Samotność

, i lubienie i szanowanie siebie było błędem.

 

raczej nielubienie i nieszanowanie jest bledem

został mi ostatni prawdziwy przyjaciel właściwie jedyna osoba której się zwierzam i ufam ale ostatnio zauważyłam że chyba nie ma do mnie cierpliwości bo gdy mu pisze jak mi źle i jak się czuje to on mi nagle pisze teksty typu - " weź się w garść , ogarnij się , nie rób z siebie chodzącego nieszczęścia i ofiary..." takimi słowami mi nie pomaga tylko dobija. Potem mnie zwykle przeprasza po paru godzinach ale zaczynam myśleć że on chyba mnie już nie rozumie jak kiedyś chyba zostałam całkiem sama

motylek27,

Większość osób bardzo nie lubi słuchać o problemach innych osób, nawet przyjaciele, a tym bardziej jak sami nie mieli z podobnymi styczności w życiu i ogólnie są z niego i z siebie zadowoleni. Jedyne co wtedy usłyszysz, jeśli w ogóle (bo co niektórzy tylko będą potakiwać i przy nadarzającej się okazji szybko zmienią temat na neutralny) to właśnie takie odpowiedzi jak sam przytoczyłaś " weź się w garść , ogarnij się , nie rób z siebie chodzącego nieszczęścia i ofiary..."

on chyba mnie już nie rozumie j

Nie chcę Cię dodatkowo dołować, ale właśnie tak raczej jest. Ja dopiero co zerwałem ze wszystkimi kontakty, właśnie z tych powodów. Nie żałuję, ani nie tesknię za Nimi. To się musiało kiedyś rozlecieć i właśnie teraz nadszedł na to czas. Wolę siedzieć tutaj cały dzień na forum i prowadzić ciekawe dyskusje niż, z którymś z Nich przeprowadzić choćby 5-cio minutową rozmowę telefoniczną o dupie Maryny.

motylek27, nie ma co sie dziwic. Po pierwsze jezeli nie ma takich problemow jak Ty to zapewne nie rozumie Twojego stanu, po drugie jezeli tylko jeczysz a niewiele robisz z tym, ze Ci zle, to ilez mozna wysluchiwac.

, i lubienie i szanowanie siebie było błędem.

 

raczej nielubienie i nieszanowanie jest bledem

no niby tak, ale lubienie siebie za to że się jest beznadziejnym, że marnuje się sobie życie też chyba za dobre nie jest bo to okłamywanie się poniekąd, choć może dla własnego samopoczucia to lepsze.

Kluczem jest chyba zaakceptowanie swoich wad i odkrycie zalet, zrozumienie że ma się w sobie trochę zła i trochę dobra.

Candy14,

rotten soul, mialam na mysli Roguckiego a nie THJ_nw :)

Czyli to co napisał THJ_nw to był cytat tego Roguckiego? Nie zorientowałem się. Myślałem, że to jego własne słowa i że Rogucki to jakiś jego inny stary nick czy coś i dlatego się tak o Nim wraziłaś Teraz już wiem kto on zacz.

Hehe, ale wyszło W moich postach często przytaczam ów twórczość kolegi Roguckiego a bez cudzysłowia, bo często idealnie odwzorowują moje uczucia.

Nauczyłem się umierać w sobie

Nauczyłem się ukrywać cały strach

Kiedy czulam sie najgorzej to na okraglo sluchalam Comy i wylam. Teraz zostal mi do nich wielki sentyment :)

No właśnie : ) Teraz już mniej tych młodzieńczych uniesień, rozpaczy. Teraz już nie słowa bolą, młodzieńcza samotność, boli rzeczywistość, choć to też ciągle samotność ..

trzymaj sie !

Ty również, za Comę podwójnie

, i lubienie i szanowanie siebie było błędem.

 

raczej nielubienie i nieszanowanie jest bledem

Ale nigdy ze mnie nie była osoba wartościowa, więc nie mam za co się lubić i szanować.

Kluczem jest chyba zaakceptowanie swoich wad i odkrycie zalet, zrozumienie że ma się w sobie trochę zła i trochę dobra.

W sumie to niektórych wad raczej nie powinno się zaakceptować, tylko je zwalczyć.

Ech ratujcie bo sie dziś połamałem emocjonalnie całkowicie.

( Dean )^2,

Ech ratujcie(...)

Niby jak? Emotką? Słowem? Walcz z tym sam i czekaj, aż przejdzie. Innego wyjścia nie masz jak jesteś sam.

( Dean )^2, jak tam sie czujesz?

co takiego sie stalo że ,,połamałeś się emocjonalnie,, ?

W moim aktualnym życiu nie ma wielu ludzi, można to nazwać samotnością.

Szkoda.

od paru dni nie ma z kim pogadać nawet

A my tutaj na forum?wiem ze to nie real ale zawsze cos.

( Dean )^2, jak tam sie czujesz?

 

co takiego sie stalo że ,,połamałeś się emocjonalnie,, ?

Jakiś atak samotności,wszystkie dziewczyny zajęte i to co zawsze:D do tego sporo nieskatalizowanego stresu z pracy który dał o sobie znać no i niestety obawiam się że koniec z tą praća,mimo że jej niecierpie nieraz to dobry zarobiek był...jutro sie dowiem co dalej czy zostaje czy nie.Oby tak,bo jak tu laski zarywać bez kasy:D

że wszystkie zajęte dookoła to od dawna wiadomo

Wszystkie zajete a skad macie takie info?przetestowaliscie wszystkie

ja to mam nadzieję że się mylę ale większość wokół mnie.

ja to mam nadzieję że się mylę ale większość wokół mnie.

A to ile wynosi ta wiekszość

nie bardzo wiem jak określić. Pewnie piszę tak dlatego że wszystkie którymi ja byłem zainteresowany.

inbvo, W Polsce mamy względną równowagę płciową oczywiście poza wiekiem 60 plus gdzie jest dużo więcej kobiet i wtedy to można zaszaleć w wyborach partnerki. W wieku do 44 lat jest 100 facetów na 97 kobiet, czyli 3% facetów jest skazana na samotność i niestety te parę procent najbardziej nieśmiałych, mało atrakcyjnych i zaradnych może zostać bez partnerki, chyba że w dużo starszych zacznie gustować. No ale cieszmy się że nie mieszkamy w Chinach tam przez aborcję i zbijanie płodów i dziewczynek brakuję 100 milionów kobiet, a faceci muszą korzystać z burdeli albo sprowadzać je z zagranicy.

carlosbueno, więc panowie nie ma co narzekać mieszkacie w Pl i do dzieła

carlosbueno, chcesz chyba dać kolejny różne dla którego mam być sam

-- 02 sie 2013, 13:26 --

swoją droga jesteś naprawdę mistrzem jeśli chodzi o pesymizm . Właśnie dowiodłeś że 97% facetów będzie kogoś mieć, ale i tak umiesciłeś się wśród mniejszości. Rachunek prawdopodobieństwa Tobie przeczy. 3 % to odsetek statystyczny

inbvo,

carlosbueno, chcesz chyba dać kolejny różne dla którego mam być sam

Właśnie dowiodłeś że 97% facetów będzie kogoś mieć, ale i tak umiesciłeś się wśród mniejszości

Cały carlosbueno . Zdziwiłbym się mocno, gdyby napisał coś pokrzepiającego. Mało tego, byłbym w szoku .