję, że jakieś lobby znowu wysłużyło się "zielonymi"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiesz że smakuje jak papier

 

Jak się sypnie mieszankę przypraw to wszystko może smakować fantastycznie.

 

i tak to Ciebie nie przekona

 

Mnie niestety nie przekonasz, za bardzo lubię... lubię? Za bardzo kocham jeść mięso, abym dał się przekonać jakimś propagandystom i to nawet nie za bardzo zaangażowanym w uświadamianie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

veganka jeszcze jedno pytanie mam. Chodzi mi o zdjęcie tej kanapki, które wrzuciłaś kilka postów wyżej. Na tym zdjęciu zaraz obok tych nitek (rzeżucha?) jest coś brązowego. Co to jest? :mrgreen::mrgreen:

 

edytuję, bo mam drugie pytanie

 

co to jest "wegański boczek" o którym wspomniałaś? Boczek jest tylko jeden, dolna część półtuszy wieprzowej. Jakim cudem może istnieć "boczek wegański?

 

-- Pt sie 02, 2013 12:19 am --

 

a tutaj towarzysze i towarzyszki

 

Aha, a więc dla mnie już wszystko jasne... towarzyszu :smile:;)

 

Co do tej listy. No kto tam jest? Przejrzałem. Sami poeci, pisarze, aktywiści, aktorzy, politycy. Znajdzie się jakiś biznesmen, ale ogólnie szału nie ma.

 

-- Pt sie 02, 2013 12:20 am --

 

Nie widzę tam autorytetów dla siebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma czegoś takiego jak wegetariański bekon.

 

ten cały fakon to jakaś żenada. To niby ma być niby ten zamiennik boczku? Robisz sobie żarty?

 

Zastanawia mnie dlaczego weganie/wegetarianie tacy wrażliwi niby ludzie wobec zwierząt, a większość tego... nazwijmy to towarzystwa ochoczo popiera aborcję.

Ciekawe. Czemu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×